Autor |
Wiadomość |
Inny świat |
Wysłany: Sob 11:33, 02 Lut 2013 Temat postu: |
|
Ci , którzy tak wypadli z PiSu po wyborach prezydenckich nie są źli. I Kowal, i Poncyljusz znaleźliby coś pożytecznego do roboty w ławach poselskich i komisjach (innych uciekinierów już nie pamiętam). A Ciocia Ela mogłaby piec szarlotkę kolegom, ma się rozumieć pod kontrolą, żeby nie zrobił się jakiś zakalec polityczny ale pewnie jej miłość do PiS wygasła. Miała prawo (bez sprawiedliwości).
A PJNowi nie jest łatwo drzwiami frontowymi wejść tak od razu do Platformy, skoro jest tam wyciszona - ale jest - była szefowa. Niech koalicjanci nie zasypiają gruszek, bo na wierzbie nie rosną. Jeśli zamysł Piechocińskiego ma na celu pozyskanie elektoratu miejskiego - to dobrze. A jeśli to będzie elektorat podmiejski - jeszcze lepiej. Tam dopiero rosną prawdziwki: te Konstanciny, Milanówki, Podkowy Leśne czy Puszczykówki, Rosanowy i Babie Doły. Może się uda. Bartoszewski w PSLu już jest.
Myślący elektorat nie może mieć do wyboru dżumy, cholery i gruźlicy.
Stanowczo stoimy pod ścianą.
I uważam, że czas już pomyśleć o Schetynie. |
|
|
hajdi |
Wysłany: Sob 10:29, 02 Lut 2013 Temat postu: |
|
Jeśli ta fuzja wspomoże koalicję rządzącą to ja już nie wybrzydzam. Zagrali na nosie zerówkowiczom. A co będzie zobaczymy, a żer o listy do europarlamentu im sie rozchodzi to jest oczywista oczywistość |
|
|
BB |
Wysłany: Sob 8:25, 02 Lut 2013 Temat postu: |
|
Jak słyszę ze słodkich usteczek pani Jakubiak, że to co robią to tylko i wyłącznie dla dobra ukochanej ojczyzny to naprawdę ciśnienie mi skacze, a wątroba przewraca. Sekundujący jej poseł Bury jakiś taki śmieszno-smutny był w tym potwierdzaniu, że tylko o ojczyznę i dobro nas wszystkich chodzi.
Ja tam nijakiego dobra od nich nie chcę.
Czy ci od paru chwil przyjaciele są aż tak naiwni, iż sądzą, że wszyscy im w te najszlachetniejsze ze szlachetnych intencje uwierzą ?
Jeśli tak myślą to nie politykami im być, a na straganie marchewkę sprzedawać.
Oni chcą, abym uwierzyła, że listy wyborcze ich nic a nic nie interesują, a w ich umysłach i sercach tylko ojczyzna i ojczyzna i to absolutnie bez diet poselskich - najlepiej unijnych - tudzież innych przywilejów, mających zresztą wiele wspólnego z prawem Kaduka.
JA IM JAKOŚ NIE WIERZĘ !!!!!!!!!! |
|
|
multilatek |
Wysłany: Pią 16:50, 01 Lut 2013 Temat postu: |
|
Myślałem podobnie. Gowina potraktować NDB i ogłosić nabór do Platformy. Wielu z tych, którym rychły kres posłowania odbiera sen, skorzystałoby z szansy. Widziałem raczej RP i SLD, jako zasoby rezerwy do posłowania. Pomysł z PSL i Kowalami, jeśli to prawda, byłby genialny. PSL uradowany bo wzrosło(?) poparcie, a przynajmniej zasoby sejmowe, Platforma spokojniejsza o większość w momentach ryzykownych.
Teraz gowinowaci będą siedzieć jak myszy pod miotłą i zagłosują jak im się karze.
Tylko ta lojalność PSLu? |
|
|
DAK |
Wysłany: Pią 16:00, 01 Lut 2013 Temat postu: |
|
Wstrzeliłaś się z tymi grzybkami Iśko - przecież Piechociński to na całym Mazowszu (jeśli nie w całym kraju) to Najlepszy Grzybiarz - on tę twoją zasadę z Sosnówki na pewno dobrze zna. - rozgryzłaś Pracolubnego Grzybiarza.
Ps. A nazwa partii - booooska |
|
|
Inny świat |
Wysłany: Pią 13:02, 01 Lut 2013 Temat postu: |
|
Słucham Premiera i mam takie samo zdanie jak on na temat ew. nabytków do nowej partyjki PSL-JN!*. Niektórych można byłoby przygarnąć, bo są i tak znacznie lepsi od Gowina, Żąlka czy pożal się boże jakiegoś innego Godsona. A PSLowi łacniej przytulić owieczki bez pasterza skoro odeszły z pastwiska PiSu niżby to miała robić Platforma. Każdy nabytek jest wzmocnieniem koalicji, byle nie był to typ typu Gowina. Wspominam wcześniejsze swoje uwagi o cichym wzmacnianiu Platformy pod groźbą utraty większości po ew. wyrzuceniu Gowina i jego przydupasów.
Robić co się da, bo oddanie każdego centymetra ław poselskich jest niebezpieczne dla rządu.
Ryj, kto w Tuska wierzy pod ławami opozycji. Zbierać każdego grzybka jak nie ma wysypu a nie czekać aż się znajdzie prawdziwek. To moja zasada z leśnych wędrówek po Sosnówce. Jak kazali przynieść grzyby na obiad, to zbierałam maślaki, kozaki i gołąbki. Jak znalazłam prawdziwka, to szukałam drugiego i trzeciego. Byle koszyk był zapełniony a zupa smaczna.
*) nazwa partii obowiązkowo z wykrzyknikiem |
|
|
DAK |
Wysłany: Pią 10:14, 01 Lut 2013 Temat postu: |
|
Nie przesadzajmy. Skoro Platforma mogła przygarnąć w swoje członki byłą naczelną, to dlaczego odmawiać Piechocińskiemu ulubienia Kowala - ten ma nazwisko przynajmniej bardzo bliskie PSLowi.
Tylko rozglądam się za Cyganem do ewentualnego potem powieszenia |
|
|
BB |
Wysłany: Pią 9:04, 01 Lut 2013 Temat postu: |
|
GRATULACJE PANIE PIECHOCIŃSKI !!!!!!!!!!!! (?????????????)
To jego "porozumienie" z PJN -em powinno naprawdę dać Premierowi do myślenia czy powinien w dalszym ciągu przekonywać nas, że koalicja z PSL
to jedyne szczęście, jakie powinien nam w dalszym ciągu fundować.
Wpisałam już sobie pana Piechocińskiego na listę NAJOBRZYDLIWSZYCH
POLITYKÓW !
Czy mi się zdaje, czy Premier coś ostatnio o lojalności mówił? |
|
|
multilatek |
Wysłany: Sob 23:31, 19 Sty 2013 Temat postu: |
|
A mnie każet'sa, że Piechociński to przede wszystkim narcyz. On jest zakochany w swoich słowach, gestach i pomysłach. Z rozrzewnieniem wspomina pacholęce czasy, chciałby chodzić po kolędzie, połączy co niepołączalne i marzy o roli św. Antoniego. Pawlak już za kilka miesięcy będzie drwił z jego sukcesów mierzonych wzrośniętym poparciem. On trochę jakby nie pojmuje, że jego dywizje to 29 posłów (Ruch Palikota 43) i jako koalicjant znaczy niewiele. Dziś, nikt nie wznosiłby okrzyków po zamianie koalicjanta na RP czy SLD (niestety tylko 25 posłów).
Chciałbym wierzyć, że Tusk wie co robi, choć miejscami mam wątpliwości. |
|
|
DAK |
Wysłany: Sob 22:14, 19 Sty 2013 Temat postu: |
|
Z doświadczenia wiem, że pracolubni pracownicy nie zawsze okazują się dobrymi WSPÓŁpracownikami. Często okazują się ZBYT ambitni i w ich przypadku często powiadam, że nadgorliwość gorsza niż faszyzm.
Piechociński zbyt często podkreśla tę swoją "pracolubność", a w polityce jeszcze bardziej niż w innych dziedzinach nie chodzi o to czy i ile się napracowałeś, ale co z tej twojej pracy wyszło. Pożiwiom uwidzim. |
|
|
BB |
Wysłany: Sob 21:50, 19 Sty 2013 Temat postu: |
|
Myślę, że gdyby poukładanie po nowemu sądów było sprawą prostą, łatwą i przyjemną to zapewne już poprzednicy Gowina by się za to zabrali.
Niestety właśnie on uznał, że jest na tyle dzielnym rycerzem i wybitnym znawcą tematu, mającym przy tym - z jakiegoś powodu - poparcie Premiera, że na łapu-capu chce postawić Temidę na głowie. Ona zaś tego nie chce i przed nami zapewne jeszcze sporo dziwnych rzeczy z rozwaleniem koalicji włącznie.
Tylko co potem?
Może lepszy byłby ten niedoszły koniec świata. |
|
|
ans |
Wysłany: Sob 18:40, 19 Sty 2013 Temat postu: |
|
Piechociński jest naiwniakiem i gawędziarzem. Nic dobrego z tego nie wyniknie. Premier błąd wielki zrobił robiąc Gowina ministrem, ale w sprawie tego sporu o sądy pojęcia nie mam kto ma rację. |
|
|
hajdi |
Wysłany: Sob 17:51, 19 Sty 2013 Temat postu: |
|
A mnie się wydaje, że Piechociński jest naiwniakiem jeśli sądzi że uda mu się pozyskać rydza. Co do zachowania premiera w kwestii rycia to już nie mam złudzeń, że zrobi cokolwiek. |
|
|
BB |
Wysłany: Sob 15:34, 19 Sty 2013 Temat postu: |
|
Uznałam, że nadeszła pora - choć ciężko mi to przychodzi - abym zjadła własny język za te peany na cześć pogromcy Pawlaka.
Doprawdy nie przypuszczałam, że będę to musiała zrobić, jako, że dobrze się ten pan zapowiadał i co dla mnie było ważne - zdetronizował strażaka, którego od dawna uważałam za "szkodnika koalicyjnego".
No i cóż ja teraz widzę ?
Pawlak tym swoim szkodnictwem nawet do pięt nie dorastał Piechocińskiemu!
Do jego świadomości chyba jeszcze nie dotarła myśl, że jest koalicjantem, a nie opozycjonistą. I co gorsze - nie widzę szans, aby kiedyś to pojął, bo za bardzo ukochał siebie w samozwańczej roli ZBAWCY-ODNOWICIELA.
Robi i mówi rzeczy żenujące i szkodzące nam wszystkim.
Straszne są te jego umizgi do szefów opozycji no i do rydza nawet.
Nie chce mi się bawić w subtelności i powiem wprost TO JEST RYCIE I ŚWIŃSKA ROBOTA.
Tylko co dalej bo nie widzę Premiera w roli sprowadzającego go do parteru - z koalicjantem tylko łagodnie i po dobroci !
Żal mi Premiera bo lada dzień musi wybrać pomiędzy Gowinem, a koalicjantem.
Ja bym i jednego i drugiego przepędziła na cztery wiatry - no, ale ja sobie tylko pogadać mogę. |
|
|
Daga |
Wysłany: Śro 0:17, 12 Gru 2012 Temat postu: |
|
Muszę powiedzieć trochę wycofując sie ze swojej niecheci do 'gaduły 'Piechocińskiego, że na razie podoba mi sie bardziej niż strażak
Jest bardziej komunikatywny (nie będzie mówił - sio!)
Może faktycznie ma 'twardy orzech.......', ale fabryki nie uratuje - to wiemy.
W dodatku początek zimy i koniec roku - niesprzyjający dla likwidacji bezrobocia czas. |
|
|
hajdi |
Wysłany: Wto 23:17, 11 Gru 2012 Temat postu: |
|
Wcale się teraz nie dziwię, że Piechociński nie palił się do tego stanowiska. Ma twardy orzech do zgryzienia. Nie wiem czy uda mu się coś wskórać w sprawie tyskiej fabryki. Włosi dbają o swoich mimo, że koszty pracy są u nas mniejsze. |
|
|
Daga |
Wysłany: Nie 16:45, 02 Gru 2012 Temat postu: |
|
Nie ma tego złego co by na dobre nie.
Z piechocińskim nie wiemy jak wyjdzie? czy koalicja na tym straci czy zyska ( zdania są podzielone), ja sie cieszę troszkę ze zmiany wizerunku Pe eZ eLu
"Nowa miotła" troszkę przetrzebiła starych repów i objawiła sie nam na wizji całkiem przyjemna fizjonomia Adama Jarubasa - tylko zobaczymy co ma w głowie? |
|
|
ans |
Wysłany: Sob 23:38, 01 Gru 2012 Temat postu: |
|
Zbyt dużo telewizji nie oglądałam, ale zrozumiałam, że ma rekomendacje RN PSL do wejścia do rządu. Kryguje się tylko, że nie chce , ale musi.
W ogóle to za dużo gada. |
|
|
hajdi |
Wysłany: Sob 21:33, 01 Gru 2012 Temat postu: |
|
Bardzo niemile zaskoczył mnie tym swoim oporem przed wejściem do rządu. Przestraszył się nagle odpowiedzialności, a tak parł do przodu |
|
|
Daga |
Wysłany: Sob 19:02, 01 Gru 2012 Temat postu: |
|
IŚko:) jak zwykle masz rację z tym Piechocińskim - "kulki naftalinowe i bagno" - na mole
Fajnie gadał ale dobrze, że nie klękał na końcu, bo bym sie zacięła nożykiem do kartofli
BBtka:) to samo uważam - krytykować łatwo i słowotok całkiem niezły, ale teraz trza do rządu wejść i pokazać!!!!!!! - jejku tylko nie goła d......!
Ja mam go za gadułę. |
|
|
BB |
Wysłany: Sob 16:58, 01 Gru 2012 Temat postu: |
|
Dziwna ta zaciekła obrona przed ministerialną tudzież wicepremierowską teką. Może z niej wynikać jeden wniosek - łatwiej było krytykować posunięcia rządu niż zasiąść w jego ławach i porządzić samemu. I to dobrze porządzić.
Sprawdza się też powiedzenie "gadanego dużo się zmieści" !
A ja zaczęłam się zawodzić na nowym prezesie i tyle. |
|
|
Inny świat |
Wysłany: Sob 14:22, 01 Gru 2012 Temat postu: |
|
Wysłuchałam dziś wystąpienia Janusza Piechocińskiego i nadal będę go nazywać "barokowy". Stylistyka wystąpień jest XIX wieczna, odniesienie do wartości takoż trąci naftaliną. Jeśli ma być szefem resortu - czarno to widzę.
Swoim rozmydlonym i rozmiękczonym wizerunkiem nie będzie miał posłuchu u podwładnych. Choć może się mylę. Ale wskazuje na to jego zdecydowana obrona przed objęciem ważnego stanowiska.
To dobry fachowiec do pracy "w zarękawkach". Jako szef - wątpliwy.
Jeszcze nie wiem kogo wyznaczył na wakaty po Waldemarze ale jego tam będzie niewiele. Walczył, walczył zawzięcie i na finiszu odpuścił całkowicie.
Dla mnie nowość.
|
|
|
hreczka |
Wysłany: Czw 13:49, 22 Lis 2012 Temat postu: |
|
ans napisał: | (..) nie zaglądacie na takie bzdurki jak nasze wierszyki imieninowe. |
"Bzdurki", to dla mnie zaskoczenie, to spojrzenie nowe,
(niemal jak wiekopomne i epokowe odkrycie Ameryki),
bo wzorem Szymborskiej - komponujemy tam limeryki!
Swego tu nie zamieszczę, (za wszystkie świata Wuje!),
bo jest tam pocałunek, gdyż ja swoje limeryki ilustruję!
Kto chęć ma,
zajrzy tam;
http://www.spotkania.fora.pl/imieniny,40/pora-na-rok-2012-w-imieninach,3321-100.html#116845
|
|
|
ans |
Wysłany: Czw 10:44, 22 Lis 2012 Temat postu: |
|
Wiem, że raczej nie zaglądacie na takie bzdurki jak nasze wierszyki imieninowe. Dla przypomnienia zasad : tam piszemy krótki wierszyk na temat solenizanta (lub solenizantów) w danym dniu .
Dzisiaj jak się po północy okazało są m.i imieniny Maura. Jakoś tak mi się ten solenizant skojarzył :
Maur z posad, które w gruzach legły
miał plan chytry, tak przebiegły:
że Hiszpana w mig otruje
gdy go w usta pocałuje
Waldi nie Hiszpan, nie był tak uległy |
|
|
BB |
Wysłany: Czw 9:58, 22 Lis 2012 Temat postu: |
|
IŚKO ! Padam do nóżek za przypomnienie tej cudnej pioseneczki i tak pasującej do aktualnej sytuacji , że aż strach.
Zresztą w ogóle dawna satyra i humor są ponadczasowe !
A ten " pocałunek unikowy" już się chyba wszystkim znudził. Dubeltówka by się przydała. |
|
|
Daga |
Wysłany: Czw 9:42, 22 Lis 2012 Temat postu: |
|
IŚko:) dobrze odczytałam ( o wuju) STOP!
Dziękuję za przypomnienie STOP!
Szminka to wspaniała nagroda STOP!
Z pocałunku śmieję sie do rozpuku BEZ STOPU |
|
|
Inny świat |
Wysłany: Czw 8:37, 22 Lis 2012 Temat postu: |
|
Trochę prywaty:
Piosenkę powyższą ku zgorszeniu Mamci, zagrałam i zaśpiewałam kiedyś w trakcie biesiady Wujowi Tadeuszowi, który przyjechał z Ameryki. Wuj był zachwycony, bo piosenka to skoczny mazur a i treść mu przypadła do gustu.
Na koniec Wuj powiedział, że przecież z niego nie sypią się złotówki tylko dolary.
- Nie szkodzi - powiedziałam. Zaraz poprawimy i zaśpiewałam tak:
A gdy wuj jest tak nadziany, że zeń sypią się dolary
W wuja celuj z dubeltówki
Wpierw schowawszy się w szuwary.
Dostałam za to 10 dolarów: "Kup sobie jakiegoś lipsticka* albo perfumy"
* Wujek nie pamiętał jak jest po polsku szminka.
Moi Drodzy!
Założyłam, że wuj to Pawlak i że Piechociński z dubeltówki już do niego skutecznie wycelował.
Skoro tak, to całować wuja nie wypada inaczej jak właśnie z dubeltówki czyli bez pardonu i na przekór. A najlepiej wcale. Głupio to wyglądało szczerze mówiąc. Na spotkaniu klubowym albo w knajpie uszłoby jak najbardziej ale w świetle kamer? Jak ojciec chrzestny. |
|
|
Daga |
Wysłany: Czw 7:57, 22 Lis 2012 Temat postu: |
|
Wczoraj nieoczekiwanie w TVN24, zwanej Histerią, zapodano nam obraz dwa razy nowo wybranego przewodniczącego ( Partii Satyry L]/b]ekkiej ) Piechocińskiego i spadłam z kanapy.
Otóż, wygląd jego wskazywał na kilkudniowe spożywanie okowity, ale domyślił sie przewodniczący reakcji ludu patrzącego na niego, bo przeprosił!!!!!!! Mówił, że na [b]trzy doby spał zaledwie 3 h
Z dość prostego wyliczenia wynika, że spał po dwie h na dobę ( ręką prawie nie ruszał!!!! zwisała mu wzdłuż 'lampasa'}
Było tez inne wejście na wizję przewodniczącego i było podobnie ) |
|
|
DAK |
Wysłany: Czw 1:39, 22 Lis 2012 Temat postu: |
|
Iśko, czy wuj to Pawlak?
A kto Kargul?
A kto będzie kotem, co to karmiony był przez obu i na dodatek na smyczy?
Bo tego to ja się w najbliższym czasie nie spodziewam:
http://www.youtube.com/watch?v=mJANAlvdEWA |
|
|
Inny świat |
Wysłany: Czw 0:16, 22 Lis 2012 Temat postu: |
|
Mimo wielkich pochwal, w co mogę uwierzyć, ze Piechociński jest sprawnym i kompetentnym znawcą zwanej uczenie problematyki infrastruktury a potocznie transportu w każdej niemal formie (chyba bez lotnictwa) - to jednak szlify na przewodniczącego partii i wicepremiera - pilnie potrzebne.
I przydałby się jakiś streszczający wypowiedzi prezesa - stanowczo ich barok jest przebrzmiały . Teraz liczą się setki dla tv.
Dla odpędzenia zmory powtarzania sceny pocałunkowej przytoczę panu prezesowi Piechocińskiemu piosenkę z Kabaretu Starszych Panów:
Gdy całować się rozpędzasz, to różnicuj pocałunki
Z chęci dziewczę, ze czci księdza. Wuja całuj z dubeltówki.
Narzeczoną swą z miłości. Kurtyzanę z chęci krótkiej
Pomoc w domu z oszczędności. Wuja całuj z z dubeltówki
Gdy przejezdną - to z peronu. Pływającą całuj z łódki.
Przewoźnika całuj z promu. Wuja całuj z dubeltówki.
Jeśli wuj jest tak nadziany, że zeń sypią się złotówki
Wtedy, chłopcze, w krzak schowany w wuja celuj z dubeltówki.
Bon nuit, monsieur president le PSL.
|
|
|