DAK |
Wysłany: Czw 1:46, 20 Wrz 2012 Temat postu: Wolność słowa |
|
Ostatnio wiele się mówi w obronie WOLNOŚCI SŁOWA właśnie.
A mnie się zdaje, że może by wreszcie ktoś się zatroszczył o ODPOWIEDZIALNOŚĆ ZA SŁOWO.
Wolność bez odpowiedzialności nie jest żadną wartością.
Nie trzeba nikogo przekonywać, że słowo może, jeśli nie zabijać bezpośrednio, to być tego praprzyczyną. Ostatni przypadek głupiego filmiku w USA nie jest ani pierwszy, ani odosobniony. To fakt, że nic nie może usprawiedliwiać takich morderczych przejawów fanatyzmów religijnych, ale brak wyobraźni i tłumaczenie zasadą wolności słowa jest po prostu czystą głupotą.
Żadne przepisy prawne nie unormują dokładnie co jest wolnością słowa, a co może być uznane za pomówienie. Do tego potrzeba po prostu rozumu i rozsądku. Dobrze, że dr. hab. Izabeli Lewandowskiej-Malec udało się wygrać sprawę przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka w Strasburgu, bo jeśli to co wypowiedziała nie było w ramach tej zasady wolności słowa, to czym ta wolność właściwie miałaby być?
http://studioopinii.pl/artykul/12021-12021
Ale obwoływanie Roberta Frycza (specjalisty od gier ze strzelaniem gównem do Prezydenta) mianem obrońcy wolności słowa, to chyba jakaś paranoja. Media są szczególnie wrażliwe na to hasło, toteż często cytują pisie lamenty, nie przedstawiają relacji z tej sprawy rzetelnie, a tym samym nie biorąc pod uwagę odpowiedzialności nie za gówniane gry Frycza, bo te są niewarte uwagi, ale za swoje słowa właśnie. Ostatnio w wielu mediach usłyszałam, że Helsińska Fundacja Praw Człowieka bierze w obronę sprawę Frycza. Tymczasem to jest informacja jak z rowerami na placu Czerwonym:
"Dominika Bychawska, która wypowiedziała się w imieniu HFPC podkreśliła, że zgodnie ze standardem strasburskim nie ma potrzeby specjalnej ochrony głów państw przed znieważeniem. Dodała jednak, że sąd musiał zająć się sprawą Roberta Frycza, bo w polskim prawie karnym taki przepis istnieje. Wyrok (…) wydaje się wyważony – stwierdziła przedstawicielka Fundacji."
http://wolnemedia.net/prawo/tworca-antykomora-urosl-do-roli-obroncy-wolnosci-slowa-czy-slusznie/
A więc ani HFPC nie skrytykowała wyroku, ani też nie bierze Frycza w obronę. Ale gdy jeden dziennikarzyna w skrócie cytowanej wypowiedzi wypaczy jej sens, reszta redaktorów jak papugi powtarzają i news żyje własnym życiem. Dlaczego? Bo dla dziennikarzy szczególnie, WOLNOŚĆ SŁOWA to jak świętość. A co z ODPOWIEDZIALNOŚCIĄ? O tym słowie to oni już całkiem zapomnieli. |
|