Autor |
Wiadomość |
kszzzz |
Wysłany: Pon 23:20, 14 Maj 2012 Temat postu: |
|
Także się boję tego, co może nastąpić, jeśli Europejczycy i inni się nie opamiętają.... |
|
|
DAK |
Wysłany: Pon 22:38, 14 Maj 2012 Temat postu: |
|
Gorzej kszuni - nie tylko my nimi jesteśmy.
I co gorsze, marne to pocieszenie, że nie jesteśmy w tym osamotnieni. Nie tylko nie jest to pocieszeniem, ale zapowiedzią większej zbiorowej tragedii.
Takie zbiorowe głupoty wielu narodów poprzedzały tragiczne w skutkach wydarzenia rozlewające się na wiele narodów, z tymi mądrzejszymi włącznie. |
|
|
kszzzz |
Wysłany: Pon 22:18, 14 Maj 2012 Temat postu: |
|
Nie dziwię się... Czyżbyśmy byli narodem imbecyli? |
|
|
DAK |
Wysłany: Pon 21:53, 14 Maj 2012 Temat postu: |
|
Mądrze prawisz kszuniu, sęk jednak w tym, że opozycja cynicznie gra na głupocie i niewiedzy prostego luda. Nawet ci co interpretują ten problem na korzyść rządzących chrzanią jak potłuczeni. Wczoraj podsłuchałam w autobusie jak pewna matrona tłumaczyła młodzianowi o co chodziło tam pod Sejmem:
Otóż, prawiła dama, rząd musi podnieść wiek emerytalny, bo musi to zrobić z powodu przepisów w Unii Europejskiej. Należymy do Unii i musimy dostosować to do przepisów unijnych. Przecież w całej Europie jest wyższy wiek, więc i my musimy, tłumaczyła ufnie owa dama. Na co młodzian zapytał - A więc to nie wina naszego rządu? Pani z uśmiechem przytaknęła. - To w takim razie to wszystko przez tę Unię? - podsumował młodzian. I dama przyznała mu rację.
A mnie opadło wszystko co mogło. |
|
|
kszzzz |
Wysłany: Nie 23:15, 13 Maj 2012 Temat postu: |
|
A mnie się wydaje, że to przeciwnicy podniesienia wieku emerytalnego chcą koniecznie wypchnąć młodych ludzi zagranicę. Bo co ma zrobić młody człowiek, który ma najpierw w perspektywie oddawanie połowy wypracowanych pieniędzy na utrzymanie swoich niepracujących przez pół życia rodziców i dziadków, a potem śmierć głodową na starość, bo niczego na nią nie odłoży, a jego już nie będzie miał kto utrzymywać? Ma wprawdzie inną możliwość - może się rozmnażać z nadzieją, że i rówieśnicy to zrobią, licząc, że potomstwo go jako emeryta utrzyma, ale za co on utrzyma liczne potomstwo. mając na utrzymaniu 50-60-letnich emerytów, którzy dożyją 90-tki, a może i setki?...
Zagranicą nie będzie miał na utrzymaniu młodych emerytów, a na starość otrzyma porządną emeryturę. I na pewno nie będzie narzekać, ze musi dłużej pracować, bo mając więcej pieniędzy i względny dobrobyt, statystycznie rzecz biorąc - dłużej pożyje. |
|
|
hreczka |
|
|
hajdi |
|
|
hajdi |
|
|
hreczka |
Wysłany: Wto 11:29, 03 Kwi 2012 Temat postu: |
|
.
No i teraz wszystko jest jasne! Dziękuję Wam, Dziewczyny za "kawę na ławę", czyli za te "ratingi"...
|
|
|
ans |
Wysłany: Pon 22:49, 02 Kwi 2012 Temat postu: |
|
Na teraźniejszość wpływa teraźniejszość oczywiście, ale..to w teraźniejszości budżet dopłaca coraz więcej do emerytur i to narasta.. Stopniowe wydłużanie okresu składkowego zacznie od roku 2013 (czy może 2014)..poprawiając nieco bilans. W teraźniejszości agencje ratingowe mogą "obniżyć nam ocenę" i samo to pogorszy stan finansów państwa i zabraknie na wypłaty emerytur obecnych emerytów.
Wydłużanie wieku rozłożono w czasie ze względu na to, że ma być kobietom dodane aż 7 lat..
To oczywiste, że to może się jeszcze zmienić, ale najwyższa pora aby już rozpocząć. Lepiej byłoby gdyby zrównywanie przynajmniej już kilka lat temu rozpoczęto, ale jest jak jest..
Tak długo pisałam, że wcześniej pojawiła się odpowiedź Dakuni (krócej i chyba jaśniej..Mam z tym problemy ) |
|
|
DAK |
Wysłany: Pon 22:39, 02 Kwi 2012 Temat postu: |
|
A nie słyszałaś jak na tę właśnie sprawę patrzą agencje ratingowe? O tym się nie mówi wprost, ale informacje w tle się przewijają. Stan naszej gospodarki, ceny obligacji mają wpływ na to, czy tej kasy za 2-3 lata starczy na wypłaty emerytur. A stan gospodarki dziś zależy właśnie od tego czy ktokolwiek zechce u nas inwestować. Jeśli nie będziemy krajem o dobrych perspektywach, to możemy pożegnać się z marzeniami o dogonieniu zachodu. I dlatego to właśnie pwrspektywy długoletnie mają wpływ na to co tu i teraz. |
|
|
hreczka |
Wysłany: Pon 22:11, 02 Kwi 2012 Temat postu: |
|
.
Ja to wszystko rozumiem, z wyjątkiem jednej rzeczy:
Jak PRZYSZŁOŚĆ (za 40 lat) może mieć wpływ na TERAŹNIEJSZOŚĆ, czyli na to, żeby za 2 -3 lata...
nie wstrzymano mi wypłat emerytury...
|
|
|
DAK |
Wysłany: Pon 21:51, 02 Kwi 2012 Temat postu: |
|
Dokładnie o to chodzi. Aż dziw bierze, gdy obecni emeryci lub ci co lada moment nimi będą wypowiadają się przeciwko przedłużeniu wieku. To tak jakby chcieli powiedzieć, że bardzo im się marzy by na ich całkiem stare lata całkowicie wstrzymano emerytury (bo nie będzie z czego wypłacać ich aż tylu emerytom przez maleńką garstkę pracujących na nie ) |
|
|
ans |
Wysłany: Pon 19:09, 02 Kwi 2012 Temat postu: |
|
hreczka napisał: | kszzzz napisał: | (...) Podobnie jak Ansia uważam, ze ta reforma jest najważniejsza dla dzisiejszych emerytów, (...) |
Przyznam, że tego nie rozumiem...
Jak to, co ma być za 30 - 40 lat, ma wpłynąć na dzisiejsze emerytury
|
Za 30, 40 lat planowane jet zakończenie reformy, t.zn , że dopiero za 40 lat pierwsze kobiety będą pracowały pełne 67 lat.
Reforma zaczyna się jednak dużo wcześniej (wg tabelek przyrasta stopniowo długość pracy). Pieniędzy na wypłaty emerytur zaczyna brakować już teraz i gdyby nic nie robić ZUS stanie się niewypłacalny , a dokładający do niego budżet padnie.. (tak skrótowo). Dodatkowo agencje ratingowe obniżą Polsce notowania i tym bardziej runą finanse..Reforma z lat 90-tych przewidywała niekorzystne zmiany demograficzne. Ratunkiem miały być fundusze emerytalne.. Nie przewidziano kryzysu i związanych z nim niekorzystnych zjawisk, które powodują, że wizja wypłat przyszłych emerytur staje się głodowa, a już i dla obecnie pobierających może zabraknąć .. za rok, dwa...
Zamiast stopniowego wydłużania wieku można byłoby podwyższyć składkę dla pracujących.. to chyba też nie zachwyciłoby ?
Niedawno Zyta obniżyła składki (stąd rosnący dług budżetu dopłacającego do emerytur).
To tak skrótowo.. Dla lepszego zrozumienia polecam wywiad Miecugowa z Profesorem Markiem Górą. Link w temacie "Inny punkt widzenia". |
|
|
hajdi |
Wysłany: Pon 16:02, 02 Kwi 2012 Temat postu: |
|
Jak napisał Antoni Kopff w swoich 'wyskrobkach': "Tematem , jaki rzucono na żer opinii publicznej jest jednak sprawa starości i związanej z nią reformy emerytur. Najwięcej na ten temat mówią ci, których to perspektywiczne rozwiązanie dotyczyć nie będzie."
I o to chyba chodziło Kszuni Hreczko najwięcej pyszczą starzy, jakby ich to miało dotyczyć, oni nawet nie dożyją tych lat kiedy ta reforma będzie w całości obowiązywać. ja też nie będę już żyła.
A 'wyskrobki' ciekawe jak zawsze. kto chce niech poczyta
http://www.wyskrobki2.republika.pl/1203dojrzewanie.html
i dla porządku jeszcze blog też w tym temacie, dot. piątkowych wydarzeń, tylko że nie zaglądałam tam wcześniej z braku czasu
http://1944kopff.bloog.pl/?ticaid=6e338 |
|
|
hreczka |
Wysłany: Pon 13:38, 02 Kwi 2012 Temat postu: |
|
kszzzz napisał: | (...) Podobnie jak Ansia uważam, ze ta reforma jest najważniejsza dla dzisiejszych emerytów, (...) |
Przyznam, że tego nie rozumiem...
Jak to, co ma być za 30 - 40 lat, ma wpłynąć na dzisiejsze emerytury
H. Sawka żartuje, a mnie nie jest do śmiechu...
|
|
|
hajdi |
Wysłany: Pon 21:01, 26 Mar 2012 Temat postu: |
|
Ja też tak uważam Twoja propozycja Marysiu wydaje mi się rozsądna. Po co sztywne ramy Bardzo miło mi słyszeć, że praca daje Ci tyle zadowolenia. To prawdziwy dar losu i zazdroszczę Ci tego |
|
|
kszzzz |
Wysłany: Pon 17:16, 26 Mar 2012 Temat postu: |
|
Któregoś dnia, jakiś czas temu, słuchałam w TOK-u rozmowy z Markiem Borowskim na ten temat. Jak zwykle wypowiadał się bardzo rozsądnie i jak zwykle odgadywał moje myśli. Wypowiedział się, że kobiety powinny mieć możliwość wcześniejszego przechodzenia na emeryturę - z emeryturą w wysokości wypracowanej - do momentu przejścia, za to bez możliwości dorabiania przed osiągnięciem 67 roku życia.
Ja bym to samo prawo dała także mężczyznom. Uważam, ze w każdej dziedzinie życia powinno być równouprawnienie - jeżeli ktoś chce żyć za np 600zł (jeśli taką akurat emeryturę sobie wypracował), niech sobie żyje...
Podobnie jak Ansia uważam, ze ta reforma jest najważniejsza dla dzisiejszych emerytów, bo tego co będzie za 40 lat, nikt nie jest w stanie przewidzieć.
Ja osobiście lubię męczyć się w pracy, a nawet bardzo się męczyć, choć nie mam w sobie nic z pracoholiczki - dla mnie praca jest też rozrywką (to nieustanne rozwiązywanie rebusów obrazkowych), miejscem ćwiczenia umysłu, pobudką do zdobywania i pogłębiania wiedzy, ważnym miejscem kontaktów towarzyskich i źródłem pieniędzy potrzebnych do zaspokajania potrzeb i realizowania zachcianek oraz przyjemności , a także dających poczucie wolności i niezależności ...
Uważam, że równouprawnienie wieku emerytalnego jest koniecznością, a wcześniejszy wiek emerytalny kobiet traktuję jako jeszcze jedną szykanę, a nie przywilej. Sądzę, że Ansia i BB mają podobne zdanie... |
|
|
Daga |
Wysłany: Pon 15:03, 26 Mar 2012 Temat postu: |
|
NIE - dla referendum!!!!
Nie mam transparentu!!!
|
|
|
hreczka |
|
|
kszzzz |
Wysłany: Czw 19:10, 22 Mar 2012 Temat postu: |
|
Sądzę, że nikt nigdy nie otrzymuje takiej propozycji. Młodsi nieustannie przebierają nogami, by wskoczyć na zwalniane stanowisko, a ktoś zupełnie młody czeka na zwolniony etat, oczywiście na niskim stanowisku... Z moich obserwacji wiem jedno - ci, którzy otrzymują kontynuację zatrudnienia po przejściu na emeryturę, sami załatwiają to z dyrekcją i kadrami, zanim na emeryturę przejdą lub utrzymują zatrudnienie w dodatkowym miejscu pracy, mimo przejścia na emeryturę, albo załatwili sobie pracę dla emeryta (w innym zakładzie pracy) już wcześniej, przed odejściem na emeryturę. To dlatego tak bardzo pielęgnuję moje dodatkowe miejsca pracy, zamiast je rzucić, skoro czuję się przepracowana, a pieniędzy mi nie brak - bo są to moje koła ratunkowe na czas emerytury, która kiedyś w końcu nadejdzie, a niezależnie - jest to dodatkowy dochód, który mogę odkładać na czarną godzinę lub przeputać na przyjemności . |
|
|
hajdi |
Wysłany: Czw 15:38, 22 Mar 2012 Temat postu: |
|
Wiecie, ja też oczekiwałam takiej propozycji, ale sama nie zagaiłam tego tematu, więc poszłam. Pożegnanie było miłe i szczerze mówiąc czułam dużą ulgę, że odchodzę, ze względów wyłuszczonych już tu gdzieś wyżej. |
|
|
BB |
Wysłany: Czw 15:15, 22 Mar 2012 Temat postu: |
|
Przypominam sobie moje przejście na emeryturę wraz ze "stuknięciem" 60-tki jako bardzo niesympatyczny moment.
Jeszcze dzisiaj czuję ukłucie w sercu, jako, że czułam się na siłach jeszcze długo popracować, ale cóż było robić skoro moja ukochana prezeska wielokrotnie mi mówiła, że jako kadrowa jestem po to by przestrzegać prawa i to w odniesieniu do wszystkich jednakowo. Uznałam więc, że jest to przytyk do tego, iż przez lata wysyłałam na emeryturę wszystkich, którzy osiągnęli stosowny wiek, a zatem skoro i ja wreszcie osiągnęłam to trzeba się zabierać.
Wprawdzie przy rozstaniu nasłuchałam się miłych słówek i multum pochwał, ale nie było wśród nich słówka na temat ewentualnego zostania na kawałek etatu. Jak nie było to nie było i sobie odeszłam, ale nie było mi lekko na duszy.
Mogłabym jeszcze sporo ponarzekać, ale moja prezeska - mimo, że młodsza ode mnie o 10 lat jest już u Bozi, a więc zostawię ją w spokoju.
Jednym słowem - uważam, że nie ma takiego mądrego, aby wszystkim dogodził z wiekiem emerytalnym włącznie. |
|
|
kszzzz |
Wysłany: Śro 23:22, 21 Mar 2012 Temat postu: |
|
Osobiście wolę pracować jak długo się da i korzystać z życia w czasie urlopów, niż nudzić się w domu dumając jak dysponować marną emeryturą, by starczyło na najpotrzebniejsze rzeczy. I wcale nie chcę przywileju w postaci wcześniejszej niż męska emerytury, bo mój umysł i siły fizyczne nie wyczerpią się wcześniej niż męskie, a raczej będzie odwrotnie, gdyż to kobiety żyją dłużej i są na starość zdrowsze...
Poza tym zupełnie nie rozumiem dlaczego to kobiety mają (muszą) opiekować się dziećmi, wnukami, starymi rodzicami, ciotkami, gotować, prać , prasować, sprzątać, robić zakupy, palić w piecach, załatwiać sprawy, pracować za niższą od męskiej pensję, w końcu iść na wcześniejszą emeryturę, by tym wszystkim zajmować się jeszcze bardziej, a na końcu zostać samotnie z głodową emeryturką, kiedy jej druga połowa sterana pracą do 65 roku życia, czytaniem gazet, oglądaniem telewizji i wożeniem swego tyłka samochodem nawet 100m do kiosku po gazety i fajki, opuści przedwcześnie ziemski padół... |
|
|
hajdi |
Wysłany: Śro 16:30, 21 Mar 2012 Temat postu: |
|
Piechociński mógłby podmienić strażaka. Podobałoby mi się to
Wczoraj ktoś w szkle postulował, że wystarczyłoby znieść przywileje emerytalne oraz wcześniejsze emerytury i pieniądze by były. Wszyscy równo do 60 i 65 roku życia. Jakieś symulacje musiałyby być przeprowadzone, żeby udowodnić prawdziwość tej tezy.
No i ja rozumiem tych ludzi co się opierają przedłużonej pracy. Każdy chciałby miło i będąc w miarę sprawnym spędzić jesień życia. Mając 7 krzyżyk na karku to może już nie być takie realne i miłe. Tylko za co? Jeśli emerytury mają być głodowe |
|
|
Inny świat |
Wysłany: Śro 0:26, 21 Mar 2012 Temat postu: |
|
Niezależnie od moich przemyśleń w sprawie opieki nad niedołężnymi starociami, że tak powiem, i postulatem o sformalizowaną opiekę - już pojawiła się jaskółka w tej sprawie, która przyleciała z Niemiec.
Tam organizuje się opiekę (zatrudniając osoby po 40-stce m.in z Polski) nad samotnymi, niedołężnymi osobami. Jak to jest tam finansowane, jeszcze nie wiem. ale wiem tyle, że pensja opiekuna jest w wysokości naszej średniej krajowej + wikt i mieszkanie. Firma niemiecka zainspirowała naszą prywatną rehabilitantkę, która ma dość zagrożeń ze strony dyrekcji szpitala, że będzie zredukowana i zamierza utworzyć w Polsce coś, co odpowiada moim marzeniom.
A co do wieku emerytalnego. Pamiętam, że dawno, dawno temu wypychano na emeryturę obowiązkowo po osiągnięciu stosownego wieku i jak wiele osób opierało się temu - bezskutecznie zresztą. Byli też i tacy, którzy niecierpliwie czekali na pierwszą lepszą okazję, aby się uwolnić od obowiązku świadczenia pracy i kombinowali z rentami, świadectwami pracy(wtedy jeszcze zaliczano pracę z czasów wojny na podstawie zeznań świadków, jakichś świstków itp.). Nie ma jednomyślności w sprawie emerytur. Niewątpliwie jest potrzeba wydłużenia wieku emerytalnego i to musi być uregulowane jak najszybciej. Najgorsze są jednak szczegóły, bo w nich tkwi diabeł. Ma czasem postać Pawlaka.
A rząd nie jest w pełni do tej reformy przygotowany, bo nie przygotował do niej obywateli. Jeśli posłanka Wróbel może bez odzewu pleść androny i udawać pokrzywdzoną ewentualną emerytkę, co jest bzdurą - to naprawdę trudno będzie zdobyć entuzjastów lub popierających reformy.
Moja chata i tak z kraja, ale czuję atmosferę i ubolewam, że niewiele się robi, żeby ja poprawić.
Pamiętam uporczywą i namolną propagandę pani Ewy ...? z rządu premiera Buzka. Od rana do wieczora tłumaczyła, wyjaśniała i namawiała na II i III filar. Teraz cisza i brak propozycji, co z tą przysłowiową 67-letnią tancerką. Populistyczne postawy rosną w siłę i żyją dostatnio. |
|
|
ans |
Wysłany: Wto 23:57, 20 Mar 2012 Temat postu: |
|
Moje drogie i ewentualni drodzy.. To nie tak.. (moim skromnym zdaniem)..
Reformy są niezbędne, także ta związana z wiekiem emerytalnym.
Nie ruszenie tej reformy źle wpłynie na stan finansów państwa już teraz ..
Zostawienie wszystkiego jak jest spowoduje konieczność podwyższenia składki od pracujących, albo nie wypłacanie emerytur obecnym jeszcze żyjącym emerytom..Źle jako państwo będziemy postrzegani i popsują się nasze notowania u agencji, to wpłynie na całą gospodarkę i w efekcie na kondycję nas wszystkich..
"Pawlaki" kunktatorsko wolałyby udawać reformy, zrzucić je na następców i administrować spokojnie kolejne 4 lata..
Obawiam się, że ustąpienie im w tych pomysłach nic dobrego nie przyniesie..dla na wszystkich ! |
|
|
Inny świat |
Wysłany: Wto 23:41, 20 Mar 2012 Temat postu: |
|
My się tu podniecamy wiekiem emerytalnym i jego uwarunkowaniami a tu wychodzi szydło z worka (choć bez pani Szydło, która zaszyła się w jakiś worek i ani słychu ani widu) i wyszła na jaw prawda: jaka i z kim i w jakiej sprawie koalicja sejmowa. Aby przetrwać za wszelką cenę. "My chcemy rządzić a nie administrować" (Gowin godz. 19,45). O, nie ! TO po co ja was wybrałam? Macie, ..., administrować najlepiej jak można w istniejących warunkach, o które nie zgłaszam pretensji i mam zrozumienie dla kryzysu, załamań pogodowych i kretyńskiej opozycji.
Pocałujcie mnie panowie politycy w to, co mam najlepsze (jak dotąd).
Coraz bardziej wolałabym być obywatelką Czech pochodzenia polskiego.
Trudno być patriotką. Z każdym dniem jakiś głupek skutecznie spiera ze mnie wieloletnie starania rodziców, szkoły, literatury, własnego światopoglądu usiłujące zrobić ze mnie patriotkę z prawdziwego zdarzenia. I byłam nią bez specjalnego wysiłku w/w.
Coś się wali w państwie polskim. Na razie odpada boazeria i sztukaterie.
Żyrandol trzyma się mocno. |
|
|
Daga |
Wysłany: Wto 23:35, 20 Mar 2012 Temat postu: |
|
Właśnie!!!! Hajduś tam chyba Piechociński czyha i jest gotowy podmienić strażaka. |
|
|
hajdi |
Wysłany: Wto 21:40, 20 Mar 2012 Temat postu: |
|
Palikot ponoć powiedział, że nie interesuje go koalicja z PO, a Miller, podobnie jak Pawlak będzie chciał na swoich warunkach. Ciężka sprawa, ale Pawlak może stracić partię. Ciekawe co z tego wyniknie |
|
|