www.spotkania.fora.pl

kszzzz

Nie rozumiem zupełnie larum z powodu zrównania wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn Rolling Eyes

Po pierwsze kobiety statystycznie żyją znacznie dłużej od mężczyzn
Po drugie w czasie pracy kobiety są okresy bezskładkowe (urlopy wychowawcze oraz studia, które mężczyźni kończą znaczne rzadziej niż kobiety)
Po trzecie nie rozumiem dlaczego kobiety wolą być babciami zamiast realizować się zawodowo, kiedy wreszcie mogą się realizować zawodowo bez przeszkód
A po czwarte nie rozumiem dlaczego kobiety zadowalają się głodowymi emeryturami, szczególnie, że statystycznie rzecz biorąc, to one zostaną wdowami - czyli same z tymi nędznymi emeryturami...

Inny świat

Też wolałabym pracować dłużej ale nie pozwolił mi na to stan zdrowia. Dociągnęłam do emerytury szwankując na zdrowiu, którego to złego stanu nikt nie chciał przyjąć do wiadomości. Uważano mnie za chorą na głowę niż na stawy biodrowe. Dopiero po 4 latach od przejścia na emeryturę udało mi się zrobić dwie operacje jedna po drugiej i odepchnęłam z ulga. Ortopeda, widząc zdjęcia RTG złapał się za głowę i spytał, jak ja mogłam tak długo wytrzymać taki ból. W stawach były dziury na wylot.
To i tylko to spowodowało, że poszłam na emeryturę ale z innymi zamiarami: nakupowałam nut (w razie niepogody), map (z myślą o turystyce) a skończyło się na operacjach i natychmiastowej dyspozycyjności na szlaku Wrocław - Sopot - Wrocław. Z sentymentem wspominałam czasy najemnika w firmie, którą zresztą zakładałam, wykorzystując nieco lepszą własną wiedzę od wiedzy urzędników instytucji państwowych.
Moi znajomi przeszli na emeryturę mając jeszcze chęć do pracy zawodowej ale skrzeczały już wnuki i zanosiło się na kolejne skrzeczenie, więc się poświęcili dla - obecnie - pięciorga wisusów. Teraz zamiast 8 godzin pracy mają 24 godzinny nieustanny dyżur jako baby siters z uprawnieniami do pielęgniarskich zabiegów, nauki jazdy na nartach, pływania, turystyki górskiej, naprawy zabawek, dokarmiania, odwożenia do i ze szkoły, przedszkola, żłobka itd itp.
Ich kondycję niektórzy przypisują mieszkaniu na 4 piętrze bez windy, co ma niewątpliwy wpływ na kondycję a zwłaszcza figurę.
Ale do rzeczy.
W sprawie przedłużenia wieku emerytalnego rząd również zlekceważył zdolność swoich poddanych do logicznego myślenia. Na kąśliwe uwagi "wyobrażacie sobie 67-letnią primabalerinę", "czy chcecie, żeby was woził 67 letni maszynista (tramwajarz)", "jak mam być barmanem stojącym za kontuarem 12 godzin", jak mam być pielęgniarką, dentystą, modelką, dętym muzykiem bez zębów, itd. itp. - rząd powinien powiedzieć, co dla takich ludzi przewiduje i jakie stanowiska pracy może zaproponować. Modelka może być projektantką, doradcą, stylistką, górnik elektryk dyżurny może być elektrykiem na powierzchni, maszynista może szkolić młodych, baletnica prowadzić lekcje tańca, barman siedzieć na zapleczu i komponować drinki albo rozliczać kasę. Tylko wtedy można dyskutować, bo przyszli emeryci wiedzieliby, co ich czeka, kiedy już siły będą nie te.
Zresztą przyszłych emerytów guzik to obchodzi co będzie za 40 czy 35 lat. To jest przywilej młodości myśleć, że się nigdy nie zestarzejemy. Protestować i na ew. referendum pójdą starocia takie jak ja albo trochę młodsze a zagrzewać do protestów będzie stary pierzyniarz prezes PiSu, któremu akurat to wszystko zwisa zwiędła nacią. Tylko aby słupek się podniósł (relatywnie ma się rozumieć, bo jak już kiedyś zaznaczyłam elektorat PiSu to beton, który przetrwa dłużej niż marmury starożytnych miast.
Ale rząd powinien jednak przedstawić alternatywę, jakie ma zamiary wobec tych, którzy dłużej nie mogą w swoim zawodzie pracować i zaproponować jakąś pracę w ramach interwencyjnych przedsięwzięć
rządowych. Niech to będzie praca w szkołach (lekarze, pielęgniarki, kucharze), zakładach opieki jako urzędnik. O niczym takim nie słyszałam. Macie pracować i już...
Od czegoś to państwo jest. Kto będzie chciał to sobie zajęcie zapewni ale kto nie może to już zmartwienie państwa. Chcę go widzieć w tej sprawie wyrażniej niż w ławach sejmowych albo na boisku czy korcie.

hajdi

No i właśnie o to chodzi. Żeby tłumaczyć, przedstawiać alternatywne rozwiązania i mieć zrozumienie, współczucie oraz empatię.
A przede wszystkim, tłumaczyć, wyjaśniać i jeszcze raz wyjaśniać.
Kto będzie chciał pracować, ma do tego warunki i siły to pracować będzie.
Moim zdaniem najlepszym rozwiązaniem byłoby branie pod uwagę staż pracy Exclamation

kszzzz

Uważam, że jeśli będzie wolny wybór - w Polsce 80-90% ludzi, a zwłaszcza kobiet nie będzie mieć "siły" do pracy, bo obecnie mimo wieku emerytalnego- 60 i 65 lat średnia odchodzenia na emeryturę dla obu płci łącznie jest poniżej 60 lat Shocked

a nie jesteśmy bardziej chorowitym narodem niż inne narody europejskie i nie mamy też gorszego dostępu do leczenia (wbrew kłamliwej propagandzie mediów).
Oczywiście, ze trzeba zabezpieczyć rynek pracy dla starszych ludzi i zabezpieczyć ich przed zwalnianiem w okresie przedemerytalnym. I wiele innych rzeczy, o których się mówi, powinno się zrobić.
Oczywiście, że w niektórych ciężkich zawodach wiek emerytalny nadal będzie wcześniejszy. Część starszych osób, zwłaszcza pracujących fizycznie, mogłaby być przesuwana do lzejszej pracy. Na wypadek chorób uniemożliwiających pracę, jest system rentowy, można go udoskonalić.
My naprawdę żyjemy coraz dłużej i coraz dłużej jesteśmy sprawni. A obecne kryteria wieku emerytalnego mają chyba już ze 100 lat, tym czasem my żyjemy już ze 20 lat dłużej. Zresztą wydaje mi się, że w Polce międzywojennej na emeryturę odchodziło się w późniejszym wieku iz obecnie, o ile się go dożyło... Bo żyło się znacznie krócej. A w roku 2040 będziemy żyć jeszcze o kilka lat dłużej.
Ja osobiście boję się, że gdy dociągnę już do 90-tki, co jest całkiem prawdopodobne i na pewno nie będę już zdolna do pracy, cały system się rypnie i w ogóle nie będzie emerytur...
A poza tym zupełnie nie rozumiem dlaczego kobiety, właśnie kobiety, nie mogą dłużej pracować? Mniej niż mężczyźni chorują i żyją o kilka lat dłużej...

ans

Na pewno nie staż pracy powinien decydować, to już było i nie sprawdziło się. Z okazji dyskusji nad wydłużeniem wieku emerytalnego nie wszystko co mówią dziennikarze jest miłe dla obecnych emerytów.. Sad

Wspominali przykładowo, że (może niepotrzebnie) jeszcze kilka lat temu wypychano na emerytury coraz młodszych ludzi..
Skwitowano to jednak stwierdzeniem, że "starzy nie nadążali za zmianami, nie nadawali się.. "
To nie tak !!!!! Wielu nadążających i chętnych do dalszej pracy ludzi musiało pójść na wcześniejsze emerytury (w tym kobiety na bardzo wczesne !) z "automatu".. Firmy musiały robić oszczędności , a związki zawodowe nie dopuszczały do tego aby zwalniać osoby powiedzmy najmniej przydatne, jeśli zostało jeszcze trochę tych "upoważnionych wiekiem" do różnych świadczeń" (w tym wczesnych emerytur). Sad

kszzzz

Jeszcze teraz, z nastaniem tego roku - czyli 2012, już po ostatnim expose premiera i po zapowiedzeniu wydłużenia wieku emerytalnego, zwłaszcza dla kobiet, wypchnięto kilka osób z mojego zakładu na wcześniejsze emerytury Shocked

w imię rzekomej redukcji etatów. To żadna redukcja etatów, bo zatrudnia się nowe, młode osoby, ale już na umowy "śmieciowe"... I to się dzieje "pod okiem" Platformy... Niestety Confused

Tego najbardziej boję - niekonsekwencji w realizowaniu najistotniejszych dla nas wszystkich reform.

Daga

Nie wypowiadam sie w 'emeryturach...' bo mnie to nie dotyczy i nie mam wiele do powiedzenia.
Jedynie może to, ze jestem za przedłuzeniem okresu pracy z myślą o moich wnukach Very Happy

Ale z przykrościa czytam o zwalnianych ludziach z doświadczeniem Sad

ans

Ta planowana reforma jest niezbędna z wiadomych powodów o których już na wstępie Kszunia pisała. Reforma ma być rozłożona na wiele lat.. Można wyobrazić sobie, że rynek pracy wtedy się zmieni z korzyścią dla starszych osób.. Nie dziwię się jednak, że ludzie się boją, jeśli nadal wypycha się ludzi na wcześniejsze emerytury.. Sad

Ludzie boją się, że kiedy będą obowiązywały nowe przepisy będą przez wiele lat bez pracy i bez emerytury..
Myślę, że tak nie będzie..
Studiowałam dokładnie ustawy opisujące sprawy emerytalne dotyczące systemu, który już nie obowiązuje , ale wielu żyje jeszcze emerytów , którym wg tego systemu naliczono emerytury. Podstawowa ustawa mówiła o wieku przechodzenia na emeryturę : 65 lat mężczyźni i 60 lat kobiety.
Wiele ustaw pomocniczych określało wiele wyjątków od tej zasady (w tym rozmaite specjalne i wczesne emerytury). Wyobrażam sobie, że ta "goła ustawa" ma dotyczyć podwyższenia tego zasadniczego wieku, a w razie potrzeby nowe wyjątki ją obudują.. W tym starym systemie były miejsca (firmy, głównie państwowe) w których pracownicy mogli spokojnie pracować ile chcieli przynajmniej do tego opisanego w podstawowej ustawie wieku. Dłużej pracując wg nowych przepisów będą mogli mieć wyższe emerytury. Kobiety powinny się cieszyć, że nie będą dyskryminowane w tych możliwościach.
Bez szczegółów, ale słyszałam, że są systemy (we świecie Wink

) wg których podstawowy wiek emerytalny jest taki jak u nas ma być po zmianach. Wyjątki polegają na tym, że jeśli ktoś chce wcześniej pójść z jakichś osobistych powodów może to zrobić, ale emeryturę ma mniejszą, bo "całej" nie wypracował. Może w tym kierunku mogłyby pójść i u nas te dodatkowe ustawy około emerytalne ?

kszzzz

Ja także uważam wcześniejszy wiek emerytalny dla kobiet za dyskryminację. Być może nie byłby nią, gdyby kobiety miały wybór... Ale zazwyczaj nie mają!!!
Zaznaczam, że mnie to wszystko nie dotyczy. Jestem firmą i odejdę na emeryturę kiedy zechcę.
Te osoby wypychane na wcześniejsze emerytury, to personel średni i niższy, więc nie te najbardziej wykwalifikowane osoby. Uważam jednak, że każdemu kto chce, nawet w dzisiejszych czasach, powinno przysługiwać pełne prawo do dopracowania do normalnego wieku emerytalnego.

Daga

Straszne rzeczy, brrrr!
Moja starsza córka tez ma działalność i pójdzie sobie na emeryture kiedy zechce, tylko jeszcze P. powinna załozyc własna działalność Very Happy

ans

Ja jeszcze dodam, że referendum w sprawie emerytur uważam za idiotyzm. Jakie niby miałoby być w nim pytanie ?
Ludzie, którzy się boją, że nie będzie dla nich pracy oczywiście wolą mieć zagwarantowaną emeryturę w jak najniższym wieku. Po co więc pytać ?
Wielu ludzi nie rozumie dlaczego to podniesienie wieku ma coś poprawić. Wielu sądzi, że ich to dotyczy tu i teraz choć to nie jest prawda..
Media niestety tylko podgrzewają atmosferę zamiast tłumaczyć.. Sad

Daga

Może zgoda na referendum musi przejść przez sejm????
Nie wiem tego dokładnie.
Ale to co musi przeprowadzic rząd, nie powinno podlegac zgodzie "ludu"
Jak mówi Pani Maria Czubaszek "Lód" jest najlepszy do Martini, lub Whisky, ale wybieraliśmy swoich przedstawicieli i starczy!!!!

Inny świat

Najtrudniej w tym wszystkim jest znaleźć złoty środek. Dać pracę młodym, nie wyrzucać bezmyślnie starych pracowników. Wiek emerytalny trzeba podnieść, bo nie ma ku temu przeszkód a konieczność nieunikniona. Najtrudniej będzie zrobić jaki taki porządek na rynku pracy. Niepewność, czy jutro będzie dla mnie praca powinna być zmniejszona do minimum. To powoduje wrzask opozycji i sprzeciw dla zmian. Referendum jest pomysłem głupim, bo po co się pytać czy dwa i dwa to cztery i to za dużo pieniędzy z naszej kasy. Każdy by chciał krócej pracować i mieć wysoką emeryturę ("godną" - jak się to mówi ale to przecież emeryt powinien być jej godzien).
Rodacy - do pracy!

Lepiej słuchać szefa gadki
Niż hołubić cudze dziatki.

Lepiej pić przy biurku kawę
Niż przy domu kosić trawę

Lepiej iść do pracy w łapciach
Niż po domu chodzić w kapciach

Rząd powinien takimi transparentami i bannerami propagować przedłużenie wieku emerytalnego.
To byłaby przynajmniej jakaś zachęta.

kszzzz

Więc niech rząd już je szykuje i do boju!

kszzzz

Dziś całkiem przypadkowo obejrzałam konferencję prasową premiera na temat emerytur. I nikt na forum jakoś nie pieje z zachwytu premierem i jego słowami. To ja sobie choć raz zapieję - bo mówił mądrze i klarownie Smile

Ale niestety, nie jest Chrystusem i wody w wino nie zamieni. By za 20- 30 lat i później były pieniądze na emerytury, trzeba z tym coś zrobić już teraz!

hreczka

DAK

To cholernie trudny temat i mający bardzo wiele spojrzeń na tę sprawę, w dodatku każda ważna i każda prawdziwa.
Polecam bardzo mądre spojrzenie Piotra Kuczyńskiego na tę sprawę:
[link widoczny dla zalogowanych]
- on jak zwykle potrafi spojrzeć na problemy wieloaspektowo, a w dodatku bierze pod uwagę takie aspekty które innym umykają z pola widzenia.

Daga

Bardzo sie zgadzam z panem PK ale mam mała uwage.
Premier mówiąc "nie o budzet tu chodzi" miał na mysli, że chodzi o utrzymanie kondycji strony finansowej odpowiedzialnej za emerytury.
No i chodzi o przyszłae lata, kiedy to nas bedzie mniej Very Happy

A troszke podobne żale wylałam w wątku "Nie jesteśmy idiotami"

ans

Wracam do wieku emerytalnego, bo dzisiaj miałam okazję porozmawiać z osobą, którą to dotyczy (będzie pracować dłużej) . Akurat mężczyzna, ale wspominał też "co na to żona". Dziwi ich histeria jak została rozpętana w mediach. Dowiedziałam się, że ludzie młodzi (i bardzo młodzi), którzy w perspektywie mają mieć ten wiek emerytalny przedłużony (przynajmniej ci z którymi ma kontakt mój syn) zupełnie się tym problemem nie interesują. Mówią , że będzie co ma być, jeszcze 10 razy może się pozmieniać, a jeśli teraz może ta zmiana poprawić sytuację budżetu i międzynarodową ocenę naszego kraju to należy te zmiany wprowadzić.
Rozumiem, ja także będąc w takim jak oni wieku nie myślałam o emeryturze, a nawet gdybym myślała to i tak nic by to nie dało.
Mój syn mówi, że już słuchać nie może o "starych dentystkach, kierowcach i co tam jeszcze.." Sam leczy zęby u dentystki, która ma dobrze po siedemdziesiątce, a trudno się do niej dopchać tak jest przez pacjentów ceniona. Istnieją przecież renty dla tych, którym rzeczywiście zdrowie nie pozwoli dłużej pracować.
"Na marginesie" tematu dowiedziałam się, że studenci z roku na rok są coraz gorzej przygotowani, ale...okazuje się, że w pracy niektórzy się "wyrabiają", a nawet bywa, że błyszczą inteligencją w konkretnej pracy .
Tu chodzi o pracę w zespołach programistów.
Tak jak bywało to przed laty kiedy ja w podobnym zespole pracowałam zadanie zawsze rozwiązuje grupa ludzi. Podstawowe fragmenty algorytmów opracowują zazwyczaj najmłodsi członkowie zespołów. Na tą też niełatwą, ale jednak prostszą pracę szkoda wiedzy bardziej doświadczonych członków zespołów. Obecnie kompilację całości rozwiązania wykonuje komputer, ale dla starszych także jest wiele do zrobienia (stawianie zadań, ukierunkowywanie, koordynacja...).
Nie znamy się na innych dziedzinach, ale oboje z synem wyobrażamy sobie, że wiedza doświadczonych specjalistów wszędzie powinna być ceniona i wykorzystywana.

Daga

Bardzo gratuluję Ci Ansiu:) syna rozsądnego i u mnie dzieci mówia to samo.
Ja już własciwie wylałam swój żal na histerie o wieku emerytalnym, w temacie szkiełka.
Tylko powtórzę - bardzo nas denerwowało, kiedy o aborcji np, zabierali głos , stare dziady i z tym wiekiem emerytalnym jest to samo!!!!!

Dziwiłam sie tylko Henryce Krzywonos, która powiedziała wczoraj w fpf bzdure totalną, " zeby wiek emerytalny zmniejszyć"!!!!! wywaliłam się znajac dane demograficzne Shocked

hajdi

Pani Krzywonos powiedziała też coś do mnie przemówiło. A mianowicie, że są kobiety, które przechodzą na wcześniejszą emeryturę, bo już nie mają siły pracować dłużej. One powinny mieć możność wyboru.
Też tak uważam, bo wiem coś o tym.

Natomiast zaś co do poziomu edukacji i wykształcenia to moja córka również mówi, że z roku na rok przychodzą na studia coraz bardziej niedouczeni młodzi ludzie. Ona to określa dosadniej, że coraz większe młotki dostają się na studia.

ans

Hajduś my uważamy, że jeśli ktoś "nie ma siły pracować dłużej" to pewnie jest chory i renta mu się należy.

hajdi

No ja raczej renty bym na męża nie dostała Sad

Daga

Ja myślę, że takie własnie przypadki , jak Hajdeczki:) będa musiały być uregulowane.
Ja myślę, że będzie o tym mowa, przed wprowadzeniem tej ustawy.
Wspomina sie już o instytucji "babci", nawet nie rodzonej Wink

, to i opieka nad członkiem rodziny, lub nawet nad sąsiedztwem ( tak jest w Szwecji ) będzie zaliczane do pracy?
Very Happy

ans

To jednak nie jest ten przypadek, że ktoś "nie ma siły pracować dłużej"...tylko ma trudną sytuację rodzinną .
Na opiekę nad chorymi członkami rodziny bywały nawet zwolnienia (kiedyś, nie wiem jak jest teraz). Nie ma to zresztą nic wspólnego z granicą emerytalnego wieku.. Trudna sytuacja może pojawić się długo przed dotychczasowym wiekiem emerytalnym..

hajdi

Zwolnienia wynosiły i chyba nadal takie są 14 dni roboczych w ciągu roku. Ja je wykorzystywałam przez wiele lat, stąd dużo zwolnień mi się nazbierało i emerytura o wiele niższa niż by mogła być. Ale to nikogo nie obchodzi, to już mój problem.

kszzzz

Na pewno takie sytuacje powinny być rozwiązane w inny sposób. Może przy pomocy zasiłków pielęgnacyjnych, których wysokość powinna być uzależniona od stopnia niesprawności osoby, która wymaga opieki i prawa do bezpłatnego, nieograniczonego w czasie urlopu na tę opiekę?
Tym niemniej uważam, że wiek emerytalny dla wszystkich (z nielicznymi wyjątkami) powinien być ten sam. Jeśli ktoś sam osobiście stanie się niezdolny do pracy przed osiągnięciem wieku emerytalnego - od tego mamy system rentowy.
Doświadczyłam trochę co znaczy opiekowanie się kimś, kogo w ogóle nie można zostawić samego w domu, bo przez rok opiekowałam się chorą mamą wymagającą stałej opieki, więc wiem jak to wygląda. Łatwo nie jest...

Inny świat

W czysto populistycznej dyskusji nad tym problemem pominięto rozwiązania istniejące (renty) i nie ma sensu dyskutować nad 67 letnią baletnicą, maszynistą, pilotem samolotu, chirurgiem, kasjerką w markecie, bo każdego dotknąć może choroba, brak sił i nawet jeśli praca polega na siedzeniu na portierni w Muzeum Lenina to zdeformowany kręgosłup też nie pozwoliłby na wykonywanie tej i nie tylko tej pracy. Wtedy - niestety renta i niestety - niska. Znajdą się zajęcia dla dobrych fachowców, znajdzie się praca dla baletnicy (prowadzenie rytmiki w szkole - a przydałaby się) tylko państwo ma obowiązek pomóc w założeniu np. firmy, umożliwieniu zatrudnienia, a nawet założenia instytucji dla szeroko rozumianej pomocy społecznej. Jak widzę, każda z nas przekonała się , że czasem dałaby wiele, aby ktoś na 2-3 godziny a nawet na 1 dzień zastąpił ją jako bezterminową opiekunkę.
Jak pokazuje życie, najtrudniej uświadomić sobie konieczność ubezpieczenia się od powodzi, pożaru, wichury (jak żyć, panie premierze, jak żyć?), odłożenia sobie trochę grosza, zmiany pracy, dokształcania się, obniżenia poziomu konsumpcji. Odnoszę wrażenie, że konsumpcjonizm i pieniądz, a także nieuzasadnione żądania nadmiernej opiekuńczości od państwa biorą górę i stały się takim modelem życia, że każde wyrzeczenie
lub wysiłek - nawet we własnym interesie - powoduje sprzeciw i jest powodem do demonstracji, protestów, narzekań i frustracji.
Mimo, że wyrosłam w domu wyposażonym we wszystko, co było potrzebne nawet do komfortowego stylu życia, to panujące przekonanie, że wszystko można w jednej chwili stracić nie sprzyjał kultowi dobytku, pieniądza i bogacenia się na wszelką cenę.
Nauczono mnie nie oczekiwać nigdy pomocy od nikogo a już zwłaszcza od państwa. Do dziś nie korzystamy z należnych nam przywilejów dla inwalidów. To, że jako społeczeństwo żyjemy dłużej, jest z pewnością zasługą nie tylko poprawy metod leczenia ale i braku zdarzeń, które znacznie obniżały średni wiek (wojna, epidemie) a że zdrowie nie zawsze nam dopisuje? Mniej telewizora, wódy, obżarstwa, więcej ruchu i trochę głodówki i nie trzeba będzie pytać: jak żyć panie premierze i pracować do 67 roku życia?

A tak naprawdę, to nie przedyskutujemy problemu do spodu, nie znajdziemy skutecznej recepty, nie zadowolimy wszystkich, bo co emeryt - to indywidualny przypadek, niepowtarzalne życie, zdrowie, energia i spojrzenie na świat. Co ma być - to będzie jak mawiała moja babcia. Ale jak przyszło co do czego - nie traciła głowy.
I tego nam trzeba bardziej niż czegokolwiek.

Daga

Amen

kszzzz

To prawda, każde życie jest inne, a nie każdego w życiu spotyka fart, życie bywa pasmem niezawinionych chorób i niepowodzeń, a mimo tego może być piękne i warte przeżycia Very Happy

. Dlatego państwo powinno być przygotowane na każdą trudną (nawet jeśli jednostkową) sytuację każdego swojego obywatela i go zabezpieczyć, by nie musiał żyć w nędzy i upodleniu (o ile nie jest leniem i nierobem - a i takiemu należy się zabezpieczenie przed śmiercią z głodu albo zamarznięcia). Mam nadzieję, że te sprawy zostaną należycie zabezpieczone.

Oczywiście nie chciałabym mieć na utrzymaniu (z podatków) zbyt wielu pasożytujących "koników polnych"... Ale także bardzo nie chciałabym, by zostawieni byli na pastwę losu. Minimalne zabezpieczenie należy się od Państwa każdemu.

Konik polny i mrówka

Niepomny jutra, płochy i swawolny,
Przez całe lato śpiewał konik polny.
Lecz przyszła zima, śniegi, zawieruchy —

Gorzko zapłakał biedaczek.
"Gdybyż choć jaki robaczek.
Gdyby choć skrzydełko muchy

Wpadło mi w łapki... miałbym bal nie lada!"
To myśląc, głodny, zbiera sił ostatki,

Idzie do mrówki sąsiadki

I tak powiada:

"Pożycz mi, proszę, kilka ziaren żyta;
Da Bóg doczekać przyszłego zbioru,
Oddam z procentem — słowo honoru!"

Lecz mrówka skąpa i nieużyta

(Jest to najmniejsza jej wada)

Pyta sąsiada:

"Cóżeś porabiał przez lato,
Gdy żebrzesz w zimowej porze?"
"Śpiewałem sobie." — "Więc za to
Tańcujże teraz, niebożę!"

.......................................................Jean de La Fontaine
..................................................Przekład: Władysław Noskowski