Autor |
Wiadomość |
Inny świat |
Wysłany: Pią 10:57, 12 Lip 2013 Temat postu: |
|
Tak się dzieje w czasach panowania wszechwładnej NIENAWIŚCI, że z jej ręki giną nie tylko ci, przeciw którym ona powstała. Wspomniałam Sydora straszliwie pobitego przez ziomków, była niejedna Parania, która nie mając do nikogo pretensji pewnie by podała życzliwie mordercom widły lub siekierę albo ukryłaby w domu uciekiniera. Słusznie takie czasy zwane są ZAWIERUCHĄ, tylko dlaczego ludzie zaliczani do wybrańców narodu chcą ją wzniecić?. |
|
|
ans |
Wysłany: Pią 10:33, 12 Lip 2013 Temat postu: |
|
Ja tu jeszcze chciałam opowiedzieć o Parani. Nie znałam jej, bo żyła zanim ja się urodziłam, ale znam ją z opowieści mojego tatusia.
W czasie wojny moi rodzice i dziadkowie mieszkali w Żółkwi (obecna Ukraina). Bomba zniszczyła ich dom i czasowo mieszkali u pani, która miała duży dom . Ta pani była Polką, ale pomagała jej w pracach domowych Ukrainka , właśnie Parania. Tatuś mówił, że Parania była bardzo poczciwa, pracowita ,była starą panną życzliwą dla ludzi. Tatuś z nią często rozmawiał i bardzo ją lubił. W niedzielę Parania zawsze chodziła do cerkwi na nabożeństwo. Pewnego razu po powrocie z cerkwi powiedziała, że "teraz będziemy rezać wszystkich polskich panów". Opowiadała bardziej szczegółowo co pop nakazał. Tatuś usiłował z nią dyskutować, pytał "co złego te pany jej osobiście zrobiły". Nie było żadnej dyskusji, batko nakazał, będą rezać.. Kolejnej niedzieli było bardzo niespokojnie, Niemcy polowali na Żydów (nie pamiętam już skąd przemieszczali się uciekinierzy żydowscy). Ktoś przyniósł wiadomość, że to się dzieje i lepiej nie wychodzić z domu. Parania uparła się i poszła do cerkwi, chociaż wszyscy ją przestrzegali.. Mówiła, że nic się jej nie stanie, bo przecież nie jest Żydówką. Nie wróciła.. Ktoś mówił, że została zastrzelona i pochowana w masowym grobie wraz z Żydami. Niektórym Żydom udało się zbiec pogoni. Sąsiedzi Polacy i Ukraińcy im pomagali ..
Wokół panowała nienawiść, czasy były okrutne, ale .. Parania nie żywiła do nikogo nienawiści. |
|
|
Inny świat |
Wysłany: Pią 9:54, 12 Lip 2013 Temat postu: |
|
Wracając do źródeł nienawiści, twierdzę stanowczo, że to polityka jest naszym wrogiem, bo to głównie ona jest tym źródłem. Wieloletnia egzystencja rożnych nacji, nie wolna od bijatyk na weselu, sąsiedzkich sporów o wyjedzoną przez bydło koniczynę czy podebranie plonów z pola- była jednak pozbawiona chęci zemsty za doznane krzywdy. Na nastepnym weselu pobici mogli wziąć rewanż albo wpuścić swoja krowę w sąsiedzką koniczynę i po wszystkim. To polityka i perfidne wykorzystywanie prymitywnych umysłów, którym bliższy był kodeks Hammurabiego niż Napoleona rozbudziły chęć zemsty na całej nacji za rzekome poniżanie, wykorzystywanie biednych Ukraińców. Za wszystko winny były polskie pany.
Tak samo prowadzi swoja politykę PiS. Kłamstwa, półprawdy wycelowane do prymitywów nie umysłowych ale politycznych, skutecznie podniosły słupki poparcia.
Jestem pewna, że ci sami ludzie, gdyby dać im do ręki widły, siekiery albo kije baseballowe poszliby na Tuska, proPOwskie samorządy i siedziby partii.
Brakuje niewiele a Duda wykorzystuje struktury związkowe swoje i cudze do zwoływania już nie roszczeniowych manifestacji ale do obalenia rządu.
W takich sprawach wystarczy iskierka - jak na Bałkanach. I zawsze podłożem takich akcji jest prawdziwa czy rzekoma krzywda. Byle tylko to poczucie wywołać, utrwalić czy pogłębić.
Podobno do rewolucji francuskiej przyczyniła się Maria Antonina proponując głodnym jedzenie ciastek skoro nie ma chleba.
Może to i prawda. Wystarczy kropla goryczy.
I prezes PiSu o tym dobrze wie, niestety!!
Przykładem wrednej polityki jest dzisiejsze wystąpienie Giżyńskiego w
Sejmie w sprawie uchwały wołyńskiej.
Stwierdził mianowicie, że niepotrzebnie rząd wzdraga się przed użyciem słowa "ludobójstwo" aby nie urazić Ukraińców. To słowo padło w proponowanej uchwale. Nie o to mi zresztą chodzi, bo nie znam naukowych dywagacji, analiz prawniczych dotyczących zjawiska zwanego "ludobójstwem". Giżyński powiedział, że Izrael od początku - nie bacząc na Niemców - nazwał holocaust po imieniu i wywalczył sobie ogólnoświatowe współczucie i pamięć o krzywdzie narodu.
Pan doktor od historii zapomniał w jakiej sytuacji politycznej byliśmy my a w jakiej Izrael, popierany przez amerykanów, którzy może nie tak kochali Żydów jak pieniądze ich pobratymców ulokowane w amerykańskich bankach. Oni mogli wykrzyczeć krzywdę na cały świat, my mieliśmy zamknięte usta.
Tak się buduje nienawiść i to nie do Ukraińców - morderców ale do własnego państwa!!! |
|
|
hajdi |
Wysłany: Czw 22:08, 11 Lip 2013 Temat postu: |
|
No cóż muszę się przyznać, że i mnie toczą podobne uczucia do w/w obrzydliwych person |
|
|
Inny świat |
Wysłany: Czw 21:18, 11 Lip 2013 Temat postu: |
|
Tak!!! Kresowianie żyjący w symbiozie z wieloma narodami mieli tolerancję wpisaną w życiorys. U nas w domu nigdy nie używano wrogich słów do innych nacji, co najwyżej oszczędzało się język polski i postponowało jak było trzeba po ukraińsku albo w języku jidysz, kiedy przypinało się komuś łatkę albo dowcipkowało z wyglądu (zwłaszcza zabójczego).
Do dziś w naszym domu piecze się żydowską chałkę na wigilię do ryby i na wielkanocne śniadanie do szynki. Palce lizać. Taką chałkę kiedyś przyniosła Babci piekarzowa w podziękowaniu za obronę przed ówczesnymi narodowcami, którzy na ulicy otoczyli ją zdzierając z głowy rudą perukę.
I chałka się przyjęła. Kutia i pascha też jest przysmakiem obcym polskiej kuchni ale na naszym stole bywała jeszcze długo po wojnie.
I komu to przeszkadzało.
Mnie wydaje się, że Ukraińcy czując zbliżających się Rosjan, wyganiającym Niemców chcieli pokazać, że sami potrafią rozwiązać "kwestię polską" i podlizać się idącej zwycięskiej armii czerwonej. Ukraińcy dobrze pamiętali nauczkę, jaką dali im Rosjanie wkraczający we wrześniu 1939 na tereny Polski. Ukraińcy liczyli na samostijną Ukrainę a dostali nieźle po łapach. Więc pokazali, co potrafią.
Nic tak nie podzieli narodu, społeczności czy rodzin jak polityka.
Zasoby mojej tolerancji dla obcych światopoglądowo partii i ich ludzi topnieją w postępie geometrycznym z każdorazowym pojawianiem się na ekranie prominentnych członków partii PiS i Dudy. Gdybym mogła, to bym kaczym śrutem potraktowała Pudernicę i Totumfackiego prezesa z nim samym na czele. Nie irytuje mnie tak nawet niepoważny, choć groźny Ziobro, mydłkowaty Mularczyk czy durny Patryk Jaki. Ale na nienawiść sianą perfidnie przez prezesa coraz bardziej mam ochotę odpowiadać paralelnym uczuciem.
Już mi nie wystarcza powiedzenie: Pi(e)S wam mordę lizał.
Mam ochotę na więcej.
Ma rację Ansia. Miarka się przebiera, bo bezczelność partii i jej akolitów ze stadionów i równie łysych narodowców jest bezkarna.
Nikt ze zwolenników PO nie wystaje pod oknami prezesa czy Hofmana wykrzykując obelgi i zakłócając spokój domowników. Nikt nie wygwizduje Blaszaka i Brudzińskiego. Tylko oni twierdzą, że są "bezprzykładnie atakowani".
I jak tu nie zaciskać pięści? |
|
|
ans |
Wysłany: Czw 17:05, 11 Lip 2013 Temat postu: |
|
Ja zaczynam rozumieć.. Chwilami we mnie także się budzą takie brzydkie uczucia.. To wtedy kiedy widzę triumfujących pisowców , którzy chcą nam wspaniale zorganizować życie w naszym kraju, bo oni przecież najlepiej wiedzą czego nam potrzeba. |
|
|
hreczka |
Wysłany: Czw 15:47, 11 Lip 2013 Temat postu: |
|
.
Chyba nigdy nie zrozumiem - skąd bierze się nienawiść i to nawet aż taka, kiedy mordują się najbliżsi
sąsiedzi!
Oglądałam wczoraj film dokumentalny "Było sobie miasteczko", gdzie między innymi, o losach swojej
rodziny i innych mieszkańców wołyńskiego miasteczka Kisielina - opowiadał kompozytor - Krzesimir
Dębski.
To, co mówił, zwłaszcza o zgodnym współżyciu różnych narodowości, (Polacy, Rosjanie, Ukraińcy, Czesi,
Żydzi, Niemcy) - przed II wojną światową - pokrywa się z opowieściami moich Rodziców, (z tym, że oni
wyjechali ze Wschodnich Kresów po I wojnie św. - wtedy, kiedy powstała wolna, II RP, a Czerniowce
dostały się pod władzę sowietów)!
Pewnie dlatego - zostałam wychowana w duchu tolerancji dla innych! (Mimo to nie toleruję chamstwa,
głupoty i wredności! )
Jak to możliwe, że ukraiński sąsiad, który obchodził święta z innym, polskim sąsiadem i gdzie choinka
z katolickiej rodziny, wędrowała po dwóch tygodniach - do prawosławnych - mógł się tak zmienić, że
mordował, nawet dzieci i to nawet w czasie mszy w kościele?!?!?
Nigdy nie zrozumiem nienawiści!!!
|
|
|
Inny świat |
Wysłany: Czw 10:31, 11 Lip 2013 Temat postu: |
|
A nasz Prezydent podoba mi się coraz bardziej.
Wyrasta na jedynego polityka, do którego można mieć zaufanie, że nie zaszkodzi za bardzo państwu i obywatelom. |
|
|
Inny świat |
Wysłany: Czw 10:29, 11 Lip 2013 Temat postu: |
|
Chciałam założyć nowy wątek ale znalazłam ten pod tytułem NIENAWIŚĆ i uznałam, że tytuł jest adekwatny do tego, co chcę napisać.
Oglądam uroczystości z okazji rocznicy rzezi wołyńskiej w 1943 roku.
Wiek XX był jak starożytne wojny. Wyciąć wroga do nogi.
Rodzina moja nie mieszkała na tamtym terenie, więc nie znam wypadków z opowieści krewnych i przyjaciół ale moja wyobraźnia dostatecznie wyraźnie odtwarza to, co się tam działo. Makabra.
Miałam w pracy kolegę, który był w dywizji wołyńskiej AK jako kilkunastoletni chłopiec ocalały z pogromu. Po blisku 50 latach nie był w stanie spokojnie o swoich przeżyciach mówić.
Mirosław Hermaszewski też ocalał jako jedyny członek rodziny z tej bezprzykładnej rzezi. Aż dziw bierze, że ta karta z jego życiorysu nie była w tym czasie przeszkodą w kosmicznej wyprawie ze "starszymi braćmi".
Z perspektywy czasu widzę, że dobrze się stało iż kresowiacy, do których i ja się zaliczam, nie wrócili po wojnie do swych domostw. To, co wyprawiali z Polakami Ukraińcy (nie wszyscy, co prawda, ale większość "owczym pędem") w czasie wojny nie byłoby zapomniane po wojnie.
Wzajemna zemsta przybrałaby taki rozmiar, że Bałkany z lat 90-tych to pikuś wobec tego, co by się działo na kresach.
DO naszej wywózki w 1940 roku na Sybir przyczynił się Ukrainiec nazwiskiem Sydor, który z satysfakcją przyszedł razem z NKWD o 6,00 rano do domu i wyrzucił nas na 40 stopniowy mróz w ciągu 20 minut.
Był oddanym konfidentem i wydał również wielu swoich rodaków w łapy rosyjskiego NKWD.
Kiedy na tereny Kresów wkroczyli NIemcy - Mama z Wujkiem pojechali do Brzeżan. Tam w rowie, brudny ze śladami pobicia leżał Sydor, któremu współplemieńcy nie darowali - i na widok żywej i zdrowej Mamy, która miała jak powiedział "zdechnąć na Syberii" - powiedział tylko "Hospody pomyłuj".
Nie byłoby tam życia!!! Smutna prawda ale bardzo skrzętnie pomijana.
Jeśli o losach kresowiaków mówi się mniej niż o wypędzonych Niemcach,
to co dopiero o wspólnej egzystencji narodów na jednej ziemi po takich wydarzeniach jak wołyńska rzeż.
Karawana życia idzie dalej ale długo słychać będzie jeszcze ujadanie psów. Psów wojny. |
|
|
hajdi |
Wysłany: Nie 16:28, 07 Lip 2013 Temat postu: |
|
Chyba wszyscy wiemy kto zapoczątkował te nienawiść, to się pogłębia i obawiam się, że więcej będzie takich zaczadzonych retoryką PISu i RM jak ten haker. |
|
|
hreczka |
|
|