Autor |
Wiadomość |
ans |
Wysłany: Pią 0:53, 02 Lip 2010 Temat postu: |
|
Na taką analizę natrafiłam w sieci:
Wczoraj obejrzałem debatę i bardzo żałuje. Uświadomiło mi to przykry fakt, ze w Polsce demokracja jest w powijakach: zawodowi politycy prezentują się jak uczniowie podstawówki odstawiający cyrk pt. debata prezenterska. O dziennikarzach już nie wspomnę – woda sodowa tak im uderzyła do głowy, oto my, Dziennikarze, prowadzimy, strofujemy, i ustawiamy prezydenckich kandydatów, pozwalając sobie na ton krytycznej matki wobec rozbrykanych dzieci. Na dodatek jedna z dziennikarek TVP swoje pytania miała uzgodnione z JK, odpowiedź na to pytanie JK czytał z kartki.
Kandydaci mało rozmawiali o prezydenturze, zmieniło się to w głupie pyskówki na temat tego, jaki jest obecny rząd. Było to z inicjatywy JK, dziennikarze na to pozwalali, pozwalał również BK, który pokazał ze zupełnie nie potrafi sobie radzić z chamskimi zagrywkami JK. Najlepiej ilustrujący to moment: JK zamiast odpowiedzieć na zadane pytanie wyciąga kartkę, czyta oświadczenie rządu w sprawie katastrofy smoleńskiej, a potem zaczyna po swojemu kłamać (ale kłamie grzmiąc, a wiec dla Polaków przekonywująco): rząd skłamał w tym oświadczeniu! NIC w sprawie wyjaśnienia katastrofy nie zrobił! BK mógł go zabić po tym wystawieniu. Mógł kulturalnie, ale stanowczo wytknąć ze
1. JK mówi nie na temat
2. znowu posługuje się katastrofa i śmiercią brata jako narzędziem walki wyborczej
3. kłamie, bo rząd w sprawie katastrofy zrobił wiele – sprawa ciągnęła się tak długo, tak wszystko było roztrzaskane, ze nawet jeśli ktoś jest z przebiegu sprawy niezadowolony, absolutnie nie może powiedzieć ze nie zrobiono nic.
Ale BK, zamiast poświęcić cześć swego czasu na rozprawienie się z tym kopaniem po kostkach, po prostu to przemilczał. Nie wątpię ze dla wielu ludzi oznaczało to ze JK ma racje.
Niestety, ten kto z charakteru jest kłótliwy i agresywny, kłoci się i atakuje lepiej niż ten, kto z natury jest ugodowy i nastawiany pojednawczo. Zaś Polacy są bardzo emocjonalnymi i ludźmi i maja tendencje do utożsamiania się z kimś, kto okazuje mocne emocje, nawet wtedy kiedy ten ktoś mówi bzdury. Świetnie tu działa strategia wymyślona przez Hitlera, który zalecał posługiwanie się wielkim kłamstwem aby przekonać ludzi do swej wizji. Jak zauważył, małe kłamstwo odwołuje się do rozumu, i usiłuje przekonać na podstawie manipulacji faktami. Wielkie kłamstwo pomija fakty i odwołuje się bezpośrednio do uczuć. Zaś u nas w Polsce takie hasła jak „rząd nic nie robi” czy „rząd to banda leniuchów, którzy dorwali się do koryta”’ zawsze mogą liczyć na entuzjastyczny poklask niezależnie od tego czy są prawdziwe, czy nie. JK wykorzystuje to perfekcyjnie, bowiem jego strategia jest taka, jak Hitlera: działać poprzez wielkie, głośno wykrzyczane kłamstwo, które rezonuje w każdej, z definicji nienawidzącej wszelkiej odgórnej władzy, polskiej duszy.
Daleki jestem od zachwytów nad PO: cenie Tuska i niektórych ministrów, ale innych PO’wcow wprost nie trawie – na czoło wysuwa się Sławomir Nowak, Niesiołowski, i im podobni. Ale JK i cale towarzystwo pisowsko-rydzykowskie budzi we mnie po prostu odrazę. Jak to możliwe, ze tacy ludzie w ogóle jeszcze istnieją? Chyba uznali, ze myślenie boli i lepiej trzymać się tego, czego nauczyli się jako dzieci, najczęściej jeszcze pod wpływem propagandy komunistycznej, która jak PiS bardzo chętnie sięgała po „patriotyzm” (czytaj: nacjonalizm).
Daje do myślenia, chociaż nie ze wszystkim się zgadzam. Dzisiaj Nowak u Rymanowskiego robił bardzo dobrze wrażenie. Niesiołowskigo też lubię |
|
|
hajdi |
|
|
hreczka |
Wysłany: Czw 15:24, 01 Lip 2010 Temat postu: |
|
.
Właściwie to bardzo współczuję moherowemu elektoratowi! Jak można być tak fanatycznym, "ciemnym ludem"?
DOKŁADNIE pamiętam rok 2006 - bez waloryzacji emerytur! Nawet pomyślałam wtedy: "masz Moherze - to co sobie sam wybrałeś!"
Ile tupetu, albo pogardy trzeba mieć - dla tych starszych swoich wyborców, aby teraz tak kłamać w żywe oczy
Jakim zakutym, wiekowym łbem trzeba być, żeby MIMO WSZYSTKO - iść i potulnie głosować na takiego cynika
. |
|
|
Daga |
Wysłany: Czw 15:01, 01 Lip 2010 Temat postu: |
|
Tak!, tak! ja wczoraj przyszłam w połowie debaty, nie zakumałam kto komu dawał pytania, ale pełna zgoda!!!! |
|
|
ans |
Wysłany: Czw 14:29, 01 Lip 2010 Temat postu: |
|
Mówił też dzisiaj o tym Miecugow (o Lichockiej). Podobnie jak Hreczka podejrzewał, że pytania "obiektywna dziennikarka" dostała od sztabu PIS.
Na pocieszenie, moje koleżeństwo nie zgłupiało w całości.
Uświadomili mi , że ta pani w pracy "zawsze była dziwna" i współczuli mi tej rozmowy. Przypomnieli, że od dłuższego już czasu ta moja rozmówczyni wychodziła wcześniej z naszych spotkań (zanim dochodziliśmy do tematów politycznych) i właściwie nikt nie wie "od kiedy ona tak ma".
Kolega, który ostatnio narzekał , że Komorowski "podlizuje się Dziwiszowi" okazało się, że "w proteście" zagłosował w pierwszej turze na Napieralskiego, ale teraz jest zgodny z resztą towarzystwa.
"Moje panie" także zauważyły manipulacje tvp, a oprócz tego nie podobał się im "festiwal obietnic" (także w wykonaniu Komorowskiego, ale jak mówiły mniej u niego tego było). "Obiecują, a potem rząd ma to realizować ?". Jedna z koleżanek (podobnie jak ja) boi się niedzieli. Pozostali nas uspakajali, że "będzie dobrze". Znowu włączyłam telewizor i znowu słyszę, że "pojedyncze głosy zdecydują, do poniedziałku będziemy czekali na rozstrzygnięcie". Skóra mi cierpnie |
|
|
hreczka |
Wysłany: Czw 12:56, 01 Lip 2010 Temat postu: |
|
Daga napisał: | (...) Licho_cka MUSIAŁA! podać swoje pytania sztabowi jarkacza, (...) |
Na odwrót, Daguniu, na odwrót!
. |
|
|
Daga |
Wysłany: Czw 12:41, 01 Lip 2010 Temat postu: |
|
Współczuję Ansikowi:) rozmowy z niereformowalną kobietą, ale trudno.
pisdzielowcy maja mózg wypreparowany i nic sie nie da zrobić
Jeszcze raz oglądałam NIBYDEBATĘ i trzeba przyznać wysoką klasę jarkacza w cwaności i przebiegłości, ale to nie sa cechy potrzebne do piastowania Urzędu Prezydenta!!!!!!
Licho_cka MUSIAŁA! podać swoje pytania sztabowi jarkacza, bo czytał odpowiedzi - WŁAŚNIE JEJ!!!!
To jest jawny szwindel jarkacza i przypadkiem "lichej dziennikarki" powinien zająć sie Związek etyki dziennikarskiej ( nie wiem jak to sie nazywa )
A jarkaczem Komisja Wyborcza!!!!! |
|
|
hreczka |
Wysłany: Czw 11:29, 01 Lip 2010 Temat postu: |
|
.
Pacyfek ma cholerną rację! Jakim prawem Lichocka wygłosiła antyrządowe expoze ?!? Był to tekst
ewidentnie "podsunięty" jej!!!
Cała debata miała cechy kampanii wyborczej do parlamentu!!!
W sumie - był to spektakl skandalicznych i nieetycznych nadużyć dziennikarskich!
Ogromna, czerwona kartka dla organizatorów!
Pozostał mi wielki niesmak...
|
|
|
Ewa z Tarnowa |
Wysłany: Czw 10:44, 01 Lip 2010 Temat postu: |
|
Ansiu, współczuję Ci tej rozmowy, ale dla pocieszenia powiem, że p. Piekarska powiedziała, że zagłosuje na Komorowskiego, a młodzież w Rewalu wznosiła okrzyki Bronek Komorowski Prezydentem Polski oraz Bronek Komorowski naszym przyjacielem jest. I niech tak już pozostanie |
|
|
ans |
Wysłany: Czw 9:50, 01 Lip 2010 Temat postu: |
|
Jestem przerażona, że są ludzie którzy kupują całą "kaczą propagandę".
Właśnie w rozmowie ponad pół godzinnej usiłowałam przekonać do Komorowskiego moją znajomą, której nie podejrzewałam o poglądy jakie zaprezentowała.
Ona mnie zarzuca, że "jestem bezkrytyczna wobec PO"
Mnie, która nigdy wcześniej na PO nie głosowałam i ona o tym wie !
Jak mantrę powtarza wszystkie chwyty propagandowe pisowych, wytyka Palikota i "aferzystów". Wychwala "niezwykłą mądrość" prezesa.
Żeby było śmieszniej ona uważa, że wygra Komorowski, bo zbyt wiele jest "takich zacietrzewionych ludzi jak ja" Wg niej to my chcemy wojny, a Jarkacz jest miłym , wykształconym panem, który "chce dobrze". Nie docierają do niej tłumaczenia, że Tusk jako jedyny (jego partia) nie miał dotąd możliwości rządzenia "bez hamulcowego". Lecha wszyscy za granicą chwalili. Rządy PIS były pasmem rozkoszy (a sama narzekała jak one trwały). Ona chce aby "utrzeć nosa tym bezczelnym z PO" i liczy, że "Jarkacz otrzyma dużo głosów i nie będą się wtedy czuli aż tak pewnie".
Przepraszam, że to piszę tak osobiście, ale na prawdę bardzo się zdenerwowałam tą rozmową. O wiele więcej usłyszałam argumentów, ale nie chce mi się ich powtarzać, bo w ustach pisowych stale je słyszymy w mediach.
Ja oczywiście też argumentowałam, ale bez efektu, bo "dałam się nabrać Tuskowi, który......i.t.d", a sobotnia konwencja PO to było jak "zjazd Hitlerowców". To już przechodzi...
Acha, jeszcze jedno : powiedziała, że z PO podoba się jej ..Gowin.
Mam zdanie całkowicie odmienne, co powiedziałam i dalsza dyskusja stała się bezsensowna. Na koniec usłyszałam, że "trzeba rozmawiać i poznawać mądre pomysły PIS ". |
|
|
pacyfek |
Wysłany: Czw 9:34, 01 Lip 2010 Temat postu: |
|
Nie potrafię tego udowodnić, ale mam wrażenie że:
1) Joasia Lichocka weszła w posiadanie pytań spisanych przez pana prezesa wraz z doradcami,
2) pani Kasia Kolenda z uporem maniaka poszukiwała nad-premiera. |
|
|
DAK |
Wysłany: Czw 9:10, 01 Lip 2010 Temat postu: |
|
ans napisał: |
Pytania z drugiej debaty wg mnie były idiotyczne, utwierdzające widzów w fałszywym mniemaniu o wszechwładzy prezydenta. |
Dokładnie tak. A na dodatek dziennikarze przeszli szczyty hipokryzji - szczególnie paniusie z najważniejszego ośrodka opozycji - TVP - jej pytanie nr 1 było nie pytaniem tylko Kaczą indoktrynacją. |
|
|
BB |
Wysłany: Czw 9:06, 01 Lip 2010 Temat postu: |
|
Mimo pierwotnych przeszkód udało mi się zdążyć na debatę - teraz tego żałuję. Jestem zniesmaczona, zdegustowana - jednym słowem ogromnie niezadowolona.
Po co komu dwie debaty na te same tematy i w tym samym stylu bo cóż z tego, że raz siedzieli tak a raz siak. Mało mnie obchodzi jak siedzą bo im tak siedzieć kazali lewopisiaste dziennikarzyny, tylko kto siedzi. A jeżeli widzę Jarkacza i w dodatku godzinę (z przerwami) muszę patrzeć w te wstrętne świdrujące ślepia to już całkiem mam dość.
Kolejna sprawa na NIE - pytania i to niemal wszystkie dotyczyły pracy rządu i premiera, a nie wizji prezydentury bo ta była potraktowana marginalnie, a uważam, że proporcje winny być akurat odwrotne.
No i dziennikarze ! Toż to czarna rozpacz !
A na komentarze po debacie to już nawet nie znajduję określenia. |
|
|
ans |
Wysłany: Czw 7:56, 01 Lip 2010 Temat postu: |
|
Mnie poza wszystkim dziwi, że dziennikarze tak się zachwycają tą drugą debatą, a po pierwszej narzekali, że nudna.
Mnie bardziej tamta zainteresowała. Były wtedy poruszane tematy nieco jednak bardziej związane z rolą prezydenta (chociaż i wtedy Jarek przemawiał jakby miał objąć rząd po wyborach parlamentarnych i dyskutował z konkurentem do tej funkcji).
Pytania z drugiej debaty wg mnie były idiotyczne, utwierdzające widzów w fałszywym mniemaniu o wszechwładzy prezydenta. |
|
|
kszzzz |
Wysłany: Czw 6:45, 01 Lip 2010 Temat postu: |
|
W sprawie raportu Boniego też nabajdurzył, właśnie Boni wypowiadał się w TOK-u. Nawet coś o braku inteligencji wspomniał w związku i interpretacją na debacie. |
|
|
Daga |
Wysłany: Czw 2:29, 01 Lip 2010 Temat postu: |
|
Taka przepytywanka, zwana DEBATĄ jest do kitu. |
|
|
kszzzz |
Wysłany: Czw 1:04, 01 Lip 2010 Temat postu: |
|
Nie chodziło mi o to żeby takie wypowiedzi, jak to, co napisałam padały na debacie.
To powyżej napisałam, zeby wykazać, iż zdanie wypowiedziane przez Jarkacza, ze prywatne (czy skomunalizowane) szpitale nie będą zawierać kontraktów z NFZ i biedni ludzie, zwłaszcza w małych miejscowościach nie będą się mieli gdzie leczyć. Przecież to jawna bzdura!
Jedyne czego nie zrobią prywatne szpitale i przychodnie - nie będą leczyć na darmo pacjentów po wyczerpaniu się kontraktu z NFZ i w ten sposób popadać w gigantyczne długi, które mają szpitale publiczne. Ale zadłużone po uszy szpitale nie są dobrym miejscem do leczenia. W nich wszystkiego brakuje, od leków po środki czystości... |
|
|
ans |
Wysłany: Czw 0:51, 01 Lip 2010 Temat postu: |
|
Trudno aby w debacie tak szczegółowo to przedstawiać jak wyjaśniłaś sprawę szpitali. A może trudno kandydatom mówić nie tak "na okrągło" ?
Przecież trudno aby na wszystkim się znali. Tyle, że Jarkacz zagaduje każdy temat stwarzając wrażenie eksperta na ludziach zauroczonych tym, że tak swobodnie pieprzy i pieprzy używając przy tym mądrych słów. |
|
|
kszzzz |
Wysłany: Czw 0:42, 01 Lip 2010 Temat postu: |
|
Wreszcie obejrzałam całą debatę. Jarkacz wizualnie - w prezencji i zachowaniu się znacznie się poprawił, ale nadal ma fatalną dykcję, łyka sylaby i wydaje zbędne i zniekształcające mowę dźwięki. Intonacja też jest daleka od ideału.
Teraz treść. Co najmniej kilka razy odnosiłam wrażenie, ze gadka Jarkacz to mowa trawa albo plecenie trzy po trzy z nadzieją, ze zagada brak kompetencji, wiedzy i pomysłu, czy programu.
Nie będę się wypowiadać na tematy, na których się nie znam, a w których intuicyjnie wyczuwałam wygadywanie bzdur. Skupię się na szpitalach, na których znam się najlepiej. Jarkacz powiedział, że sprywatyzowane szpitale nie będą (to znaczy będą miały taką możliwość) zawierać kontraktów z NFZ i ludzie, zwłaszcza biedni nie będą mieli się gdzie leczyć. Niczego bardziej bzdurnego nie można było wymyślić. Prywatne szpitale kierują się zasadą pecunia non olet i money is money, więc każdy zarobiony przez nie pieniądz jest pożądany. Nie gardzą więc pieniędzmi z NFZ, a pożądają ich, bo z samych prywatnych pacjentów trudno byłoby się im utrzymać, a mogłyby nawet zbankrutować.
Tak więc prywatne szpitale bardzo zabiegają o kontrakty z NFZ, wydzierając je (niemal dosłownie) szpitalom publicznym, których nieruchawe, leniwe dyrekcje są znacznie mniej zdeterminowane w zdobywaniu (dosłownie!) kontraktów. Prywaciarze załatwiają kontrakty w różny sposób - podnosząc jakość swoich ofert i przewyższając w ten sposób szpitale publiczne, wykorzystując znajomości w NFZ, łapówek też nie wykluczam, choć to tylko są moje domysły oraz obniżając ceny usług, co mimo wszystko może być dla nich opłacalne, bo tam nie ma gigantycznego marnotrawstwa (jak na przykład świecącego się dniami i nocami oświetlenia na pustych korytarzach, czy braku serwisowania sprzętu, by znacznie więcej płacić za jego naprawy - to tylko dwa najprostsze przykłady spośród dziesiątków) oraz nie zatrudniają zbędnego personelu, zwłaszcza gigantycznie rozbudowanej administracji. |
|
|
ans |
Wysłany: Śro 22:54, 30 Cze 2010 Temat postu: |
|
Właśnie, Trybunał.. Rzeczywiście zajął stanowisko "salomonowe" co pozwoliło Lechowi na korzystną dla siebie interpretację, a ten.. poszedłby w tym jeszcze dalej. Do ludzi to nie dociera ! |
|
|
acomitam |
Wysłany: Śro 22:51, 30 Cze 2010 Temat postu: |
|
Może by ludzie nawet to zrozumieli, gdyby Trybunał Konstytucyjny raczył się na ten temat jasno i odważnie wypowiedzieć. |
|
|
ans |
Wysłany: Śro 22:46, 30 Cze 2010 Temat postu: |
|
I to bez sensu jest !
Czekałam aby Komorowski wyszedł z tej konwencji i powiedział wyraźnie jakie są zadania prezydenta !
Coś na ten temat zaczął , ale mało wyraźnie.
To przecież jest śmieszne kiedy oni mówią co zrobią, a to jest w kompetencji rządu , a nie prezydenta.
Kaczyński chwali się "dokonaniami" swojego rządu, a Komorowski dokonaniami rządu Tuska. Winni są tej konwencji także dziennikarze (pytania nieodpowiednie). Zachwycanie się, że debata była lepsza od poprzedniej jest bzdurne. W poprzedniej chociaż trochę problemy zahaczały o kompetencje prezydenta (inna rzecz, że kandydaci wychodzili poza konwencję z obietnicami właśnie). Komorowski to mógłby trochę tych obietnic wrzucić, ale powinien był podkreślać, że "wierzy, że rząd to zrobi, a on będzie w tym rząd wspierał". Kaczyńskiego za każdym razem należało pytać jak ma zamiar zrealizować obietnice sprawując urząd prezydenta.
W poprzedniej debacie Monika Olejnik go docisnęła co nieco pytając jak zrealizuje zamierzenia (w sprawie katastrofy smoleńskiej) . Chcąc nie chcąc musiał powiedzieć wtedy, że "zwróci się do rządu".
Gdyby wszyscy dziennikarze podobnie się zachowali może dotarłoby coś do "oglądaczy". Ci oglądacze popierający Jarka wyobrażają sobie bowiem, że prezydent jest "super premierem" i rząd "musi się go słuchać".
Szczególnie bezczelna ze strony Kaczyńskiego była pretensja do Komorowskiego, że po katastrofie do Smoleńska leciał Tusk, a nie marszałek. Ktoś przecież musiał zostać w kraju w takiej nagłej sytuacji !
W Polsce rząd rządzi ! Czy ludzie to kiedykolwiek zrozumieją ?
I jeszcze wytykanie Komorowskiemu, że jest marionetką Tuska. Nie tymi słowy, ale taki był sens. Szkoda, że Kaczyńskiego nikt nie zapytał jak sobie wyobraża współpracę z Tuskiem i jego rządem kiedy tak nieustannie ten rząd krytykuje. Niby coś i o tym mówiono, ale pozwolono mu prześlizgnąć się nad tematem. |
|
|
hreczka |
Wysłany: Śro 21:36, 30 Cze 2010 Temat postu: |
|
.
Hiena gugalska osiągnął szczyty perfidii manipulatorskiej! Zauważyłam to pod koniec debaty;
Zadawał dość długie pytanie i cały czas mówił do Kaczyńskiego, (bo patrzył w jego stronę), a na koniec - odwrócił się do Komorowskiego i powiedział: "a na pytanie... odpowiada pan marszałek!"
wrrrrr...
Ansia ma rację - też widziałam, że w wielu momentach - Kaczyński "przemawiał", jakby był już premierem!
. |
|
|
kszzzz |
Wysłany: Śro 21:14, 30 Cze 2010 Temat postu: |
|
Ta dziennikarka z publicznej to moja "ulubiona" hiena - Lichocka. Jak ją zobaczyłam, od razu dostałam wysypki. Sadzę, że kogoś lepszego (dla nich) do debaty trudno byłoby znaleźć. |
|
|
hajdi |
Wysłany: Śro 21:04, 30 Cze 2010 Temat postu: |
|
I znowu kamery były tak ustawione, że Kaczyński mówił wprost do kamery, a Komorowski jakoś tak bokiem jakby mu wzrok uciekał.
Taka manipulacja, aby fałszywie odczytać mowę ciała w kwestii oczu |
|
|
ans |
Wysłany: Śro 21:01, 30 Cze 2010 Temat postu: |
|
Zagłosowałam przed chwilą, że wygrał Komorowski, ale tak po prawdzie nie mam takiego wrażenia. Tak "na ogląd" robiło to wrażenie remisu.
Niestety samej końcówki nie widziałam, bo musiałam odebrać telefon pewnej starszej pani , z którą nie rozmawiałam od wielu lat
Może uda mi się zobaczyć powtórkę.
Dziwiłam się, że komentatorzy zachwycali się debatą, że niby ciekawsza od poprzedniej. Dla mnie nie !
Nie podobało mi się, że dziennikarka z publicznej dwa pytania miała wyraźnie "pod Kaczyńskiego" i jak mówił Sławomir Nitras on na to pytanie odpowiadał z kartki ! Ja tego nie zauważyłam, ale i tak nie miałam wątpliwości, że to pytanie było mu wcześniej znane !
Dodatkowo irytowały mnie właściwie wszystkie pytania i sposób odpowiedzi na nie, szczególnie Kaczyńskiego. Pytania takie jakby panowie startowali na premierów, a nie na stanowisko prezydenta. To przecież bez sensu ! |
|
|
hreczka |
Wysłany: Śro 21:00, 30 Cze 2010 Temat postu: |
|
.
To jeszcze kilka spostrzeżeń;
Wprawdzie samo studio nie było tak koszmarnie "obce i wrogie", jak pokazywano kilka godzin wcześniej, ale, (jak sądzę - na warunkach sztabu PiS) - sceneria była bardziej przychylna Kaczyńskiemu! Tym razem - znacznie trudniej było mi ocenić "mowę ciała", (bo ciała schowane tyły za wielkimi stołami!!)!
Znowu Kaczyński - musiał wcześniej znać pytania, bo był moment, kiedy czytał ze "ściągi"...
. |
|
|
hreczka |
Wysłany: Śro 20:44, 30 Cze 2010 Temat postu: |
|
.
Może powinnam jeszcze raz, na spokojnie obejrzeć tę debatę...
Zbyt dużo i szybko mówiono, za dużo podawano danych liczbowych, - zwłaszcza Kaczyński, co było nie fair, bo kto mógł to sprawdzić?!!? Mógł przecież, (jak czynią to Kłamczyńscy ) - podawać dane "z sufitu"!!!
Do tego maksymalnie wkurzali mnie prowadzący! Zawłaszcza wtrącająca się i przeszkadzająca Komorowskiemu - Lichocka. Szczyty bezczelności osiągnął Gugała. Absolutnie - prowadzący nie ma prawa wystawiać ocen ("demagogia", a później - zrobił podsumowanie!!! )!
Wbrew ocenom komentatorów - sondy internautów są podobne do tych, po pierwszej debacie.
Tu aktualna SONDA:
http://www.tvn24.pl/-1,1662789,0,1,kto-zwyciezyl-w-debacie_glosuj,wiadomosc.html
. |
|
|
hreczka |
Wysłany: Śro 18:28, 30 Cze 2010 Temat postu: |
|
.
OSTATNIA DEBATA...
Jeden spodek ufo już w studio ląduje,
debata, debata!
drugi spodek ufo dopiero startuje,
debata, debata!
Już zbliża się spektaklu godzina,
debata, debata!
kto może - guzik ostatni dopina,
debata, debata!
Scenografia w studio kosmiczna,
debata, debata!
dla widzów jest wielce komiczna
debata, debata!
dla ludu to tajemnica poliszynela,
debata, debata!
że barykada bojącego się oddziela
debata, debata!
bezpieczne osłania go i chroni
debata, debata!
przed konkurenta ostrzem broni
debata, debata!
Kandydat obawia się kandydata
i jaka to będzie ta druga debata?
. . . . . . . . . .
. |
|
|
hreczka |
Wysłany: Śro 12:01, 30 Cze 2010 Temat postu: |
|
acomitam napisał: | Bielan wczoraj w 'Kropce nad i' rżnął głupa (...) |
Nie przejmuj się Acomitko! "Ten typ, tak ma!"
______________________
. |
|
|