www.spotkania.fora.pl
zatrzymaj się na chwilę
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum www.spotkania.fora.pl Strona Główna
->
Polityka
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Ogólne
----------------
Informacje
Propozycje i pytania
Zagadki i konkursy "malarskie"
Rozmówki otwarte
Nasze: lektury, filmy, muzyka
Tematyczne
----------------
Temat dowolny
Polityka
Kultura
Poezja i proza
Pamiętajcie o ogrodach
Fauna domowa i inna
nasza "tfurczość"
"Szkło", "Bez ograniczeń" i tym podobne programy
Uśmiechnij się
Dodatki
----------------
Zabawy i figle
shoutbox
Czas
Imieniny
Galerie
Archiwalne
----------------
kosz
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Daga
Wysłany: Śro 10:53, 28 Kwi 2010
Temat postu:
Oczywiście , że nie chciał 'zagryść' Klicha, a oddanie się do dyspozycji Premiera, co sugerował, nie jest jeszcze dymisją ministra, ok!
Może i za ostro osądziłam Zemkego, ale wydawało mi sie, że z jego ust mocniej wybrzmiałaby prawda, jak bardzo przeszkadzał prezydent Klichowi.
Ja to wszystko wiem, że uciekali z Wojska za pisiu, jak 'szczury z tonącego statku'
Tylko w obliczu oskarżeń niewinnego człowieka, Zemke znający sie na rzeczy nie powiedział tak, jak np Nałęcz, historyk w końcu.
Ale czekajmy co dzisiaj powie Premier na swojej konferencji.
ans
Wysłany: Śro 9:16, 28 Kwi 2010
Temat postu:
..
wypowiedź Zemke odebrałam bardzo pozytywnie. On człowiek lewicy, a jednak nie korzystał z okazji by się dorwać do żyły przeciwnika i krwi mu utoczyć. Zawsze ceniłam tego człowieka i się nie zawiodłam.
To on w tej rozmowie zwrócił uwagę na fakt szybkich odejść z wojska, które rozpoczęły się w pisowskich rządach, nikt nie przypomina o błyskawicznych awansach, które Lechu rozdawał, a Szczygło ustawiał kto ma awansować, a kto do odstawki, bo np. w Moskwie szkoleni. A gdzie mieli być szkoleni na Tutki?
napisała Dak
Także uważam, że wypowiedź Zemkego była uczciwa i rzetelna.
Właśnie to bardzo cenię u polityków kiedy potrafią być obiektywni, a nie "jadą po bandzie" przyłączając się do nagonki.
Niestety mam wrażenie, że nie przynosi to tym uczciwym politykom sukcesów.
Aby było inaczej ludzie musieliby się bardziej wsłuchiwać , śledzić uważnie wydarzenia polityczne. Czytać rozmaite opinie i starać się także obiektywnie oceniać wydarzenia i rzucane na wiatr słowa.
Nie dziwię się, że tak nie jest, bo życie ma swoje prawa i mało kto ma czas czy ochotę na pogłębione analizy.
Dlatego tak wiele jest demagogii w wypowiedziach polityków i ich czcicieli. Tak wiele bezczelnych kłamstw "w żywe oczy", klasycznego odwracania "kota ogonem". Ktoś usłyszy z telewizji zdanie rzucone "tak sobie" bez dowodów, bez jakichkolwiek podstaw, często z pełną świadomością, że powtarza wierutne kłamstwo.
To kłamstwo, insynuacja żyją potem swoim dalszym życiem , a sprostowaniom, wyjaśnieniom bardzo trudno się przebić do t.zw "opinii publicznej".
Media niestety z lubością zapraszają przed swoje kamery i mikrofony takich demagogów i insynuatorów . To mam im za złe, bo czyni wielkie spustoszenia w świadomości obywateli.
Daga
Wysłany: Śro 1:33, 28 Kwi 2010
Temat postu:
Pisiochy rejwach podnieśli w myśl zasady - najlepsza obroną jest atak!!!!!
Ta katastrofa zaczęła sie tego dnia w Warszawie!!!!
DAK
Wysłany: Śro 1:30, 28 Kwi 2010
Temat postu:
Daguniu, wypowiedź Zemke odebrałam bardzo pozytywnie. On człowiek lewicy, a jednak nie korzystał z okazji by się dorwać do żyły przeciwnika i krwi mu utoczyć. Zawsze ceniłam tego człowieka i się nie zawiodłam.
To on w tej rozmowie zwrócił uwagę na fakt szybkich odejść z wojska, które rozpoczęły się w pisowskich rządach, nikt nie przypomina o błyskawicznych awansach, które Lechu rozdawał, a Szczygło ustawiał kto ma awansować, a kto do odstawki, bo np. w Moskwie szkoleni. A gdzie mieli być szkoleni na Tutki?
kszzzz
Wysłany: Śro 1:28, 28 Kwi 2010
Temat postu:
Premier i tak dysponuje Klichem
jako jego przełożony.
Niech nie odwracają kota ogonem. Z wszystkich winnych katastrofy, Klich jest jej winny w najmniejszym stopniu. To prezydent nieustannie go blokował. Pewnie dlatego co rusz ktoś żąda dymisji Komorowskiego
- odziedziczył stanowisko, więc także winy
. Spadek, to spadek, długi też się dziedziczy.
Daga
Wysłany: Śro 0:58, 28 Kwi 2010
Temat postu:
Teraz oglądam powtórkę z Faktów po faktach i zarówno Zemke, jak i Onyszkiewicz jednoznacznie nie mówią o dymisji.
Jednak Zemke uważa, że Klich powinien oddać sie do dyspozycji Premiera.
Nie za bardzo mi sie podoba wypowiedz Zemki, ale jest to lepsze niż Dorn_owatego.
kszzzz
Wysłany: Śro 0:48, 28 Kwi 2010
Temat postu:
Dorn z całą pewnością chce wrócić o łask, zbliżają się wybory parlamentarne, a w obecnym układzie mógłby startować wyłącznie do senatu, a rezultat jej bardzo niepewny... Żeby mieć szansę, by znów znaleźć się w parlamencie, musi wrócić do łask albo istnieć w mediach, istnieć, istnieć... By mieć szansę na senat.
ans
Wysłany: Śro 0:41, 28 Kwi 2010
Temat postu:
Dzisiaj Dorn zaatakował ministra Klicha jako "winnego czarnej serii katastrof lotniczych". Potem była konferencja prasowa Czabana i wiceministra MON w której otwierali zarzuty wymieniając co Klich zrobił w celu poprawienia procedur, szkoleń. Dyskredytowali też "ekspertów" Dorna.
W rozmowie Rymanowskiego Dorn znowu oskarżał ministra Klicha, a przeciwnego zdania był profesor Nałęcz.
W tej dyskusji Nałęcz został zmuszony do przypomnienia roli tych trzech nieżyjących dowódców i też nieżyjącego zwierzchnika sił zbrojnych.
Przypomniał, że minister chciał zmienić dowódców (po katastrofie Casy), ale sprzeciwił się temu prezydent i jego człowiek w BBN (nieżyjący).
Nałęcz apelował do Dorna aby nie drążył tematu właśnie w związku ze śmiercią odpowiedzialnych osób, a także zarzucał Dornowi działanie w celu uzyskania politycznych korzyści (chyba chciałby do łask wrócić).
Dorn chamski jak w swoich "najlepszych" czasach. Nałęcz nie wymieniał nazwisk zmarłych wojskowych, a Dorn bez żenady mówił o Błasiku.
Daga
Wysłany: Śro 0:36, 28 Kwi 2010
Temat postu:
Drogie dziewczyny:)
nasz Premier a szef min. Klicha, nie jest 'w gorącej wodzie kąpany' i poczeka, jak rozsądek karze na koniec dochodzenia.
Winni bałaganu zginęli, a po katastrofie Cassy min. Klich chciał zrobic porządek, ale prezydent nie pozwolił (dziś Nałęcz bardzo delikatnie to wskazał u Rymanowskiego w rozmowie z Dornem )
Dorn
isiu
głupi
isiu
Wywalono cię z pisiu
A tyś wierny jak 'burek'
szczekasz jak pisiulek
'Wyrósł wielki jak brzoza
ale głupi jak koza'
Sięgnij że dornolku
po troszkę rozsądku
kszzzz
Wysłany: Śro 0:22, 28 Kwi 2010
Temat postu:
Także się tego boję. Ale na pewno wśród tych, co zginęli też są winni. A może przede wszystkim?
Boję się także, by żyjących nie obciążono winą tych, co zginęli z powodu, że o zmarłych można się wypowiadać dobrze albo w ogóle... A już jeżeli ktoś, kto zginął miałby już być obwiniony, to najwyżej taka płotka jak pilot... Na pewno nie pozostający przy życiu logistycy, bo będą się wypierać do upadłego
DAK
Wysłany: Pon 2:06, 26 Kwi 2010
Temat postu:
Wierzę w polityczny instynkt Tuska.
Problem jest cholernie trudny do rozwikłania, bo jak na razie to wśród wielu potencjalnych winnych większość zginęła w samolocie:
- Naczelny dowódca Sił Zbrojnych RP
- Dowódca wojsk lotniczych
- Szef BBNu
- Szef Kancelarii Prezydenta RP organizującej wyprawę
- piloci
A oskarżanie nieżyjących (których przez 2 tygodnie opłakiwano jako ofiary, a nie współwinnych) to bardzo niebezpieczne przedsięwzięcie, które może nieść całkiem nieprzewidywalne skutki w nastrojach społecznych.
kszzzz
Wysłany: Pon 1:22, 26 Kwi 2010
Temat postu:
Ja się boję, że odpowiedzialność za katastrofę (myślę o medialnej nagonce) zwalą na pilota i Bogdana Klicha, nawet jeśli śledztwo wykaże co innego. I jeszcze na obsługę lotniska, a może i na Putina. Będą podważać wiarygodność śledztwa. A osoba naprawdę winna, jeśli jest przy życiu, uniknie odpowiedzialności, nie wspominając o odpowiedzialności tych którzy zginęli, a są rzeczywiście odpowiedzialni.
Oczywiście, ze może tak być tak, ze całą winę ponosi pilot. Ale jakoś nie mogę uwierzyć zeby nagle zgłupiał bez powodu.
ans
Wysłany: Nie 18:58, 25 Kwi 2010
Temat postu:
Kryje się to, że jest szefem MON cywilnym i w tym sensie odpowiada za wojsko, ale... tak byłoby "do końca" gdyby "zwierzchnik sił zbrojnych" swoje zwierzchnictwo traktował tak jak poprzedni prezydenci.
Zmarły prezydent blokował wszelkie awanse, czy zmiany w wojsku proponowane przez Klicha (pamiętam, wielokrotnie było o tym).
Jeśli ktoś zarzuca, że są złe procedury czy złe wyszkolenie pilotów to odpowiedzialność polityczna za te błędy spada na ministra obrony (że nie nadzorował "swoich " wojskowych)
Prokuratura wojskowa podlega Klichowi ministrowi. Z tego powodu drugi Klich uważa, że prokuratorzy wojskowi mogą nie być obiektywni.
Ale przecież są jeszcze dwie komisje i rosyjska prokuratura.
Przyczyny katastrofy "w Warszawie" jak to mówią od początku można byłoby zarzucić dowódcom naszego wojska (m.i Błasikowi, który zginął w katastrofie). Można mieć też zastrzeżenia do organizatorów wyjazdu do Katynia (kancelaria prezydenta, BBN).
Tylko, że komisje i prokuratury na miejscu wypadku badają techniczne aspekty katastrofy, więc cóż tam mieliby mataczyć ?
Czarne skrzynki i badanie "wraku" mogą dać odpowiedź czy ktoś dawał rozkaz załodze aby lądować w złych warunkach pogodowych, wyjaśnić czy pilot popełnił jakiś konkretny błąd, czy jakiś błąd popełnili kontrolerzy, czy jakieś elementy wyposażenia źle działały, czy piloci i kontrolerzy stosowali się do procedur.
Te badania raczej nie dadzą bezpośredniej odpowiedzi na to czy system szkolenia pilotów był prawidłowy, czy procedury były prawidłowe.
Te aspekty można rozpatrywać później po wyjaśnieniu technicznych przyczyn, które będą punktem wyjścia do dalszego śledztwa.
kszzzz
Wysłany: Nie 17:36, 25 Kwi 2010
Temat postu:
Jeśli chodzi o obowiązujące prawo, rację raczej ma Wyborcza niż Klich (Edmund), dziś w "Kawie" Kalisz powiedział dokładnie to samo, co zostało napisane w Wyborczej. Nie sądzę, by mataczył na korzyść rządu, tylko po prostu dokładnie się z obowiązującego prawa przygotował i nie znajduje żadnego uchybienia w postępowaniu w sprawie katastrofy.
Jeśli chodzi o odpowiedzialność, Kalisz uważał, że Klich (Bogdan) ponosi odpowiedzialność polityczną, choć nie do końca wiem, co się pod nią kryje...
ans
Wysłany: Nie 15:14, 25 Kwi 2010
Temat postu:
"Doczytałam" Twoje ostatnie uwagi Dak. Zgadzam się z tym tokiem Twojego rozumowania. Też o tym pomyślałam, że pewnie zasadniczo E. Klich ma rację, ale... nie powinien był na tym etapie udzielać wywiadu przed rozmową z premierem zwłaszcza.
Dodatkowe zamieszanie wynikło też z tego, że dziennikarze "streścili" jego opinie wyraźnie bez zrozumienia co jeszcze większe zamieszanie wywołało..
ans
Wysłany: Nie 15:06, 25 Kwi 2010
Temat postu:
Dziwi mnie trochę tytuł , że spotkanie " dość niespodziewane".
Wczoraj w tvn24 podkreślano wręcz, że to spotkanie E. Klicha z premierem było planowane (to zresztą logiczne kiedy powrócił po zakończeniu wstępnego etapu badań).
Dzisiaj odbyłam mały maraton . Oglądałam "Kawa na ławę", "Skaner polityczny" i "Puszkę Paradowskiej". O tej sprawie "Klichów" oczywiście także mówiono.
Dziennikarz Rolicki podkreślał w jakiej złej sytuacji był cały czas minister Klich , kiedy dowódcą sił zbrojnych pozostawał zmarły prezydent. Wszystkie nominacje Klicha były torpedowane ! "Prezydenccy" bruździli mu na każdym kroku i stale podkreślano, kto jest dowódcą sił zbrojnych.
Prawdopodobnie Klich musiał "dać samolot" i nie mógł w żaden sposób ingerować w organizację wycieczki prezydenta.
Teraz kolejna super bezczelność, zdaniem Bielana za "incydent gruziński" także Klich odpowiada.
To już się robi taka "pisia" tradycja, że wymaga się aby rząd wszystko załatwiał, zapewniał, odpowiadał, a "oni" wymagają, decydują, reprezentują.
Dzisiaj Waszczykowski w "kawie" powiedział, że "rząd tylko pogrzeby umie zorganizować".
Z PIS wystąpił dzisiaj w "kawie" Migalski . Niby brzydkich słów nie używał, ale jego wypowiedzi były pełne pretensji do rządu : że chaos, źle prowadzone śledztwo, że należało się zwrócić o jego przejęcie śledztwa do Rosjan, że jakieś "tajnośći" Rosjanie przejęli... Powoływał się na konwencję chicagowską, która dotyczy wyłącznie lotów cywilnych (co przyznał nawet Waszczykowski).
W innym programie któryś z dziennikarzy krytykował Seremeta i wojskowych prokuratorów za to, że nie przedstawili tego co już wiedzą zasłaniając się dobrem śledztwa.
Po wysłuchaniu tych wszystkich opinii pomyślałam, że lepiej iż śledztwo prowadzą Rosjanie. Gdyby natychmiast Polacy je przejęli to dopiero byłyby narzekania po co to zrobili (pewnie w celu ukrycia winy Klicha , a w spiskowej wersji Tuska). Nie wiadomo zresztą czy Rosjanie zgodziliby się oddać prowadzenie śledztwa na tym wczesnym etapie kiedy jeszcze pracują obie komisje wypadkowe (rosyjska i polska). Rosjanie musieliby się zgodzić, żądać przejęcia nie można !
W tej chwili pracują dwie komisje i dwie prokuratury patrząc sobie "na ręce", to chyba czystsza sytuacja ?
DAK
Wysłany: Nie 14:54, 25 Kwi 2010
Temat postu:
Ja bym tak nie wieszała na tym Edmundzie Klichu ostatecznych oskarżeń.
Uważam jego wypowiedź za wysoce nierozważną.
Zastanawia mnie jednak, co mogło skłonić szefa niewątpliwie wybitnych fachowców od lotniczych katastrof, do tak formułowanych zarzutów?
Nie wykluczam, że gość czuje się jak pod ścianą niemożności.
On - cywil zapewne wie co powinno być wzięte pod uwagę po ostatnich (tych jeszcze przed 10 kwietnia) tragicznych katastrofach. Staram się wejść w jego rolę. Co bym zrobiła, gdybym poprzednio wielokrotnie uprzedzała, domagała się zmian i natrafiała na zupełną ścianę bezcelowości swojego zaangażowania i determinacji. Co czułabym, gdyby moje straszenie - "doczekacie się większej niż dotychczasowe , tragedii (a domyślać się należy, że tak pewnie było), zakończyłoby się ziszczeniem moich przewidywań. I to wszystko wobec właśnie niezrozumiałych dla cywila, wojskowych podległości, ignorancji wojskowych szefów.
Z jego słów wynikało, że najwięcej żalu ma do naszej organizacji, wojska i ich wojskowych prokuratorów, którzy pewnie jeszcze bardziej niż w cywilu poddają się naciskom zwierzchników.
Wyczuwałam w jego głosie, że nie chciał być wykorzystywany (i jego sztab ekspertów) do jeszcze jednego mataczenia i budowania przez prokuraturę wojskową tarczy ochronnej dla wierchuszki.
Przecież nie jeden pochowany z takimi honorami zginął tam właśnie z własnej winy (m.in. Dowódca Sił Powietrznych RP). Oni nie żyją, ale co robili ich zastępcy? A jeszcze ważniejsze, co robią ci zastępcy teraz i do jakich ról się przymierzają?
Chyba zbyt pochopnie wczoraj źle odebrałam tego Klicha. Czy ktokolwiek o nim wcześniej słyszał? Trzeba było pewnie aż tak kontrowersyjnej wypowiedzi, by się nim i tym co mówi zainteresowano i potraktowano na serio.
BB
Wysłany: Nie 14:28, 25 Kwi 2010
Temat postu:
Zastanawiam się, czy "ekspert" E.Klich jest człowiekiem tak bardzo wrednym z natury czy też został czymś tak mocno zmotywowany przez takiego KOGOŚ, kto jest specem od kreciej roboty.
Inna zastanawiająca rzecz to jego nadmierna obecność w telewizji !
Przecież naprawdę niedobrze się robi - na okrągło te jego kosmiczne bzdury. Dziennikarze najwyraźniej czerpią jakąś niezdrową przyjemność w pokazywaniu go. Czemu tak się dzieje?
Jedynym wytłumaczeniem może być tylko chęć "przyłożenia" rządowi , a przysłużenia się Jarowi w marszu na "fotel królewski" i Wawel w perspektywie.
Jak widzę, z jaką lubością brać dziennikarska informuje o spadku poparcia dla PO i zwyżce PiS-u , to doprawdy nie wiem czy żyję w normalnym czy "Orwellowskim" świecie.
hreczka
Wysłany: Nie 14:16, 25 Kwi 2010
Temat postu:
DAK napisał:
(...) Przeczytałam to
Dlaczego Polacy nie mogli prowadzić tego śledztwa i dlaczego nie będzie komisji międzynarodowej
(...)
Polecam!
Każdy powinien to przeczytać!
.
Wczoraj, dość niespodziewanie, z szefem polskiej Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa
Państwowego
Edmundem Klichem
spotkał się
Donald Tusk
, który w środę przedstawi co już wiemy
o przyczynach katastrofy i stanie śledztwa.
Więcej TU:
http://wyborcza.pl/1,75478,7809507,W_srode_Tusk_przedstawi_co_juz_wiemy_o_przyczynach.html#ixzz0m7J6dbBi
.
DAK
Wysłany: Nie 13:51, 25 Kwi 2010
Temat postu:
Warto przeczytać tę wyważoną wypowiedź:
http://www.liiil.pl/link/?url=barteq24.blox.pl/2010/04/PLF101.html
ans
Wysłany: Nie 9:20, 25 Kwi 2010
Temat postu:
Ja wcale się nie dziwiłam, że Rosjanie prowadzą główne śledztwo .
W ubiegłym roku w Polsce na pokazach lotniczych miał miejsce wypadek białoruskiego pilota. Wówczas to Polska prowadziła śledztwo, a na drugi dzień po wypadku przyjechali Białorusini i swoje śledztwo też rozpoczęli, ale dokładnie na takiej samej zasadzie jak obecnie robią to Polacy na terenie Rosji.
W telewizji tvn24 dokładnie wówczas tłumaczono jakie są przepisy prawne .
Wyjaśniano też dlaczego sprawę bada polska komisja do spraw wypadków lotniczych i analogiczna komisja białoruska. Tłumaczono jakie są zadania komisji, a jakie śledczych.
Przyznam się, że nie wiem jakie były wyniki tamtego śledztwa. Pamiętam , że Białorusinów przyjmowano podobnie życzliwie jak teraz naszych przyjmują w Rosji. Pamiętam także te wyjaśnienia ogólne o zasadach postępowania.
Byłam zdumiona, że ja to zapamiętałam, a dziennikarze wydają się być nie zorientowani (o tym świadczyły ich pytania kierowane do prokuratorów). W dodatku dziennikarze permanentnie wykazywali , że nie rozumieją tego co przekazują im prokuratorzy ! Nie mają też pojęcia po co są komisje do badania wypadków lotniczych i jakie są kompetencje tych komisji.
Od początku Gazeta wyborcza najrzetelniej informuje o wszystkim i teraz też w gazecie wyjaśnia się obowiązujące przepisy.
To powinno być w dniu wypadku podane do wiadomości obywateli !
Denerwowały mnie liczne pytania n.p na fsk świadczące o tym, że ludzie nie znają przepisów i z tego też powodu snują nieprawdopodobne teorie.
Klich "komisyjny" nie powinien był moim zdaniem "lecieć do mediów" ze swoimi pretensjami pod adresem Klicha rządowego.
Kiedy wysłuchałam dokładnie tego co mówił ów Klich komisyjny zorientowałam się, że jego wynurzenia także źle zostały zinterpretowane przez dziennikarzy !
Tytuły (nawet) i krótkie streszczenie jego wypowiedzi dla mediów) na portalu tvn24 sugerowały, że on ma jakieś pretensje do prowadzących śledztwo Rosjan. Z jego wypowiedzi wynikało coś zupełnie innego !
On miał pretensje wyłącznie do naszych prokuratorów i ministra Klicha.
Zrozumiałam (skrótowo) o to, że nie doceniono jego wiedzy , nie wsparto materialnie działań, a prowadzący śledztwo prokuratorzy byli od niego niezależni, a nawet chcieli korzystać z pomocy jego ekspertów.
Tłumaczył (dosyć zawile), że powinien być ustanowiony jeden główny przedstawiciel Polski (ON!) i tylko ten jeden przedstawiciel powinien zwracać się do Rosjan , a nie wielu przedstawicieli (prokuratorzy).
Jeśli ludzie (łącznie z dziennikarzami) nie znają przepisów ogólnych na temat działania w przypadku wypadków lotniczych tym bardziej takie niuanse jak powinna współdziałać komisja z prowadzącymi śledztwo nie mogą być znane. Pan Edmund Klich powinien sobie z tego zdawać sprawę i nie wprowadzać swoimi wyjaśnieniami jeszcze większego mętliku w głowach słuchaczy.
kszzzz
Wysłany: Nie 2:01, 25 Kwi 2010
Temat postu:
No i wyjaśnione.
Zamiast maglować i wałkować na okrągło sprawę śledztwa i wmawiać wszem i wobec jak to nieudolny nasz rząd pozwolił odebrać polskiej prokuraturze śledztwo (odebrać to, co jej i tylko jej się należało), zamiast epatować się wypowiedziami pseudoekspertów, głęboko ukorzenionych politycznie, może nasi dziennikarze, zamiast robić za gwiazdy i omnibusy, zapoznaliby się trochę z obowiązującymi przepisami prawnymi?
Do nauki proszę państwa, do nauki! Zgłębiać wiedzę! a nie tylko błyszczeć! Plastikowe z was błyskotki!
Niedouczony dziennikarz jest równie, a pewnie bardziej szkodliwy, bo większej liczbie ludzi może zaszkodzić, niż niedouczony lekarz, nauczyciel, czy inżynier... A wy tylko źdźbła w cudzych oczach dostrzegacie! Nieładnie i nieuczciwie!
DAK
Wysłany: Sob 20:23, 24 Kwi 2010
Temat postu:
Ich lojalność nie obowiązuje, pewnie dlatego tak bardzo dobierali ludzi wg klucza lojalności wobec siebie. Dobrze wiedzieli z doświadczenia, że brak lojalności to największe zagrożenie.
Przeczytałam to
Dlaczego Polacy nie mogli prowadzić tego śledztwa i dlaczego nie będzie komisji międzynarodowej
I nie wiem o co chodziło temu Edmundowi Klichowi - wszystko wskazuje na to, że facet będąc fachowcem od lotnictwa cywilnego chyba nie wszystko jarzy jeśli chodzi o wojsko. Albo gra w jakieś kulki.
hajdi
Wysłany: Sob 20:00, 24 Kwi 2010
Temat postu:
Jak tylko usłyszałam jak zachowuje się wysoki urzędnik państwowej komisji od razu pomyślałam to samo co BB. On musi być pisiowy, bo tylko u nich takie zachowania są standardem.
Jak można latać z ozorem do TV i skarżyć się na ministra swojego rządu.
Podobnie robił Lech Kaczyński gdy był ministrem sprawiedliwości. Działał na szkodę premiera rządu, którego był ministrem. Mówiąc krótko rył pod Jerzym Buzkiem.
Pojęcie lojalności jest tym ludziom obce, no chyba że wywodzą się z tej samej formacji.
kszzzz
Wysłany: Sob 18:21, 24 Kwi 2010
Temat postu:
BB napisał:
Ja tam wierzę innemu Klichowi !
No właśnie, ja podobnie. W takich okolicznościach media, a zwłaszcza telewizja, robią się jedną wielką spluwaczką i gromadzą wszystko, co pluje. A potem epatują się (a może rozkoszują się lub delektują) plwociną i nam każą ją podziwiać
A feeee
BB
Wysłany: Sob 18:10, 24 Kwi 2010
Temat postu:
Pan "ekspert" Edmund Klich pełni swą zaszczytną funkcję od 2006 roku, więc wiadomo przez kogo został mianowany, a to wszystko wyjaśnia.
Latanie do mediów i klepanie zarzutów pod adresem rządu w czasie, gdy trwa jeszcze wyjaśnianie, to przecież specjalność określonych osób. Nie przepuszczą żadnej okazji, aby deprecjonować wszystko i wszystkich, którzy robią inaczej niż oni - czyli porządnie i dobrze.
Ja tam wierzę innemu Klichowi !
ans
Wysłany: Sob 15:28, 24 Kwi 2010
Temat postu: Klich kontra Klich
Ze zdziwieniem czytałam wczoraj w tvn24 streszczenie wypowiedzi Edmunda Klicha (przewodniczącego polskiej komisji do badania wypadków lotniczych).
Dzisiaj wreszcie miałam okazję wysłuchać całej wypowiedzi tego pana.
I znowu przekonuję się, że dziennikarze nie do końca zrozumieli to co mówił.
Fakt, wypowiadał się bardzo zawile i niejasno.
Rozmaici eksperci, prokuratorzy, dziennikarze kiedy przestają nas uważać za "ciemny lud" to na odmianę wydaje się im , że wszystkie procedury,przepisy prawne, a nawet branżowe określenia każdy słuchacz powinien wykuć "na blachę" i bez problemu zrozumie co ekspert tłumaczy.
Nie o tym jednak chciałam...
Wydaje mi się możliwe , że mogły wynikać jakieś spory kompetencyjne między naszymi prokuratorami prowadzącymi śledztwo na terenie Rosji, a panami z komisji. I komisja i prokuratorzy zostali wysłani przez nasze państwo. Nie podoba mi się to, że jedna ze stron ustami pana Klicha udziela wywiadu wprowadzając wielkie zamieszanie i kolejną porcję "żeru" dla tropiących "spiski". Nie wystarczyłoby żeby swoje uwagi pan Klich przekazał premierowi powstrzymując się od udzielenia wywiadu ?
Zastanawiam się czy "szło mu" o uzyskanie rozgłosu, zaakcentowanie swojej osobistej pozycji i wagi, czy też znowu jakieś "racje polityczne" za tym stoją ?
Jestem pewna, że większość obywateli nie odróżnia tych wszystkich niuansów, co komisja ma robić (że w ogóle jest takie ciało i w Rosji i w Polsce), jakie są kompetencje tych komisji, jakie są zadania prokuratur.
Kiedy słuchałam dzisiaj tych rozmaitych wyjaśnień ekspertów pomyślałam, że dziennikarze znowu się nie popisali.
Na samym początku powinni byli zaznajomić się z procedurami jakie obowiązują w przypadku podobnych zdarzeń i wyjaśnić to słuchaczom.
Dopiero dwa tygodnie po katastrofie to się pojawia, a wcześniej był jazgot, w którym podawano informacje to z jakiejś rosyjskiej gazety, to z czyjegoś bloga. Przeprowadzano wywiady z każdym kto zechciał się wypowiedzieć mądrze czy głupio, to nie było istotne.
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin