www.spotkania.fora.pl
zatrzymaj się na chwilę
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum www.spotkania.fora.pl Strona Główna
->
Polityka
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Ogólne
----------------
Informacje
Propozycje i pytania
Zagadki i konkursy "malarskie"
Rozmówki otwarte
Nasze: lektury, filmy, muzyka
Tematyczne
----------------
Temat dowolny
Polityka
Kultura
Poezja i proza
Pamiętajcie o ogrodach
Fauna domowa i inna
nasza "tfurczość"
"Szkło", "Bez ograniczeń" i tym podobne programy
Uśmiechnij się
Dodatki
----------------
Zabawy i figle
shoutbox
Czas
Imieniny
Galerie
Archiwalne
----------------
kosz
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
BB
Wysłany: Pią 16:45, 01 Lut 2013
Temat postu:
Pani komisarz unijna wyraziła zdziwienie tak wielkim zamieszaniem w naszej kochanej Ojczyźnie, a zatem ja poddaję w wątpliwość jej kwalifikacje do pełnienia tego urzędu bo jak można nie wiedzieć, że u nas to nie rządzi Premier i jego rząd, tylko pisowate pod różnymi szyldami, którzy każdą okazję potrafią wykorzystać do wielkiego wrzasku o niekompetencji obecnej - przez nieporozumienie wybranej - władzy.
Nikt jak widać nie uświadomił pani komisarz jak to u nas jest, a gdyby nawet ją ktoś uświadomił to potraktowałaby to jako kiepski żart.
Ale może wówczas inaczej by do sprawy podeszła i powiadomiła o niej nie pismem urzędowym, a szeptając na ucho naszej pani minister w czym problem z dotacjami.
No, ale wtedy nie byłoby kilku konferencji prasowych "znawców tematu" zarówno miejscowych jak i euro (wiecznie tutaj siedzących).
DAK
Wysłany: Pią 10:08, 01 Lut 2013
Temat postu:
Problem jest jednak nie w samych politykach, ale ich wyborcach. Politycy pletą to, co spodziewają się, że się ich wyborcom będzie podobać. Gdzie indziej taki brylancista nie wypowiedziałby tych bzdur, bo straciłby w oczach swych wyborców. Kiedy wreszcie świadomość u naszych będzie na takim poziomie, by tym, co szkodzą krajowi ludek pokazał kciuk w dół?
Inny świat
Wysłany: Pią 9:45, 01 Lut 2013
Temat postu:
Bezczelność w naszej polityce idzie w trójce z chamstwem i głupotą.
In trinum perfectum - strach powiedzieć i pomyśleć, jak długo taki konglomerat cech nie zaszkodzi państwu. Wizerunek i tak jest lekko nadpsuty, bo jednak formy postępowania w trwalej ucywilizowanych pastwach mają większe znaczenie. Jeśli włazi się w butach komuś do pościeli, to jednak te buty są czyste i mają całe sznurowadła.
dziś przez przypadek włączyłam polsatowską TV Biznes. Tam do rozmowy o autostradach i kryzysie zaproszono szefową Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego a nie dyżurnego posła Błaszczaka czy Czarneckiego, którzy wszystko wiedzą. W kolejnej dyskusji o autostradach uczestniczyli już nie fachowcy ale politycy, którzy otarli się o problem w komisjach sejmowych. Wystąpił Marcin Święcicki i poseł PiS z Krakowa (obaj z tejże komisji ds infrastruktury), którego nazwiska nie warto zapamiętać,. więc nie zapamiętałam. Poseł PiS zanim przeszedł do meritum musiał kopnąć w kostkę ministra Nowaka, że niech już zostawi tę brylantynę i puder, którymi pudruje złą Dyrekcję Dróg i swój resort (personalnie nie ośmielił się zarzucić pudru ministrowi ale wiadomo o co chodzi), zapominając, że puder i brylantyna to znak firmowy rzecznika PiS. I to jest bezczelność.
Głupotą jest nie widzieć, że w wyborze wykonawcy dróg paluchy maczał PiS za czasów swoich rządów. Chamstwem jest udawać, że się o tym nie pamięta.
Po parokrotnych wypowiedziach posła PiS przełączyłam się na inną stację, bo jeśli mam od rana odruchy wymiotne, to wolę rzygać jajecznicą niż wypowiedziami posła PiS.
Właściwie użyty pilot od tv pozwala mi zachować jakie takie zdrowie psychiczne.
Jest drugie szklane okienko, za którym świeci słońce, dzieci zjeżdżają na resztkach lodu, pieski wyszły na spacer i obsrywają trawnik, można chodzić bez obaw po chodnikach, bo nie oblodzone.
Żyć się chce a nie rzygać.
Daga
Wysłany: Czw 1:25, 31 Sty 2013
Temat postu:
Taaak! na widok Wrzodaka mam brrrrr! ale to nie zmienia postaci rzeczy, że ród K. "oszczędnie gospodarował prawdą"
- delikatnie mówiąc
ans
Wysłany: Czw 0:08, 31 Sty 2013
Temat postu:
No, obrzydliwe jak i Wrzodak, ale... nic to nie zmieni. Oczywiście, że ludzie z PIS i z "okolic" PIS chociaż pozornie tacy świętoszkowaci wcale tacy nie są w życiu prywatnym. Wielu z nich ma przeszłość w PZPR, młodsi mieli rodziców dobrze ustawionych w tamtym czasie.
To nie ma żadnego znaczenia
Te "głębokie lustracje" są niebezpieczne wyłącznie dla członków PO, SLD, RP, czy dziennikarzy i celebrytów dalekich od PIS. W tych przypadkach wystarczy nawet coś całkowicie zmyślonego podać, jest bardzo istotne i "żyje własnym życiem".
hajdi
Wysłany: Śro 23:09, 30 Sty 2013
Temat postu:
Z tego co pamiętam to Wrzodak jest taki jak jego nazwisko i robi dokładnie to samo co zrobił pętak-Gmyz pisząc o matce sędziego Tulei.
Trochę to obrzydliwe
Daga
Wysłany: Śro 21:34, 30 Sty 2013
Temat postu:
Przetargi złe, czy dobre moim skromnym zdaniem to inna kategoria nie pasująca do "bezczelności".
Ale o przekroczonej granicy bezczelności powiem przy okazji tego artykułu.
http://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/byly-posel-lpr-zygmunt-wrzodak-roztrzasa-prywatne-,1,5408309,wiadomosc.html
Aż mnie trzesie kiedy wspomnę bilbordy z Kaczyńskim i "szczęśliwą" rosdzinką wktórej panował "brud i sm........"
Stoi Marta z dzieckiem innego ojca
podszywając się pod szcześliwa małzonkę.
Mało tego, pamietam wywiad z Pierwszą Damą, która w zywe oczy do kamery powiedziała, że owszem córka się rozwiodła, ale nie była to jej wina????? -
a czyja???????
Dubienieckiego???, który teraz - jak art. donosi potwierdza, że pierwsza córeczka jest też jego?????
Dziadzio chodził po parku z dzieciakami i grał dobrego wuja i kłamliwy uśmiech nam "sprzedawał"
To są przekroczone granice obłudy i zakłamania!!!!!!
A dziadzio dalej kłamie!!!!!
W jego partii full rozwodników i rozwódek, a oni głosują przeciw związkom partnerskim?????
Nie mam określenia na tych....................................
multilatek
Wysłany: Śro 21:25, 30 Sty 2013
Temat postu:
Cytat z Lenina: najwyższą formą zaufania jest kontrola.
Sądzę, że najdłuższe dyskusje o warunkach prowadzenia przetargów mogą doprowadzić tylko do uzupełnienia warunku najniższej ceny o dodatkowy krok: odrzucić najniższą cenę, albo wybrać cenę najbliższą ceny średniej. Reguła musi być tak czytelna, żeby zrozumiał ją każdy matoł nasłany przez politycznego wroga. Dyskusje i rozważania nad dorobkiem, szansami, kwalifikacjami i podobnymi bzdurami to idealna pożywka dla Hofmanów, Ziobrów i podobnego tałatajstwa. Prokuratorzy zapracowaliby się na śmierć.
kszzzz
Wysłany: Śro 19:40, 30 Sty 2013
Temat postu:
Nigdy nie zajmowałam się przetargami, ale z "owoców" przetargów korzystam stale. Rzadko bywam zadowolona, nie tylko ja...
ans
Wysłany: Śro 19:33, 30 Sty 2013
Temat postu:
Najśmieszniejsze jest to, że gdyby ogólnie pojęte władze "przymknęły oko" nie byłoby sprawy.
DAK
Wysłany: Śro 19:24, 30 Sty 2013
Temat postu:
Przepisy przetargowe były już zmieniane tyle razy, że trudno spamiętać. Przecież te procedury biorą się z braku zaufania i z tego, że każdy każdego podejrzewa o machloje. Nie ma takiego, kto by te przepisy uzgodnił poprawnie, bo jak za szczegółowe, to nie do realizacji, a jak zbyt dowolne, to zaraz zwęszą domniemaną aferę.
Sama też prowadziłam przetargi i siwiałam z każdym procesem. Określenie warunków zamówienia śniło mi się po nocach (czy wszystko ujęłam jak należy - każdy wyraz lub jego brak może w przyszłości mieć kolosalne znaczenie), a pilnowanie każdego papierka i terminów doprowadzało do nerwicy. Potem odpowiedzi na piętrzące się pytania firm, by w końcu procedurę rozpocząć od nowa, bo w sądzie, do którego odwołał się jeden z odrzuconych siedział sędzia, który nie kumał merytorycznych problemów. Ktoś kto krytykuje realizację warunku minimalnej ceny nie rozumie, że sędziowie tylko ten jeden punkt kumają.
BB
Wysłany: Śro 19:02, 30 Sty 2013
Temat postu:
Na przetargach i zmowach cenowych się nie znam i nie wiem czy jest afera czy też nie, ale jedno wiem na pewno - cała ta sprawa potrzebna teraz akurat rządowi jak dziura w moście.
Natychmiast piso-sprawiedliwi i ścierwojady rzuciły się jak hieny na padlinę i chociaż pojęcia o sprawie nie mają to kłapią wrednymi jadaczkami ile wlezie.
Już im się marzą dymisje, spowiedź Premiera, a najlepiej wystrzelanie całej Platformy.
Ciekawe czy ktoś się zajmie tymi osobami, których obejmie akt oskarżenia, bo zrozumiałam z dzisiejszej konferencji prasowej, że niekoniecznie są to osoby związane z obecną władzą. Jakoś cicho o tym, a to może być ciekawe.
ans
Wysłany: Śro 17:33, 30 Sty 2013
Temat postu:
Ja znam problem z innej strony. Chodziło o znacznie większe sumy i właśnie klasyczne zmowy startujących w przetargach. Bywało to "bardzo grubymi nićmi szyte". Przykład : firma dzieli się na kilka mniejszych podmiotów, każdy oddzielnie startuje w przetargu, jeden wygrywa, a pozostali dostają podzlecenia. Jeśli startowali bez współpracy z rozstrzygającymi przetarg także szanse mieli większe niż pojedynczy słabo zorientowany podmiot.
Pracowałam jakiś czas w tak działającej firmie, która w jednym miejscu miała lokum, a okazało się , że formalnie jest tych firm aż 6.
hajdi
Wysłany: Śro 17:23, 30 Sty 2013
Temat postu:
Również słyszałam tę wypowiedź, ale nie zmienia to mojego zdania na temat przetargów.
Sama musiałam w pracy ogłaszać przetargi na druk indeksów, dyplomów, legitymacji studenckich i wiem jak to się robi, żeby uzyskać pożądany produkt, a nie jakieś barachło. Zanim wprowadzono ten przepis wszystkie druki ścisłego zarachowania dla wszystkich uczelni w kraju wykonywała drukarnia z Poznania, mieli doświadczenie i wiedzieli jak długo taki np. indeks ma wytrzymać. To co otrzymywaliśmy potem w wyniku przetargu wołało o pomstę. A jeszcze później się "wycwaniliśmy" i już wiedzieliśmy jakie warunki należy przedstawić w zamówieniu, aby otrzymać produkt o pożądanej jakości, nawet gramatura papieru była ważna.
ans
Wysłany: Śro 17:14, 30 Sty 2013
Temat postu:
Ej, tam, ej tam.. Kilkakrotnie już słyszałam w tvn24 (nawet pokazywano wypowiedź pani unijnej komisarz), że pieniądze z Unii wcale nie przepadły. Jeśli okazałoby się, że jest afera w tych konkretnych realizacjach to środki zostaną przesunięte na inne obiekty. Poza tym wcale nie świadczy ta ewentualna zmowa o tym, że była jakaś korupcja. Zmowy wykonawców startujących w przetargach to nic nowego. Znałam niejeden konkretny przykład (oczywiście na mniejszą skalę). Organy rozstrzygające przetarg nie muszą w tym uczestniczyć, a w takim przypadku nie ma kto brać łapówek. Tymczasem już rozradowani pisowcy pytają pod publiczkę : "kto wziął w łapę".
kszzzz
Wysłany: Śro 17:04, 30 Sty 2013
Temat postu:
Na razie afery jeszcze nie i może nawet nie będzie.
Z tego co zrozumiałam z rozmowy w radiu TOK FM z wiceministtrem d/s Integracji z UE, UE chodzi o poprawę przepisów procedur przetargowych w Polsce, zaś wstrzymanie pieniędzy jest próbą wymuszenia na Polsce zmiany tych przepisów. Na razie konkretnej udowodnionej "afery" nie ma.
hajdi
Wysłany: Śro 16:48, 30 Sty 2013
Temat postu:
Kolejna afera, która się dziś rozpętała została skomentowana przez A. Kopffa.
http://1944kopff.bloog.pl/?ticaid=6ffa1
Ja od dawna już uważałam, że warunki przetargów są kryminogenne.
DAK
Wysłany: Pon 20:04, 28 Sty 2013
Temat postu:
Jakoś mnie ten artykuł Mellera nie zachwycił.
Czytając jego ostatnią polemikę (nie pamiętam z kim) zajął w sprawie artykułu na temat matki sędziego Tulei zdanie, że właściwie to on nie ma nic przeciwko temu by rozmawiać o tym, czy historia jego matki miała wpływ na jego wychowanie i jego poglądy i że powinno się o tym rozmawiać i pisać. Nie rozumiałam tego jego zdania, teraz już wiem, że pewnie miał przygotowaną wierszówkę na ten temat i nie chciał jej tak zmarnować. (w zeszłym roku przestał być Naczelnym Playboy'a, to pewnie i o wierszówki musi bardziej zabiegać).
Jego ojca bardzo szanowałam. To, że jego ojciec w swojej biografii otwarcie mówił o wpływie jego ojca Żyda-Polaka, to nie jest to samo co grzebanie w cudzych życiorysach. Paradoksalne przy tym jest to, że jego dziadek Adam Meller (wg relacji autobiograficznej syna Stefana) odcinał się od swych korzeni i za wszelką cenę chciał być po prostu Polakiem. Tym bardziej nie rozumiem tego jego artykułu, w którym z jednej strony potępia to, ale przecież między wierszami odcina się swym oponentom pięknym za nadobne. Jestem niemal pewna, że jego ojciec był tej klasy człowiekiem, że takich metod by nie stosował.
No widać na jego przykładzie, że czasem daleko pada jabłko od jabłoni.
Ps. A po moich krytycznych słowach dobitnie też widać, że nie lubię gówniarza i tyle.
kszzzz
Wysłany: Pon 18:39, 28 Sty 2013
Temat postu:
Była o tym dziś rano mowa w Poranku w TOKu, który prowadził Tomasz Sekielski.
A z Doroty Kani, to tak rzetelna dziennikarka, że nawet żydowskie imię i nazwisko ojca Morozowskiego przekręciła.
Tfuuuu
Zajmuje się rzeczami tak obrzydliwymi, że na pewno cuchie od niej na kilometr.
hajdi
Wysłany: Pon 16:11, 28 Sty 2013
Temat postu:
Nikt tego nie nagłaśnia i nie oburza się głośno, a powinni to zrobic i napiętnować takie 'działania"
Daga
Wysłany: Pon 16:05, 28 Sty 2013
Temat postu:
Haniu:) pozwól, że zmienię lekko temat , który mieści sie w
Granicach bezczelnośći
Bo cóż to jest ja nie bezczelność oburzać się, że Sędzia nazwał metody stalinowskie u funkcjonariuszy w latach rządów pisuarów, a to, to gips????
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/lustracja-przodkow-wrogow-pis-doborowe-towarzystwo,1,5405447,wiadomosc.html
Czekamy na inne "kwiatki"
Daga
Wysłany: Pon 15:46, 28 Sty 2013
Temat postu:
No właśnie!!!!! PSLowcom potrzebny jest rozgłos!!!!!
A ja również mam komu oddać swój 1%, wybór uważam za doskonały
hajdi
Wysłany: Pon 11:58, 28 Sty 2013
Temat postu:
Ja mam komu oddawać mój 1% podatku. O swojego kolegę niech się martwi PSL. Zaiste skończona bezczelność wzywać społeczeństwo do pomocy
DAK
Wysłany: Pon 10:24, 28 Sty 2013
Temat postu:
Daga napisał:
Zrobić dowolna ilość zbiórek pieniędzy między sobą - biedni nie są?
Ale ta forma pomocy też mi nasuwa wniosek, ze to cwaniactwo i bezczelność.
Cyniczny polityk to pewnie nawet oddychać już nie potrafi bez pomyślenia, jak każdy oddech przekuć na zysk polityczny. Przecież gdyby w ciszy się skrzyknęli i złożyli, to pies z kulawą nogą by wiedział o ich "bezinteresownym" akcie pomocy.
BB
Wysłany: Pon 8:45, 28 Sty 2013
Temat postu:
Bardzo mi żal byłego posła, bo to fakt niezaprzeczalny, że do jego wylewu walnie przyczynili się politycy opozycji, którzy przez długi czas napadali na niego i " kąsali" co się zowie. Porządny człowiek w końcu nie wytrzymał i padł na posterunku.
Ale co teraz ? Logiczne byłoby, aby to właśnie ci "kąsający" pomogli mu w tarapatach zdrowotnych, ale to przecież czysta utopia.
A może jednak PSL-owcy pod nowym kierownictwem przyjmą na siebie obowiązek pomocy koledze - wszak tacy dobrzy są i wrażliwi.
Niechby ci co obsiedli intratne posadki i od dawna napychają sobie kieszenie - nie zawsze zresztą w sposób mający coś wspólnego z elegancją - teraz zrobili dobry uczynek .
Tak mi się marzy bez sensu, chcę jednak wierzyć, że w końcu znajdzie się jakieś wyjście i Pan Gruszka pomoc dostanie.
Daga
Wysłany: Pon 2:59, 28 Sty 2013
Temat postu:
Dobrze pamiętam i posła Gruszkę i sprawę jego byłego asystenta ( piszę 'byłego', bo gdy "ścierwojady" wywlekli tą sprawę to student pomówiony o szpiegostwo, juz nie był asystentem - a najbardziej nagłaśniali Segielski i Morozowski w swoim programie. Wielokrotnie pisałam o tym na różnych forach)
Bardzo przeżyłam wylew posła Gruszki, z różnych względów;
Intereując sie polityką wiedziałam, jakim jest spokojnym, pracowitym, człowiekiem i doskonałym przewodniczącym Komisji
Wściekle go "ścierwojady kąsali" i zaciukali faceta prawie na śmierć
Mało tego, to Sekielski i Morozowski zaprosili do swojego programu matkę tego biduli studenta i tą kobietę też chyba zaszczuli, tak mi sie wydaje.
Nawet pamiętam o co chodziło z tym rzekomym szpiegostwem, ale już nie bedę tego opisywać
Matka tego studenta była posłanka PSLu i prosiła o pomoc w swojej partii, dla syna i chyba dla siebie też, ale tam takim biedakom nie pomagają. Jak juz sie komu noga powinie, to fora ze dwora!!!!
Wiem to z opowiadania tej kobiety.
A teraz o byłym posle Gruszce.
Jestem zdania, ze cały klub mógłby dać ten 1% na pomoc byłemu posłowi, ale już namawianie innych do tego jest troszkę nie na miejscu.
Mogliby przecież zrobić dla niego parę imprez
Zrobić dowolna ilość zbiórek pieniędzy między sobą - biedni nie są?
Ale ta forma pomocy też mi nasuwa wniosek, ze to cwaniactwo i bezczelność.
haniafly
Wysłany: Pon 1:30, 28 Sty 2013
Temat postu: Granice bezczelności
Mam pewne wątpliwości jak się odnieść do tego:
http://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/znany-posel-walczy-o-powrot-do-zycia-psl-apeluje-o,1,5404610,wiadomosc.html
Doprawdy nie rozumiem jak posłom mogło przyjść coś takiego do głowy. Czy nie stać ich na pomoc dla kolegi ze swoich wysokich diet? Niechby każdy dał po 100 zł miesięcznie (dla posła to nędzna kwota na drobne zakupy, dla mnie majątek). Ile jest takich ludzi jak poseł Gruszka, którzy mogą tylko pomarzyć o fachowej rehabilitacji, bo ich po prostu na nią nie stać, a nikt im nie pomoże?
Ja swój 1% przekazuję na rzecz ludzi równie potrzebujących, a którzy mogą się leczyć tylko dzięki fundacjom.
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin