www.spotkania.fora.pl

Daga

Hajduś

To nie patrz na potworów tylko otwórz OBRADY KOMISJI na kompie na TVNie w INFORMACJACH i szybko sprowadz do paska, zeby ich nie widzieć

hajdi

Tak zrobię Smile

Dziękuję Daguniu Exclamation

Daga

Hajdeczko:) Ja w tej chwili tak słucham i czasem tylko robię obraz, jak jest coś nadzwyczajnego

Daga

Najczęsciej używane słowa w czasie przesłuchania przegrańca w dniu dzisiejszym do godż 12.00
- 30 razy Kamiński
- 30 razy premier

BB

Ja oglądając do tej pory (nie wiem czy będę nadal!) wrażenia mam następujące:

- oglądając i słuchając p.rezesa tudzież jego lokajów czuję się jak bym wpadła do gnojówki,

- lek.med. lewicowy ocieka wazeliną co zawsze budzi we mnie odrazę

- marszałek ludowy ma chyba coś z główką

- a za posłów PO się po prostu wstydzę !!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Ewa z Tarnowa

Jezu, tego nie da się słuchać ani oglądać. Te głupie odpowiedzi Kaczora i jego uśmiech jak zawsze działają mi na nerwy.

Daga

Powinni Kaczyńskiego wyprowadzić z równowagi, żeby ten bezdennie głupi uśmieszek zniknął z facjaty pre zesa.
Sprowadzić go powinni, na grunt jemu doskonale znany, czyli grzęzawisko Wink

BB

Pisałam o potrzebie wczorajszego odstresowania, ale dzisiaj to bym chętnie
wypiła 1/2 l. bez oddechu. Niestety antybiotyk stoi na przeszkodzie, więc nie wiem już sama co zrobić.
Narazie klnę jak szewc i pomstuję na wszystko i wszystkich.
Miałam już się od jakiegoś momentu nie katować, ale się przemogłam bo oczekiwałam, że ci "nasi wreszcie się wezmą w garść i coś z tego jednak wyjdzie.
N I E S T E T Y !
FARSA, KOMPLETNE DNO, PEŁNA KOMPROMITACJA.
Tylko ten obrzydliwy wstrętny głos (obrazu nie widziałam!).
Jednym słowem plan pisowski wykonany w 300 procentach !
Gratuluję komisji !

Daga

Kurcze!!!!!! wyuczyli go na zicher!!!!
Ale jeśli małpę nauczy się na rowerze jeżdzić , to co dopiero pre zesa uśmiechać i spokojnie odpowiadać.
Tylko, że 'kępowanna' odpadli, doktor 'oj! boli' siedzi z kubłem wazeliny ( koalicjant pre zesa). Stefaniuk miał ostatni pociąg i został filozof, saper i ekonomista - chyba sobie ze 'starym lisem', nie daja rady!!!!!!
Po każdej rundzie pytań, przerwa!!!
Ten przegraniec, to ma szczęście.

Zmurszałek jednak był do przerwy- sorki!

ans

Oglądnęłam całość (z wielkim wstrętem). Po pierwszej serii dowiedziałam się, że prezes Jarosław uznaje tylko firmy państwowe, monopol państwa, a wszystko co prywatne jest dla niego z zasady podejrzane. Nie wyobraża sobie, że w solidnej państwowej firmie byłaby możliwa jakaś korupcja. Procedowanie ustaw w rządzie PIS odbywało się w sposób chaotyczny, a ministrowie przeciągali linę (czyli prezesa) na swoją stronę. Ostatecznie udało się to Zycie Gilowskiej, choć finalnego produktu nie doczekano.
Żadne CBA oczywiście nie podsłuchiwało pisowych dostojników, więc nie ma żadnych "papierów" na lobbing. Należy sobie wyobrazić, że lobbiści tak bardzo się bali dzielnego ministra Ziobry, CBA i samego niezłomnego prezesa Kaczyńskiego, że schowali się do mysich dziur . Postanowili 2 lata przeczekać antycypując, że za chwilę dojdzie do władzy PO i wtedy swobodnie będą mogli oddziaływać i kształtować rynek wedle swoich potrzeb. Ciągłe zmiany "w te i we wte" w pichconym też przez 2 lata projekcie PIS wynikały z "ucierania się poglądów" patriotów zatroskanych o zdobycie środków na wspaniałe obiekty sportowe.
CBA jakąś tam analizę sporządziło, ale to przecież była kompilacja wycinków prasowych i zupełnie nie powinno się o takim pseudo dokumencie rozmawiać.
W procesach pisania ustaw za rządów premiera Kaczyńskiego brali udział jacyś pracownicy służb specjalnych, ale to oczywiście normalne , bo służby powinny czuwać i wszędzie mieć swoje "macki".
Marzenie prezesa wyłania się z tych jego komisyjnych wynurzeń.
Kraj w którym służby mają nad wszystkim pieczę, premierem jest prezes, który ze służbami ustala wszystko w krótkich ustnych rozmowach. Szefem CBA jest oczywiście Mariusz Kamiński, który jak powie prezesowi , że "wszystko jest w porządku" to znaczy , że jest. Skarb państwa ma monopol na strategiczne w rozumieniu prezesa branże i czerpie z tego zyski. Prezes myśli sobie : "Państwo to ja, więc co państwowe to moje". Hazard niby zdrowy nie jest dla młodzieży, ale ludzie czerpią radość z hazardu, więc my na tym zarabiajmy.
Teraz jest w kraju tragicznie, bo Tusk jest zamieszany w straszliwą w skutkach aferę. Jak powtórnie wybierzemy prezesa znowu wszystko będzie dobrze. PIS w koalicji z SLD zbuduje nam wspaniałe państwo. Podejrzani z automatu staną się wszyscy obrzydliwi prywaciarze, a pełnym zaufaniem będą się cieszyć patrioci rekomendowani przez prezesa. Na Napieralskiego naśle się za pół roku CBA i... Wink

DAK

Gratuluję ansiu spostrzegawczości i zdolności analitycznego umysłu.
Dziwi mnie, że ani politycy, ani komentatorzy tak nie potrafią.
Przecież przedstawiony przez ciebie obraz konkluzji z wizji tego pajaca był tak wyraźny, że aż się prosiło o takie właśnie wizje. Wink

Ja jeszcze dodam do tego co Jaro zdradził:
Szef CBA Kamiński był tak niezależny, że w wyniku jego działań wywrócił mój rząd z siodła. Wybierzcie mnie to znów zapewnię wam , że Mariuszek powróci i będziecie mieli kabaret co 2 lata. Smile

- Dziennikarzyny poszliby na to jak na lato. Very Happy

ans

Tylko, że to trochę nie tak było Wink

Na (zapewne ustne) zamówienie prezesa Lepper został wplątany w t.zw "aferę gruntową". Dalsze plany były takie, że na skutek prowokacji CBA Lepper zostanie w kajdankach wyprowadzony z gabinetu, a jego osamotniona drużyna wesprze rząd PIS (albo jako nowa mini SO pod kierunkiem jakiejś marionetki, albo co lepsze po wchłonięciu żołnierzy w szeregi PIS). Już zabiegi Lipińskiego do tej drugiej ewentualności zmierzały.
Tyle, że szczurek spaprał robotę, bo jeszcze jego hufce nie okrzepły w boju.
I zamiast pozbycia się z rządu Leppera (po raz drugi) cały rząd wkrótce upadł. Nie wykluczone, że prezes PIS chętnie zafundowałby nam powtórkę z rozrywki. Z dwóch powodów. Jeden powód taki, że na samodzielną władzę nie ma co liczyć, a jak ktoś wesprze to od pierwszego dnia zaczną się zabiegi aby zjeść ową przystawkę. Drugi powód to sama natura prezesa, który uwielbia burzenie, mącenie i rozwalanie wszystkiego wokół. Podejrzewam, że nawet gdyby uzyskał władzę prawie absolutną to zacznie po chwili podejrzewać swoich współpracowników . Taki malutki Stalin mi z niego wyziera, tyle że póki co pozbawiony instrumentów jakie miał jego sławny poprzednik.

DAK

Tak ansiu, tylko pistolecik dzisiaj przedstawiał taką wizję samodzielności CBA, że można było pękać ze śmiechu.
I w sumie dziwić może, że na wygadywane przez niego oczywiste bzdury nikt nie reaguje - ani ci z komisji, ani komentatorzy. Każdy tylko wzruszy ramionami i nie ma na to rady - tak wszystkich już do swoich bzdur przyzwyczaił.

Zastanawia mnie od wczoraj inna rzecz - postawa Tuska w tej sprawie nabiera trochę innego światła. Wczoraj przewodniczący Sekuła drążył trochę niebezpieczny dla Tuska epizod i sprawdzał pewną wersję, której o dziwo nie pociągnęli Wanna z Kępą. A mnie się zdaje, że mogło w tym być sporo prawdy.

Tusk zostawia Mariuszka na urzędzie, ale przecież nie jest naiwny, by nie zdawać sobie sprawy, że ten będzie rył? Tusk zostawia sobie nadzór nad służbami i nie wybiera koordynatora (pisiowi są na to wkurzeni, bo nie mogą wokół takiego wpakować ewentualnego kreta). Potem słyszymy, że ABW walczy z CBA. Niewykluczone, że nadzór nad CBA potajemnie robi ABW. I to być może oni donoszą premierowi, że wokół jego ludzi coś Mariuszek szuka. Pewnie premier swoich najbliższych (a kto jak kto Chlebuś, Grzechu i Miro na pewno do takich należą) uprzedził, że mają być święci i żadnych kontaktów z ciemnymi osobami mieć nie mogą. Jak widać Grzechu chyba się tego mocno pilnował (tylko 1 kontakt z Sobiesiakiem i chyba tego kontaktu mocno unikał). Niestety Zbysio i Grzesio zlekceważyli to.
Niewykluczone, że do premiera dociera, że Mariuszek rozpocznie aferę o dopłaty i już wcześniej, bo już w lipcu Tusk nakazuje Boniemu i Kapicy opracowywanie innej ustawy hazardowej. Tusk tłumaczył to inaczej, ale o taki jak opisuję scenariusz pytał właśnie wczoraj Sekuła. Jeśli Drzewko i Zbynio rzeczywiście coś kręcą, to Tusk nie może ich o to ani zapytać, ani opieprzyć - bo przecież wie, że mogą tym bardziej potem coś chlapnąć, co podsłucha Mariuszek. Do Mariuszka też dociera, że wokół ustawy tak się coś zmienia, że wszystko, co zebrał będzie nie do wykorzystania. Więc też przejmuje inicjatywę. Po tym jak w sierpniu Mariuszek przychodzi do niego, Tusk korzysta z tego i może już potem ich przepytać co robią. Ci idą w zaparte, co wkurza Tuska i zdaje sobie sprawę, że wieloletnia przyjaźń przyjaźnią, ale z takimi cieniasami dalej polityki robić nie może. Znał zapewne ich grzeszki przeszłe, ale przecież mieli się teraz pilnować.
Trzeba by nie lada naiwności, by wierzyć, że wokół premiera blok Jara nie będzie próbował wpakować kreta. Kreta trudno zdemaskować, a jeśli już to najlepiej przejąć na swoją stronę, albo udawać głupa, że jest niezidentyfikowany. Zdaje mi się, że Palikot niepotrzebnie jesienią chlapał o Kapicy, który jest bardzo blisko z Mariuszkiem powiązany i w tej ustawie działał na stronę totalizatora kontra sobiesiakowym. 6 października Palikot jako gaduła pisze o aferze hazardowej na swoim blogu:
[link widoczny dla zalogowanych]
a tam nie bez powodu przywołuje życiorys Kapicy:
[link widoczny dla zalogowanych]
O ile sobie przypominam pewne zastrzeżenia do Kapicy zgłaszali wówczas także inni posłowie PO, a także publikacje w POLSKA THE TIMES. Ale po pewnym czasie ucięli, jak po cięciu tasakiem, bo nawet jeśli to on jest kretem, to lepiej teraz tego nie ruszać. Ale na oskarżające zdania Kapicy pod adresem Chlebowskiego i Szejnfelda powoływali się Jarkowi. Sad

Całość zeznań jest dla ludu, a jak się robi politykę, to powiedział Schetyna - tego nikt by nie chciał jeść. Sad

To wyżej to tylko taka sobie wizja political-fiction, ale mam wrażenie, że w niej więcej może być prawdy, niż w tym czym nas karmią.

Daga

Bardzo piękna analiza Ansi:) i DAKuni:) zawsze mówie, że na forum sa wieksi specjaliści niż 'ścierwojady'
Z tym stalinizmem pełna zgoda.

Zachodziłam w głowę skąd Kempowa, może znac te metody ( wczorajsze przesłuchanie D.Tuska na to wskazywało np.)
Ano uczy tych młodych, stara kadra na czele z pryncypałem.

Dzisiejszy dzień mogę porównać do solitera, co sie w kiszkach poniewiera
Już dawno nie czułam takiego obrzydzenia do wszystkich w komisji, jak leci!!!!!
Od lewej:
Stefaniuk wślizgiwał sie , choć Jaro d...kulił
Urbaniak - nieporadny - siedzi przy laptopie i nikt nie może mu pomóc????
Lekarz - od wazeliny sie az świecił
Neumann - nieudolny
Dwa ogary - zdały przed Jarkiem egzamin
Mało nie walnęłam czymś o ziemię !!!!

ans

Dakuniu, może nie koniecznie dokładnie tak jak opisałaś, ale prawdę mówiąc już przed zeznaniami premiera (na podstawie zeznań wcześniejszych) odnosiłam wrażenie, że premier przed 30 lipca "coś wiedział". Ten "trop" interesował też wyraźnie Arłukowicza (wcześniej), ale wczoraj jakby odpuścił "drążenie". Moim zdaniem Arłukowicz przy całym pajacowaniu i graniu gwiazdy ma przebłyski inteligencji. Dzisiaj także kilka celnych pytań prezesowi zadał (na pewno ciekawszych niż pytania nieporadnego jak zwykle Urbaniaka). W moich oczach pogrzebał ten korzystny efekt kiedy później pozwolił sobie na bardzo przyjazne i wazeliniarskie dowcipkowanie z prezesem PIS. Dowcipkowanie takie jakoś Jarka uczłowiecza i tego zabiegu darować Arłukowiczowi nie mogę Wink

To samo dotyczy Stefaniuka, choć i jego niektóre pytania nie bywają najgłupsze. Inteligencji zdecydowanie brakuje Kempie, Wassermanowi i Urbaniakowi. Sekuła i Neuman powiedzmy średnio wypadają .
Na pewno obaj Tuska przesłuchiwali o wiele inteligentniej niż Kempa (i Tuska i swojego prezesa). Kempa patrzyła dzisiaj na swojego prezesa z takim rozanieleniem, dosłownie z ust każde słowo mu spijała, że to było aż żenujące (szczególnie na wspomnienie min jakie stroiła wysłuchując wczoraj Tuska). Arłukowicz wczoraj bardzo grzecznie podziękował Tuskowi i gdyby tak samo odniósł się do dzisiejszego świadka byłoby w porządku, ale dziś zdecydowanie "przegiął".
Ja nie czytałam nigdy tych słynnych stenogramów, które drukowała Rzeczpospolita. Słyszę jedynie fragmenty gdzieś cytowane. Niektóre brzmią mi bardzo sztucznie (nie wiem co o tym myśleć Rolling Eyes

). Jak zorientowałam się z przesłuchań komisji większość tekstu dostarczonego Tuskowi to były rozmowy z 2008 roku. Dziwię się bardzo, że śledczy z PO tego nie uwypuklali , że szczurek rok po zdarzeniu zawiadamia premiera.
Dzisiaj nie przywoływali podobieństw w pracach nad ustawą za czasów PIS i w czasie rządów PO (pisma, konsultacje, pojawianie się i znikanie zapisów, czas kotłowania się). Kto im bronił snuć głośne domysły i insynuować wzorem PIS ? Wink

Nikt dzisiaj Jarkowi nie przerywał kiedy wygłaszał całe tyrady antytuskowe, nikt nie zareagował kiedy wprost stwierdził, że "Tusk jest w kręgu podejrzeń". Urbaniak sugerował oddziaływanie prezesa na szczurka, ale zrobił to mało inteligentnie.
Tak tu sobie to rozważamy i nagle coś sobie przypomniałam.
Kilka dni temu reporterzy SS przepytywali przechodniów co wiedzą na temat komisji hazardowej, na czym polega afera. Tylko jeden z wielu przepytywanych osób co nieco był zorientowany (okazało się, że kiedyś był pracownikiem kancelarii rządowej). Przypomniało mi się to, bo pomyślałam, że te wszystkie zawiłości i niuanse nie docierają do "ludu".
Dlatego pisowi od października jak mantrę powtarzają, że "oni nie spotykają się na cmentarzu ani na stacji benzynowej" Wink

Stworzyli sobie takie proste zdania, klucze, a raczej wytrychy do afery.
Nikt w czasie przesłuchań nie pyta o korzyści jakie z lobbingu powinni byli uzyskiwać Chlebowski i Drzewiecki. Afera korupcyjna , a gdzie te miliony ? W aferze Rywina też nikt niczego nie zyskał, ale przynajmniej była jakaś wirtualna kwota wymieniana. Prezes PIS święcie wierzy, że w państwowym totalizatorze sportowym nie mogło być żadnej korupcji. Dlaczego nikt z posłów PO nie przedstawił wizji takiej korupcji w firmie państwowej (tak dla "naprzykładu" Wink

). Wymienianie różnych nazwisk "umoczonych" panów nic nie mówi przeciętnemu odbiorcy przesłuchania, ale takie wizje mogłyby pobudzić wyobraźnię.
Jeśli się powołało Jarosława na świadka należało to wykorzystać nie tylko do pokazania go jako sympatycznego dowcipnisia.

DAK

BB

Wszystko to najprawdziwsza prawda - nie zmienia to jednak mojego osobistego odczucia, że mamy do czynienia z obrzydliwą farsą.
Boleśnie odczuwam od początku straszliwą nieporadność wszystkich trzech naszych tzw. śledczych, która - słusznie zresztą - jest wykazywana przez
wszystkich komentatorów, że nie wspomnę o przemądrzałych hienach dziennikarskich.
A ta moja "boleść" jest tym większa, że muszę im przyznać rację niezależnie od tego ile jadu leje się z każdego słowa oraz jak bardzo się w tym temacie naigrawają.
Przewodniczący lepiej by zrobił, by reagował stanowczo zawsze wtedy, gdy źle się dzieje zamiast cytować te wszystkie paragrafy, punkty i podpunkty, bo to jest obrzydliwie już nudne i nic nie pomaga, o czym najlepiej świadczą lekceważące machnięcia ręką i pełne pogardy słowa TEJ JEDYNEJ W SWOIM RODZAJU PANI PRAWNICZKI.
Przecież to oczywiste, że jeśli ktoś przewodzący jakiemukolwiek gremium da sobie wejść na głowę po raz pierwszy, to potem jest to już proces ciągły i bezlitośnie wykorzystywany. I to widzimy na okrągło.
A pozostali panowie z PO? Wprawdzie nie zamarzyło się im gwiazdorstwo, ale tez są na tyle niekompetentni i bez "ikry", że wyglądają tak bladziutko jak biała flaga.
I to jest całe nieszczęście! I na tym możemy przegrać wszystko !

hajdi

I dlatego PIS tak walczył o tych dwoje Mad

Razem z agentem Bartkiem tworzą obrzydliwie niezrównane trio i wszyscy na ich tle wypadają blado i są niestety słabi Evil or Very Mad

DAK

BB i hajdi - ależ oni wszyscy są bladzi - nawet naczelny prokurator i "prawniczka". Przecież Wanna skarżący się premierowi Tuskowi by coś zrobił, było najbardziej żałosne. I to ma być ten prokurator, bez którego Komisja z ramienia pisu nie mogłaby pracować?
A to, że nie ma tam takich sprytnych aktorów, jak Zero i Diabełek, to może dobrze, szczególnie, gdy widzi się co z takich gwiazd potem wyrosło. Wink

Oleksy miał dzisiaj w TOKu dobre podsumowanie - obaj premierzy zdominowali Komisję, co tylko potwierdza dlaczego to oni, a nie kto inny z ich formacji byli premierami. I w tym z Oleksym zgadzam się w pełni.
Oleksy był też bardzo przytomny w ocenie niby-przecieku. Zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa należało do Kamińskiego. Nie widzi on nic zdrożnego, że gdyby został powiadomiony, że podwładni coś kręcą, by wezwać ich i zdyscyplinować i pogrozić palcem - to żaden przeciek, to Kamiński powinien działać profesjonalnie i to do niego należało dbanie o zabezpieczenie prowadzonej sprawy.

ans

Nie mam pojęcia dlaczego PIS walczył akurat o tych dwoje, bo na mój gust cienkie z nich bolki. Może lepszych PIS nie ma ? Może sama walka była celem , aby wykazać "machinacje PO" ? A może to miał być właśnie taki poziom dla "ciemnego ludu, który wszystko kupi " ?
Byłam zdumiona, że głosujący w sondzie tvn24 uznali , że najlepsze pytania premierowi zadawała Kempa, a po niej Wasserman i Arłukowicz.
Co w ogóle znaczy najlepsze ?
Moim zdaniem pytania Kempy były głupie nawet z punktu widzenia PIS.
Całe jej zachowanie w stylu przekupki jest żenujące i do żadnych konkluzji nie może doprowadzić.
Moim zdaniem we wszystkich przesłuchaniach najwięcej rzeczywiście dociekliwych pytań zadaje Arłukowicz, a po nim Sekuła i Stefaniuk. Tylko, że Arłukowicz psuje ten pozytywny efekt gwiazdorstwem i głupim dowcipkowaniem, podobnie Stefaniuk. Sekuła na odmianę ośmiesza się czymś wręcz przeciwnym (zbytnim sztywniactwem).
Dakuniu, ja oglądałam zeznania szczurka. Pozwolono mu na snucie "wizji", nie dociekano w tych momentach kiedy ewidentnie się zapętlał, nie drążono , nie wytykano wielu nieścisłości i sprzeczności w jego wizjach.
Kiedy te zeznania śledziłam "cisnęły mi się" wręcz pytania, które bym mu zadała . Nikt ich nie zadał. Teraz już nie pamiętam konkretnie co to za pytania być miały, tylko ogólne wrażenie pamiętam.

ans

Pisałyśmy równocześnie Dak Very Happy

Nie widziałam Oleksego, ale z tego co piszesz, że mówił to też się zgadzam z jego opinią.
Na temat "przecieku" mam jeszcze inny pogląd.
Tak mi przyszło do głowy, że przecież ta panna Sobiesiekówna mogła być inicjatorką spotkania z Rosołem. Protegował ją, a ona z jakichś jej wiadomych powodów postanowiła zrezygnować z ubiegania się o posadę.
Naturalne byłoby, że zechce powiadomić o tym Rosoła.
Tak sobie myślałam, bo i Sobiesiakówna i Rosół mają zeznawać i zastanawiałam się jak mogą się tłumaczyć ze spotkania w "Pędzącym króliku" Wink

Kiedy pytano premiera czemu rozmawiał najpierw z Drzewieckim, a dopiero potem z Kapicą i na koniec z Chlebowskim oczekiwałam, że premier wyjaśni to względami "technicznymi" (t.zn nie było Kapicy 19-tego, a Drzewiecki był, miał inne sprawy pilne do Drzewieckiego, bardziej naturalne było w tym momencie spotkanie z Drzewieckim, bo akurat spotkał go na RM).
Premier tylko podkreślał, że uważał iż kolejność spotkań nie jest istotna, ale zabrakło mi jakiegoś technicznego uzasadnienia (na pewno nie pamięta szczegółów, ale mógłby podywagować, że przypuszczalnie .. Wink

)

DAK

Daga

Gówniarstwo myśli tylko o kasie , a zasad nie ma wcale.

BB

A ja nie chwalę się wcale
Ale odnoszę wrażenie
Że do tej "przepytywanki"
Mam chyba większy talent !!!!!!!!!

Jednym słowem marne to widowisko nam zafundowano i naprawdę nie wiadomo czy z tych marności coś w ogóle wyjdzie. Wyobrażam już sobie to UZGADNIANIE KOŃCOWEGO STANOWISKA KOMISJI!
Ciekawe czy będą temu towarzyszyły takie same kretyńskie rechoty, jakie obserwowaliśmy przy NAJJAŚNIEJSZYM PREZESIE!
Pewnie tak bo to jest specjalizacja ludowego marszałka, który oprócz poetyckiego talentu ma też wybitny talent do idiotycznych uwag i rechotu godnego niegdysiejszego Leppera. Nie ustępuje mu zresztą i wschodząca gwiazda - agent Bartosz.
Na osłodę tych wszystkich komisyjnych rozważań mam rzecz jedyną w swoim rodzaju, a mianowicie widoczek stojącego przed dziennikarzami SUPERPREZESA wraz z niedorzecznikiem Błaszczakiem, który zachęcał do zadawania temu pierwszemu pytań. Dziennikarze tymczasem ni du-du no i obaj panowie z głupimi minami musieli odejść jak niepyszni.
Ten widok wart wszystkie pieniądze!.

DAK

Wiecie co mi się marzy?

Marzy mi się taki scenariusz:
Komisja bada, opozycja się nakręca, koalicjant już nie tylko "staje w rozkroku", a poeta dowcipkuje, ale zaczyna być przeciwko swemu koalicjantowi.
I nagle jak Fenix z popiołów wyskakuje jakiś z CBA i zeznaje jak tam na prawdę było. Nie tylko zeznaje, ale dysponuje dokumentami, które miał zniszczyć.
Wsypuje nie tylko Mariuszka, ale i Rzepę, a przede wszystkim Jara.
Dysponuje na wszystko dowodami, bo wiadomo, że tylko dla pisiej wersji obowiązuje zasada - "brak dowodów jest dowodem".

Alem się rozmarzyła. Rolling Eyes

ans

Jak się tak Dakuniu rozmarzyłaś to jeszcze poczytaj co dzisiaj pewna Fantazja wymyślała :http://www.spotkania.fora.pl/nasza-tfurczosc,16/fantazja,58-50.html#36175 Wink

Na marginesie :
Oglądałam dzisiaj "Puszkę". Tam , któryś z komentatorów wyraził zadowolenie z tego, że odbyły się przesłuchania byłego i obecnego premiera. Zwrócił uwagę na to, że premierzy na peryferiach t.zw "afery hazardowej" mieli możliwość przedstawić dwie wizje rządzenia .
Nie przytoczę tu porównania tych wizji, bo ja już na ten temat pisałam zaraz po zeznaniach byłego premiera . Cieszy mnie więc , że zawodowy komentator też to zauważył. Kiedy te wizje porównywał bez wahania ocenił, że wizja Tuska jest mu bliższa (mnie także Very Happy

).
Mój mąż idzie jeszcze dalej.
Oświadczył bowiem, że gdyby okazało się ponad wszelką wątpliwość, że Chlebowski i Drzewiecki lobbowali (a nawet pieniądze brali od branży o czym nikt przecież nie mówi), Tusk osobiście "przeciekał" w Pędzącym króliku", Schetyna okazał się przyrodnim bratem Sobiesiaka, a Rosół agentem KGB to on (mój mąż) i tak woli wybrać wizję Tuska , a nie Kaczyńskiego. Wink

Jego poważne uzasadnienie: Załatwianie, lobbowanie trwa zawsze i wszędzie. Ciemne typy przyklejają się do każdej formacji, do każdej władzy (PIS, PO, SLD, PSL i innych pomniejszych).
Czy kogoś przyłapano, próbowano przyłapać , a innego nie nie jest tak bardzo istotne. Ważniejsza jest wizja, idea jaką dana formacja się kieruje.
Otóż wizja Kaczyńskich jest tak niepokojąca ( permanentna inwigilacja, brak zaufania do obywateli, dążenie do władzy autorytarnej, przekonanie o własnej nieomylności, zaściankowość, skłonność do konfliktów...i.t.d), że inteligentny człowiek nie może popierać tej wizji.

Daga

Też oglądałam "puszkę" i wszyscy jak jeden mąż mówili o bliższym ich sercu sposobie sposobie rządzenia i współzycia w świecie przez Platformę, niż kłutliwy pis_du
Najbardziej zdziwiłam sie pełną zgoda z tą tezą Wróbla i Wróblewskiego.
Wg komentatorów Puszki, i nas tu też, Tusk wyrósł na męża stanu z którym Putin chce rozmawiać , jak równy z równym, Kaczyńskiego zostawiając na boku.
Tą rezygnacją z prezydentury, Tusk pokazał siłe charakteru i pisdziochy, żeby nie wiem co zrobili , to nie wypłyną na powierzchnię.

Ale jeszcze sonda była fantastyczna:
"czy zeznania Sobiesiaka wyjaśnią coś w aferze hazardowej"

NIE - 95%

Żeby nawet była to niereprezentatywna sonda, to jednak mówi o poglądzie istniejącym, do tego nałożymy 57% poparcia i mamy obraz wzrostu zaufania do Tuska przynajmniej Very Happy

BB

Czy znajdzie się wreszcie "ktoś z jajami" i wywali kawę na ławę ?
Te dotychczasowe flaki z olejem są nie do wytrzymania !!!!!!!!!!
A te komentarze ? Brzuch boli !!!!!!!!!!!!

Daga

Oglądałam i słuchałam z drugiego pokoju siedząc przy kompie, tylko po to, żeby wiedziec 'pi x drzwi' kogo 'pleciuga' zaprosił i jakie tematy poruszają.

Jedno trzeba sobie otwarcie powiedzieć!!!!!
Kawa na ławę - jest najsłabszym programem z obu stacji , jakie oglądam tz. TVN i SS!!!!!!!

Loża, Salon, Słoń i co tylko!!!!!

DAK