Autor |
Wiadomość |
ans |
Wysłany: Sob 22:31, 04 Kwi 2009 Temat postu: |
|
hajdi napisał: | A ja, wstyd się przyznać, czuję głuchą nienawiść do wszystkiego co pisowskie. Odrzuca mnie sam widok tych gąb, tych głosów, tego stylu bycia, do tych metod |
Też na to cierpię
Teraz bardziej nawet niż wtedy kiedy PIS rządziło. Pewnie dlatego, że liczyłam na to, że jednak nie będą się aż tak panoszyć.
Niestety ciągle przeszkadza drugi ośrodek władzy. Nawet najmniejszych pozorów nie stara się prezydent zachować, że "jest prezydentem wszystkich Polaków" |
|
|
hajdi |
Wysłany: Sob 22:26, 04 Kwi 2009 Temat postu: |
|
A ja, wstyd się przyznać, czuję głuchą nienawiść do wszystkiego co pisowskie. Odrzuca mnie sam widok tych gąb, tych głosów, tego stylu bycia, do tych metod |
|
|
ans |
Wysłany: Sob 22:25, 04 Kwi 2009 Temat postu: |
|
"Daj kurze grzędę, a ja wyżej siędę"..
To spotkanie Obamy z Tuskiem załatwiono. Prezio , nie dość, że się doczepia to jeszcze chce sam się spotkać "w cztery oczy".
Strach pomyśleć co on tam "nawywija"
Przed chwilą widziałam fragmenty konferencji prasowej prezia (w "szkle kontaktowym"). To był żenujący występ. Niektórzy widzowie odnieśli wrażenie, że "coś tam, coś tam" przed konferencją było spożywane.
W tle słychać było śmiechy. Prezydent wspomniał, że o pierwszej w nocy telefonował do " ministra Arasia " (chodziło o Arabskiego ).
Te jego nocne telefony to już była "musztarda po obiedzie", bo wcześniej przecież poparł kandydaturę Duńczyka.
Nie podobało mi się, że prowadzący "szkło kontaktowe" nie zająknęli się na ten temat i jednak część winy za brak komunikacji na Tuska zrzucali. |
|
|
kszzzz |
Wysłany: Sob 21:05, 04 Kwi 2009 Temat postu: Re: Lis pilnujący kurnika |
|
DAK napisał: |
Mam dość tej kaczej wiochy. | A ja kaczego bagienka! Ja ich najzwyczajniej nie trawię, razem z tym całym PIS-em |
|
|
DAK |
Wysłany: Sob 20:59, 04 Kwi 2009 Temat postu: Lis pilnujący kurnika |
|
Dobrze określił prezia prof. Nałęcz.
Prezio wg Szczygły w rozmowie z Rasmussenem dowiedział się od niego, że polski rząd go popiera więc posłuchał go i też poparł. Farsa
Wiadomo, że Sikorski nie miał szans, ale prowadzono jakąś grę.
Do tego jedzie na szczyt NATO i na konferencji stwierdza, że rząd polski nie prowadzi żadnej polityki tylko PR.
Na dodatek pięknie zapowiada się polska dyplomacja na jutro:
Miesiąc temu dociera do nas, że podział wyjazdów na szczyty i spotkań na najbliższy czas jest następujący:
- prezydent na szczyt NATO i tam ma mieć spotkanie z Obamą
- premier na szczyt Unii i am ma mieć spotkanie z Obamą.
Dwa tygodnie temu dociera informacja, że Obama nie spotka się z Lechem Kaczyńskim na szczycie NATO.
Co robi kancelaria Lecha - oświadcza, że wybiera się on też na szczyt Unii i weźmie z premierem udział w spotkaniu z Obamą. Dziś już nawet zaostrza sprawę - oświadcza, że spotkanie z Obamą powinno odbyć się w 4 oczy bez Tuska, o to on jest prezydentem i premier nie powinien obniżać rangi spotkania.
Mam dość tej kaczej wiochy. |
|
|