www.spotkania.fora.pl

hajdi

Śmieszne to było.
Pan Jerzy judzi, a Kamil Dąbrowa swego czasu ział Smile

Pisiory niestety mają tak skonstruowany umysł, że nie pojmują żadnej finezji

Daga

Po dzisiejszym nienajgorszym szkiełku, zadziwiłam sie, jak ten Miecugow ufa bezgranicznie słowom krytycznym w stosunku do rządu.

Uwielbia wprost Rybińskiego, który zawsze krytykuje Platformę i to co rząd robi.
Dzisiaj głaskał spalonegokota - chyba pod włos - bo człowiek który porównuje Budżet z Biblią (chodzi o wielkość), to powiem tylko tak - "dla kazdego osła trawka gdzieś wyrosła"

ans

Dago, słuchałam wystąpienia Palikota .
Nie mnie (ani redaktorowi Miecugowowi) osądzać czy Palikot ma rację krytykując budżet. Nie mamy przecież żadnych danych na ten temat.
Wcześniej przemawiała Szydło . Zgadzam się z Miecugowem, że jej przemówienie było denne (jak zwykle), a w dodatku ona tak jęczy, że trudno tego słuchać. Nie dziwię się, że na tym tle przemówienie Palikota było miłą odmianą, ale ocenić czy merytorycznie miał rację wcale nie jest łatwo.

Daga

I tu sie w pełni zgadzam Very Happy

, ta pani od dzbanuszków:
mówi, niby jeczy, stęka,
słuchać - to udręka Sad

Palikota można słuchać i nawet podziwiac gadżety, jego show zapada w pamięć - tu pełna zgoda.
Tylko merytoryczna strona jest niewiarygodna dla mnie - bardziej ufam Rostowskiemu ( przeprowadził nas przez kryzys, jego posunięcia sa juz sprawdzone ) niż facetowi który chce zaistnieć

Być może nie zrozumiałam o co chodziło Miecugowowi, ale znam jego fascynacje K. Rybickim - któremu ja nie ufam.

BB

Po raz n-ty nie zgadzam się z panem red. Miecugowem. On się Palikotem zachwyca, a ja wprost przeciwnie - jestem przerażona tym co ten człowiek wyczynia.
Moim zdaniem ma tak dalece rozdęte ego, że to jest wprost niebezpieczne.
Najchętniej chciałby być jednocześnie prezydentem, premierem, marszałkiem sejmu i szefem kilku innych ważniejszych instytucji. Nie chciałby tylko być przewodniczącym komisji sejmowych bo chyba pamięta jakim niewypałem była ta którą mu nie tak dawno powierzono w nadziei, że zrobi rzeczy przyjazne dla państwa. Ale popracować przy biurku wśród papierów ? NIE ! To nie dla takiego WAŻNEGO CZŁOWIEKA !
Niechże pracują robole, a jego domeną jest i będzie krytyka wszystkich i wszystkiego przy użyciu rozmaitych gadżetów.
Widocznie pan Miecugow to lubi, ale mnie te jego wrzaski i wymachiwanie różnościami przejadło się maksymalnie.
W krytykowaniu min. Rostowskiego jest akurat tak samo wiarygodny jak i pisówa Szydło, z tym, że ona szemrze, a on wrzeszczy.
Nie chcę być złym prorokiem, ale w pajacowaniu Palikot przebije Jadosława - tylko co nam to da !

hajdi

Mnie milszy Palikot niż MaoJaro. Na temat budżetu się nie wypowiem, kompletnie się na tym nie znam. Mogę jednak przypuszczać, że Palikot jako polityk ma jednak pojęcie większe niż szary obywatel. A Rostowski przygotował kilka wariantów, a który prawdziwy? Czy aby nam nie kminią w żywe oczy, nie wiem Question

Palikot jako opozycja musi krytykować Sad

ans

Dzisiaj o "szkła" zadzwoniła "pani Krystyna". Nie pierwszy raz dzwoni i już ową pisówkę rozpoznaję. Ty razem stwierdziła autorytatywnie, że "premier Tusk dopuścił się manipulacji cytując zmarłego Kaczyńskiego" (jeden z najnowszych koników pisowych). Pouczała owa pani Miecugowa, że niewłaściwie przedstawiał sprawę tego cytatu i żądała aby "sprostował".
Podobało mi się, że grzecznie, aczkolwiek stanowczo odmówił podkreślając, że ma na ten temat inne zdanie niż owa pani.
Co najmniej dwie osoby telefonowały krytykując dzisiejszy program Rymanowskiego. Rozmawiał z Gowinem, ale jak powiedziano "plotkarsko", a nie tego po tej rozmowie widzowie się spodziewali. Ktoś nawet stwierdził, że "Rymanowski powinien zapisać się do PIS-u". Nie oglądałam jak zwykle programu Rymanowskiego, ciekawa jestem czym aż tak się popisał.
Gowina wcześniej widziałam na konferencji prasowej. Muszę go pochwalić za zaproszenie na prezentację projektu ustawy byłego ministra Kwiatkowskiego.

Daga

Też miałam sympatyczne odczucie po tej konferencji Gowina i Kwiatkowskiego.
Kwiatkowski w niej uczestniczył z racji zapoczątkowania tego programu - skracania tasiemcowyo ciągnących sie spraw.
A co do Rymanowskiego, to ani to pierwszy raz, ze kompromituje sie jako dziennikarzi wprawia zw zakłopotanie np. Miecugowa Sad

Pan Grzegorz, jak słyszy słowa krytyki pod adresem kolegów, czy kolezanki Monisi, ma jedna odpowiedz - "nie wiem, nie ogladałem".
O rymanowskim napiszę w jego wątku Sad

hajdi

Nie wiedziałam dlaczego tak mi się dzisiaj przyjemnie oglądało szkło, aż dopiero po jego zakończeniu pojęłam co to było! Nie było telefonów od widzów Question

Te telefony to jest jednak najsłabszy punkt programu Wink

Daga

Brzuch mnie bolał od śmiechu z komentarzy wydarzeń tego roku Very Happy

Grzegorz Markowski przebił wszystkich z ta swoją grupą "Wszystko żle"
Pani Maria, jak zwykle doskonała, no i Zimiński tez mnie powalił.

Hajduś Smile

masz całkowitą racje, ze telefony "kwaszą" aż do zerz.........
Jutro będzie podobnie fajnie Very Happy

kszzzz

Nie oglądałam. Postanowiłam spędzić święta bez polityki, nawet na wesoło. Miałam wieczór filmowy Smile

I nie żałuję. Przez SK zapomniałam jak miło jest spędzić wieczór przy filmie, nawet nieambitnym, bo Szkło nakłada się na prawie wszystkie filmy. Seriali nie lubię od kiedy stały się niekończącymi się tasiemcami, te z SK nie kolidują, ale jak wspomniałam - nie lubię.. I tak przez Szkło wsiąkłam w politykę, bo wieczorem oglądam wyłącznie kanały informacyjne, nawet jeśli nie oglądam Szkła - dla mnie to najczęstsza pora wieczornego spaceru z psem.

ans

Ja nie znalazłam dzisiaj żadnego filmu, który miałabym ochotę oglądać..
Zazwyczaj oglądam "szkło", bo nic innego dla siebie nie znajduję..
"Szkło " było dzisiaj jedynym programem, który oglądałam w całości.
W zamierzchłych czasach w święta i niedziele bywał szczególnie atrakcyjny program telewizyjny. Teraz także pewnie tak jest, tyle, że ja mam upodobania inne niż widzowie dla których układane są programy telewizyjne.. Sad

kszzzz

Ja obejrzałam pierwszy z brzegu, który się nawinął (tak jak to robiłam kiedyś w epoce przed Szkłem) i nie narzekam Smile

W w święta filmy zazwyczaj są sympatyczne, więc ryzyko małe Smile

BB

A ja w okresie świątecznym "telewizyjnych problemów" nie mam - gdy się krzątałam w kuchni coś tam "dudłało i wystarczyło mi, że nie widzę gąb polityków ze szczególnym wskazaniem na pisowskie, a potem znalazłam pod choinką prezent - "KAŻDY SZCZYT MA SWÓJ CZUBASZEK" no i żadna telewizja mi już niepotrzebna. Ubaw mam po pachy !

ans

Też ten "szczyt" mam , ale przeczytałam jeszcze w listopadzie.

hajdi

Też ten "Szczyt" znalazłam pod choinką i jeszcze książkę Wałęsowej. Już ostrzę sobie na to zęby. Inne książki też znalazłam pod choinką, ale te dwie szczególnie mnie ucieszyły Smile

A co do programu TV to ten program też nie jest układany wg moich gustów, podobnie jak Ansi Smile

W przeciwieństwie do Kszuni ja lubię seriale, oczywiście tylko niektóre Smile

Dzisiejsze szkło na wesoło i bez tych cholernych telefonów też obejrzę z przyjemnością Smile

ans

Dzisiaj najbardziej podobał mi się Daukszewicz jako raper. Very Happy

Też oglądam niektóre seriale , choć bywam nimi dosyć często znudzona i rozczarowana. Dla mnie zaletą seriali jest to, że odcinki są premierowe i wiem, że na pewno tego jeszcze nie oglądałam.
Filmy jakie pokazują w telewizji najczęściej już wcześniej widziałam.
Zazwyczaj jestem bardzo rozczarowana kiedy tytułu nie pamiętałam, zaczynam oglądać i.. wiem co będzie dalej. To dotyczy głównie polskich filmów, chociaż zagranicznej produkcji też często okazują się znajome.
Parę razy nabrałam się na jakiś nowy amerykański film, który nudził mnie bardziej niż najgorszy polski serial. Nie oglądam także seriali amerykańskich (nie podobają mi się i irytują wręcz). Czasem tylko na Hausa popatrzę. Wydaje mi się, że "kiedyś to były dobre filmy", a teraz tylko chłam..Jak czasem coś z tych "starych dobrych" gdzieś się pojawi wyjątkowo z przyjemnością oglądam ponownie. Ale to rzadkość. Najczęściej powtarzają jedne i te same raczej mierne filmy.. do znudzenia...
Wczoraj nagrałam sobie "Inny punkt widzenia". Miecugow rozmawiał z panią psycholog. Bardzo ciekawa rozmowa. Nie ze wszystkim co pani mówiła ja się zgadzam, ale z wiele jej spostrzeżeń było wg mnie bardzo trafnych. Miecugow zapytał czy nie wydaje się jej, że społeczeństwo jest teraz tak bardzo podzielone (to jego ulubiony konik w rozmowach z gośćmi). Pani na to, że "zawsze było podzielone". Myślę, że ma rację.

kszzzz

Mnie wielokrotne oglądanie filmów, które lubię, jak i wielokrotne czytanie tych samych książek nie przeszkadza. Wręcz odwrotnie, lubię wracać do tego, co mi się podobało, nawet kosztem niepoznania czegoś innego, nawet bardzo wartościowego...
A dziś oglądałam Mission Impossible - po raz pierwszy Smile

. Lubię filmy akcji.

A wracając do seriali - dla mnie fabuła ciągnących sie latami seriali jest niestrawna. Lubię tylko seriale "zamknięte" - mające swój początek, logiczną ciekawą akcję i zakończenie - jak wielotomowa powieść. A powieści wielotomowe najbardziej lubię. Lubię też seriale, w których każdy odcinek stanowi zamkniętą całość, a tylko bohaterowie lub miejsce akcji jest wspólne. Ale obecnie takich seriali prawie się nie produkuje. Przeważają opery mydlane, których nie znoszę. Jeszcze na początku jakieś oglądałam - Klan, Żłotopolskich, Na dobre i na złe, Na Wspólnej (wiecej grzechów nie pamiętam... Wink

), ale w końcu flaki mi się prawie wynicowały z obrzydzenia. Obecnie nie zaczynam oglądać niczego, co nie ma określonej z góry liczby odcinków.

Jeszcze o książkach - Mikołaj 6-go grudnia przyniósł mi Czubaszek, a pod choinką m.in. znalazłam Wałęsową Laughing

Daga

Zła jestem do białosci, bo własnie straciłam wielki wpis, ale napisze jeszcze raz - upartość Very Happy

Rospisałam sie o szkiełku i GM , bo to jest najwłasciwsze miejsce Sad

Nie wiedziałam, że mnie zupełnie wywali w czasie pisania.

Dzisiejsze szkiełko nie zachwyciło mnie, ale to tak juz jest, jak człowiek jest nastawiony na cos fajnego , to wychodzi ..... Sad

W dzisiejszym szkiełku raper Dauszkiewicz i W. Młynarski, oraz 'korespondent z Krakowa' to najprzyjemniejsze momenty szkiełka.
Pan Grzegorz Miecugow był dzisiaj w dwóch odsłonach, ale mimo wszystko wyczuwałam w jego zachowaniu niecierpliwość.
W zasadzie każdy w jego sytuacji ma prawo do takich róznych emocji.

Życzę Panu zdrowia, miłosci z każdej strony i kazdego dnia

Własciwie miałam o tym nie pisać, ale patrzę na człowieka, który wie o najgorszej z chorób i ciesze sie, że bedzie walczył.
Od jakiegos czasu zauważyłam w panu Grzegorzu zmianę, jakby bardziej szanował kazdy przeżyty dzien, ale nie daj Boże, żeby przeczytał choć troszke komentarzy pod wywiadem jakiego udzielił na ONETcie, na temat swojej chorobyi walki z nią.

Takiego zbiorowiska ludzi nienawidzacych dziennikarzy TVNu i Grzegorza Miecugowa jeszcze nie widziałam.
Zastanawiałam sie, czy ja zyje w kraju katolickim?
Czy GM jest bardziej napastliwy od innych dziennikarzy, w stosunku do pisdu?
Gdzie ja własciwie jestem!!!! chciało mi sie krzyczeć - HALO! ZIEMIA!
Było mi tak bardzo wstyd, ze to tez Polacy, jak ja!
Wiem co to za ludzie i skad sie wywodzą, ale ich herszt z piekła nie wyjdzie, za "wykopanie takich rowów" i uwolnienie w młodych ludziach takich złych emocji w szale dażenia do władzy.

Wcale sie nie dziwie, że bez nijakich zaczepek spalili wóz transmisyjny TVNu
Wiadomo, ze dziennikarze i ludzie z kamerami moga przyczynic sie do zdemaskowania napastników, a to sa tchórze!!!!!

Jeśli pani, która zajmowała sie Telewizja z ramienia pisdu, która piła w swojej pracy sejmowej , za co prłaci jej podatnik mówi, "że oskarża TVN, za nieprawdziwa relacje z 11 listopada" biorac tym samym, pod parasol kiboli i inne bojówki, grasujące po miescie, to już nie ma sie czemu dziwić.
Smutne to co piszę, ale dzisiejsze szkiełko, mnie tak nastroiło i chciałam tez dać Panu Grzegorzowi wsparcie jako szkiełkowa[/i][/b]

hajdi

To prawda, że od jakiegoś czasu Pan Grzegorz źle wygląda, jest taki żółty na twarzy mimo pudru. Współczuję mu i się nie dziwię jego niektórym reakcjom. Gdy człowiek walczy z taką chorobą to wszystko inne wydaje się być nieważne.

Daga

Wiesz Hajduś Smile

nawet głupio mi sie zrobiło, ze go tak czasem atakowałam za słowa, czy gesty.
Teraz jak wiem prawdę i jego stosunek do "gapowicza", jak nazywa swój guz, to wymiekam i ściągnęłabym mu gwiazdkę z nieba.

Niewiele mówi o swych niepokojach, bo nie chce siać paniki na swój temat, ale jak usłyszałam, że udał sie do znachora - bo to niezawadzi, nie wierzy do końca, ale może coś da, to wiem o co bieba w jego psychice i mocno, mocno mu współczuję i jeszcze mocniej ŻŻZZZyczę ZZZZZdrowia!!!!)

kszzzz

Przecież on w tym wywiadzie wyraźnie powiedział, ze to nie jest nowotwór złośliwy, więc skoro jest to guz łagodny, to pies takiemu gapowiczowi mordę lizał. Na łagodne się nie umiera. Jemu po prostu w momencie strachu śmierć zajrzała w oczy i zmienił swoje życie i swój stosunek do niego. Myślicie, ze ja nie miałam takich chwil w życiu? Umierałam ze strachu kilka razy. Tak ma chyba każdy przedstawiciel mojego zawodu, najwyżej się do tego nie przyznaje... Wiemy więcej, mamy silniej rozwiniętą w tym kierunku wyobraźnię, więc i boimy się więcej... Ale także szybciej rozumiemy, ze strach miał wielkie oczy Very Happy

.

hajdi

Nie czytałam tego wywiadu (może dacie link?), tylko gdzieś usłyszałam lub przeczytałam, że Miecugow choruje na nowotwór. Nie było mowy o niezłośliwym guzie. Pewnie wtedy myślał, że jest i tak się najadł strachu. Pewnie też z powodu tego strachu tak źle wygląda.

Daga

Proszę Hajdeczko:) link do poczytania i dla Kszzzuni:), wiadomość jest tam prawdziwa, że w pierwszej wiadomości był ten najgorszy wyrok dla pacjenta - "być może złośliwy"!!!!!!!
Takie nawet przypuszczenie wypowiedziane, przez lekarza ścina człowieka z nóg!!!!!
A nawet jeśli jest "gapowicz" rozpoznany, to też przypomina Memento Mori.

[link widoczny dla zalogowanych]

Jest tych artykułów trochę, bo jedwn jest dla GALI, ale czytałam też dla innej gazety.
Po takiej wiadomości kilka zaprzyjażnionych pism chciało mieć zwierzenia znanego dziennikarza.

Daga

Dorzucę to tematu o chorobie GM.
Artykuł ukazał sie na ONETcie w GALI - 21. 12. 2011.
Tak jak pisałam oburzona komentarzami, jakie ONET puszcza w dowolnej ilości, to podam tu wypowiedz internautki, podobnie zbulwersowanej.
------------------------ * ------------------------

Małgorzata 21-12-11 20:16
Zawsze myślałam, że Gala jest szanującym się czasopismem. Nigdy nie sądziłam, że dopuści do możliwości publicznego ubliżania i wyzywania swoich rozmówców, a bądź co bądź, też i dzięki nim uzyskuje jakiś nakład i czerpie określone zyski. WSTYD. Twórcy internetowej strony Gali nawet nie zadbali o możliwość choć iluzorycznej możliwości zgłoszenia nadużyć jakimi są wyzwiska osób, z którymi rozmawiacie. Po jaką cholerę udostępniacie pisanie komentarzy, jeżeli w ogóle nad tym nie panujecie, a podejrzewam, że w ogóle nie chcecie panować. Cieszy Was, że lecą bluzgi, które ubliżają także mi, jako osobie czytającej?? Może nie każdy chce co jakiś czas trafiać na obelgi skierowane do waszych rozmówców, bez względu na to kim oni są?? Czy tylko was interesuje ilość komentarzy, a nie ich treść?? Pozdrawiam Redakcję

kszzzz

Ja czytałam dłuższą wersję wywiadu [link widoczny dla zalogowanych]
Fragment z drugiej strony wywiadu:

ans

Dopiero dzięki linkowi Dagi przeczytałam ten wywiad z Gali.
Wcześniej widziałam rozmaite uwagi na ten temat na fsk, także życzenia zdrowia dla Miecugowa w sms-ach do "szkła".
Rzeczywiście ludzie mylą pojęcia mówiąc (pisząc) o raku.
Na pewno dużo strasznych przeżyć miał redaktor Miecugow, ale z tego co było w tym wywiadzie można domniemywać, że nie jest aż tak źle jak wyglądało to na początku choroby.
Mam nadzieję, że będzie dobrze i.. trochę mu chyba zazdroszczę, że tak łatwo udało mu się rzucić palenie.

kszzzz

Przeczytaj dłuższą wersję wywiadu znajdującą się pod linkiem, który podałam i mój wcześniejszy post.

ans

Właśnie przeglądałam i wydawało mi się, że jest to samo w obu wersjach.
Pod Twoim linkiem zobaczyłam tytuły komentarzy z których wynikało, że Miecugow jest znienawidzony (chyba przez "prawdziwych Wolaków").
Chyba naiwna jestem, bo nie spodziewałam się, że ktokolwiek może tak "ziać nienawiścią" właściwie bez jakiegokolwiek rozsądnego powodu.
Pamiętam, że w początkach "szkła" telefonowali różni tacy nieżyczliwi.
Zawsze mnie dziwiło o co im chodzi. Przecież w "szkle" ich ulubieni politycy zawsze mówili własnymi słowami.

kszzzz

Przeczytaj Ansiu dłuższą wersję wywiadu znajdującą się pod linkiem, który podałam i mój wcześniejszy post.