www.spotkania.fora.pl
zatrzymaj się na chwilę
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum www.spotkania.fora.pl Strona Główna
->
Polityka
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Ogólne
----------------
Informacje
Propozycje i pytania
Zagadki i konkursy "malarskie"
Rozmówki otwarte
Nasze: lektury, filmy, muzyka
Tematyczne
----------------
Temat dowolny
Polityka
Kultura
Poezja i proza
Pamiętajcie o ogrodach
Fauna domowa i inna
nasza "tfurczość"
"Szkło", "Bez ograniczeń" i tym podobne programy
Uśmiechnij się
Dodatki
----------------
Zabawy i figle
shoutbox
Czas
Imieniny
Galerie
Archiwalne
----------------
kosz
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
kszzzz
Wysłany: Nie 21:52, 30 Maj 2010
Temat postu:
Mnie tam nie oburzają żadne pytania, a co najwyżej odpowiedzi. Odpowiedzi polegające na oburzaniu się z powodu zadanych pytań. A na pytanie można odpowiedzieć prawdą albo kłamstwem, jeśli się wie, ze nikt nie dotrze do prawdy, a ona jest niezbyt pochlebna, albo odpowiedzieć - to pytanie wkracza w sferą prywatną lub intymną, więc nie odpowiem. A oburzanie się na treść pytań? Pytać zawsze można, nawet głupio. Mądry polityk powinien tak odpowiadać, by wyjść z twarzą i jeszcze pogrążyć pytającego. Oburzanie się na pytającego pogrąża zawsze odpowiadającego, nawet jeśli nie ma nic do ukrycia. Bo nie chce mi się wierzyć, by pytania oburzały kogoś, kto nie ma nic do ukrycia. A i inni tak to zapewne odbierają. Bo przecież nawet z kłopotliwych pytań mądry człowiek stara się wyjść dyplomatycznie, a głupi się oburza.
ans
Wysłany: Nie 18:34, 30 Maj 2010
Temat postu:
Dakuniu, ponieważ ten temat w dwóch miejscach się pojawił w tym drugim pisałam tak :
Cały czas "przeciwnicy wojny polsko-polskiej" prowadzą działania partyzanckie : szeptanki, ulotki, powtarzane ciągle te same wpisy na wszystkich możliwych forach internetowych.
Coś mi się widzi, że, strona tak bardzo pokojowo atakowana sama partyzanckich metod nie opanowała.
Dlatego ci , którzy na sobie odczuwają skutki działań partyzanckich odpowiadają z "otwartą przyłbicą", po czym stają się przedmiotem umoralniających połajanek dziennikarzy.
Oczywiście, że w tym krytykowaniu Palikota zawsze było mnóstwo hipokryzji, ale... po cholerę się ciągle "podkłada" ?
Świetnie zagrał "odmienionego" i lepiej byłoby (moim zdaniem) gdyby utrzymał się w tej konwencji przynajmniej dłużej niż "oficjalni" pisowi.
Widziałam dzisiaj jakiś fragment rozmowy z Bielanem. Pojęcia nie mam o czym mówił, ale ten ton, ten zbolały aksamitny głos...
Sam prezes też jeszcze nie wyszedł z roli, chociaż wywołuje to wielkie zdziwienie malujące się na twarzach jego elektoratu.
DAK
Wysłany: Nie 17:54, 30 Maj 2010
Temat postu:
Ansiu, Palikot się nie zmienił i nie zmieni, tak jak nie zmieni się też Kaczyński.
I przecież o to chodziło!!! Chodziło o to by pokazać jak to niby-zmieniają się ludzie. - to po pierwsze.
Po drugie - nie wiem czy to prawda, czy nie i nawet nie dbam o to. Zarządzanie plotką to dopuszczalna forma jednej strony? To jest również sygnał - nie pogrywajcie plotkami, bo druga strona też potrafi.
Powiem szczerze ansiu, mam po kokardkę tej hipokryzji dziennikarskiej i komentatorskiej - ci, których najbardziej zniesmaczają świńskie łby, penisy i gadżety oraz plotki , sami za pomocą pomówień i plotek urabiają opinię publiczną. A do tych "och, ach" świętoszkowatych dziennikarzyn mam pytanie - czemu to Palikot musiał wyciągać gadżety, a nie poskutkowało ich słynne dziennikarstwo śledcze - bo ono jest dziennikarstwem asekuranckim lub na posyłki, a nie śledczym.
Palikot mnie oczywiście wkurza, ale wtedy gdy "ewidentnie gra na siebie". Jednak ani w pytaniu o zdrowie prezydenta, ani w tych pytaniach nie widzę świętokradztwa. Ot pytania, wystarczy odpowiedzieć i się nie wstydzić tego. Uzasadnić, a nawet otwartością i uzasadnieniem zawstydzić Palikota, a nie hipokryzją - "a fe jakie nieprzyzwoite pytania zadaje poseł" i morda w kubeł, nie bulgotać. A tyle się od Jakubiakowej, Kempowej i reszty nasłuchałam o jawności życia publicznego, gdy domagała się najdrobniejszych szczegółów od Platformy.
ans
Wysłany: Nie 13:24, 30 Maj 2010
Temat postu:
Nie cieszy mnie, że Palikot zadał te pytania na swoim blogu.
Już wywołało to pytania czy on się zmienił ?
Zgodnym chórem politycy wszystkich opcji powtarzają, że nietaktowne były jego pytania. Wspominają, że Kwaśniewski z żoną także tak byli ubezpieczeni (tylko sum ubezpieczenia ani wtedy, ani teraz nikt nie zna).
Niestety blog Palikota jest publiczny i poprzednie pretensje do niego najczęściej zaczynały się od tego co w swoim blogu umieścił.
Jeśli Palikot usłyszał pogłoski na temat tego ubezpieczenia podejrzewam, że miał inne możliwości żeby to nagłośnić. Chociaż, ja bym na jego miejscu nie nagłaśniała.
Na miejscu Marty Kaczyńskiej wolałabym mieć żywych rodziców niż wypłatę nawet astronomiczną z ubezpieczenia..
Wracając do Palikota, myślałam, że jednak mądrzejszy jest.
kszzzz
Wysłany: Nie 13:23, 30 Maj 2010
Temat postu:
Na pewno jest "coś" na rzeczy. Palikot nigdy się nie myli.
Ciśnie mi się na usta jeszcze jedno pytanie, ale napiszę je w innym miejscu forum
.
hajdi
Wysłany: Nie 12:26, 30 Maj 2010
Temat postu:
Nic nie szkodzi
Takie ważne pytania moga być w dwóch miejscach
hreczka
Wysłany: Nie 12:24, 30 Maj 2010
Temat postu:
.
Hajduś
, przepraszam, ale zanim przeczytałam nowości w "Polityce" - musiałam wpisać tę wiadomość
w "Ciekawostkach", bo miałam otwartą dodatkową kartę w kompie, a to "muli" mi szybkość...
Stąd ten dubel...
.
hajdi
Wysłany: Nie 11:47, 30 Maj 2010
Temat postu: niewygodne pytania zadane przez Palikota
Na swoim blogu zapytuje:
Czy jest prawdą, że Marta Kaczyńska otrzyma 3 mln zł odszkodowania z tytułu tragicznej śmierci Lecha i Marii Kaczyńskich?
Czy jest prawdą, że polisa na życie śp. pary prezydenckiej została wykupiona przez Kancelarię Prezydenta na koszt podatników?
Czy jest prawdą, że wszystkie inne ofiary katastrofy były ubezpieczone na sumy 100, 200 i 300 razy mniejsze?
Z czego wynikało tak wysokie ubezpieczenie pary prezydenckiej?
Czy życie zwykłego pracownika kancelarii jest setki razy mniej cenne niż życie prezydenta??
Mam nadzieję, że to wszystko nieprawda.
A ja myślę, że to wszystko prawda i Palikot też to wie tylko z przekory tak się droczy
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin