Autor |
Wiadomość |
hajdi |
Wysłany: Czw 21:49, 06 Lut 2020 Temat postu: |
|
To wspaniała wiadomość.
Aha, link się nie otwiera, tzn. tytuł jest ale strona pusta
Ale sama sobie znalazłam ten artykuł i dodałam The Fad do zakładek |
|
|
kszzzz |
|
|
hajdi |
Wysłany: Czw 18:04, 30 Sty 2020 Temat postu: |
|
Wszyscy pewnie pamiętamy też oskarowy film "Życie jest piękne" Roberto Benigniego. Bajeczki, bajeczki |
|
|
kszzzz |
Wysłany: Czw 12:24, 30 Sty 2020 Temat postu: |
|
Ja też miałam Medaliony jako lekturę.
Nie czytam o tym książek, ale przeczytałam kiedyś Chłopca w pasiastej piżamie - to opowieść o przyjaźni chłopca - więźnia obozu i syna komendanta z zaskakującym zakończeniem... |
|
|
hajdi |
Wysłany: Czw 11:58, 30 Sty 2020 Temat postu: |
|
Byłam w tym obozie z wycieczką szkolną w VIII klasie. Więcej nie chcę tego oglądać. Lekturą szkolną były Medaliony Zofii Nałkowskiej. To była przerażająca lektura i więcej nie chciałabym czegoś takiego czytać. Nie pamiętam czy czytałam Dymy nad Birkenau, chyba nie bo bym też to zapamiętała
Ciekawa jestem czy Medaliony są nadal lekturą szkolną. Podejrzewam, że obecna władza wycofała tę książkę z listy lektur. |
|
|
kszzzz |
Wysłany: Czw 0:26, 30 Sty 2020 Temat postu: |
|
Byłam 2 razy w obozie Auschwitz, jeden raz w szkole średniej w czasie wycieczki, drugi raz z moją mamą i bratem pod koniec moich studiów. Kilka razy byłam też Stutthofie, w okresie podstawówki (wycieczki), te wizyty – mną dzieckiem, nastolatką i młodą kobietą niezwykle wstrząsnęły, od tego czasu w żadnym obozie zagłady nie byłam... To ponad moje siły...
Ale nigdy nie byłam obojętna i nieraz zwiedzałam miejsca pośrednio powiązane z Zagładą.
Autor tego artykułu, do którego podałam link, pisze o jednostkowym patrzeniu na holocaust, to samo co ja napisałam wcześniej, przed przeczytaniem tego artykułu... I to chyba bardziej trafia do świadomości niż czytanie o milionach zgładzonych...
Ze wszystkich rzeczy jakie widziałam w Muzeum II Wojny Światowej najbardziej wstrząsnął mną jeden krótki film, który można było obejrzeć na małym monitorze w ścianie. Film o młodym chłopaku – Niemcu i młodej dziewczynie, pamiętam że miała na imię Bronka – Polce, nakręcony na Dolnym Śląsku. Dziewczyna była nastolatką, bardzo ładną, chłopak był młodym, przystojnym 18-20-latkiem. Zakochali się w sobie i zaczęli się spotykać wbrew zakazom władzy niemieckiej. Film pokazuje jak wywlekają Bronkę z domu i obcinają jej włosy prawie do gołej skóry. Następnie zaplatają jakiś mały, śmieszny warkoczyk na czubku głowy. Podobnie robią z chłopakiem, a potem gnają ich przez małe miasteczko albo wieś, a za nimi biegną śmiejące się dzieci, grające na jakichś instrumentach. Film jest niemy.
Potem jest informacja, że Bronka trafiła do Auschwitz, stąd nie wróciła, a chłopak na wschodni front, gdzie przepadł bez wieści... |
|
|
hreczka |
Wysłany: Śro 23:30, 29 Sty 2020 Temat postu: |
|
hajdi napisał: | Ja tyko zwróciłam uwagę na różnice postrzegania, a wychowałam się w PRL |
Ja też. I to właśnie w tamtych czasach przeczytałam "Dymy nad Birkenau" – autobiograficzną książkę
Seweryny Szmaglewskiej z 1945 roku.
Pełna nazwa tamtego obozu, to: Auschwitz-Birkenau i bardzo dobrze, że nie (polski) Oświęcim! Kszunia
ma rację! (Birkenau, to po polsku "Brzezinka")
Lektura była dla mnie takim wstrząsem, że postanowiłam - iż nigdy moja noga tam nie postanie!
_______________ |
|
|
kszzzz |
Wysłany: Śro 23:11, 29 Sty 2020 Temat postu: |
|
Bo dla nas Polaków - to Oświęcim, chyba wcześniej, przed wojną, nawet nie posiadał niemieckiej nazwy...
Ale przekaz idzie w świat, a obóz znajdował się w Polsce. Niemiecka nazwa daje więcej do zastanowienia się, natomiast polska nazwa naprawdę może sugerować, że maczali w tym ręce Polacy.
Po wojnie nikt w Polsce, ani w Europie, ani na świecie nie wiązał obozów zagłady z Polakami. Teraz się zmieniło, świadków dobrze pamiętających tamte czasy już prawie nie ma, a ludzie nie znają historii, nawet politycy... |
|
|
hajdi |
Wysłany: Śro 22:56, 29 Sty 2020 Temat postu: |
|
Ja tyko zwróciłam uwagę na różnice postrzegania, a wychowałam się w PRL |
|
|
kszzzz |
Wysłany: Śro 22:51, 29 Sty 2020 Temat postu: |
|
Powyżej twojego postu napisałam jeszcze jeden.
Ja jednak wolę nazwę Auschwitz niż Oświęcim czy Stutthof niż Sztutowo, bo to nie były polskie obozy, a polskie nazwy, im dalej od tamtych wydarzeń, tym bardziej mogą sugerować, że jednak Polacy w tym maczali palce... |
|
|
hajdi |
Wysłany: Śro 22:45, 29 Sty 2020 Temat postu: |
|
Mnie również męczy Auschwitz, wspominanie tych okropności, tego niewyobrażalnego okrucieństwa, tego co "człowiek potrafi zrobić drugiemu człowiekowi".
Jednak trzeba przypominać te wydarzenia, wbić potomnym w głowy, choc jak obserwujemy potomnych rządzących nami to jakoś nie widać u nich zrozumienia i przejęcia się. No naczelnika do potomnych trudno zaliczać, ale większość już tak.
A co się zmieniło od czasu PRL-u Pamiętam, że zawsze mówiło się Oświęcim, a o więźniach Oświęcimia "oświęcimiak". Dużo ich żyło jeszcze w czasach mojego dzieciństwa i młodości.
Pamiętam swoje zdumienie kiedy nagle usłyszałam tylko Auschwitz i Auschwitz |
|
|
kszzzz |
Wysłany: Śro 22:44, 29 Sty 2020 Temat postu: |
|
Znalazłam wzruszający artykuł na temat śmierci tej dziewczynki...
https://thefad.pl/aktualnosci/dzien-pamieci-o-ofiarach-holokaustu/
I ptzytoczę krótki jego fragment:
"Myślę, że zamiast myśleć o liczbie ponad sześciu milionów zamordowanych w Zagładzie Żydów, z których ponad milion i dwieście tysięcy to były żydowskie dzieci, wystarczy, jeśli w ramach świeckich rekolekcji, każdy z Państwa popatrzy w piękne oczy tej żydowskiej dziewczynki i pomyśli o swoich dzieciach, a jeśli ich nie posiada to na przykład o dzieciach swoich przyjaciół, znajomych, członków waszych rodzin i wyobrazi sobie to dziecko w zupełniej ciemności, pośród nagich ludzi, z których każdy rozpaczliwie szuka oddechu, powietrza, kiedy w komorze unoszą się opary trującego gazu. "
Uważam, że właśnie tak należy patrzeć - na jednostki, a nie masę ludzką, bo wzrusza i porusza los jednostki a nie masy ludzkiej... |
|
|
kszzzz |
Wysłany: Śro 21:35, 29 Sty 2020 Temat postu: |
|
Czytałam wcześniej to przemówienie, ale teraz z zaciekawieniem je obejrzałam. Miny obecnie rządzących były znamienne. Gdyby mieli czyste sumienie, przyjęliby je normalnie!
Mnie tematyka holokaustu, obozów śmierci, komór gazowych męczy, bo nie jest przyjemna, bo przekracza w każdym aspekcie granice wyobraźni o tym, co człowiek potrafi zrobić z nienawiści innemu człowiekowi. Ale ja to znam dogłębnie... I nie jestem obojętna, jestem przerażona, wzburzona i pełna współczucia. Co innego młodzi. Oni muszą o tym wiedzieć i o tym pamiętać! Bo świadków za chwilę już nie będzie...
A od wczoraj jestem bardzo wzruszona kiedy patrzę na zdjęcie, które obiega internet, zdjęcie 5-letniej dziewczynki Ester Polack, która zginęła w 1942 roku w komorze gazowej Auschwitz...
I nie mogłabym być obojętna! Nie umiem być obojętna! |
|
|
hajdi |
|
|