www.spotkania.fora.pl

ans

Mówił dzisiaj , że CBA "kreowała przestępstwa". To oczywiste, ale nie zgadzam się z twierdzeniem, że prowokacja GW opisana dzisiaj (fałszywa szkoła dająca tytuł magistra w dwa lata) to działanie takie samo jak "polowania agenta Tomka".
GW nie sprowokowała żadnego przestępstwa ! Ośmieszyła może tych wszystkich, którzy gotowi byli zapłacić za przyjęcie do fałszywej szkoły. Za tę chęć nie grozi im jednak odpowiedzialność karna. GW także nie zebrała tych 150 tys, które wpłacać byli gotowi.
Nie było to więc "kreowanie przestępstwa", ale żart (trochę bolesny dla rozczarowanych przyszłych magistrów).

hajdi

Wkurzył mnie dziś i napisałam też o tym, ale w wątku Oli dot. tej sprawy Confused

kszzzz

Uważam, ze GM zrobiła bardzo dobrą robotę - uświadomiła wielu ludziom i władzom wielkie niebezpieczeństwo pseudoedukacji odbieranej na pseudouczelniach.

Dowiedzieliśmy się też, że większości ludzi nie zależy na wykształceniu, a dyplomach, a wielu nauczycielom akademickim na chałturach, a nie przekazywaniu wiedzy.
Wnioski jakie z tego płyną są tragiczne. Sad

Nie wiem czy komuś potrzebne są pseudokadry...

Zresztą najlepiej po sejmie widać jaki jest potrzebny poziom wykształcenia, by zostać posłem, a jak niezwykle wyśrubowany wysoki poziom prezentują obecni na ławach sejmowych profesorowie. Ci z prawdziwego zdarzenia prawie w 100% się już wykruszyli...
Wiadomo, przykład idzie z góry. Więc co się dziwić, że niegłupsi ludzie, też chcą dyplomów. Rolling Eyes

A z prowokacjami CBA to inna historia - bo to podżeganie do przestępstw ludzi, którzy bez podżegania zapewne by ich nie popełnili. To jak działanie alfonsa wobec dziewczyny, która nie jest prostytutką... Jeszcze.

ans

Jeszcze dodać chciałam, że Gumowiec nie tak dawno temu miał za złe GW artykuł na temat robienia z tvn24 tabloidu. W sprawie ostatniej wyraźnie chciał się "odgryźć", ale moim zdaniem "jak kulą w płot" to wyszło.
We wczorajszym szkle także Migalskiego, który opowiadał o wyznawanej przez siebie filozofii (nazwę już zapomniałam Embarassed

).
Ta filozofia zakłada nieufność, podejrzliwość wobec wszystkich narastającą z wiekiem. Źródłem tej nieufności jest przekonanie o tym, że "ludzie są z natury źli".
Rozumiem teraz dlaczego Migalski należy do PIS , a jego guru jest Antydatowany Wink

Bardzo mi ta filozofia nie odpowiada. Także nie przejawiam zbytniej ufności, ale jeśli nie jest jej poziom identyczny w czasie całego mojego życia to raczej ufność moja wzrasta , a nie maleje. Najbardziej nieufna byłam jako dziecko( z powodu niezrozumienia wielu zjawisk).
Nie uważam także, że ludzie są z natury źli, wręcz przeciwnie w każdym staram się odkryć coś dobrego.
Gumowiec pokazał na koniec, że Migalski ma dwie łaszące się do niego kotki i wyciągnął wniosek , że "musi być dobrym człowiekiem".
Nie zgadzam się z tą tezą. To może tylko to odrobina "czegoś dobrego" w tej postaci Wink

kszzzz

Na pewno nie jest dobrym człowiekiem ktoś, kto lubi zwierzęta, a nie lubi ludzi. Jeśli sytuacja byłaby odwrotna, też nie byłby dobrym człowiekiem.

A poza tym nie wierzę, ze ktoś, kto nie lubi zwierząt, może lubić ludzi i odwrotnie.
Osoba nielubiąca ludzi, a otaczająca się zwierzętami, nie robi tego z miłości do zwierząt, a z własnego egocentryzmu - oczekuje czołobitności, której nie zazna od ludzi.
A typ dręczący zwierzęta, a pozornie miły dla ludzi, to żmija, która czeka jak podstępnie ukąsić, albo nawet zabić.

ans

Mniej więcej to co Ty powyżej Kszzzz chciałam jeszcze wczoraj dopisać, ale już nie zdążyłam przed nagłym wyłączeniem.
Milutki bałagan i uciekanie od tematu bywa rozkoszne, ale.. wczoraj nawet mnie zirytowało.
Migalski był pokazywany w "szkle" , więc w tym subforum
szukałam dyskusji na temat jego filozofii i kontaktów z kotkami..
Dopiero jak o tym tu napisałam znalazłam Wasze rozmowy z tym związane pod hasłem " wykorzystania funduszy unijnych" ? Shocked

Teraz jak piszę o tym co wczoraj wieczorem spowodowało moją irytację uświadomiłam sobie, że ów Migalski musiał być wcześniej pokazywany w jakimś innym programie (czego nie widziałam), a "szkło" to już pewnie tylko ja oglądam...

hajdi

Spokojnie Ansiu ja też oglądam i Daga również, a pewnie i BBetka Smile

kszzzz

Ja też dość często ogladam, ale rzadko całe, zwykle poświęcam mu 5-10 minut, a potem znudzona, albo wkurzona je opuszczam.

BB

Racja - oglądam, ale coraz częściej tak samo jak i Kszzzz i wiele z nas tzn.
bez entuzjazmu, który ulotnił mi się od czasu, gdy Szkiełko, a ściślej jego Ojcowie stali się mało strawni. Krzywa leci zastraszająco szybko w dół i tylko czekam jak huknie o podłoże.
Przyjemność mam jeszcze tylko w niedziele, ale ostatnią musiałam odpuścić, więc nie umiem powiedzieć czy program był udany.
Jakoś przestały mnie już śmieszyć "wygłupy" Sianeckiego - a były czasy, gdy serdecznie mnie śmieszyły, zwłaszcza jego osobisty śmiech, który był naprawdę zaraźliwy i dobrze mi robił "na zasypianie". A teraz ? Wkurza mnie!
A Ojciec Generalny to już wkurza mnie na okrągło - i pewnie z tych samych powodów co i Was.
Wczoraj nie wytrwałam do końca - było to ponad moje siły! A zwłaszcza ten zmasowany atak pisowszczyzny z durnymi "złotymi myślami" pisanymi na jedną modłę i z zaznaczaniem "ważnych" wg. autora słów dużymi literami. Nietrudno się domyślić, że były dziełem tej samej ręki.
Smutna to refleksja, ale trzeba będzie na dobre zweryfikować stosunek do Szkiełka i pozostawić mu tylko jeden wielki plus dodatni - to, że jesteśmy teraz razem.

hajdi

Tak BBetko to jest naprawdę wielki plus dodatni i za to bedziemy im wdzięczni.
mam tak samo jak Ty. Sianecki kiedyś śmieszył mnie do łez, teraz mnie wkurza, o redaktorze Gumowcu nie wspominając.
Moja taktyka jest obecnie taka: kładę się z gazetą, najczęściej z 'Polityką' na kanapie i czytam. Szkło leci w tle. Gdy mnie coś zainteresuje to odrywam oczy od prasy i patrzę lub słucham, a czasami to i jedno i drugie Very Happy