Forum www.spotkania.fora.pl Strona Główna www.spotkania.fora.pl
zatrzymaj się na chwilę
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Żywność modyfikowana

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.spotkania.fora.pl Strona Główna -> Polityka
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Daga




Dołączył: 13 Lut 2009
Posty: 23810
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4081 razy
Ostrzeżeń: 0/4

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 22:36, 13 Sie 2011    Temat postu: Żywność modyfikowana

Kucharka Gesler, coraz bardziej wchodzi w politykę.
Apeluje do prezydenta, żeby nie podpisywał ustawy o GMO, choc sejm i senat przegłosował już.
Trzeba myśleć o głodujących np. somalijczykach.
Jak widze te dzieciaki głodne jedzące jakaś papke, to mi sie cos robi koło serca.
Nie ma przeciwskazań, żeby prowadzić uprawy z nasion modyfikowanych.

Denerwuje mnie ta baba, myśląca najbardziej o swoim interesie, żeby mogła na swoich 'jadłodajniacch' przywiesic tabliczkę
Tu sie podaje żywność niemodyfikowaną i cena 50% wyższa!!!!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kszzzz
Administrator



Dołączył: 08 Gru 2008
Posty: 24642
Przeczytał: 4 tematy

Pomógł: 4382 razy
Ostrzeżeń: 0/4

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 22:52, 13 Sie 2011    Temat postu:

Także nie nie rozumiem tego panicznego strachu przed żywnością modyfikowaną. Nie rozumiem w jaki sposób mogłaby być szkodliwa dla człowieka i zwierząt?
Jedyne zagrożenie jakie widzę, to możliwość wyparcia niektórych roślin przez rośliny genetycznie zmodyfikowane.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ans
Administrator



Dołączył: 08 Gru 2008
Posty: 18663
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5109 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Gliwice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 22:56, 13 Sie 2011    Temat postu:

Mam podobne zdanie. Nie wyobrażam sobie w jaki sposób miałaby ta żywność szkodzić. Gdyby zawsze był taki lęk przed nowościami to nie byłoby żadnego rozwoju i żyli byśmy jak za króla Ćwieczka.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Daga




Dołączył: 13 Lut 2009
Posty: 23810
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4081 razy
Ostrzeżeń: 0/4

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 23:24, 13 Sie 2011    Temat postu:

Bardzo sie ciesze, ze nie jestem w tym temacie osamotniona.
Cieszy mnie postęp, a jeśli chodzi o GMO, to ucieszą mnie uprawy np. odporne na przymrozki, na jakies pleśnie i inne brzydkie rzeczy.

Jeśli żywności będzie więcej, to chyba będzie mniej głodujących?
A 'zieloni' niech przywiązują sie 'do pietruszki' Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
hajdi




Dołączył: 08 Gru 2008
Posty: 28037
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4428 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Gliwice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 9:39, 14 Sie 2011    Temat postu:

Nawet nie zdajemy sobie sprawy, że i tak spożywamy GMO w różnych przetworach, które kupujemy w marketach, a sprowadzanych z UE. Na pewno ziemniaki i kukurydza w puszce, nie mówiąc o różnych przetworzonych produktach. Kiedys ludzie bali się prądu elektrycznego i np. pomidorów, o czym opowiadała mi prababcia Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
multilatek




Dołączył: 12 Sty 2010
Posty: 1359
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 954 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Łódź
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 9:56, 14 Sie 2011    Temat postu:

Ja też nie rozumiem wrzawy wokół GMO. Od stu lat uprawia się grapefruity i modyfikuje odmiany roślin i zwierząt drogą tzw krzyżowania. Ludzkie odmiany ras, mulaci, metysi i inni mieszańcy, to też GMO. Modyfikacja genetyczna to ratunek przed totalnym zatruciem lądów i wód chemią rolniczą. Prezentowane obawy opierają się na ignorowaniu faktów, że modyfikacja genetyczna jest procesem naturalnym w przyrodzie. Jedyna różnica to głębsza dziś znajomość procesu i możliwości technologiczne, które przyspieszają i ułatwiają planowanie rezultatów.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
DAK
Administrator



Dołączył: 15 Gru 2008
Posty: 6538
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2972 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Nie 14:15, 14 Sie 2011    Temat postu:

kszzzz napisał:
Jedyne zagrożenie jakie widzę, to możliwość wyparcia niektórych roślin przez rośliny genetycznie zmodyfikowane.

I właśnie w tym jest pies pogrzebany. Bo za tym idzie potem uzależnienie plantatorów od nasion GMO. Wydaje mi się, że nie sama żywność jest tu problemem, ale koncerny, które stają się monopolistami w dostawach nasion, a tym samym trzymają łapę nad tę światową produkcji żywności.
Nie poddawajmy się też reklamom tych koncernów wykorzystujących nasze wyższe uczucia współczucia głodnym i spragnionym. Te koncerny będą reklamować jak to pomagają na terenach głodu, a jednocześnie bez żadnych skrupułów wykończą najbiedniejszych plantatorów soi, kukurydzy, bawełny.
Problem jest skomplikowany. Ale uważam, że najgorszą rolę odgrywają tu naukowcy właśnie. To środowisko podzieliło się na dwie grupy - jedni biorą udział w oszustwie koncernów, czerpiąc z tego profity, a drudzy zamiast atakować prawdziwy problem (socjologiczno- gospodarczo-etyczny), to wdają się w wojenkę z tymi pierwszymi. Jest jeszcze jedna grupa naukowców - prawdziwych ludzi nauki, którzy jednak skupiają się na przekonaniu nas do GMO, gdy problem jest w handlu i robieniu na tym kasy. Świat nauki świadomy wagi problemu powinien mówić o tym właściwym głosem.
Ale problem ten nie dotyczy tylko GMO - wielu cwaniaków na świecznikach świata robi swoje fortuny na naszych strachach lub naszej głupocie - na ekologii, na dwutlenku węgla, na lekach, na energetyce jądrowej lub innej, na tzw. zdrowej żywności i ..... wodzie.
Nie mam pretensji do zwykłych ludzi, którzy dają się nabierać hochsztaplerom, ale do ludzi nauki, którzy nad tym przechodzą do porządku dziennego. Pamiętacie kawiarenki tlenowe reklamowane jakieś 10 lat temu - aż mnie zalewała krew, bo tlen to gaz do oddychania, ale i do ... zabijania. Twisted Evil


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kszzzz
Administrator



Dołączył: 08 Gru 2008
Posty: 24642
Przeczytał: 4 tematy

Pomógł: 4382 razy
Ostrzeżeń: 0/4

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 23:57, 19 Sie 2011    Temat postu:

Dziś, tzn już wczoraj wysłuchałam rozmowy dziennikarki TOK FM Anny Laszuk z panią prof Katarzyną Duczkowską-Małysz i panem prof Jerzym Wilkinem na temat żywności genetycznie modyfikowanej. Głupoty, które pieprzyła prowadząca nie mieszczą się w pale! Oboje profesorowie wypowiadali się kompetentnie, merytorycznie i ciekawie Very Happy.

Zamieszanie wokół ustawy o nasiennictwie: [link widoczny dla zalogowanych]. Rozmowa z czasem przewędruje na dalsze strony


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
DAK
Administrator



Dołączył: 15 Gru 2008
Posty: 6538
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2972 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Sob 10:16, 20 Sie 2011    Temat postu:

To bardzo ciekawa rozmowa -bardzo wyważone opinie zaproszonych gości, a prowadząca wykazała ignorancję, a jednocześnie oczekuje od "babki" na bazarze by ją oświeciła wiedzą jaką cebulę jej oferuje.
Oświecenie na ten temat to wcale nie taka łatwa sprawa - ja mam córkę co ma bzika na punkcie zdrowej żywności i wierzy ona w to, że nie jedząc mięsa (bo naszpikowane antybiotykami i innymi badziewiem) zastępuje go sobie produktami z soi wierząc, że jest ona wolna od GMO. Embarassed
I wiara mojego dziecka w to co napisane na opakowaniu napawa mnie smutkiem, bo to nie jest niewykształcona, niemyśląca osoba. To jak można manipulować innymi?

Zgadzam się z rozmówcami, że Sejm podjął te zapisy w ustawie o nasiennictwie jako bubel legislacyjny - takich spraw nie załatwia się furtką od zaplecza. Prezydent powinien to zawetować choćby jako sprzeciw przeciwko takiemu wprowadzania prawa.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
multilatek




Dołączył: 12 Sty 2010
Posty: 1359
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 954 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Łódź
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 7:27, 21 Sie 2011    Temat postu:

Słyszałem tę rozmowę i cieszy mnie fakt, że moje przekonanie o tym, że zmiany genetyczne są w przyrodzie procesem naturalnym, zostało potwierdzone przez autorytety. Szkoda, że zanikają (a może wcale nie) tradycyjne odmiany jabłek, które pamiętam z dzieciństwa, ale wiadomo, że każdego roku wymiera jakaś liczba gatunków w warunkach całkowicie naturalnych, a inne trwają miliony lat niemal niezmienione.
Jako groźne przedstawiono możliwość zdominowania upraw przez kilku monopolistów, ale od tego właśnie są regulacje prawne. Kiedy w USA nastąpiła koncentracja produkcji filmowej w rękach kilkunastu panów, to weszło w życie prawo, że nikt nie może posiadać więcej niż cztery kina. Tym sposobem przerwano łańcuch dystrybucji.
Znam takiego pana, który chodzi po rynku i kupuje wyłącznie robaczywe jabłka. Słucham opowieści ludzi, którzy poszukują dżemów bez konserwantów. Ciekaw jestem ile razy doznaliby ciężkiego zatrucia gdyby nie dodatki chemiczne, o których na szczęście, nikt im nie opowiada.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kszzzz
Administrator



Dołączył: 08 Gru 2008
Posty: 24642
Przeczytał: 4 tematy

Pomógł: 4382 razy
Ostrzeżeń: 0/4

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 9:43, 21 Sie 2011    Temat postu:

Leki na te zatrucia (i nie tylko na nie) to też chemia i ciekawa jestem kto przy zdrowych zmysłach zechciałby opuścić ten padół, aby przeżyć życie "w zgodzie z naturą". "W zgodzie z naturą" większość z nas - ludzi umierała w wieku 35-45 lat, a żyjące dziko zwierzęta, nawet na niezatrutych przez człowieka terenach, żyją krócej niż ich pobratymcy, którymi człowiek się zaopiekował.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
DAK
Administrator



Dołączył: 15 Gru 2008
Posty: 6538
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2972 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Nie 9:48, 21 Sie 2011    Temat postu:

Oj schrupałabym dawną malinówkę, kosztela, a i klapsa smakowała całkiem inaczej. Ale to se ne wrati Sad Nawet jeśli nazywają się tak właśnie, to nie smakują jak te z dzieciństwa.
Jeśli wokół większość jest odporniejsza na wymarzanie, szkodniki i choroby, to trudno by te dawne gatunki wytrzymały taką konkurencję. A nawet gdyby się uprzeć i próbować je hodować tylko dla swych potrzeb nie zważając na opłacalność, to okazuje się, że taki "rodzynek" staje się w środowisku obiektem tak wzmożonych ataków (chorób i szkodników), że wzmożone używanie chemii, by je leczyć lub ochronić całkowicie uniemożliwia spożycie . Poza tym zauważyłam, że nie trzeba ingerencji w geny, by rośliny przystosowując się same po paru latach zmieniały się. 30 lat temu posadziłam jabłoń Golden Delicius - jabłka o kruchym żółtym miąższu i smaku gruszki. Próżno by szukać teraz takich o tym smaku z przed lat, ale nie tylko na bazarach, bo i w moim ogrodzie jabłka te już nie smakują tak jak na początku swojej historii. My też się zmieniamy - gdyby mój dziadek wstał teraz z grobu, to pewnie jako nieprzystosowany do środowiska wyzionąłby ducha od tego czym by oddychał.


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
hajdi




Dołączył: 08 Gru 2008
Posty: 28037
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4428 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Gliwice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 10:09, 21 Sie 2011    Temat postu:

O właśnie też już nie mogę trafić na te pyszne 'goldeny', a jeszcze parę lat temu je kupowałam. teraz nie mają już tego smaku co dawniej, a właściwie są bez smaku Sad

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kszzzz
Administrator



Dołączył: 08 Gru 2008
Posty: 24642
Przeczytał: 4 tematy

Pomógł: 4382 razy
Ostrzeżeń: 0/4

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 10:59, 21 Sie 2011    Temat postu:

Są inne jabłka o nowych smakach, także pysznych, choć innych, jak i są odmiany mało smaczne, dawniej też takie były. Nie wszystkie jabłka z mojego dzieciństwa mi smakowały, ale koksy i Macintoshe mogłam jeść tonami.
Ze 3-4 lata temu kupowałam w BOMI w zimie jabłka o innym niż dawna koksa wyglądzie ale o jej smaku. Później już ich nie było, pewnie BOMI nie zamówiło już więcej jabłek u tego producenta albo wymarzły mu te jabłonie (po wielu lekkich przyszły ostre zimy). Nie wiem jak się nazywają, bo w BOMI nie podają nazw jabłek i wszystkie mają tą samą cenę.
Ja nie narzekam na nowe jabłka. Niektóre bardzo mi smakują, a inne mniej i tych nie kupuję. Czekolada wedlowska i ptasie mleczko także dawno zmieniły już swój smak, a moich niegdyś ulubionych batonów Krymskich, ze 40 lat już nie ma... Nie ma także przepysznych nugatów, nie pamiętam przez jaką firmę produkowanych. Próbowałam sama zrobić wg przepisu z "Kuchni polskiej", ale to nie to... Tylko oryginalna chałwa turecka ma stale ten sam smak, pewnie od stuleci... Tak więc nie tylko dzięki genom żywność się zmienia, ale i dzięki przepisom kulinarnym. Już dawno nie jadamy podpłomyków (pewnie nikt nie ma najmniejszego pojęcia jaki był ich prawdziwy smak), ale chleb. Moje ulubione gruszki klapsy także zmieniły swój smak, ale za to są przez dłużej niż przez jeden dzień zdatne do spożycia...
Nie narzekam, że żywność się zmienia, wszystko się zmienia, wspominam stare smaki, ale akceptuję nowe. Kiedy patrzę na dzikie żyto i dziką marchew porastające okoliczne "trawniki" zawsze myślę sobie, że nikt by się tym nie najadł. A jednak ludzie już bardzo dawno temu wyhodowali z tego wspaniałe rośliny jadalne...
I nie tęsknię za jedwabiem, lnem i bawełną, których bez prasowania nie dało się założyć, a ich doprasowanie było nie lada sztuką. Obecnie żelazka prawie nie używam i dzięki temu moje życie jest o wiele bardziej radosne Very Happy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
hajdi




Dołączył: 08 Gru 2008
Posty: 28037
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4428 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Gliwice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 11:40, 21 Sie 2011    Temat postu:

To to dokładnie tak jak ja. Nie cierpię prasowania i nie kupuję rzeczy, które trzeba prasować. Tych nielicznych, które mam prawie nie noszę.I nie są to teraz rzeczy 'non-iron' jak dawniej, wstrętne sztuczydła tylko materiały bawełnopodobne, które się nie zaśmierdywują błyskawicznie. To też jest rozwój cywilizacyjny, któremu jestem wdzięczna za udogodnienia życia. Prasowanie mam właściwie tylko latem, bo niektóre letnie sukienki trzeba prasować. Wszystkie rzeczy staram się rozwieszać na wieszakach, nadać im przed wyschnięciem właściwy kształt, żeby uniknąć prasowania. Nie rozumiem jak niektórzy z własnej woli prasują T-shirty albo nawet majtki Shocked Pościeli ani nie magluję ani nie prasuję. Przecież i tak się wygniecie, a suszona na kablu na dworze w słońcu i wyszurana wiatrem, nie jest pomięta i ładnie pachnie Smile
Uwielbiałam też baton krymski, już nie produkowany. Przypomnienie Kszuni wywołało u mnie wspomnienie smaku tego przysmaku Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kszzzz
Administrator



Dołączył: 08 Gru 2008
Posty: 24642
Przeczytał: 4 tematy

Pomógł: 4382 razy
Ostrzeżeń: 0/4

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 13:11, 21 Sie 2011    Temat postu:

To nie tylko o to chodzi, wyhodowano len i bawełnę, zapewne także i jedwab, które znacznie mniej się gniotą niż starsze ich odmiany (dają też znacznie większe plony), a dodatek nieznacznej ilości włókien sztucznych powoduje, ze się prawie w ogóle nie gniotą.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
hajdi




Dołączył: 08 Gru 2008
Posty: 28037
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4428 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Gliwice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:23, 21 Sie 2011    Temat postu:

Właśnie o to mi chodziło tylko zabrakło mi słów oraz inwencji, żeby to wyrazić. Te bawełny i inne tkaniny naturalne znacznie mnie się gniotą, a dodatki ze sztucznych włókien nie są już tak paskudnie sztuczne Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
multilatek




Dołączył: 12 Sty 2010
Posty: 1359
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 954 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Łódź
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 14:30, 22 Sie 2011    Temat postu:

No więc. Komu to przeszkadza?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
DAK
Administrator



Dołączył: 15 Gru 2008
Posty: 6538
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2972 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon 16:57, 22 Sie 2011    Temat postu:

multilatek napisał:
No więc. Komu to przeszkadza?

Jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o KASĘ>
Chyba jakieś kolesie Kłopotka ustawą o nasiennictwie chcieli furtką od zaplecza pomieszać coś w GMO.
Jak pisałam wyżej, problem nie tyle w samej modyfikowanej żywności, ale w monopolu nasiennictwa tkwi.
Ci nasiennicy robią samej GMO wielce złą przysługę. To problemom związanym dystrybucją tego materiału siewnego trzeba się bardzo przyjrzeć. I dlatego właśnie nawet biogenetycy wcale nie będą aż tak mocno namawiać prezydenta do podpisania tej ustawy. Przeciwnie podpisanie jej może znów na lata pokiereszować właściwą dyskusję nad GMO, a ustawa o samym problemie GMO (a nie tylko o szczątkowej części dotyczącej obrotu nasionami) musi być w parlamencie bo to wymóg unijny. Zdaje się, że Kłopotkowe chciało nam narobić nielada kłopotu. Crying or Very sad


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.spotkania.fora.pl Strona Główna -> Polityka Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin