Autor |
Wiadomość |
ans |
Wysłany: Śro 18:51, 01 Wrz 2010 Temat postu: |
|
Jaki Lech Wałęsa ?
Wiadomo kto podpisywał porozumienie wielkim długopisem :
|
|
|
hajdi |
Wysłany: Śro 16:50, 01 Wrz 2010 Temat postu: |
|
Reasumując Lech Wałęsa wielkim człowiekiem jest, wprawdzie jako prezydent się nie sprawdził, wielu skłócił, mógłby być skromniejszy, a nie tylko: "ja zrobiłem strajk, ja obaliłem komunizm, ja to, ja tamto" , docenić innych, lecz WIELKIE ZASŁUGI MA i koniec |
|
|
ans |
Wysłany: Wto 18:46, 31 Sie 2010 Temat postu: |
|
Tutaj już prawie jak w towarzystwie dawnych kumpli z Solidarności.
Dwie osoby , trzy zdania i cztery partie.
Najwyższe autorytety dla Śniadka i kampanii to Jarosław i prawie już święty brat jego. Dla innych "dawni liderzy z Wałęsą na czele".
Ja wcale się nie dziwię, że w sytuacji jaka jest obecnie prezydent i rząd "nie palili się" do organizowania obchodów trzydziestolecia.
Jarosław "poszedł na wojnę" i na pewno jego bojówki zakłóciłyby także państwowe obchody.
Ten apel może być dobry na przyszłość i może być przyczynkiem do jakiegoś jednak oddzielenia obecnego związku zawodowego od tradycji ruchu sprzed 30-tu lat. |
|
|
hreczka |
Wysłany: Wto 17:22, 31 Sie 2010 Temat postu: |
|
.
Ależ Hajduś, czytam, czytam! Tylko co miałam odpowiedzieć na to, że nadal przemawiają do Ciebie INNE,
(niż moje) argumenty?!?
Mogłam jedynie poprzeć moje, wcześniejsze wypowiedzi - dzisiejszym apelem liderów Solidarności...
Wprawdzie napisałaś, że pierwotnie podzielałaś moje stanowisko, ale to nie mnie poparłaś!
. |
|
|
hajdi |
Wysłany: Wto 15:36, 31 Sie 2010 Temat postu: |
|
Będziemy wszyscy bardzo szczęśliwi jeśli ten postulat sygnatariuszy listu zostanie spełniony. Zobaczymy czy się uda.
Napisała już o tym Daga w innym wątku: http://www.spotkania.fora.pl/polityka,6/kult-prawdziwy,2206.html#54817
A póki co Hreczuś poczytaj te wszystkie nasze posty powyżej Twego ostatniego!
Ciężko jest dyskutować z kimś, kto nie czyta potem odpowiedzi i odniesień do własnych słów |
|
|
hreczka |
Wysłany: Wto 13:41, 31 Sie 2010 Temat postu: |
|
.
Jednak to ja miałam rację!
Z satysfakcją przyjęłam wiadomość, że dziś LIDERZY dawnej Solidarności - wystąpili do WŁADZ o organizowanie obchodów Rocznic! ;
"3O rocznica powstania „Solidarności” raz jeszcze pokazała potrzebę odwagi cywilnej i politycznej do wzięcia odpowiedzialności przez Państwo za organizację obchodów „Sierpnia” – symbolu polskiej demokracji i społeczeństwa obywatelskiego. (...)
Panie Prezydencie, Panie Premierze, Panie i Panowie Parlamentarzyści, Solidarność jest wizytówką państwa polskiego. Na Was spoczywa dziś odpowiedzialność ochrony tych wartości."
Podpisali:
Jerzy Borowczak
Bogdan Borusewicz
Zbigniew Bujak
Andrzej Celiński
Władysław Frasyniuk
Zbigniew Janas
Henryka Krzywonos
Bogdan Lis
Jan Lityński
Lech Wałęsa
Całość tu:
http://www.tvn24.pl/-1,1671556,0,1,od-20-lat-rocznice-sluza-do-zabijania-tradycji-i-pamieci,wiadomosc.html
Nie będę już na tym forum "walczyć" o przyznanie mi racji! Zrobili to dawni przywódcy Solidarności!
. |
|
|
hajdi |
Wysłany: Wto 13:02, 31 Sie 2010 Temat postu: |
|
Hreczka napisała:
Cytat: | ...ale nie będę się już tutaj wypowiadać, bo z tym moim pragnieniem GODNYCH obchodów rocznicy "Solidarności", praktycznie zostałam tu "wygwizdana"... |
bosman-ka napisała:
Cytat: | wpierw do Hreczki: nie zostałaś wygwizdana. Chodziło mi właśnie o to cośmy wczoraj oglądali. Rozumiem doskonale Twoje intencje i być może to Ty masz rację nie ja. Mamy różne zdania. To się zdarza. |
I o to chodzi, mieć różne zdania. Nikt Cię Hreczko nie wygwizduje, ani nie rozjeżdża czołgiem, tylko wypowiada swoje zdanie na dany temat. (a i tak niektórych nuży nasza jednomyślność).
Ja też wpierw uważałam, że rząd powinien zorganizować uroczystości, ale przemówiły do mnie argumenty bosman-ki. A po wczorajszym jeszcze się w tym przekonaniu utwierdziłam. |
|
|
Daga |
Wysłany: Wto 10:18, 31 Sie 2010 Temat postu: |
|
A "trociny z rozprutego" - śniadka, jarkacza i pisiupisi innych, sprzątać będą dłudo.
BRAWO PANI HENRYKO!!!!
My prujemy ich tutaj!!!! |
|
|
bosman k. |
Wysłany: Wto 10:12, 31 Sie 2010 Temat postu: |
|
Ja również mam solidarnościową przeszłość ale nie chcę o tym pisać zbytnio to przykre.
Odpowiem z jakiej racji był tam i przemawiał j.e brat. Tak było zaplanowane. śniadek został firmą pijarowską i wepchnął kaczyńskiego w mundurek prymusa mimo mierności postury tak ciasny, że puściły szwy.
Rozpruła je już doszczętnie pani Henryka- bohaterka drugiego planu. Zupełnie nieprzewidziana w tej celebrze. Reakcje sali szczegółowo zaplanowane wtedy również się rozsypały. Pacynki nie wiedziały czy klaskać czy gwizdać czy siedzieć cicho czy wyjść. Zauważyłam mistrzów ceremonii. Jeden poznany dzięki "Szkłu kontaktowemu" zdekonspirowany przez panią Henrykę nazywający Krzaklewskiego zdrajcą, druga tańcząca z sutannami Joasia, która kilkakrotnie odwracając się dawała sygnał do odpowiednich reakcji tym z tyłu. Dopiero reakcje stołu prezydialnego dały jasny sygnał pacynkom do reakcji na głos pani Henryki.
Żeby przemawiać w czyimś imieniu trzeba mieć do tego upoważnienie. Inaczej przemawia się w swoim własnym. Nie znam szczegółów testamentu zmarłego prezydenta ale być może zapisał, że j.e brat ma wystąpić i przemówić takimi słowy. Jeśli nie ma takiego zapisu j.e brat postąpił jak zwykle czyli podle. Zdaje się jednak, że to u niego normalka. |
|
|
Daga |
Wysłany: Wto 9:54, 31 Sie 2010 Temat postu: |
|
Bosmanko:) mnie też obraził jako, że mam przeszłość "SOLIDARNOŚCIOWĄ", walczyłam na swoją miarę i możliwości, za co również mogłam się załapać na kilka lat. Męża stoczniowca siedzącego na tych obśmianych styropianach i ciągłe borykanie się "stojąc w rozkroku" ( codziennie biegając po całym 3mieście )
Też nie rozumiem z jakiej racji znalazł się na zjeżdzie?
Był Prezydent, Premier, Pawlak, jarkacz, to powinien być i Napieralski jako drugi opozycjonista.
Jak wszyscy, to wszyscy!!!!
Młodzik Napieralski nie ma związku z komuną i mógł tam być.
Był T.Fiszbach - członek PZPRu ( jego życiorysu nie będe przytaczała , choć ja znam )
Również sie zastanawiam, czemu jarkacz występował tam w imieniu brata???????
Szkoda, że nie w imieniu mamy, wujka i taty?????
PANIE PREMIERZE PROSZĘ UKRUCIĆ SWAWOLE ZWIĄZKOWCÓW, OGRANICZYĆ BRYKANIE jarkacza - słowo daję nie wiem jak!
- MOŻE PRZEZ CZĘSTE ROZMOWY Z POLAKAMI???? |
|
|
bosman k. |
Wysłany: Wto 9:31, 31 Sie 2010 Temat postu: |
|
Daga napisał: | Ten człowiek napomina innych???? |
Ten człowiek napomina sam siebie! Oto i dowód
Cytat: | Nie wolno ludźmi manipulować, nie wolno ludzi oszukiwać. Nie wolno zmieniać znaczenia słów, bo to też jest manipulacja - a tak często się z nią spotykamy i na tej sali. |
|
|
|
Daga |
Wysłany: Wto 9:27, 31 Sie 2010 Temat postu: |
|
Przypomnijmy sobie prawdomówność jarkacza!!!!
W ostatniej kampanii kończył "wojnę Polsko- Polską"
O Oleksym, że to już nie post komuna, ale "średniostarszy lewicowiec"
Ale jest cała lista peplań najdelikatniej mówiąc mijających sie z prawdą:
1. Nie będę premierem, gdy mój brat będzie prezydentem.
2. Nie będzie koalicji z Samoobroną
3. Cieszę się, ze będę na pierwszej linii walki z Samoobroną.
4. My w kolejnej kompromitacji i w otwieraniu Samoobronie drogi do władzy w Polsce uczestniczyć nie będziemy
5. Nie poprzemy nikogo z wyrokiem sadu lub przeciwko komu toczą się
sprawy sądowe. To jest sprzeczne z ideałami PIS.
6. V-ce minister sprawiedliwości nie ścigał i nie osądzał w
wiezieniu działaczy opozycji w latach 70
7. Wybudujemy trzy miliony mieszkań.
8. Wprowadzimy szybko niższe podatki.
9. Wycofamy wojsko polskie z Iraku.
10. Prawie 200 km autostrad w 2006, to nasza zasługa.
11. Tylko 6 km autostrad w 2007, to wina SLD.
12. Marcinkiewicz, to premier na całą kadencje.
13. Pomożemy Stoczni (UE chce zwrotu 4 mld).
14. Zredukujemy administrację państwową.
15. W rządzie nie będzie byłych członków PZPR.
16. Dla mnie, raz dane słowo, jest święte... (Jarosław Kaczyński 10
VII 2006
Ten człowiek napomina innych???? |
|
|
BB |
Wysłany: Wto 8:43, 31 Sie 2010 Temat postu: |
|
Dobrze, że mogę się tu "wygadać" i poczytać coś co jest balsamem na moje rozkołatane nerwy. Nie potrafię "letnio" przyjmować tego wszystkiego. Autentycznie cierpię widząc co podli ludzie, podjudzani przez mistrza podłości wyprawiają obrażając bez pardonu i po chamsku prawdziwych bohaterów tej prawdziwej "Solidarności".
Ciągle nurtuje mnie pytanie - dlaczego są ludzie dający się tak strasznie manipulować i wykorzystywać przy urządzaniu kolejnych wariackich cyrków.
I wychodzi mi, że przecież nie wszyscy oni to skończeni wariaci - choć część z nich napewno - ale większość musi być czymś przekupywana.
I kolejne pytanie - czym można ten motłoch przekupić?
Tych spod krzyża - ewidentnie pieniędzmi, tak jak i tych zwożonych autobusami na rożne "zadymy" w stolicy czy gdziekolwiek.
Ale wczoraj ? Nie starcza mi wyobraźni ! |
|
|
bosman k. |
Wysłany: Wto 8:27, 31 Sie 2010 Temat postu: |
|
Ja też dopiszę bo jeszcze mną telepie od wczoraj lecz wpierw do Hreczki: nie zostałaś wygwizdana. Chodziło mi właśnie o to cośmy wczoraj oglądali. Rozumiem doskonale Twoje intencje i być może to Ty masz rację nie ja. Mamy różne zdania. To się zdarza.
Dopóki śniadek (od dziś małą literą) będzie uzurpował sobie prawo do identyfikowania swojej bojówki z tamtą Solidarnością nic się nie da zrobić. Otacza się przecież kilkoma osobami z tamtych czasów, niektórych ówczesnych działaczy ma poparcie i to jest problem.
Uroczystości siłą rzeczy były by podzielone. Premier został by okrzyknięty tym, który dzieli Polaków, dzieli Solidarność. Znamy wszak pisich.
To co miało miejsce w Gdyni nie da się nazwać. Ktoś mnie wczoraj zapytał kogo uważam za wygranego po tym zjeździe. Powiedziałam, że mogę odpowiedzieć na pytanie kto przegrał. MY! MY WSZYSCY! 38 mln. Polaków. My naród polski, który po mistrzowsku potrafi zamienić złoto w ekskrementy. Przepraszam za to ostatnie zdanie ale szlag mnie trafia gdy widzę podłość i chamstwo.
Co tam się stało? Oto Solidarność śniadka pokazała swoją prawdziwą twarz. Pokazała pogardę dla demokracji, dla demokratycznie wybranych władz. Pokazała pogardę dla tych, którzy o tę demokrację walczyli, dla tamtej Solidarności pod płaszczykiem jej uczczenia! Niech mi ktoś pokaże większą podłość i obłudę.
Co zrobił kaczyński (od dziś małą literą)? Wylazł na mównicę jako kto? Jako szef partii opozycyjnej? W takim razie powinien wyleźć również Pawlak, powinien zostać zaproszony i wyleźć Napieralski. Jako brat byłego prezydenta? Z jakiej racji skoro na sali był nowo wybrany następca? Jako bohater sprzed 30 lat? Byli więksi bohaterowie choćby Bogdan Borusewicz. Jako były premier? Był na sali pierwszy premier Tadeusz Mazowiecki. Jaki był więc powód, że oglądaliśmy tą personę, która łajała samą siebie? Co usłyszeliśmy? Usłyszeliśmy, że przemawia w imieniu tragicznie zmarłego brata. W podtekście brzmiało: ten tutaj Komorowski to uzurpator. To mój brat powinien tu być. Nie ma go dlatego, że ci dwaj doprowadzili do jego śmierci przez swoje zaniedbania. To on był waszym prezydentem. Ten tutaj został wybrany przez pomyłkę ponieważ chcąc zachować cnotę nie zarobiłem nawet rubla. Teraz waszym zadaniem jest abym zarobił krocie. Wtedy będziecie żyli jak pączki w maśle albo jak pierniczący grzyb w Toruniu. O skuteczności kaczyńskiego i nastawieniu tych działaczy niech świadczy reakcja sali na jątrzące słowa.
Na szczęście była tam pani Henryka. Nie wytrzymała. Kiedy wyszła na mównicę stało się coś niepojętego. Tej kobiecie, legendzie tamtej Solidarności usiłowano odebrać głos! Głos, który pokornie oddano później po raz drugi kwiczącemu wówczas pod maminą kołderką ze strachu "bohaterowi". Miałam ochotę rzucić czymś w telewizor. Zaczęło się to wtedy gdy pani Henryka mówiła o wywalczonej wolności słowa! śniadek drepczący przy pani Henryce i usiłujący namówić ją do zejścia z trybuny na spółkę z "prowadzącym" był żałosny. Później jak zwykle trysnął jadem do kamer.
Nikt trzeźwo myślący nie ma już wątpliwości czym jest dzisiejsza solidarność (celowo małą literą w odróżnieniu od Solidarności). śniadek strzelił sobie w kolano. Nie mam wątpliwości, że kumple i tak mu to kolano wyleczą ale niesmak pozostanie. Wielu ludzi wyciągnie odpowiednie wnioski. Pytanie tylko czy skóra warta wyprawki.
Pani Henryko jest pani Wielka, od dawna ma pani moją sympatię i szacunek. |
|
|
Daga |
Wysłany: Pon 22:57, 30 Sie 2010 Temat postu: |
|
Hajdeczko:) bo wybrała inną drogę. Robi wielkie rzeczy dla dzieci, siebie i Polski.
Wychować porządnie kilku obywateli to jest wielka rzecz!!!!
Jakacz tylko kota Alika, ale łeb trzyma wysoko i tu zamiesza, tam podjudzi.
Pani Henryka - głęboki ukłon! - wyszła na mównicę, bo święty by tego nie wytrzymał. To jest bystra, odważna kobieta, widziała przed wejściem podpitego pseudozwiązkowca, widziała szczucie jarkacza i nie wytrzymała.
Jak "dobro" przemawiało "złu" do rozumu.
Rozumu jednak nie było,
bo już dawno sie zgubiło!!!!!! |
|
|
hajdi |
Wysłany: Pon 22:29, 30 Sie 2010 Temat postu: |
|
Dlaczego taka wspaniała kobieta jak Pani Henryka nie stoi na czele związku |
|
|
Daga |
Wysłany: Pon 22:24, 30 Sie 2010 Temat postu: |
|
Szczypa i Krzywonos, Krzywonos i Szcypa, to jak Wielki Człowiek, do jakiejś pokraki.
Ciekawi mnie co na to wszystko co sie dziś stało powie przyjaciółka KK, pisDziunia??????
Może szminka wytłumaczy temu szkodnikowi, ze powinien się udać do Krakowa i już nie wracać.
Nie mam słów!!!! |
|
|
hajdi |
Wysłany: Pon 20:34, 30 Sie 2010 Temat postu: |
|
BBetko kropelki rzeczywiście są Ci potrzebne. Nie denerwujsia aż tak bardzo.
Panowie Tusk i Komorowski pokazali klasę, a tamci objawili swój poziom, żeby już nikt nie miał wątpliwości co z nich za kanalie.
Pani Henryce Krzywonos należy się wielki szacunek. Dobrześ powiedziała BBetko
to prawdziwa baba z jajami Takich kobiet brak w naszej polityce. Ale ona nie ma czasu na takie bzdury. Poświęciła się wychowaniu biednych, osieroconych dzieci.
A widzieliście tę kretynkę Szczypkę jak chichotała idiotka jedna?!!! |
|
|
BB |
Wysłany: Pon 20:14, 30 Sie 2010 Temat postu: |
|
Obejrzałam , wysłuchałam i musiałam sobie zaaplikować kropelki !
Wnioski pozytywne :
- Henryka Krzywonos - SUPER BABKA Z JAJAMI (jakich jej tylko platformiane chłopy mogą pozazdrościć !)
- Panowie Buzek, Komorowski i Tusk stanęli na szczytach (wszystkich i wszystkiego ), że nie dali satysfakcji tym świniom i zachowali do końca stoicki spokój, a nawet wychodzili z uśmiechem na ustach.
- Jarosław był tak obrzydliwie wstrętny i podły, że aż szkoda o tej kreaturze pisać. O Śniadku nawet nie wspomnę.
Jestem porządnie zdenerwowana, beczeć mi się chce i nie będę narazie więcej pisać.
Byłam przygotowana na "piekiełko", ale to przekroczyło najczarniejszy scenariusz. A te komentarze ? Semka, Guzikiewicz, Gwiazda !!!!!!!!!!!!!
Chyba nie wytrzymam ! |
|
|
Daga |
Wysłany: Pon 19:56, 30 Sie 2010 Temat postu: |
|
Nie mam cierpliwości wszystkiego przeczytać, bo wszystko sie we mnie trząsie.
Pisałam tu na "spotkaniach", że ta solidarność, nie ma NIC wspólnego z tamtą "SOLIDARNOŚCIĄ"
Jarkacz w wyniku wyrzutów, atakuje już tak mocno, że stało się dzisiejsze nieszczęście.
Nieszczęście dotknęło nas wszystkich, którzy głosowali na Bronisława Komorowskiego, którzy identyfikują sie z każdym roztropnym ugrupowaniem bo to nie tylko o Platformę chodzi.
Jestem zdruzgotana wystąpieniem jarkacza, pełnym nienawiści do obecnego rządu z Premierem na czele i do Prezydenta, oraz innych normalnych. W pewnym momencie już zaczął tracić głos. Miałam brzydkie skojarzenie z "malarzem pokojowym"
Wielka jest Pani Henryka, z której każdym słowem sie identyfikuję!!!!
Pana Lecha Wałęsę nieustannie podziwiam za wyczucie i wiedzę ( znajomość KK )
Wielkie uszanowanie dla Borusewicza, Borowczaka, Mazowieckiego, Krzywonos, Gocłowskiego.
Może innych nie wymieniam, bo nie chcę????
Głódz, jak bazyliszek siedział z miną "kota.............................. czy"
O Pawlaku nie wspomnę, bo sie nie zachował. Fedak raz zaklaskała, ale szybko sie zreflektowała.
Państwo niech przejmie obchody w przyszłych latach, bo będzie gorzej!!!!!
A jarkacz do lekarza!!!!! |
|
|
hreczka |
Wysłany: Pon 19:11, 30 Sie 2010 Temat postu: |
|
.
Ja oglądałam znaczną część, ale nie będę się już tutaj wypowiadać, bo z tym moim pragnieniem GODNYCH obchodów rocznicy "Solidarności", praktycznie zostałam tu "wygwizdana"...
(No, może nie całkiem, bo Bosman_ka w końcu przyznała, że chodzi nam o to samo i że "kolejny raz coś nam odebrano".)
Tym bardziej jest mi smutno, że nikt nie pomyślał, (a znamy swoje przeżycia - choćby z okazji różnych wspomnień), jak może być mi przykro z powodu byle jakiego potraktowania uroczystości rocznicowych...
(Gdybym trzydzieści lat temu nie "nastawiała karku", (i w konsekwencji, wśród innych - też "dostała po łapach"!), to dziś nawet - nie byłoby - ani tego forum, (o Takiej Polsce, jaka jest - nie mówiąc!), ani wielu innych rzeczy, których nawet nie jesteśmy w stanie - sobie wyobrazić... )
. |
|
|
ans |
Wysłany: Pon 17:48, 30 Sie 2010 Temat postu: |
|
Nic nie oglądam, pewnie dobrze |
|
|
Ewa z Tarnowa |
Wysłany: Pon 17:04, 30 Sie 2010 Temat postu: |
|
Ale czadu dała pani Krzywonoś. Odważnie oceniła działałania jarkacza SUPER. |
|
|
hajdi |
Wysłany: Pon 17:02, 30 Sie 2010 Temat postu: |
|
"Solidarność" może znowu wybuchnąć:
|
|
|
hajdi |
Wysłany: Pon 16:53, 30 Sie 2010 Temat postu: |
|
Ja też nie zdzierżyłam i zmieniłam na SS |
|
|
Ewa z Tarnowa |
Wysłany: Pon 16:50, 30 Sie 2010 Temat postu: |
|
Nie dziwię się, że Wałęsa nie przybył na Zjazd. To jest istny cyrk w wykonaniu Kaczyńskiego i jego związku na czele ze Śniadkiem . Opowiada takie farmozony i do tego w imieniu brata , że ja już mam dość, a co tu mówić o słabym sercu Wałęsy Przy przemówieniach Komorowskiego i Tuska były buczenia i okrzyki SOLIDARNOŚĆ a przy przemówieniu jarkacza co chwilę są oklaski Rację ma Tusk, że wytknął związkowi, że 9 mln odwróciło się od związku w tych milionach jestem ja i na pewno Wy też Jarkacz przemawia tak jakby to on stworzył ten związek OBŁĘD Wielki obrońca związkowców. Piszę te słowa słuchając tego pomyleńca, ale tego nie da się dłużej słuchać |
|
|
BB |
Wysłany: Pon 13:01, 30 Sie 2010 Temat postu: |
|
Okropnie serce boli - a szczególnie w okolicach takich rocznic jak obecnie -
gdy słowo "Solidarność" nie schodzi z ust ludzi pokroju Śniadka, Dudy i wielu im podobnych, a takie miernoty jak "politolog" Migalski poniewierają Lechem Wałęsą. Przecież oni wszyscy nie są godni stanąć obok niego - wszak nie stali 30 lat temu i nie rozumiem co im daje prawo do takich wrednych zachowań teraz.
Stałam pod Bramą Stoczni Gdańskiej w dniu 14 sierpnia 80 roku - wówczas zielona jak ogórek i nie mająca pojęcia , że coś tak wielkiego się właśnie zaczyna. Ludzie mówili "Stocznia stoi" a ja tylko z tego tyle zrozumiałam, że strajk się zaczął i cześć. Ale jakoś serce mocniej biło bo i atmosfera w okół była jakaś taka podniosła i to pewnie od tej właśnie chwili późniejsza "Solidarność" zajęła w tym moim sercu miejsce szczególne.
Dalszą część wczasów strawiliśmy na słuchaniu RWE bo innego kontaktu ze światem nie było. Głuche telefony nie dawały szansy na porozumienie się z naszą kopalnią, a przecież zżerała nas ciekawość czy górnicy też się przyłączają do strajku - tak jak wiele innych zakładów.
Gdy przyjechał wreszcie po nas autobus, kierowca oznajmił, że strajku u nas nie ma, a nas cholera wzięła ze złości. Spotkaliśmy się zresztą z agresją miejscowych, którzy brzydko się o górnikach wyrażali, a autobus chcieli wywrócić do góry kołami. Z ulgą więc opuszczaliśmy Wybrzeże, a z jeszcze większą ulgą po powrocie przyjęliśmy wiadomość o rozpoczęciu strajku w naszej kopalni.
I tak to się zaczęło !
Od pierwszej chwili znalazłam się w grupie solidarnościowej i nawet zostałam wiceprzewodniczącą w administracji KWK.
Ciąg dalszy mojej działalności był taki jak i wielu innych zaangażowanych.
Mało sympatyczne retorsje w stanie wojennym, aż do odejścia z kopalni włącznie. Oberwało się też solidnie mojemu mężowi, chociaż nie udzielał się tak bardzo jak ja, ale wystarczyło, że był mężem "niepokornej".
A ja byłam niezwykle z siebie zadowolona, gdy na Poczcie wypełniłam blankiet na telegram z gratulacjami dla Lecha Wałęsy po Nagrodzie Nobla, a pani za okienkiem spojrzała na mnie z takim przerażeniem, że hej! Fajne to było !
Nie sposób streścić tu tych wielu lat pełnego oddania sprawie "Solidarności" - ale tej prawdziwej. Teraz tym boleśniej odczuwa się różnicę między tamtą pierwszą a tą "śniadkową". Tylko wspomnienia pozostały, a bilans i tak jest na plus. Przynajmniej mogę bez odrazy patrzeć na siebie w lustro - czego nie mogłabym robić, gdybym wtedy zachowała się po świńsku i sprzedała swoje ideały za stanowisko i forsę.
I teraz to ja z wyższością mam prawo patrzeć na Śniadka i tych pożal się boże związkowców.
A od Lecha Wałęsy niech się oni wszyscy wreszcie odczepią - na czele z ich faktycznym przywódcą Jarosławem Jadowitym. |
|
|
bosman k. |
Wysłany: Pon 12:10, 30 Sie 2010 Temat postu: |
|
Hreczko i Tobie i mnie chodzi o to samo. Nie da się w obecnej sytuacji oddzielić tych dwóch racji. Śniadek wzorem swojego bożyszcza zawłaszcza spuściznę tamtej Solidarności i sprowadza 30 rocznicę do święta swojego upolitycznionego związku. Chcąc nie chcąc państwo stanęło by samo przeciwko sobie. Jestem pewna, że J.E Brat właśnie tego by sobie życzył. Tyle razy podnoszono sprawę likwidacji stoczni w Gdyni i Szczecinie jako wyłączną "zasługę" rządu Donalda Tuska, że nie omieszkano by tej sprawy wykorzystać podczas takich obchodów.
Dopóki obecna Solidarność jest tym czym jest nadal nie widzę powodu do angażowania państwa w sprawę obchodów. Nie twierdzę, że moja racja jest najracniejsza. Ja po prostu taki mam pogląd w tej sprawie co nie zmienia faktu, że bardzo bym chciała i wolała bym inaczej świętować taką rocznicę.
Kolejny raz coś nam odebrano i mam wrażenie, że nie po raz ostatni. Najwyższa pora coś z tym zrobić. |
|
|
hreczka |
Wysłany: Pon 11:39, 30 Sie 2010 Temat postu: |
|
bosman k. napisał: | (...) z racją jest tak, że każdy ma swoją. Nie chciała bym żeby państwo utożsamiało się z czymś czym dzisiaj stała się Solidarność albo raczej jej władze. Uroczystości firmowane przez państwo stały by się przyczynkiem do buczenia, gwizdów i rozrób (...) |
NIE! Nie o to chodzi, aby państwo utożsamiało się ze śniadkowymi! Jak mogłaś tak pomyśleć?! Tej Solidarności, jaka jest teraz - nie akceptuję i dlatego mam żal do władz państwowych, że "odpuściły" sobie organizację tej - okrągłej rocznicy! Stały się przez to "zakładnikiem" pis-partyjki i usłużnych jej oszołomów. A strach przed wygwizdaniem - to nie jest dla mnie żaden argument! (Od takich incydentów jest prawo i - właśnie praworządne Państwo!)
Chodziło mi o "tamtą" Solidarność, o GODNOŚĆ i wszelkie pozytywne jej osiągnięcia. BYLEJAKOŚĆ obecnych obchodów ubliża pamięci tych, którzy nie bali się wtedy i to poważniejszych konsekwencji, niż... wygwizdanie!
(Od dość dawna zżymam się na zawłaszczenie symbolu (logo) pierwszej Solidarności przez byle kogo. "Okradziono" mnie z cząstki mnie samej! To nie obecni - młodzi krzykacze - tak wiele poświęcili w tamtych latach! (W tym - zdrowie, pracę, a tym samym mają teraz gorszy finansowy status itp. itd.)
A czy to będzie święto państwowe, czy uroczystości organizowane przez państwo... nie ma już dla mnie większego znaczenia...)
. |
|
|
hajdi |
Wysłany: Pon 9:43, 30 Sie 2010 Temat postu: |
|
Święto państwowe to jest dobry pomysł. lepiej świętować w sierpniu (nawet ostatniego) niż w listopadzie Ale któż odważy się podjąć traka decyzję |
|
|