Forum www.spotkania.fora.pl Strona Główna www.spotkania.fora.pl
zatrzymaj się na chwilę
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Jedno zdanie

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.spotkania.fora.pl Strona Główna -> Polityka
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Inny świat




Dołączył: 28 Gru 2008
Posty: 2558
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1867 razy
Ostrzeżeń: 0/4

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 17:10, 21 Kwi 2010    Temat postu: Jedno zdanie

Skończyła się żałoba narodowa, więc jako jedyna spadkobierczyni zamordowanego w Charkowie (a może jeszcze w Starobielsku) porucznika WP, ukochanego Brata mojej Mamy ośmielam się zauważyć, że pan prezydent pojechał tam uczcić takich jak ON.
A co wyszło!
Monumentalne wręcz uroczystości żałobne pana Lecha Kaczyńskiego, który akurat był prezydentem. To nie był pogrzeb urzędu, który już nie wróci, tylko Człowieka, jak każdego innego do zastąpienia na urzędzie, choć nie do zastąpienia w sercach najbliższych.
A jak pochowano tych, którym się należy taki właśnie najuroczystszy pogrzeb. W piachu i glinie, na podmokłym gruncie, w brudnych szynelach, ze zdjęciami najbliższych, wyświechtanymi od oglądania i całowania.
Z jakimś notatnikiem, listem, kokardą i innymi talizmanami zabranymi na wojnę. I ze śmiertelną dziurą w tyle głowy. Oni naprawdę polegli za Ojczyznę i w to wierzyli. Pan prezydent wiózł dość skromny wieniec - sztuk jedna, choć jest jeszcze Charków i Miednoje.
Piszę to i łzy jak groch lecą na klawiaturę.
Przeprzszam, Kończę.


Post został pochwalony 2 razy

Ostatnio zmieniony przez Inny świat dnia Śro 17:18, 21 Kwi 2010, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BB




Dołączył: 15 Lip 2009
Posty: 3597
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 660 razy
Ostrzeżeń: 0/4

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 18:15, 21 Kwi 2010    Temat postu:

IŚKO! I mnie popłynęły łzy. Niezwykle poruszające jest to co napisałaś i podpisuję się pod każdym Twoim słowem.
Ja nie mam pojęcia, gdzie jest grób mego Ojca - mogę jedynie zapalać znicze na Cmentarzu Rakowickim pod pomnikiem, gdzie przywieziono ziemię z różnych miejsc kaźni. Tam też stawiam znicze dla Dziadka i Brata Mamy.
Wiem co to ból po stracie Najbliższych, których nie dane mi było nawet zapamiętać bo byłam 2 letnim dzieckiem, gdy Ich zamordowano.
Gdy o Nich myślę, a także o Wszystkich Innych, którym marzyła się wolna Polska i nie wahali się oddać za nią życie, mogę tylko smucić się i płakać.
Wiem też, że mieli swoje ideały, ale zapewne nawet przez myśl im nigdy nie przeszło, że poświęcają życie dla takiej Ojczyzny, w której Prezydent tylko przez niepotrzebną nikomu śmierć w katastrofie stanie się bohaterem narodowym.
Mogłabym pisać więcej - ale po co?


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kszzzz
Administrator



Dołączył: 08 Gru 2008
Posty: 24658
Przeczytał: 4 tematy

Pomógł: 4382 razy
Ostrzeżeń: 0/4

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:06, 21 Kwi 2010    Temat postu:

Moja mama też nie miała grobów swoich rodziców ani rodeństwa. Jej ojciec - lekarz wojskowy w stopniu podpułkownika został w listopadzie 39 roku aresztowany. Siedział w więzieniu grodzieńskim, oskarżony o szpiegostwo do czerwca 41 roku. Gdy Niemcy zbliżali się do Grodna, więźniowie zostali gdzieś popędzeni i słuch o nich zaginął. Z zalesionego wzgórza, zwanego Psią Górką słyszano w nocy wystrzały... Gdy Niemcy zdobyli Grodno, więzienie było puste, ale archiwum więzienne nie - były wszystkie dokumenty.
Mama mojej mamy zmarła w lutym 1945 roku w Kazachstanie. Tam pochowała ją młodsza siostra mamy, która potem wróciła do Polski.
Starsza siostra mamy i jej młodszy brat, którzy też byli w Kazachstanie, trafili do armii Andersa i słuch po nich zaginął... Brat mamy zginął prawdopodobnie pod Monte Cassino, ale nie do końca jest pewne (z dwóch chłopaków o tym samym imieniu i nazwisku i urodzonych w tym samym roku, zrobiono w papierach jednego...).
Najstarszy brat mamy trafił do obozu pod Archangielskiem. Przez jakiś czas pisał dramatyczne listy do Kazachstanu, potem zamilkł... Nie wrócił. Nie wiadomo co z nim się stało, ale się można domyślać - dokładny opis można znaleźć w ''Innym świecie''.

Oni także umarli za Ojczyznę.


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Daga




Dołączył: 13 Lut 2009
Posty: 23810
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4081 razy
Ostrzeżeń: 0/4

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 2:16, 22 Kwi 2010    Temat postu:

Wzruszające rzeczy piszecie o swoich bliskich.
Mójemu Tatulkowi udało się uciec z konwoju, do któregoś z tych miejsc.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ans
Administrator



Dołączył: 08 Gru 2008
Posty: 18663
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5109 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Gliwice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 11:14, 22 Kwi 2010    Temat postu:

Mój wujek także uciekł z całym swoim oddziałem (mundury i broń zakopali w lesie , a sami przebrali się w ubrania które dostarczyli im miejscowi chłopi). Później walczył w AK , przeżył wojnę.
Opowiadał mi o swoim ojcu mój mąż. Jego ojciec jako ochotnik brał udział w wojnie 1920 roku, ale w 1939 udało mu się wymknąć także w przebraniu wieśniaka i potem przeżyć okupację.
To były okrutne czasy.
Wysłuchałam wielu wstrząsających opowieści mojej mamy, wujka, ojca, cioci i innych ludzi.
To we mnie tkwi, choć ich już nie ma...
Nie było wszystko w tych czasach takie czarno-białe jak niektórzy historycy teraz to przedstawiają.
Minęło tak wiele lat. Trzeba pamiętać o tych okrutnych czasach, ale nie wzniecać nowych historycznych sporów, nie jątrzyć, nie dzielić ludzi na prawdziwych i nieprawdziwych patriotów .
"Trzeba z żywymi naprzód iść, po życie sięgać nowe, a nie w umarłych laurów liść z uporem stroić głowę"
Tego cytatu myślę, że nikt z Was nie wziął "do siebie".
Wzruszające są Wasze wspomnienia rodzinne. W mojej rodzinie też nie obeszło się tak zupełnie bez strat, ale to dla mnie tylko legenda o ludziach, którzy zmarli zanim ja się urodziłam.
W czasie pokoju ludzie zginęli w katastrofie. Los ich straszny, ale nazywanie ich "męczennikami" to i dla mnie przesada.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ans dnia Czw 11:20, 22 Kwi 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Inny świat




Dołączył: 28 Gru 2008
Posty: 2558
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1867 razy
Ostrzeżeń: 0/4

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 20:12, 22 Kwi 2010    Temat postu:

Teraz na spoko muszę powiedzieć, co mnie skłoniło do napisania tego co napisałam. W czasie oglądania jakieś programu, trafił się filmowy przerywnik, w którym był podest czy podium na kształt ołtarza, na nim mnóstwo kwiatów, świece palące się i zdjęcie pary przewiązane kirem.
I ten ołtarzyk - świadectwo kultu wprawdzie rodzącego się ale podsycanego raźnie przez media - wbił mi szydło w sempiternę, tak że wyskoczyłam z fotela jak rakieta z przylądka Canaveral i przed oczyma stanęły mi kartki pisane ze Starobielska przez Wujka, która miał być moim ojcem chrzestnym, bo się bardzo na to wujostwo cieszył.
On ma tylko napis, który kazałam wyryć na nagrobku Mamusi, z informacją, że to jest tez jego symboliczny grób. Mamy gdzie zapalić świeczkę. bo nic więcej oprócz tych kartek nie mamy po nim....
No, żeż ty historio, która teraz przy okazji rocznicy mordu na takich jak ON, mój Wujek, będziesz przykrywała tę rocznicę nową, niepotrzebną tragedią.
Znając Wujka z opowiadań różnych ludzi, mam prawo powiedzieć, że usatysfakcjonowałaby go wizyta premierów z szansą na wyjaśnienie i zakończenie przepychanki, która - jestem tego pewna - zakłóca ich wieczne odpoczywanie. Dubeltowe obchody widać nie spodobały się poległym, bo stały się również świadectwem skłócenia się Polaków z ich
powodu.
Może w przyszłości uda nam się obchodzić rocznicę bez demonstracji, kto to zrobi lepiej i godniej.
Gorzkie to jak łzy, co na klawiaturę znowu spadły.
Przepraszam wszystkich za to, co napisałam.
Wybaczcie mi, którzy zginęliście tak tragicznie...
Ja też mam żałobę po Nich i po Was


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
pacyfek




Dołączył: 09 Lut 2009
Posty: 1259
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1948 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 21:03, 22 Kwi 2010    Temat postu:

Isiu. Na listach katyńskich są trzy osoby o moim nazwisku. O jednym nic nie słyszałem, o dwóch tak od rodziny. Wyczytałem, że ten nieznany był chorążym KOP. Był wyznania prawosławnego i mieszkał pod Grodnem (prawosławie mnie dziwi). Prawdopodobnie w nocy przed zastrzeleniem wielu więźniów popełnił samobójstwo. Jego żona też prawosławna zginęła później w Oświęcimiu.
Całość mnie gnębi. Nie rozumiem (nie oficer, ponoć z biednej rodziny, który z trudem doszedł do stopnia chorążego). W czym zawadzał?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez pacyfek dnia Pią 19:48, 23 Kwi 2010, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.spotkania.fora.pl Strona Główna -> Polityka Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin