www.spotkania.fora.pl
zatrzymaj się na chwilę
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum www.spotkania.fora.pl Strona Główna
->
Polityka
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Ogólne
----------------
Informacje
Propozycje i pytania
Zagadki i konkursy "malarskie"
Rozmówki otwarte
Nasze: lektury, filmy, muzyka
Tematyczne
----------------
Temat dowolny
Polityka
Kultura
Poezja i proza
Pamiętajcie o ogrodach
Fauna domowa i inna
nasza "tfurczość"
"Szkło", "Bez ograniczeń" i tym podobne programy
Uśmiechnij się
Dodatki
----------------
Zabawy i figle
shoutbox
Czas
Imieniny
Galerie
Archiwalne
----------------
kosz
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
acomitam
Wysłany: Wto 15:17, 07 Wrz 2010
Temat postu:
Te 9 milionów tak ich rozsierdziło, bo to prawda. 9 milionów rozczarowanych i rozgoryczonych ludzi odeszło z Solidarności. Wiele krajów europejskich nie ma tak dużej populacji!! Przecież to klęska, wstyd, hańba i poruta. Jest się za co wstydzić, jest o czym nie chcieć pamiętać. A gdy taki znienawidzony ktoś jak Tusk im o tym przypomni...
ans
Wysłany: Wto 14:59, 07 Wrz 2010
Temat postu:
Nie bardzo rozumiałam dlaczego akurat te 9 milionów wspomniane przez premiera aż tak ich rozsierdziło. Przecież to fakt, że tyle nas wtedy było.
Jeśli obchodzono 30-to lecie to święto powinno być tych milionów, a nie wyłącznie obecnego związku. Ja tak to zrozumiałam i żadnej obrazy dla obecnej solidarności w tym przypomnieniu o milionach sprzed 30 lat nie dostrzegłam.
No, ale.. to są szczególni ludzie, którzy uważają, że wszystko im na złość się mówi czy robi. Tak samo jak ich obecny idol rozumują.
hajdi
Wysłany: Wto 14:45, 07 Wrz 2010
Temat postu:
A teraz rozumiem
Dago
Myślałam, że kontynuujesz ten temat jakoby tych 9 mln. ludzi wyjechało za chlebem.
bardzo dobrze, że premier nie komentuje i nie roztrząsa wszystkiego. To by dopiero wybuchła awantura. Zachowuje się rozsądnie
Masz rację
BBetko
, że jakim kto jest takich pomagierów sobie szuka. Widzimy to po wodzu, kogo sobie obrał i jak mu sekundują rozmaite kanalie
BB
Wysłany: Wto 13:48, 07 Wrz 2010
Temat postu:
Pytanie Premiera było zasadne i całkiem na miejscu . No bo pytał przecież nie tych prawdziwych "solidarnościowców" tylko tych farbowanych lisów, którzy prawem kaduka nazywają sami siebie "Solidarnością".
Ten marny Śniadek to nic innego jak wredny uzurpator i pacynka na palcu Jarosława. Scenariusz miał przecież właśnie przez niego napisany, a tam stało wyraźnie, że ma być "zadyma". Dlatego uważam, że czego Premier by nie powiedział to i tak Śniadek by zrobił z tego "prowokację".
Jak się jest świnią to i pachołków do specjalnych poruczeń ma się tego samego pokroju.
Całe szczęście, że Premier sobie z tego ich gadania niewiele robi - a przynajmniej sprawia takie wrażenie. Pomyśleć co by to było, gdyby wdawał się w pyskówki z tymi oszołomami !
Daga
Wysłany: Wto 13:13, 07 Wrz 2010
Temat postu:
Pytanie Hajduś
było Premiera na zjeżdzie - "gdzie sie podziało 9 mln członków związku????"
śniadki sie oburzyli i Premiera oskarżyli, że przemówienie było prowokacją! i słusznie wg mnie zrobił Premier.
Z 10mln. członków w 1980r - teraz mają 600tyś - dopisek mój, też złośliwy!!!!! ( przyczyny znam )
hajdi
Wysłany: Wto 9:02, 07 Wrz 2010
Temat postu:
jakie pytanie
Dago
, bo coś się pogubiłam
Czy o 9 milionów wyjechanych zapytał Śniadek
Daga
Wysłany: Wto 0:30, 07 Wrz 2010
Temat postu:
Bardzo mi sie podobało to pytanie i choćby nie wiem jak rozwścieczyło Śniadka, to dziekuję za nie Premierowi
Śniadku - "zgiń przepadnij"!!!!
hajdi
Wysłany: Pon 19:46, 06 Wrz 2010
Temat postu:
Tak stwierdził wczoraj pisolubny gość dzwoniący do szkła z Niemiec. Na co młodzi panowie prowadzący słusznie stwierdzili, że wyjazd 9 milionów obywateli to byłby już znaczny ubytek populacji Polaków. Facet ewidentnie był zaczadzony wiadoma ideologią
hreczka
Wysłany: Pon 19:33, 06 Wrz 2010
Temat postu:
.
Czy jest to prawda, kto to powiedział (co obiło mi się o uszy) i na ile ta czyjaś wypowiedź mogła być poważna, że;
- te "
brakujące 9 milionów
" - powyjeżdżało za granicę - "za chlebem"
?
(Pytam, bo ostatnio jestem mocno niedoinformowana...
)
.
BB
Wysłany: Śro 16:02, 01 Wrz 2010
Temat postu:
Nadzwyczaj mnie cieszy taki odzew zewsząd na to co zrobiła i mówiła Pani Henryka i mam nadzieję, że nie jest to tylko chwilowe zauroczenie.
Gdyby żurnaliści piszący i mówiący eksponowali na wszystkie możliwe sposoby opinię tej wspaniałej i PRAWDZIWEJ SOLIDARNOŚCIOWEJ BOHATERKI na każdy temat, na który zechce się wypowiedzieć, to zapewne w krótkim czasie mielibyśmy istotne zmiany na naszej scenie politycznej, z której musiałyby zniknąć wszystkie parszywce.
Przecież z parszywcami nie można się bawić - trzeba im w oczy wykrzyczeć, że parszywcami są.
Marzy mi się, aby Pani Henryka była przewodniczącą Małopolskiej Platformy, bo wtedy byłabym spokojna.
Daga
Wysłany: Śro 14:12, 01 Wrz 2010
Temat postu:
Ja też
hreczka
Wysłany: Śro 13:59, 01 Wrz 2010
Temat postu:
.
Wśród tych dziewięciu milionów - jest też wielka GWIAZDA -
Pani Henryka Krzywonos!
SIEĆ oszalała na Jej punkcie! Facebook naszej odważnej Henryki zgromadził ponad 30 tysięcy wpisów!
Jeszcze tego samego dnia, kiedy "otworzyła oczy" jarkandydatowi/niedoszłemu... pojawiło się nagranie
z Jej wystąpieniem - na
You
Tube
;
http://www.youtube.com/watch?v=RPp4CkNUIzs
Polecam też: "
Internauci: Pani Henryko - ma pani jaja
";
http://wyborcza.pl/1,75248,8315523,Internauci__Pani_Henryko___ma_pani_jaja.html
Jak również; "
Henryka zatrzymała Śniadka
";
http://wyborcza.pl/1,75248,8315561,Henryka_zatrzymala__S__Sniadka.html
Ten artykuł Lidii Ostałowskiej i Pawła Smoleńskiego - "
Henia tamta / ta
" jest obszerny, ale ciekawy;
http://wyborcza.pl/1,75478,8316944,Henia_tamta___ta.html
A ja -
Pani Henryce oddaję hołd
- tym emotkiem;
________________
.
Daga
Wysłany: Wto 23:39, 31 Sie 2010
Temat postu:
Dobrze, że są naoczni świadkowie!
BB
Wysłany: Wto 20:48, 31 Sie 2010
Temat postu:
Dzisiejszy dzień zniosłam jakoś lepiej niż wczorajszy, jako, że dzisiaj dość sporo było wypowiedzi autentycznych uczestników tamtych wydarzeń, którzy wykazują jakie to kłamstwa paplał wczoraj Jarosław Pinokio na temat ważności swego brata w strajku, który odmienił nasze losy.
Okazuje się, że wpadł na chwilę do Stoczni, pokręcił się tu i ówdzie, nie był wcale w MKS, ani też w gronie doradców, nie mówiąc już , że niczego z nikim nie negocjował
Nic tylko podziwiać fantazję Jara !
hajdi
Wysłany: Wto 20:25, 31 Sie 2010
Temat postu:
Doskonale Cię rozumiem
IŚko
. Wczoraj jakoś to zniosłam, ale dzisiaj kiedy ciągle to wszędzie pokazywano też popadałam w furię aż mi pilot wypadł z ręki i baterie się rozsypały.
Inny świat
Wysłany: Wto 20:07, 31 Sie 2010
Temat postu:
Z przezorności, na wszelki wypadek, żeby nie ulec złudzeniom lub omamom słuchowym - wyłączam natychmiast radio i /lub fonię w telewizorze, bo nie chcę sobie ubłocić uszu wysłuchiwaniem kwakania, ględzenia lub smędzenia różnych ścierwo lub sniadkojadków. A także (ze względu na niegdysiejsze muzykowanie) żeby przez uszy czułe na wszelakie dźwięki nie dotarły do mózgu zatrute myśli i idee(fix np.).
Tylko moja Babcia - zawzięty polityk i słuchacz wszelkich nielegalnych w latach 40 i 50-tych rozgłośni od Madrytu po Głos Ameryki - potrafiła wysłuchać beznamiętnie tej całej gadaniny po to aby wyrobić swoje zdanie. I było ono na ogół bardzo trafne. Słuchała także - a jakże - reżimowego radia i telewizji. Ale zawsze brała poprawkę na wszystkie przekaziory bo i Wolnej Europie też się nieraz dostało. Jako słuchacz - ja nie jestem - niestety moja Babcia.
Furia , z jaką wyłączyłam wczoraj Kaczora można przyrównać do dzisiejszego wiatru, wiejącego na Śląsku i wyjącego w wywietrznikach. Albo jeszcze gorzej.
ans
Wysłany: Wto 17:08, 31 Sie 2010
Temat postu:
Smutne to co piszesz BB o swoim koledze, ale .. bywa i tak.
Zagranicą emigranci często przebywają w jakimś zaklętym kręgu . Często dociera do nich propaganda rydzykowa.
Nie poznałabym własnego kraju gdybym miała opierać się na tych przekazach. Nie wszyscy są odporni. Mam kolegę (też Józka), który systematycznie od lat słuchał rozgłośni Rydzyka. On na tyle był odporny na tę propagandę (mam nadzieję, że jeszcze jest), że nie przejął z tego sączonego jadu nienawiści, ksenofobii. W kwestii wyborów też kierował się własnymi obserwacjami, a nie głosował wg nakazu rozgłośni.
Niemniej jednak coś z tej propagandy i na niego działało (n.p wiara w to, że Unia zniszczy naszą państwowość).
BB
Wysłany: Wto 16:45, 31 Sie 2010
Temat postu:
Ja w tych "brakujących dziewięciu milionach" nie będę pisać o sobie, bo już co nie co naopowiadałam. Że od pierwszej chwili, że całym sercem itp.
Chcę natomiast wspomnieć takiego naszego lokalnego bohatera, który był przywódcą strajku rozpoczętego w kopalni 16-go grudnia 81. To były straszne, ale i piękne czasy bo wtedy jeszcze była ta prawdziwa solidarność przez małe i duże "S".
Gdy przyszliśmy do pracy w pierwszy poniedziałek stanu wojennego okazało się, że naszego przewodniczącego "S" już internowali, a biuro jest zamknięte i zaplombowane. Kopalnia oczywiście zmilitaryzowana z komisarzem w randze pułkownika (jak się później okazało - ludzkiego człeka). Nasi koledzy z komisji zakładowej gdzieś się na chwilę przechowali po czym ogłoszony został strajk.
Ten kolega, o którym chcę pisać był oczywiście na dole i tam od razu zabezpieczył magazyn materiałów wybuchowych. Okazało się to zbawienne bo potem było paru oszołomów, którzy chcieli całą kopalnię wysadzić w powietrze.
Po strajku wiadomo co być mogło - sąd, kilkuletni wyrok, a potem dla tego właśnie Józia i jego rodziny bilety na samolot w jedną stronę.
Od tego czasu są w Kalifornii i nigdy do Polski już nie wrócili.
Przed wyjazdem zrobiliśmy im pożegnanie w naszym mieszkaniu, a szpicle - bidule do rana prawie łazić musieli pod naszymi oknami.
Do dnia dzisiejszego korespondujemy i wszystko było dobrze do czasu katastrofy w Smoleńsku. Józeczek był tak strasznie przejęty śmiercią prezydenta, że poświęcił cały list zachwytom nad rodziną Kaczyńskich.
Przysłał mi wycinki z ichniejszych gazet z wiadomością jaki to cały świat boleje, że Polska straciła tak wspaniałego prezydenta, którego tylko Jarosław może zastąpić.
Własnym oczom nie wierzyłam, ale w końcu musiałam uznać, że wyjechał stąd solidarnościowiec, a tam się zmienił w pisowca. I tyle.
Teraz przymierzam się do napisania listu do niego, ale ciężko mi to idzie bo nie powstrzymam się od napisania mu kilku słów prawdy. Wczorajszy dzień mi w tym pomoże.
I taka to historia niegdysiejszego bohatera - jednego z 10 milionów członków "Solidarności".
hajdi
Wysłany: Wto 16:10, 31 Sie 2010
Temat postu:
Po stokroć masz rację
Ansiu
Te słowa już nic nie znaczą
Jak pisał Konfucjusz "gdy słowa tracą swe znaczenie, ludzie tracą wolność"
ans
Wysłany: Wto 16:07, 31 Sie 2010
Temat postu:
Ja tam powyżej zaproponowałam nową dla nich nazwę :
proPISarność
.
Może jeszcze jakieś propozycje macie ?
Nawiasem mówiąc na nazwa PIS także mnie denerwuje, jeśli odczytywać ją prawo i sprawiedliwość, a nie n.p "populizm i skurwysyństwo" czy mnogość innych tej podobnych deszyfracji.
Pojęcia takie jak : prawo, sprawiedliwość, solidarność powinny bowiem podlegać ochronie. Kiedy są tak jak teraz nadużywane słowa tracą swe pierwotne znaczenie, a stają się synonimem czegoś obrzydliwego.
Daga
Wysłany: Wto 13:25, 31 Sie 2010
Temat postu:
śniadkom i prezesowi - Precz!!!!
Inny świat
Wysłany: Wto 13:06, 31 Sie 2010
Temat postu:
Tak obrzydliwej ideowo imprezy nie widziałam od lat.
Solidarność to kiedyś byli multiinstrumentaliści od robotnika po profesora; i ta wielka orkiestra brzmiała cudownie. Do dziś przypomnienie atmosfery tamtych dni to jakby wsiąść na konia i hajda na wolność.
Dwóch bezceremonialnych chamów zepsuło ceremonialnie taką uroczystość.
Dla mnie widok ubranych w kaski i chorągwie tudzież szarfy uczestników tej hucpy - to był Bal Manekinów.
Brak mi słów uznania dla bohaterki tamtych czasów i dzisiejszych uroczystości - Henryki Krzywonos. Ona jedna powiedziała wprost: "Król jest nagi". No i dobrze, choć to tylko kaczy król. Jego odpowiedź na to szczere wystąpienie pokazało po raz kolejny prawdziwą facjatę dupka, który był kiedyś premierem RP. Wstydź się polska demokracjo! To ty pozwoliłaś na taki wybór i taki scenariusz wydarzeń: na Leppera i Giertycha jako wicepremierów i na Śniadka jako herszta Palaczy Opon. I tak powinna brzmieć nazwa związku. Jaka tam "Solidarność". Bezprawne zawłaszczenie nazwy, znaku i idei.
Precz z PiSem i Śniadkiem.
Daga
Wysłany: Wto 12:56, 31 Sie 2010
Temat postu:
Działałam w swoim przedsiębiorstwie od 1973 r. Ludzie mnie słuchali, bo tak!
Ale
w "SOLIDARNOŚCI" również byłam od razu z marszu, nikomu by nie przyszło do głowy pytać -"zapiszesz sie"?, zawsze byłam solidarna i wszyscy wątpiący przychodzili sie "wyspowiadać" co i jak?
Byłam do końca mojej pracy zawodowej, którą przerwał "wypadek z rodziny przypadków"
Serce mam opozycyjne do zawłaszczeń, chamstwa, braku patriotyzmu i nnych dewiacji
Ewa z Tarnowa
Wysłany: Wto 12:26, 31 Sie 2010
Temat postu:
Też należę do tych 9 brakujących milionów. Zapisałam się do Solidarności tak samo jak Ty Ansiku. Pamiętam atmosferę tamtych lat. Wczorajszymi obchodami byłam wstrząśnięta.
I to na pewno nie jest moja Solidarność ta ŚniadkowoPISdzielcowa.
ans
Wysłany: Wto 11:12, 31 Sie 2010
Temat postu: Brakujące 9 milionów
Należę do nich.
Zapisałam się do Solidarności w pierwszych dniach września 1980 roku. Mniej więcej 1/3 pracowników mojej firmy właśnie wtedy się zapisało.
Zanim nastał stan wojenny było nas już ponad połowa stanu załogi.
W stanie wojennym płaciłam składki miesiąc w miesiąc.
Z ramienia utajnionego związku pełniłam nawet funkcję męża zaufania mojej pracowni. Trochę mniej nas już wtedy było, ale trwaliśmy.
Po reaktywacji (czyli wyjściu związku z podziemia) najważniejsi stali się ci, którzy w stanie wojennym o Solidarności zapomnieli. Powiedziałam sobie "nic to" i nadal trwałam , byłam w redakcji związkowej gazetki.
Z miesiąca na miesiąc coraz trudniej było mi trwać w tym związku.
Większość tych z koleżeństwa, którzy zapisali się do związku pamiętnego września zaczęli odchodzić. Najwięcej ubyło w 1993 roku. Ja też właśnie wtedy przestałam być członkiem Solidarności (ja trochę przez przypadek z powodu mojego wyjazdu do Rosji, ale z ulgą przyjęłam to zrządzenie losu).
Dziś śniadkowa "ProPISarność" zabrała mi Solidarność - tak do reszty.
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin