Autor |
Wiadomość |
kszzzz |
Wysłany: Śro 10:28, 25 Lis 2009 Temat postu: |
|
Mnie też przeraża ta przynależność naszych wybrańców nie wiadomo do jakich organizazji, być moze wymagających od nich bezwzglednego posłuszeństwa.
Ujawnianie wszelkich przynalezności i informowanie o nich wyborców powinno być obowiązkowe pod groźbą utraty mandatu. |
|
|
DAK |
Wysłany: Nie 21:04, 22 Lis 2009 Temat postu: |
|
hajdi napisał: | ... w innym kontekście (faceci to duże dzieci) w dziale dowolnym, w temacie "Polityka czy Viva" |
Hajduś, najgorsze jest to, że pod przykrywką tych "dużych dzieci" oni na prawdę w tych organizacjach rządzą światem. I to w sposób całkiem niewidoczny dla nas.
Pamiętam jak Urban w NIE opisywał imć Olechowskiego przed jego kandydowaniem na naszego prezydenta. Wcale bym się nie zdziwiła, gdyby jego obecne kandydowanie też było z namiestnictwa tego samego towarzystwa, może dlatego zachowuje się jak "i chciałbym i boję się", bo wcale mu się nie uśmiecha tak prywatnie ta fucha.
O ile sobie przypominam pisano wówczas, że Toni Blair był też z ich nadania - wówczas nie dziwi dlaczego i on był przekonany o irackich głowicach jądrowych, ta wojna była o ropę, kasę, ideologię i dominację nad światem.
Teraz Blair nie został prezydentem Unii, latem walkę o przywództwo w Unii wygrał nie włoski katolik, a protestancki Buzek, a w Stanach przegrali Republikanie, a wygrał ....... i na dodatek Czarny.
Czyżby coś zmieniało się w siłach dominacji? |
|
|
hajdi |
Wysłany: Nie 20:16, 22 Lis 2009 Temat postu: |
|
To jest dobry postulat obywatelski. Tylko podejrzewam, że w naszym kraju przynależność do takiej organizacji nikogo by nie dyskwalifikowała, a wręcz przeciwnie, raczej nobilitowała
Pisałam o tym artykule już piątek, tylko w innym kontekście (faceci to duże dzieci) w dziale dowolnym, w temacie "Polityka czy Viva" |
|
|
DAK |
Wysłany: Nie 20:07, 22 Lis 2009 Temat postu: Demokracja pod przykryciem hipokryzji i tajemnic |
|
Poszłam wczoraj do osiedlowego sklepiku, a tam osiedlowa gazetka, w niej narzekania, że osiedlowy placyk, który był chlubą dzielnicy 2 lata temu zniszczony, rozkopany, rozjechany, a nasadzenia połamane.
Cóż, pomyślałam sobie - w sam raz by chwalić się nim znowu przed następnymi wyborami, bo znów zdążą nasadzić, naprawić ........
Przypomniało mi się wówczas jak kandydat na posła latał jak kot z pęcherzem, spotykał się z mieszkańcami, chwalił placykiem i obiecywał inne takie obok nas. Po wyborach, gdy został posłem już nie musi się tymi placykami zajmować, choć mieszka w okolicy, to pewnie tak jest zapracowany, że o świcie wyrusza, a po zmierzchu wraca i w ciemności nie widzi już obrazu obiecywanych placyków.
Dziś dobrnęłam do dalszej części lektury POLITYKI *) i wbiło mnie w fotel - ten opisywany przeze mnie wyżej poseł, który zasłynął rekordem na skalę kraju wybraniem go najmniejszą liczbą głosów jest ....... Rycerzem Kolumba (Zakon zrzeszający katolików świeckich o amerykańskich korzeniach), a konkretnie pełni funkcję Wielkiego Rycerza (szefa) jednej z Rad w Warszawie.
I włos mi się na głowie zjeżył Bo kogo MY wybieramy, co o tych ludziach wiemy?
Jedni należą do Opus Dei, inni do Rycerzy Kolumba, Rycerzy Niepokalanej - w sumie niemal tajne organizacje kościelne, które nie mogąc samemu być wybieranym wprowadzają swoich do świeckich władz, a jednocześnie zobowiązują swoich członków do reprezentowania nie wyborców lecz swoich namiestników Kościoła.
Może by tak wprowadzono obowiązek ujawniania do jakich organizacji należy kandydat na posła, prezydenta, burmistrza, bo mnie wcale nie jest do śmiechu. A jeśli przynależność do jakiejś organizacji nie pozwala na ujawnianie takiego faktu, to powinien być automatycznie zakaz kandydowania takiego delikwenta, bo jeśli jego przynależność jest owiana tajemnicą, to czort wie jakie przysięgi składają i komu oraz jakim celom winni lojalność.
*) POLITYKA nr 47 str. 22-25 Zakon Rycerzy Kolumba w Stanach jako działanie sztandarowe uważa ochronę życia od poczęcia do naturalnej śmierci, odmawiają różaniec przed klinikami aborcyjnymi. |
|
|