www.spotkania.fora.pl

ans

Jak powiedzieli mi znajomy pilot i znajomy agent żadnej katastrofy w Smoleńsku nie było. Nie było, bo nie istniał nigdy żaden Lech Kaczyński, ani pozostałe 95 osób. Cała afera to przykład zbiorowej hipnozy, nowoczesnej broni testowanej na Polakach i Rosjanach przez Amerykanów. Oni wiedzą co mówią, jeden jest pilotem wycieczek, a drugi wybitnym agentem ubezpieczeniowym, chwilowo przebywają na oddziale zamkniętym, ale wkrótce mają zacząć puszczać ich na przepustki.

Przeczytałam ten komentarz pod artykułem w GW i pomyślałam, że jest ten tekst tak samo wiarygodny jak newsy z komisji Macierewicza i jego naukowców
[link widoczny dla zalogowanych]
I jeszcze takie pismo wyszło :
[link widoczny dla zalogowanych]
Może jako przeciwwagę rozwijać kierunek prezentowany przez anonimowego internautę ?

Daga

Ansiu:) jak widziałam dziś dziadzia kaczkę i Glińskiegoze śmiertelnie poważnymi minami i wszystko po to żeby dziadzio odwrócił swoje notowania i po raz 154 odmienił swoje oblicze, to powiem szczerze - lubię takie brednie!!!!! Very Happy

To ma swoje znaczenie!!!!
Nie milknie temat smoleńska i zawsze istnieje możliwość wkurzenia kaczorka, żeby znowu odmienił swoje oblicze Very Happy

I tak w kółko!!!!!
Co dziadzio spoważnieje, to mu dosolić jakimś głupim tematem!!!!!

[link widoczny dla zalogowanych]
Super wiadomości!!!!!!!!

hajdi

pacyfek

Świętobliwy Antek zrobiłby z tego użytek. Wersja jest rozwojowa. Przykładowo:
1) lot był wojskowy czyli paliwo można tankować w powietrzu,
2) obliczeniowo (program stosowany przez Biniendę i jego adwersaża Artymowicza) można udowodnić, że TU 154M od 10 kwietnia 2010 do teraz (nawet do końca świata + 1 dzień) zapierając się skrzydłem o brzozę fruwa dookoła niej z prędkością bliską prędkości światła (przez co jest niewidoczny).
Teoretycznie ilość możliwych rozwiązań jest nieskończona.
Dla odprężenia nowoczesna wersja sovieckiej ballady frontowej (o nieznanej chatynce na niezidentyfikowanym pagórku):
https://www.youtube.com/watch?v=-Sdcd53_5Xc