BB |
Wysłany: Pią 14:56, 07 Cze 2013 Temat postu: |
|
Któraś z Koleżanek miała przy okazji "tortowej" wątpliwości, któż to uczy takich zachowań i łamania prawa. Ja tam wątpliwości nie mam !
Może źle myślę, ale tak na poważnie to się chyba w tym naszym kondominium rządzonym przez Komoruskiego i Tuska, który tylko przez nieporozumienie jest Polakiem, bo Angeli Merkel się zbyt nisko kłania - pod krzyżem na Krakowskim Przedmieściu, gdzie spędzano setki pogrążonych w ciężkiej żałobie po zamordowaniu najwspanialszego ich prezydenta i kazano im wrzeszczeć różne przeokropne rzeczy z wulgaryzmami włącznie.
A kto im kazał i ich błogosławił - wyjaśniać nie trzeba.
Związkowcy wszelkiej maści, nie mając nic innego do roboty, bardzo chętnie
przyłączają się do każdego, kto kocha zadymy, albo też sami je organizują, aby świat nie zapomniał, że oni są i że "działają" na rzecz biednych, głodnych i bezrobotnych .
Wczoraj ci "działacze" byli w większości nieźle zanietrzeźwieni, rozrzucali puszki po piwie i butelki, obsikiwali ściany okolicznych domów i wykazywali bojowego ducha, rozwalając co popadnie i rozdzielając ciosy na oślep.
Wiem to od naocznych świadków, mieszkających w pobliżu Urzędu.
Planowana droga S-1 w żaden sposób nie zagraża kopalni, a restrukturyzacja jest wymuszona sytuacją ekonomiczną.
Demonstranci niewłaściwie zaadresowali swe pretensje, bo wzięli się za burmistrza, a nie za prawdziwych "sprawców" czyli zarządzających kopalnią.
Ale po co robić coś z głową, jak wystarczy tylko z wielkim wrzaskiem i hukiem. |
|
ans |
Wysłany: Pią 9:42, 07 Cze 2013 Temat postu: |
|
Widziałam dzisiaj krótką relację z Brzeszcz w tvn24. Relacja sucha, bez komentarzy. Więcej mówią o małym chłopcu, który wypadł z balkonu. Pomyślałam, że wszyscy chcą nowych dróg, byleby w niczym nie przeszkadzały. O zagrożeniu kopalni z powodu budowy nowej drogi pojawiły się plotki, nikt nie mówi czy prawdziwe. Pomyślałam, że "ktoś" szuka pretekstów do podburzania ludzi i zadym..Nie znam sytuacji w Brzeszczach, nie wiem czy kopalnia jest rentowna, czy nie.. Tak czy inaczej w demokratycznym państwie nie tak powinno wyglądać "dochodzenie swoich praw"..
Mignęła mi dzisiaj w telewizji rozmowa dziennikarza z panem, który rzucał tortem w sędzię. Pan bardzo dumny ze swojego wyczynu, wręcz bohaterem się czuje, sławę zyskał..To jest to samo zjawisko co owe demonstracje . Obecni związkowcy pozazdrościli tym dawnym, też chcą "walczyć". To nic , że teraz nie ma w naszym kraju ustroju totalitarnego. Ktoś tym walecznym wmawia , że tak jest |
|