www.spotkania.fora.pl

Inny świat

Wczoraj w ramach odwyku od domowych obowiązków poszłam z Hanią do kościoła na inauguracyjną mszę nowego proboszcza. Dwaj poprzedni byli bardzo do rzeczy, dowcipni i uśmiechnięci może przypadkowo obaj słusznej postury i oba barytony.
Nowy okazał się mizernego wzrostu i mizernej postury za to głos miał obiecujący: może nie stentorowy ale czysty. I nie fałszował.
Niestety, zabrawszy później głos (jak to określił: expose) okazał się być zadatkiem na Ćwierć-natanka, walczącego z szatanem, który wszędzie jest - i z grzechem, co się panoszy. Spowiadać się trzeba często, liturgii i katechez zaplanował bez liku co zapowiada, że owieczki będą trzymane krótko i na uwięzi, czego owca nie znosi. W kupie - tak ale bez sznurka.
Skonstatowałam ponadto, słuchając świetnego organisty, że czasy pieśni kościelnych pisanych przez Franciszka Karpińskiego i Karola Kurpińskiego minęły bezpowrotnie. Dzisiejsze propozycje tekstowo wokalne to Doda i Bayer Ful. Ponadto przedziwna składnia z wyrazów nie ułatwia śpiewania a kolejna fraza muzyczna jest nieprzewidywalna. To nie Mozart. O, nie!! Wzorem kompozytorów pieśni masowych są Dunajewski i Sygietyński. Niestety - obaj już nie żyją.
Gdyby tak pieśni kościelne tworzyli Jeremi Przybora i Jerzy Wasowski.
Stracona okazja!!! Niepowetowana strata.
Za to po mszy poszłyśmy na chór podziękować organiście. Gra z takim ogniem, że musiałam go poznać. Moje wyobrażenie o dobrze zbudowanym, energicznym brunecie, który nie boi się szybkiej jazdy samochodem, z włosem w nieładzie (coś z Beethovena) zderzyło się brutalnie z rzeczywistością. Wymieniwszy parę poglądów o tym kto, kiedy, gdzie i na czym grywał, pan ORGANISTA OKAZAŁ SIĘ BYĆ REHABILITANTEM. Z nieba mi spadł.
Dotychczas korzystałam z rehabilitantki męża, nawet częściej niż on. Ale mój mąż wykończył już trzy: jedna zmarła nagle na guza mózgu, druga wolała wyjść za mąż za strażnika miejskiego i urodzić dziecko, trzecia podejrzewana była o raka płuc ale i tak grozi jej operacja wyłączająca z pracy na kilka miesięcy.
Od dziś więc mogę powiedzieć, że będzie mnie masował organista z parafii.
Jest to czysta prawda, jakkolwiek by ona nie brzmiała. A brzmi intrygująco i niebanalnie.

BB

I jak to ISIUNIU będzie teraz u Ciebie z wiarą w cuda?
Przecież COŚ w tym niewątpliwie musi być, że poszłaś na ten chór i podjęłaś dialog z panem organistą, który okazał się być Twym wybawcą i będzie Ci ulgę przynosił w cielesnych cierpieniach.
Z całego serca życzę powodzenia !
Liczę na okresowe relacje z postępów.

hreczka

BB

A może jednak głęboka czerń ciemnogrodu odrobinkę jaśnieje ?
Przeczytałam, że pewien ksiądz na niedzielnej mszy, serdecznie pożegnał się ze swoimi parafianami, informując ich, że występuje ze stanu duchownego, jako, że jego dziewczyna jest w 3-im miesiącu ciąży.
Czy taka mowa byłaby do przyjęcia jakiś czas temu ?
Wydaje mi się, że przybywa odważnych.

DAK

A ten Lemański to jak wyrzut sumienia.
Tu [link widoczny dla zalogowanych] poruszył sprawę "ostatni będą pierwszymi"
i przy okazji przypomniano jak purpuraci pozajmowali pierwsze miejsca na Dniach Młodzieży w Rio, a młodzież hen hen daleko.

Ps. BBuniu, coś coraz więcej tych zbuntowanych
[link widoczny dla zalogowanych] - dziś z tym ks. rozmawiać będzie T.Lis w swoim programie.

Czy z tych kropelek zbierze się strumyk chociaż. A przydałoby się tsunami. Wink

multilatek

Biorę ja do ręki Fakt z dnia 29 sierpnia i czytam na str 2 co następuje:
Absurdalny i makabryczny pomysł fiskusa.
Horror! Fiskus pod rządami ministra Rostowskiego (62l.) chciałby opodatkować pogrzeby. Jeśli rodzina zmarłego chce mieć księdza nad trumną, musi się liczyć z tym, że do kosztów zostanie doliczony podatek VAT. Tak wynika ze stanowiska łódzkiej Izby Skarbowej.
Pomysł jest makabryczny i strasznie uderzy po kieszeniach wszystkich pogrążonych w żałobie. Zasypywanie dziury budżetowej ich kosztem wydaje się nieludzkie. Dotąd skarbówka nie dobierała się do opłat "co łaska", tak więc decyzja o ściąganiu VAT-u za tego rodzaju posługę kapłańską wygląda na próbę ratowania rządowej kasy.
Dalej lamenty, rwanie włosów, pukanie w czoło, itp.

Poniżej
Ks. Franciszek Kamecki (73 l.): Nie będę tego płacił.
Księża słysząc o pomyśle skarbówki pukają się w czoło. - Nie wyobrażam sobie, bym miał mieć na plebanii kasę fiskalną i pobierać od wiernych opłaty - kiwa z politowanie ks. Franciszek Kamecki (73 l.), proboszcz Gruczna. Za pogrzeby ks. Kamecki bierze "co łaska", Zwyczajowo jest to tysiąc złotych, ale za 100 zł ceremonia także się odprawia.
Dalej jest zdegustowany 8% podatkiem
-Nie będę tego płacił. Jeśli fiskus będzie tego wymagał, pogrzeby uczynię bezpłatnymi - dodaje.

Chyba go pogięło. Pogrzeby bezpłatne fiskusowi na złość. Za taką postawę pójdzie ciupasem do domu kościelnych starców.
Na każdym cmentarzu, wszystkie furtki zablokowano słupkami, aby żaden kamieniarz nie wciągnął wózka na cmentarz nie opłaciwszy się w kancelarii. Podatek wynosi 10% rachunku za roboty kamieniarskie, oczywiście bez żadnego pokwitowania. Tu musiałby wykazać ile zarabia. To bardziej szkodliwe niż gorszenia duszyczek przez takich Lemańskich. Tamci tylko pogadają, a tu traci się istotę i sens wiary.

hajdi

No tak Rostowski już nie wie komu by się tu jeszcze dobrać do kieszeni.
A powinien nakazać posiadanie kas fiskalnych nie tylko proboszczom, ale przede wszystkim adwokatom, notariuszom i lekarzom, choć niektórzy już mają. Sama ze zdziwieniem dostałam paragon po wizycie u lekarza zmuszona naglą potrzebą, a wiadomo że normalnie nie ma szans się dostać, co pokazuje DAK w swoim dowcipie w niepolitycznych żarcikach Smile

DAK

multilatek

BB

No i jeszcze jednego księdza trza dopisać do BARDZO WAŻNEJ LISTY !
Podoba mi się ten ksiądz Stasiak - widać, że bardzo narowisty.
A na zakazane msze ludziska będą walić drzwiami i oknami - wszak zakazany owoc najlepiej smakuje.
Czekam z nadzieją na dalsze uzupełnianie w/wym. listy.

hajdi

Oj obawiam się, że, tak jak to powiedział ktoś w SS, papieżowi Franciszkowi ktoś uwarzy zupkę z jakichś grzybków. Jego wypowiedzi są rewolucyjne, najpierw fury, opłaty za sakramenty, a teraz geje, aborcja itp.
[link widoczny dla zalogowanych]

BB

Straszne to, ale też mam takie obawy i obsesyjnie myślę, że "siły nieczyste" zrobią wszystko, aby Papież Franciszek przestał mówić te "straszne" rzeczy.
W końcu to nie byłby pierwszy taki "wypadek".

hajdi

Taki piękny bon-mot mi wyszedł w SB, że postanowiłam go sobie uwiecznić na pamiątkę Very Happy

Tropiki wzmagają żądze Exclamation

wiedzieliście o tym Question

żeby moc żądz móc wzmóc jedźcie na Dominikanę

Ty to widzisz i nie grzmisz Evil or Very Mad

DAK

Hajdi, ubawiłam się i oczami wyobraźni zobaczyłam taką reklamę.

Facet wychodzi uradowany z biura podróży i do kosza wysypuje niebieskie tabletki. Podchodzi drugi i pyta - Co pan robi? Dlaczego? Jako to co - jadę na Dominikanę, tam nie będą mi potrzebne.

hajdi

A wiesz DAKuniu, że jakaś odważna agencja reklamowa może wpaść na taki pomysł Smile

BB

Przyzwyczailiśmy się już do tego, że z ust niektórych "ważnych osobistości"
wypływają wartkim strumieniem kosmiczne dyrdymały, ale to osoby świeckie , a więc te dyrdymały mniej ranią nasze uszy. Teraz, gdy kij rozgrzebuje kościelne mrowisko, słyszymy co raz to jakiegoś "wysokiego"
duchownego, oburzonego na tych, którzy kij wsadzili. Natomiast sprawcy obrzydliwości to istne niewiniątka - winne przecież jest słońce na Dominikanie bo praży tak mocno, że wypala przykazania i elementarne poczucie przyzwoitości.
Ciekawe, jakie będzie wytłumaczenie naszych rodzimych wstrętnych historii -
wszak klimat nie aż tak gorący.
Aktualnie niewybrednym atakom podlega Olgierd Łukaszewicz za udział w filmie "W imię ...." bo jakże ktoś grający w przeszłości ojca Karola Wojtyły
mógł przyjąć rolę w tak obskurnym filmie Szumowskiej. Tym "prawym i sprawiedliwym" to się w głowach (???) nie mieści i już.
Otóż to - CIEMNOGRÓD !

DAK

To, że grał w filmie ojca K. Wojtyły to mało ważne, swoją twarzą reklamował kandydata na posła z list PiSu. Na spocie symbol PiSu, a pan aktor mówi o ponadpartyjnym kandydacie - takie fikołki to chyba tylko aktorzy potrafią. Wink

Można sobie pooglądać dla przypomnienia [link widoczny dla zalogowanych]

ans

Zastanawiam się czy to jakieś żarty nie są ...
[link widoczny dla zalogowanych]

DAK

Żeby wpaść na pomysł, że silnym punktem Shreka było strzeżenie naszych dusz przed kultem brzydoty i szpetoty, to trzeba mieć we łbie niezły bigos.
A przemoc jest cacy, gdy ...... to chodzi o Jezusa.

hajdi

Dzięki Ansiu za zamieszczenie tego linku o treściach szokujących, ale jakże pouczających. Przeczytałam z uwagą i zainteresowaniem całość, chociaż długie teksty traktuję po macoszemu przelatując akapity Smile

Dużo mówi o tym co się dzieje w naszym kraju, z naszym społeczeństwem i dokąd zmierzamy.
Bardzo, bardzo pouczające Rolling Eyes

ans

Pożegnanie ?
[link widoczny dla zalogowanych]

DAK

Jednym słowem minister Biernacki objawił swoje przekonania religijne.
Sad

ans

Właśnie, bardzo mnie to zmartwiło.. Całkiem zapomniałam, że w ministerstwie sprawiedliwości nadal rządzi opus dei Sad

hajdi

Wszystko się zgadza. Gowin też był z Opus Dei Sad

Cholera by ich wzięła Evil or Very Mad

DAK

Czy do tych na niższych szczeblach kiedyś to dotrze?

ans

No, nie wiem jak będzie z tym pożegnaniem..
[link widoczny dla zalogowanych]

DAK

Ja nie pojmuję takich ludzi - śmieszą mnie takie dziwolągi jak tam pokazane np. Korpus Reprezentacyjny Stopnia Patriotycznego.

ans

Mnie generalnie także śmieszą.. takie dziecinne przebieranki, ale po zastanowieniu zaczynam się obawiać, że mogą trochę nam "namieszać" i to już zabawne nie będzie. Sad

ans

Mniej się dziwię, że jest taki Oko po przeczytaniu tego tekstu :
Mroki Średniowiecza

RELIGIA GINEKOLOGICZNA

Religią ginekologiczną nazwał rzymski katolicyzm Urban ("NIE" nr 2/2009).

W istocie jest ona jeszcze bardziej ginekologiczna niż mogą podejrzewać ludzie zdegustowani ciągłymi kazaniami o jajach, plemnikach i zarodkach. Dziś mamy dla Was drobny, lecz smaczny przykład katoobsesji na punkcie damskich narządów rodnych: zalecany przed laty "chrzest łonowy".
Papieski kler potrafi wszystko! Rzymski kapłan po ukończeniu odpowiedniego kursu albo i bez niego to zdolny i kompetentny ginekolog! Przez wieki Kościół głosił, że duszyczki dzieci zmarłych bez chrztu trafiają na całą wieczność do "otchłani" (skorygował to dopiero Benedykt XVI). Nad porodem, zwłaszcza w rodzinach zamożnych a pobożnych, musiał więc czuwać ksiądz, gotów do interwencji w razie jakichś komplikacji. Jeśli istniało ryzyko, że noworodek nie przeżyje, kapłan wkraczał do akcji - zakasywał rękawy i z prawdziwym heroizmem zagłębiał się w damskie krocze, rzecz jasna nie po to, by niezdrowo się nim epatować, lecz w zbożnym celu dotarcia do ukrytego jeszcze w macicy płodu.
Chrzest łonowy w katolicyzmie wygląda dość makabrycznie, chociaż opinia ta, może zależeć od punktu widzenia. Biegły w tej materii ks. dr Antoni Borkowski*, profesor Uniwersytetu Warszawskiego, instruował księży-kandydatów na sakralnych ginekologów: Pamiętać należy o tym, że chrzest łonowy nie będzie ważny, gdy woda obmyje tylko błonę doczesną czy kosmówkę: aby woda oblała bezpośrednio płód, wypadnie przedrzeć te błony. (...) W nowszej dobie do chrztu łonowego używa się strzykawki.
Użycie strzykawki, zwanej dawniej szprycą, znacznie zwiększało możliwości ratowania dusz. Można było bowiem udzielić chrztu płodowi już dość rozwiniętemu w łonie matki (przynajmniej od połowy okresu ciężarnego), za pomocą cienkiej igły, opatrzonej szprycą, wprowadziwszy ją poprzez powłokę brzuszną, aż do główki dzieciątka. Ks. Borkowski zapewnia, że zabieg ten jest podobny do wszelakiego zastrzyku, nie jest zbyt bolesny, a przekłucie nie wywołuje dotkliwego krwawienia i nie naraża na odpływ płynu owodnej.
W razie braku strzykawki, zdaniem uczonego księdza, do przeprowadzenia chrztu łonowego można by użyć rurki cienkiej i to nawet złożonej ze słomy lub z piór. Wyobrażamy sobie, jak kapłan ze szczerym oddaniem i poświęceniem, wsparty argumentami doktrynalnymi i oczywiście ku chwale Pana, grzebie słomką lub piórkiem w narządach rodnych kobiety.
Z uznaniem należy odnotować postęp cywilizacyjny wKościele rzymskim: dekret Świętego Oficjum z 21 sierpnia 1901 r. pozwolił na używanie do chrztu łonowego wody sublimatowej (zawierającej chlorek rtęci, stosowany do dezynfekcji). Jak słusznie zauważa ks. Borkowski, może ona zapobiec zakażeniu po przebiciu błon płodowych. Może, ale nie musi.
Kościelny specjalista czyni zastrzeżenie, iż nader rzadkie bywa zastosowanie chrztu ściśle łonowego; w większości naglących wypadków przyspieszenie chrztu ma miejsce, kiedy już część dziecka została urodzona (podkreślenie w oryginale).
Po szczęśliwym porodzie i chrzcie łonowym należy jednak ponownie ochrzcić dziecko. Tak nakazuje dekret Kongregacji Soborowej z 12 lipca 1794 r. Istnieje bowiem niebezpieczeństwo, że chociaż sumienny lekarz udzielił chrztu łonowego oraz zapewniał, że woda z fizyczną koniecznością oblała główkę, to mimo wszystko zawsze nie jest całkiem pewnym, czy bezpośrednie obmycie płodu w dostatecznej mierze nastąpiło.
Ks. Borkowski powołuje się często w swoich wywodach na katolickiego lekarza Juliana Czarneckiego, który napisał fachową książkę na ten temat**.
Kiedy istnieje obawa urodzenia martwego dziecka, najlepszym zaspokojeniem dla duszpasterza jest sumienny lekarz chrześcijanin - pisze dr Czarnecki.
Chrzest - czytamy dalej - udzielony w takich warunkach przez akuszerkę, zawsze winien być uważany za wątpliwy, ponieważ z przyczyn niskiego wykształcenia ogólnego i fachowego akuszerek nie ma się gwarancji, czy akt chrztu św. wykonany był tak, jak Kościół przepisuje.
Za pomocą strzykawki możemy zawsze przez mały otwór, sztucznie zrobiony w błonach płodowych, polać wodą część ciała dziecka. Przy tej sposobności zaleca się wprowadzenie strzykawki przy pomocy palca, ażeby się tym sposobem przekonać, czy doprowadzona woda rzeczywiście w bezpośrednią styczność przychodzi z odnośną częścią ciała dziecięcego. Chrzest wśródmaciczny, (...) dokonany z zamoczonym w wodzie palcem, jest w każdym razie natury bardzo problematycznej, gdyż na palcu się znajdująca woda przy wprowadzeniu palca do części miękkich narządów porodowych zwykle z niego bywa startą, a przynajmniej znacznie zmieszaną śluzem lub innymi nieczystymi domieszkami. Rozumie się samo przez się, że woda święcona na palcu księdza nie zawiera żadnych "nieczystych domieszek", np. bakterii.
Każdy chrzest wśródmaciczny według przepisów Kościoła musi być "sub conditione" powtórzony, tak samo jeżeli chrzest dokonany został na urodzonej już części ciała, gdy osoba nie była jeszcze urodzoną - kończy swój wywód dr Czarnecki. Współcześni duchowni i teologowie katoliccy sprzeciwiają się badaniom prenatalnym z dwóch powodów: bo wykrycie ciężkiej i nieuleczalnej wady płodu może pociągnąć za sobą przerwanie ciąży, a także ze względu na związane z tymi badaniami minimalne ryzyko poronienia. Ich zdaniem nie wolno inwazyjnie zaglądać do brzucha ciężarnej. Ile kobiet i dzieci wykończył stosowany przez wieki chrzest łonowy, tego nauka nie ustaliła.
Ojciec Gury powiada w art. 417 swej "Teologii moralnej": Kierowanie spojrzenia bez potrzeby na rzeczy wstydliwe stanowi ciężki grzech lub lekki, zależnie od intencji osoby, stopnia szpetoty i niebezpieczeństwa przyzwolenia na rozwiązłość.
Oczywiście, wyjątkiem jest chrzest łonowy. Pobożne grzebanie przez księdza w kroczu niewiasty nigdy nie odbywa się bez wyraźnej konieczności.

* "Ateneum Kapłańskie", 1949 r., t. 50 (we wszystkich cytatach zachowana pisownia oryginału).
** "Medycyna pastoralna. Podręcznik dla kleru katolickiego", opracował dr Julian Czarnecki..., Gniezno 1910. (Książka posiada nihil obstat oraz imprimatur władz kościelnych).

BOGDAN MOTYL DOROTA ZIELIŃSKA NIE 03/2009

Te "Mroki średniowiecza" to strona na FB, którą ktoś z moich znajomych udostępnił.

DAK

Jeszcze nie tak dawno narodzone, a nieochrzczone ich nie interesowały, a teraz już zarodek to duszyczka. Niedługo sam plemnik i jajo obdarzą duszą.
Z dzieciństwa pamiętam na cmentarzu mojej babci było oddalone za murami cmentarza miejsce z nagrobkami. Babcia wyjaśniła mi, że tam chowa się dzieci nieochrzczone i wisielców.