Autor |
Wiadomość |
DAK |
Wysłany: Pią 23:21, 15 Sty 2010 Temat postu: |
|
Zagrożenie działalnością IPNu jest bardzo duże, bo nie tylko młodziaki mają dziury w wiedzy historycznej, ale i trochę starsze pokolenie też. To pokolenie wyrosłe na jak nie indoktrynacji, to na dziurach wiedzy o tamtych czasach. Prawdę znało się tylko wówczas, gdy się samemu przeżyło lub gdy rodzina zadbała o korektę tego co się ze szkół wynosiło. |
|
|
Daga |
Wysłany: Pią 22:32, 15 Sty 2010 Temat postu: |
|
Życzę nam Polakom, żeby powstał Instytut, czy jak go tam zwał, gdzie będą prawdziwe badania, prawdziwych historyków, na prawdziwych dokumentach!!!!
I to szybko, bo czas płynie!!!!!! |
|
|
hreczka |
Wysłany: Pią 16:22, 15 Sty 2010 Temat postu: |
|
multilatek napisał: | (...) informację trzeba było powtórzyć jeden drugiemu żeby ją rozpowszechnić. Rozmowy o Mikołajczyku były na porządku dziennym. On uwierzył, że może istnieć opozycja ale nie tylko On. Nie był odosobnionym naiwniakiem jak chce tego edukator z IPN. (...) |
Drogi Multi, miałam wtedy ciut mniej lat niż Ty i nie pamiętam rozmów, ale bardzo dobrze
pamiętam to, co widziałam!;
Tuż po wojnie miałam "historyczną" przyjemność spotkania S. Mikołajczyka...
Wielki tłum zebrany pod Kościołem Mariackim w Katowicach (mieszkałam w pobliżu), entuzjastycznie
skandował: "Mikołajczyk! Mikołajczyk!... ", a ten, świecąc łysinką, pozdrawiał wiwatujących. (Szedł
do kościoła, bo prawdopodobnie były to jedyne, neutralne miejsca spotkań...) Pierwszy raz w życiu
widziałam takie mrowie ludzi i mocno wryło mi się to w pamięć!
Teraz, po przeczytaniu Twoich refleksji - upewniam się co do tego, że "zbiorowa mądrość" Polaków -
- przewyższy i pokona ulotne autorytety obecnych, tzw. "edukatorów", obecnego, tzw. IPN!
. |
|
|
multilatek |
Wysłany: Pią 11:13, 15 Sty 2010 Temat postu: |
|
Tuż po Nowym Roku otrzymałem plik pamiątek po moim Ojcu. Kilka szpargałów z lat pięćdziesiątych. Jakieś zdjęcia i kilka dyplomów „ za wybitne zasługi w krzewieniu...". Ogólnie nic ciekawego.
Ciekawe okazał się opakowanie. Jest to gazetka „Czas na SKOK” z 2008 roku, bez pierwszej strony. Sądzę, że numer grudniowy bo nadrukowano świąteczne ozdóbki.
Na stronie 10 fotografia i krótka notka o autorze: Piotr Szubarczyk, edukator, pracownik Instytutu Pamięci Narodowej, proponuje wspólnie z „Czasem na SKOK” comiesięczną podróż po historii – głównie XX w. Zapraszamy do odkrywania mało znanych, a często wręcz zapominanych stron ojczystej historii. Takiej historii, która nie zawsze jest opisywania choćby w podręcznikach. Fakty te świadczą o różnych przejawach woli utrzymania przez naród tożsamości. Woli, która pozwoliła przetrwać najtrudniejsze lata zniewolenia.
I cóż to za rewelacje ukrywane przed narodem?
Tym razem Stanisław Mikołajczyk, którego ten światły mąż i edukator opisuje tak:
Mikołajczyk mimowolnie zalegitymizował władzę sowiecką w Polsce, poprzez swój udział w stalinowskim Tymczasowym Rządzie Jedności Narodowej (czerwiec 1945) – w roli marionetkowego wicepremiera – co było na rękę aliantom, szukającym sposobu na zręczne wypowiedzenie uznania legalnemu rządowi RP na uchodźstwie. Uczynili to w tydzień po powstaniu „rządu”. Wyciągnął z konspiracji tysiące ludzi. Którzy się łudzili, że w warunkach państwa typu sowieckiego możliwa jest jakakolwiek legalna i skuteczna opozycja polityczna. Przypłacili to więzieniem a niektórzy życiem. Mikołajczykowi nie starczyło odwagi by umrzeć w kraju…
I dalej…
On sam wcześniej autoryzował odebranie obywatelstwa polskiego generałowi Andersowi i 76 wybitnym oficerom WP – na podstawie uchwał jego „rządu” …
Takich historyków zatrudnia IPN. Czytałbym to spokojnie gdybym sam nie pamiętał czasów, o których pisze „edukator” z IPN. Pamiętam jak przekazywano sobie gazetę wydawaną przez PSL, pomiętą i wytartą bo papier był wtedy marny, jak cytowano wypowiedzi Mikołajczyka budzące nadzieję, że świat jest normalny. „Edukator” nie umie sobie wyobrazić czasu, w którym nie było wiadome co się stanie za dwa lata. On już to wie bo przeczytał i zaliczył ćwiczenia z XX w. Miałem wtedy 9 lat. W tamtych czasach nie siedziało się przed telewizorem, informację trzeba było powtórzyć jeden drugiemu żeby ją rozpowszechnić. Rozmowy o Mikołajczyku były na porządku dziennym. On uwierzył, że może istnieć opozycja ale nie tylko On. Nie był odosobnionym naiwniakiem jak chce tego edukator z IPN. Mówił to co inni myśleli i chcieli żeby mówił.
Nie ma słowa o tym, że Mikołajczyk głosował przeciw uchwale o odebraniu obywatelstwa Andersowi.
Nie będę się rozwodził. Uważam, że trzeba głośno powtarzać: IPN to instytucja szkodliwa i powinna być zlikwidowana matychmiast i całkowicie. |
|
|
BB |
Wysłany: Pią 9:07, 15 Sty 2010 Temat postu: |
|
Moim skromnym zdaniem to nie żadna pomyłka, tylko prztyczek dla Lecha Wałęsy - A NIECH BOLEK MA !
Ale czy po IPN-ie można się czegoś innego spodziewać? Jaki szef taka firma! |
|
|
Daga |
Wysłany: Pią 8:06, 15 Sty 2010 Temat postu: |
|
Ewuniu:) nic to nie szkodzi, intencja IPNu była niegodziwa, bo na cały nakład jeśli 5 egzemparzy było 'bez śierpnia' to mogli dopilnować?????
Myli się IPN, jak i ....dent - wszyscy z jednej 'paczki' |
|
|
Ewa z Tarnowa |
Wysłany: Pią 7:49, 15 Sty 2010 Temat postu: |
|
A ja o tym napisałm w wątku szkiełkowym |
|
|
Daga |
Wysłany: Pią 1:26, 15 Sty 2010 Temat postu: Kalendarz IPNu dla L. Wałęsy |
|
Coś pięknego!!!!
Człowiekowi Walki o Wolność dać kalendarz bez 'sierpnia', to trzeba mieć narąbane !!!!
Nie może być mowy o pomyłce, to celowy 'prztyk w nos' ze strony Instytutu Pomówień Niezwyczjnych!!!!! |
|
|