Autor |
Wiadomość |
DAK |
Wysłany: Pon 22:21, 09 Lut 2009 Temat postu: |
|
Kurak dziś smutny wielce bo z Senyszyn przegrał konkurencję na bloga.
Wpisał taki swoją opowiastkę o sobie z morałami m.in. o chodzeniu na piechotę, więc mu swoją opowiastkę z morałami wpisałam tu Okiem prowincjusza z wielkiego miasta
w dziale Tematów Ogólnych. |
|
|
hajdi |
Wysłany: Pon 21:30, 09 Lut 2009 Temat postu: |
|
Opowiastka o owcach - przednia
Uśmiałam się i zadumałam.
Nielekko jest tym, którzy nie ulegają owczemu pędowi i chodzą swoimi drogami.
Wiem to z własnego doświadczenia |
|
|
hreczka |
Wysłany: Pon 16:37, 09 Lut 2009 Temat postu: |
|
.
Dakuniu, dzięki Ci - za PRZEWODNIK ! Będzie co czytać ...
Nie mogłam się oprzeć i ten (j.n.) fragment przesłałam swojemu Dziecku. I to nie coby dydaktykę onemu
wciskać, bo chłop swój rozum ma i nigdy "łowcym pendem" nie chadzał, (jak zresztą - i jego Mamuśka -
też nie! ), ale coby uśmiech wywołać. Jako i się nie zawiodłam...
"Z lat sielskiego pacholęctwa wśród pagórów Podgórza, pamiętam owce i barany. Wiecznie rozdarte, zawsze zdziwione i ciągle głodne.
Rano Jędrek uwalniał je z zagrody. Polegało to na tym, że wyciągał najpierw górny drąg ogrodzenia uniemożliwiającego stadu wyjście. Najgłodniejsze, najodważniejsze i najbliżej będące osobniki wydostawały się z zagrody. Polegało to na zrobieniu dość łatwego dla owcy "hoop" na drągiem dolnym, wciąż tkwiącym w ogrodzeniu. Po sforsowaniu tej przeszkody miały chwilę na skubnięcie co nieco z upatrzonych zza ogrodzenia badyli, zanim wyjdzie za nimi reszta stada.
Jędrek wyciągał z ogrodzenia drąg dolny i... tu zaczynała się magia.
Prawie wszystkie uwolnione owce i barany przeskakiwały nad nieistniejącą już przeszkodą, naśladując bezmyślnie te które wyskoczyły jako pierwsze. Tylko pojedyńcze sztuki nie zrobiły tego wychodząc normalnie, bez skoku nad "niczym". Pewnie tam nieźle osłupiałem, przykucnięty w krótkich porciętach, skoro Jędrek poklepał mnie po plecach mówiąc:
- Tyz bydzies taki gupi kaj łone?" |
|
|
DAK |
Wysłany: Nie 10:36, 08 Lut 2009 Temat postu: |
|
Powiem szczerze, że dyskusje o Żydach omijam.
Wszyscy się znają na Hamasach, polityce Izraela, że pewnie rośnie nam potężna armia ambasadorów na tamte rejony. Poza tym zauważyłam, że w tej kwestii ludzie są najbardziej wrażliwi i okopani w swoich poglądach. Nie widzę sensu zabierania głosu, bo głosy są tylko czarne, albo tylko białe, żadnych odcieni.
W takich dyskusjach czuję się jakbym weszła do kościoła w czasie mszy i na głos zapytała, a czy wy nie macie wątpliwości?
Sprawa takiego skrajnego okopania w tych poglądach mnie jednak niepokoi. Czas jest nieciekawy coraz bardziej odzywają się ruchy faszystowskie, a to w czasach kryzysu może być groźne. Piszą o tym w Studiu Opinii Stefana Bratkowskiego o historyku Pawle Wieczorkiewiczu i w komentarzu o granicach wolności słowa |
|
|
ans |
Wysłany: Nie 2:19, 08 Lut 2009 Temat postu: |
|
Ja nie oceniałam stylu wypowiedzi Kuraka. W pierwszym tekście moim zdaniem niepotrzebnie wdał się w bardziej ogólne rozważania o terrorystach, powstaniu państwa Izrael . Nic w tym co napisał nie było dla mnie odkrywczego, a sprowokowało dyskusję o Żydach, której prawdę mówiąc nie przeczytałam w całości..
Mnie podobało się, że zdecydowanie wypowiedział się krytycznie o zrzucaniu winy na rząd i Tuska i o tej histerii jaka została rozpętana w mediach. Mam podobne zdanie na ten temat |
|
|
DAK |
Wysłany: Nie 1:59, 08 Lut 2009 Temat postu: |
|
Przewodnik zrobiłam (tam gdzie Szkło i inne)
A z ostatnich to mi się podoba ten nie Kuraka tylko Juzwy
http://www.kontrowersje.net/node/1832
Ciekawie ujęty życiorys. |
|
|
ans |
Wysłany: Nie 1:23, 08 Lut 2009 Temat postu: |
|
Dopiero przed chwilą przeczytałam opinie MK na temat dzisiejszego "tematu dnia". Z tymi opiniami znowu się zgadzam (a już myślałam , że całkiem znielubię kuraka). Rzeczywiście przydałby się jakiś przewodnik do tych "kontrowersji". Wcześniej nie otworzyłam tego ostatniego linku, bo sądziłam, że to ten sam, który był poprzednio podawany |
|
|
hreczka |
Wysłany: Nie 1:04, 08 Lut 2009 Temat postu: |
|
.
Dakuniu, ja Cię bardzo proszę, - załóż jakiś PRZEWODNIK (może Ansia to przyklei?!), bo... gubię się...
... (i niewykluczone, że Inni - też.)
Ad rem; Mam w "zakładkach" stary adres: "Matka_Kurka". Teraz tam są: "Komentarze.eu" (+ "Przegląd
polskiej blogosfery")...
Na "Konfrontacje.net" trafiam dzięki Twoim linkom - dodawanym do tekstów...
Jak się to wszystko ma do siebie? Czy to są "różne bajki", (mimo, że teksty MK w "Komentarzach" są
takie same, jak w "Konfrontacjach")... Mało kumata jestem, może dlatego, że nieco wypadłam z obiegu,
(przez te kłopoty z oczami) ...
Mimo wszystko, serdeczne dzięki za "uchylanie kurtyny" i pokazywanie szerszych horyzontów!
Ps. A wokół MK - ostro latają noże! To już nie jest to, co było w czasach Onetu... |
|
|
ans |
Wysłany: Nie 0:46, 08 Lut 2009 Temat postu: |
|
Dopiero po napisaniu mojego poprzedniego wpisu przeczytałam Twój tekst i częściowo domyśliłam się, że pisząc, trochę niewłaściwie zrozumiałam to "podnoszenie do góry".
Po twoich wyjaśnieniach jeszcze bardziej to jasne.
Zauważyłam, że ostatnio masz czas wyłącznie na politykę.
Zapraszam Cię do przeczytania w wolnej chwili także mojej historii (prawdziwej), którą umieściłam w tematach wolnych.
Dyskusja w tym wątku politycznym przypomniała mi o tej zapomnianej sprawie, dlatego jestem ciekawa Twojej opinii. |
|
|
DAK |
Wysłany: Nie 0:27, 08 Lut 2009 Temat postu: |
|
Nie chodzi o dyskusje pod tekstem, tylko wpisy na blogu.
Jak się wchodzi na http://www.kontrowersje.net/ to tam u góry są 2-3 teksty, które sam pan i władca wybiera jako najciekawsze.
Potem są już wg wpisanego w algorytm najciekawsze ostatnie (czyli sporo wpisów i ocen), a najniżej po prostu najnowsze, które się na te warunki nie załapały. Wszystkie inne i starsze nikną w czeluściach portalu.
I o tych na górze pan i władca decyduje, czy są tego warte.
Bawi się w małą gazetkę - kogo da na rozkładówce na 1 stronę.
Coraz bardziej jestem pewna w takim razie, że pracował w redakcji.
I teraz bawi się pewnie w Michnika decydując kogo zaszczyt kopnie. )
To zaczyna być zabawne. |
|
|
ans |
Wysłany: Sob 23:53, 07 Lut 2009 Temat postu: |
|
Tak czytam i dziwię się ocenianiu tekstów (za styl, czy zbieżność z poglądami MK?) i "wyciąganiu do góry ".
Jest jakiś temat, dyskusja i ja nie widzę sensu w tym aby zmieniać kolejność wypowiedzi. Przecież jak ktoś pisał to przed jego wpisem było kilka innych. Jeśli przeczytał je wszystkie to miało to wpływ na jego wypowiedź. To co dzieje się na tych kontrowersjach jest więc manipulacją, a w każdym razie jakimś zafałszowaniem rzeczywistości.
Rozumiem, że główny autor "kontrowersji" za ważny i dobry tekst uznaje ten swój, a inni tylko do tego jego tekstu powinni się odnosić.
Najwyraźniej lubi być zawsze w centrum zainteresowania i.. mieć władzę polegającą na tym "podciąganiu".
Wcale mnie nie dziwi, że nie wszystkich uczestników dyskusji to bawi.
Widzę, że jakakolwiek władza bywa niezmiennie obiektem pożądania , a pęd do władzy nad duszyczkami nie tylko Kaczyńskich cechuje |
|
|
DAK |
Wysłany: Sob 22:21, 07 Lut 2009 Temat postu: |
|
Hreczko na takie lepy, jak Lokomotywy, to mnie Kurak nie weźmie, a mówiąc jego językiem - może mnie w kuper pocałować.
Po prostu ludzie mu zaczęli uciekać, bo w dyskusjach zachowuje się jak ostatni cham, wciska ludziom coś, czego nigdy nie napisali, a jak mu to wypomnisz i to parę razy, to nie przyzna się do błędu, nie przeprosi, tylko taki komplement ci rzuci, bo myśli, że po tym to ja cała w skowronkach będę.
Najlepsze artykuły (jego zdaniem ) wyciąga na górę i śmieszne jest to, że sądzi, że ludzie się o to zabijają. Na tej podstawie widzę, że on sam właśnie jest aż chory na wiszenie na świeczniku, bo to sądzę ciebie wg siebie. Do niego w ogóle nie mogło dotrzeć, że nam na tym nie zależy. A on jak jakiś lejtenant chodził i dopisywał swoje recenzje, że dziś to tekst nie zasłużył na tą nagrodę i poważnie toczył dysputy o wartościach tekstu. Aż w końcu dyskusja stawała się tak niemiła, że ten autor tekst wykasował i powiedział cześć. Długo musieliśmy (ja właśnie i Walter Chełstowski) przekonywać by wrócił i olał Kuraka. Bo facet pisze o wiele ciekawiej niż Kurak.
Dziś też mój tekst pewnie dla przeprosin wyciągnął na górę, choć ewidentnie piłam w treści do niego właśnie. http://www.kontrowersje.net/node/1844
Po ostatnich awanturach Walter Chełstowski napisał świetny zwięzły tekst o umiejętności dialogu (tak właśnie pod niego), ale ledwo przeczytałam tekst wcięło. Zrobił się po tym grzeczniejszy (widać było w rozmowie ze mną) i bardziej opanowany. Ciekawe na jak długo?
O gospodarce wypisuje takie kaczystowskie androny, że za pomocą swojej pisaniny mógłby wyciągnąć ludzi na ulice.
Tu nie chodzi o to Hreczko że ma pióro, ale on tym piórem wymachuje jak siekierką. |
|
|
ans |
Wysłany: Sob 17:21, 07 Lut 2009 Temat postu: |
|
Jak to gdzie ?
Głównie na fsk (kilkakrotnie !), ale także na jakichś innych forach, a nawet chyba pod tekstami MK na onecie.
Nie pamiętam gdzie, ale też jakiś artykulik czytałam, w którym zastanawiano się kim jest MK i ta hipoteza także była tam omawiana.
Na temat moich osobistych przygód (o których powyżej wspomniałam) napisałam w dziale wolnosłownym ( na razie początek opowieści).
Tu dodam jeszcze na temat Kiszczaka.
Jego ostatnie "wystąpienie" w rozmowie z Rymanowskim nigdy nie oceniłabym tak jednoznacznie i bezdyskusyjnie jak to zrobił MK.
Kiszczak ma 80 lat, ludzie w tym wieku bywają niecierpliwi, nerwowi i miewają reakcje oceniane często jako dziecinne.
Nie wybielając Kiszczaka za jego przeszłość moim zdaniem nie można tak jednoznacznie na jego niekorzyść interpretować tego incydentu. Moim zdaniem Rymanowski nie popisał się profesjonalizmem w tym wywiadzie. Mógł i te pytania zadać, ale nie na "dzień dobry".
W dodatku MK wyciąga sprawę tego wywiadu najwyraźniej w celu "dołożenia" Michnikowi i to jeszcze mniej mi się podoba.
Jeśli MK może mieć swoje wyrobione zdanie na temat każdego dlaczego odmawia tego prawa innym n.p Michnikowi ?
Kim on się czuje ? Bogiem ?
Ludzie czytają różne gazety, czytają także felietony MK. Każdy wyrabia sobie własne zdanie i żaden pismak, czy przewrotny, prowokator nie są w stanie "urobić" ludzi myślących. Każdy ma jakieś własne doświadczenia, wewnętrzną etykę. |
|
|
hreczka |
Wysłany: Sob 16:15, 07 Lut 2009 Temat postu: |
|
ans napisał: | (...) Informacja , że MK to Maleszka we własnej osobie pojawia się już od dosyć dawna i ciągle powraca (...) |
- a gdzież Ty się z tym spotkałaś?! |
|
|
ans |
Wysłany: Sob 15:52, 07 Lut 2009 Temat postu: |
|
Ja nie pamiętam wypowiedzi MK przychylnych Michnikowi, ale nie znaczy to, że ich na pewno nie było.
Informacja , że MK to Maleszka we własnej osobie pojawia się już od dosyć dawna i ciągle powraca
Kiedy oglądałam film "Trzech kumpli" zastanawiałam się nad postacią Ketmana. Próbowałam wyobrazić sobie co go mogło skłonić do donoszenia na Wildszteina. Rodzina Wildszteina gościła go w Paryżu, dostawał od nich prezenty, a potem pisał "sprawozdanie" dla służb.
Próbowałam wyobrazić sobie, że może traktowali go "z góry", z wielkopańskim gestem i to obudziło w nim nienawiść zamiast spodziewanej wdzięczności ?
To oczywiście nie usprawiedliwia w moich oczach Maleszki, ale jest próbą zrozumienia co nim mogło kierować.... Znam inne przypadki ludzi, którzy obdarowani przez kogoś (w takiej czy innej formie) odwdzięczają się niechęcią i złością zrodzoną z tego, że musieli z pomocy korzystać.
Tu jednak nie tylko o to chodzi, jest donoszenia do wspólnego wroga, na zimno, za wynagrodzenie...Czy chodzić mogło też o poczucie władzy , jakiś wewnętrzny chichot, że jestem panem życia i śmierci, tak wiele mogę ? Trudno zrozumieć taką psychopatyczną osobowość.
Zastanawiałam się czy spotkałam kiedyś kogoś (w jakimś sensie przynajmniej) podobnego do osobowości Maleszki .
Okazuje się, że tak (chociaż o bardziej błahe sprawy w tym przypadku chodziło). Pełniłam w tym przypadku rolę Wildszteina (którego zajadłości także do końca nie rozumiem).
W wolnej chwili napiszę o tym, ale nie w tym dziale. Nie dotyczy to bowiem polityki. |
|
|
hreczka |
Wysłany: Sob 15:32, 07 Lut 2009 Temat postu: |
|
.
Już w gdzieś tu wyrażałam swoją opinię o MK, jaką wyrobiłam sobie o nim w ostatnich 2 -3 latach, (no, może z wyjątkiem niedawnego zaniedbania tej lektury (oczy)) i jeszcze raz chcę podkreślić, że "on tak to ma"! Pisze "z ikrą", barwnie i często zbyt emocjonalnie (jak na próg wytrzymałości zwykłego zjadacza chleba). Cel ma jeden, a właściwie dwa; 1.) dać "ostrogę" i dołożyć szpicrutą - politykom, (aby ich zmotywować i uaktywnić we właściwym kierunku), oraz 2.) pobudzić czytelnika do... myślenia!
Jeżeli to rzeczywiście jest ta osoba, o której wiem, (gdzieś od niecałach dwóch lat), to był (wtedy) jednym z redaktorów GW. Nie znam jego obecnych losów, ale nie wykluczam, że nadal może tam pracować...
W tekście "Baśń o rycerzach w plastikowych zbrojach co wcale nie zabijali księży, bo byli honorowi i rycerscy" ( http://www.kontrowersje.net/node/1830#comment-29170 ) mógł przeholować z inwektywami (jak - "bandyta", choć nadal jest to utrzymane w jego konwencji) i nawet jeden z jego adwersarzy - łagodził to słowami; "... proponuję więc kompromis: Kiszczak jest emerytowanym zwierzchnikiem bandytów. To akurat sąd wykazał, skazując co jakiś czas tego czy owego z jego podwładnych."
Moje zdanie o Kiszczaku jest jak najgorsze! To Ćwiąkalski podał się do dymisji, bo ktoś w celi się powiesił, a Generał chodzi w chwale, bo zabrakło woli politycznej, (lub zniszczono dowody, albo - w ogóle ich nie było, a tylko - ustne polecenie: "wyrwać chwasta"...), aby drania osądzić i skazać, podobnie jak Piotrowskiego, Płatka itp.! (A co z całą masą - dotąd niewyjaśnionych spraw; zaginięć, śmierci (np. księży) itd. itp. ... ...)
Nie podobał mi się frontalny atak dyskutantów - na MK - po tym jego komentarzu, ale każdy ma prawo do własnego zdania, (pewnie i taka gnida, jak Maleszka - też...!?) ...No tak..., ale wtedy - nie byłoby dyskusji, no nie?
Przypuszczam, że ten atak spowodował "spuszczenie z tonu" i napisanie przez MK - kolejnego komentarza ... już o Reksiu ("Być może jestem dziecinny, ale moim bohaterem "tamtych czasów" jest Reksio!" http://www.kontrowersje.net/node/1833 )
Tu dla Ansi - moja odpowiedź na pytanie; "do czego miałby mnie przekonać tekst MK"? - A do tego, że Reksio był ważniejszy, od Okrągłego Stołu ! (Metafory chyba - nie muszę tłumaczyć!? )
Ps. Ansiu! Nie martw się (cyt.); "Premier dzisiaj zapowiedział, że kulminację obchodów przewiduje na 4 czerwca. Jeszcze więc trochę czasu te wszystkie obchody potrwają..." To nie obchody Okrągłego Stołu potrwają cztery miesiące! To w czerwcu będzie rocznica - tych najważniejszych WYBORÓW!
A Dakuni gratuluję nominacji na "Lokomotywę Kontrowersji" ... ... |
|
|
DAK |
Wysłany: Sob 12:37, 07 Lut 2009 Temat postu: |
|
Aniu, ja nie za bardzo pamiętam, bo nie zwracałam tak uwagi, ale zdaje mi się, że on kiedyś o Michniku pisał tylko dobrze i że to się zmieniło nagle jakoś rok temu. Jak zobaczyłam w październiku ten jego wpis zapraszający takich ludzi jak Maleszka, to oczy wylazły mi z orbit. Wtedy nic nie napisałam, ale tkwiło to w mojej głowie i czekałam tylko okazji, by mu to wywlec.
Ale jeszcze jedną rzecz odkryłam niedawno - on na Salonie24 u Igora Janke zarejestrował się jako Ketman!!!! I Janke go wyciął. Na S24 nie bywam i dopiero w wpisów na portalu wyczytałam - przyznał się do tego, tak jakby testował, jak ludzie zareagują.
On zachowuje się tak jakby jakąś wojenkę z Michnikiem i GW rozpoczął i każda metoda jest dobra. Ale on tylko wojenki potrafi prowadzić, teraz obrał sobie stronę przeciwną i lata jak z siekierą, pisząc niestety głupoty.
Miki, który założył ten portal napisał - "Kuraka polubiłem, jak jechał po Kaczyńskich. Przestałem go lubić jak wskoczył w ich buty. " |
|
|
ans |
Wysłany: Sob 2:08, 07 Lut 2009 Temat postu: |
|
Och, Dak.. Zdenerwowałam się po tej lekturze kontrowersji.
Podobne mam zdanie na temat A. Michnika do tego które tam wyraził Multilatek.
Nie będę więc tego rozwijać i powtarzać.
Dodam tylko, że gdyby w czasach "okrągłostołowych" ktoś powiedział mi, że za 20 lat w demokratycznej Polsce Michnik znowu będzie tak bardzo atakowany nie uwierzyłabym.
Kim jest MK, aby tak autorytatywnie wypowiadał się na temat Michnika, Kiszczaka, Jaruzelskiego, czy innych bohaterów tamtych dni ?
Ma jakiś monopol na jedynie słuszną prawdę i pełną wiedzę ?
Zirytowało mnie także to, że nazwał Kiszczaka bandytą. W tamtych czasach nie czułam sympatii do ludzi służb specjalnych. Dziwiłam się, że akurat Kiszczak był "gospodarzem okrągłego stołu". Sądziłam, że jakiś podstęp się za tym kryje. Można owszem podejrzewać, że Kiszczak jako szef służb mógł mieć coś na sumieniu. Czyż można jednak bez żadnych konkretnych dowodów przesądzać jakim on był człowiekiem i nazywać go bandytą?
Jeśli MK nie byłby anonimową postacią, wiadomo byłoby powszechnie co on robił w tamtych czasach to mógłby osądzać innych.
To co on robi to przypomina mi działanie braci Kaczyńskich i całej ich klakierskiej "ferajny". Kiedy Lech był jeszcze szefem NIK kilka razy słuchałam jego wyważonych wówczas wypowiedzi i nie miałam jeszcze wtedy o nim złego zdania. Kiedy wypowiadał się jako minister sprawiedliwości to się zmieniło, bo właśnie wówczas zaczął coś sugerować i oceniać ludzi wg swojego widzi mi się. (to tak skrótowo ujmuję).
MK dopóki pisał o PIS, Kaczyńskich był dla mnie wiarygodny. Nie dlatego, że zgadzałam się z jego opiniami. Pisał wtedy o tym co czytelnicy widzieli "gołym okiem" i sami mogli ocenić. Pisał o rzeczywistości IV RP jako obserwator taki jak my wszyscy. Jeśli przedstawiał rozmowy z jakimiś wieśniakami (przykładowo) mogliśmy porównać z rozmowami jakie sami odbywaliśmy . Odnosił się do tego co pokazywały media , też to widzieliśmy.
Kiedy MK pisze o czasach okrągłostołowych przedstawia swoje wydumane teorie nie ustawiając siebie w tej układance. Kim był ? Obserwatorem takim jak my ? To niby dlaczego tak dobrze jest poinformowany ? Ma za złe Michnikowi , lepiej od Michnika wie co Michnikiem kierowało ? Mnie wydaje się, że rozumiem Michnika, a nie rozumiem MK. Wiem kim był Michnik. Pojęcia nie mam kim był MK w tamtych czasach . |
|
|
DAK |
Wysłany: Sob 0:59, 07 Lut 2009 Temat postu: |
|
Dziś Kurak znowu pojechał po bandzie. Coraz więcej ludzi jest zniesmaczonych. Jest też dzisiaj wpis multilatka.
Ponieważ w ciągu ostatnich dniach awantura między mną a nim była aż żenująca to zmusiłam się do spokoju i zadania mu wprost niewygodnego pytania:
http://www.kontrowersje.net/node/1830#comment-29170 (chodzi o jego stosunek do Maleszki i do Michnika )
Specjalnie spokojnie odpowiadałam, by go pociągnąć, a też by mieć okazję odpowiadania co myślę (choć myślę dużo dużo gorzej i ledwo powstrzymywałam się przed inwektywami).
Dziwnie (bardzo dziwnie jak na niego) spokojnie mi odpowiadał.
Gdy poprzednio zadałam mu pytanie, czy mu GW lub Michnik zrobili kuku, to nie odpowiedział. |
|
|
ans |
Wysłany: Sob 0:26, 07 Lut 2009 Temat postu: |
|
Hreczko, nie wiem do czego miałby mnie przekonać tekst MK. Przeczytałam i nie rozumiem.
Poprzednio Dak wkleiła tutaj link do tekstu MK "ziewającego" podczas oglądania obrazków z kuluarów obrad.
Mnie te obrazki wzruszyły (jak już wcześniej wspominałam).
Chce ktoś czy nie okrągły stół był wydarzeniem historycznym, początkiem przemian. Dużo przy okazji rocznicy nietypowych gości przewija się przez studia telewizyjne. Oglądam z zainteresowaniem, wysłuchuję wspomnień.
Kiedy toczyły się obrady nie doceniałam ich wagi, nie wierzyłam, że rzeczywiście coś się zmieni..
Kilka dni temu do szkła kontaktowego dzwonił jakiś młody człowiek, który oburzał się, że z okazji rocznicy "wysłuchują tych dziadków".
"Jeszcze tylko parę wiosen" i nie będzie miał kto wspominać
Dzisiaj także w "szkle" pokazywano fragment wspomnień z tamtych lat aktora Daniela Olbrychskiego. Opowiadał jak podczas rodzinnej uroczystości odebrał telefon od A. Michnika i umawiał się, że następnego dnia przyjedzie go wspomóc w kampanii wyborczej (z Kazimierza do Zabrza). Goście na imprezie chyba byli powiązani ze służbami, bo rankiem okazało się, że ktoś skradł dokumenty aktora .
Olbrychski cieszy się wspominając, że nie pojechał bez dokumentów, zgłosił kradzież na MO, zapytał czy mogą polecić dobrego taksówkarza i wybrał się do Zabrza taksówką. Panowie "szklani" zadziwieni, że milicję pytał o taksówkarza, a to przecież cały smaczek i fortel
Chcieliście mnie złapać, a ja i tak pojadę legalnie i jeszcze z waszym błogosławieństwem.
Kiedyś już o tym gdzieś pisałam, jak zaimponował mnie i innym studentom kolega , który poprosił milicjanta z psem, aby nas wyprowadził z akademika, bo "tam jacyś chuligani biją"
Jeśli Miecugow i Zimiński nie złapali tego smaczku z opowiadania Olbrychskiego to jak te czasy ma odbierać młodzież ?
Premier dzisiaj zapowiedział, że kulminację obchodów przewiduje na 4 czerwca.
Jeszcze więc trochę czasu te wszystkie obchody potrwają i media będą miały czym się "pożywić"
Okrągły stół był jeden (z tematycznymi pod-stolikami), a obchody każdy przy swoim stoliczku urządza.. Prezydent wykorzystał stolik zabytkowy, ale zaprosił do tych obrad , które rozpoczęły się dokładnie o tej samej godzinie co 20 lat temu historyków. Nie oglądałam relacji z tych doniosłych obrad.. Wyobrażam sobie, że już jakaś nowa wersja wydarzeń okrągłostołowych się szykuje.
Bohaterami tego wydarzenia są ponad wszelką wątpliwość Jarosław i Lech Kaczyńscy : zainicjowali, zapobiegli zdradzie jaka się niewątpliwie szykowała, przechytrzyli t.zw "stronę rządową" , doprowadzili do wolnych wyborów i ... wszystko ułożyłoby się fantastycznie (powstałaby już wtedy IV RP !).. Agent Bolek popsuł (na jakiś czas) te wspaniałe efekty .. Jeszcze ten wstrętny Michnik, który za PRL odpoczywał w sanatoriach Kiszczaka.. i.t.p, i.t.d, i.t. p...... |
|
|
DAK |
Wysłany: Sob 0:09, 07 Lut 2009 Temat postu: |
|
Ja byłam rzeczywiście tym kurzeniem papierochów najbardziej zaskoczona.
Jak te zwykłe obyczaje się zmieniły.
|
|
|
hreczka |
Wysłany: Pią 22:51, 06 Lut 2009 Temat postu: |
|
.
Ja tu podsuwam materiały do dyskusji o historycznym wydarzeniu, jakim był Okrągły Stół i ... nic!
Cisza! (Mnie nie chciało się odzywać, bo to, co miałam do powiedzenia - napisałam już wyżej,
kilka dni temu... )
Zrozumiałam jednak, ten brak zainteresowania i milczenie "w tym temacie", - dopiero po przeczytaniu
dzisiejszego komentarza Matki Kurki! http://kontrowersje.net/node/1833
A i tego nie musi nikt czytać, bo wystarczy, że obejrzy to: (klik—>)
|
|
|
hreczka |
Wysłany: Pią 1:55, 06 Lut 2009 Temat postu: |
|
C.D. :
"Rocznica nasza czy wasza"?
Debata w tvn24, - 5 lutego, 2009. |
|
|
hreczka |
Wysłany: Czw 16:45, 05 Lut 2009 Temat postu: |
|
.
Trochę historii ("... zza dymu papierosów" );
KLIK—>
/Łukasz Orłowski - na podstawie materiałów Działu Dokumentacji i Analiz TVN24/
Władysław Frasyniuk:(klik—>)"Okrągły Stół jest fenomenem polskim"
/Wiadomości onet.pl/ |
|
|
hreczka |
Wysłany: Pon 1:50, 02 Lut 2009 Temat postu: |
|
DAK napisał: | (...) a przerżnęli wszystkie. (...) |
I o to mi właśnie chodziło! Resztę znam, pamiętam! |
|
|
DAK |
Wysłany: Pon 1:33, 02 Lut 2009 Temat postu: |
|
Tak Hreczko, ale to w trakcie tego Stołu wynegocjowano zasady tych wyborów. Im się komuchom zdawało, że tej puli będą mieli 60-70% mandatów, a przerżnęli wszystkie. Ale najpierw trzeba było wywalczyć zmianę zasad wyborów. |
|
|
ans |
Wysłany: Pon 1:17, 02 Lut 2009 Temat postu: |
|
Zgadzam się, mnie też się podoba
Humor mi się poprawił po przeczytaniu tego "Złotoustego" |
|
|
hreczka |
Wysłany: Pon 1:16, 02 Lut 2009 Temat postu: |
|
.
Może Kurak ma trochę racji... , bo dlaczego w mojej "emocjonalnej pamięci", to nie Okrągły Stół - tak
mocny ślad zostawił, jak późniejsze, (po pięciu miesiącach) - WYBORY?!? ...
Wiem, że może bez OS nie byłoby ich, ale nic na to nie poradzę, że tak właśnie czuję... |
|
|
DAK |
Wysłany: Pon 0:49, 02 Lut 2009 Temat postu: |
|
Dostał w papę niemal od wszystkich. Ze mną polemizował najdłużej, bo też i starałam się być grzeczna i mu w okresie konkursu na którym mu tak zależy nie dowalać. Ale jak on chce konkurs wygrać jak takie pierdoły pisze, że ludzie chcą pożegnać portal?
Najlepiej odpowiedziała mu "złotousty kłamca"
http://www.kontrowersje.net/node/1762#comment-27983
bardzo celny wpis. |
|
|
ans |
Wysłany: Nie 23:50, 01 Lut 2009 Temat postu: |
|
Ja także dzisiaj oglądałam te obrazki i... mnie one wzruszyły !
Zdenerwował mnie i zniesmaczył tekst MK tak, że chwilowo nie jestem w stanie przeczytać wszystkich Waszych odpowiedzi.
W tym tekście Michnik był zaledwie wspomniany, ale już wcześniej czytałam kilka tekstów MK , z których "aż biła" jego niechęć do A.Michnika.
To zdecydowanie zraziło mnie do Kuraka |
|
|