www.spotkania.fora.pl

kszzzz

Najwięcej wykonywanej przeze mnie pracy polega na pisaniu czyli opisywaniu tego co widzę, podsumowywaniu i wyciąganiu wniosków. I od początku zazwyczaj musiałam to robić samodzielnie, bo sekretarki medyczne to rzadki rarytas. Początkowo była to zwykła maszyna do pisania, potem elektryczna, końcu komputer, który początkowo był rzadkim dobrem i był tylko lepszą wersją elektrycznej maszyny do pisania, potem pojawił się system bez myszek i możliwości przygotowania szablonów i trzeba było za każdym razem wszystko pisać osobiście, ręcznie od początku do końca, w końcu, kilkanaście lat temu system z prawdziwego zdarzenia z dostępem do danych klinicznych pacjentów, możliwościà edytowania i przygotowywania szablonów, Ale nadal nie zajmuję się estetyką graficzną opisów, a tylko brakiem błędów gramatycznych i interpunkcyjnych. I to mam we krwi.

manko

kszzzz

Ja się zajmuję wyłącznie badaniami, a każde musi zastać opisane indywidualnie.

manko

kszzzz

Obowiązuje tajemnica lekarska, więc nic nie może być upubliczniane.
Cieszę się, że robisz co chcesz Smile

. Pod tym względem nie różnimy się od siebie Smile

.

manko

kszzzz

Opis badania też musi być jednoznaczny i składa się z opisu tego co widać i konkluzji co to może być za choroba (jeśli w badaniu widać zmiany, ale zdrowych pacjentów badamy bardzo mało). I każdy narząd opisuje się osobno. Jeśli jest to kolejne badanie - to opis tego co się zmieniło i konkluzja czy jest lepiej, czy gorzej i czy są nowe zmiany.

manko

kszzzz

To nie to samo. Wyniki badań laboratoryjnych są obiektywne, opisy badań radiologicznych są obarczone subiektywizmem. Bo to ocena obrazu, a nie łatwych do zmierzenia parametrów.

manko

kszzzz

Nie każda ocena, a tylko opisowa jest subiektywna. Ale w opisach trzeba być skrupulatnym, by czegoś nie przeoczyć i uważać, by we wnioskach nie popłynąć, to znaczy nie fantazjować, by nie zaszkodzić pacjentowi.

manko

kszzzz

Nie, ocena szkolna jest też oceną opisową, podobnie egzaminacyjna, czy recenzja. I wszystkie są ocenami subiektywnymi. 0biektywnymi są jedynie dane pomiarowe.

manko

kszzzz

Przesadzasz. Dokładność pomiaru wyznacza jej potrzeba. Przy pomiarze temperatury ciała człowieka wystarczy 0,1° przy pomiarze prędkości światła pewnie nanosekundy ale przy pomiarze wyczynu sportowego już tysięczne części sekundy są bardzo dokładne i nie ma co wyrywać włosów z tego powodu, że pomiarach są niewielkie niedokładności, a wynikają one z potrzeb – z tego czemu dany pomiar służy.
Opis jest zawsze subiektywny chociaż oparty o zasady obiektywne jeżeli np. dotyczy badania lekarskiego, tym niemniej człowiek nie jest istotą obiektywną i może się sugerować swoim własnym zdaniem, które niekoniecznie jest obiektywne. Dlatego określiłam opisy jako subiektywne. Przyrząd pomiarowy mierzy granicach swojej dokładności - dokładnie (o ile jest sprawny).

manko

kszzzz

Znów piszesz o niezrozumiałych dla mnie rzeczach. Dla mnie są proste, wzrasta dokładność pomiarów - wzrasta znajomość fizyki, chemii, biologii itp…
A dokładność pomiarów wzrasta dzięki nauce i technice.
Znajomość szczegółów tego wszystkiego nie jest mi do niczego potrzebna.

manko

kszzzz

Szybko popłynąłeś od pomiarów laboratoryjnych do kwantów.
Mnie zasady pomiarów nie interesują, a ich wyniki, oczywiście w zakresie moich zainteresowań lub potrzeb zawodowych. To co znajduje się poza nimi wystarczy mi w przystępnej formie opisowej, przeznaczonej dla laików.

manko

kszzzz

Nie potrzebuję rozumieć wszystkiego. Wystarczy mi rozumieć to co mnie ciekawi i to także w granicach rozsądku, a nie dogłębnie. A najbardziej ze wszystkiego interesuje mnie odległa historia, czasy kilka tysięcy lat wstecz i tamtejsza wysoko rozwinięta cywilizacja i jej umiejętności oraz wiedza. Wszystko to, co w średniowieczu zostało zapomniane, a potem odkrywano na nowo…

manko

kszzzz

Musisz, ale nie rozumiesz Very Happy

, choć tłumaczę jak chłop krowie na rowie Smile

, że już prościej się nie da. A ty używasz niezrozumiałych dla mnie pojęć, więc nie dziw się, że nie rozumiem i nie staram się szukać o tym gdzie indziej, bo szkoda mi czasu i wysiłku. To czego mi potrzeba rozumiem. Rozumiem na przykład zasadę działania rezonansu magnetycznego, choć w moim rozumieniu naukowej fizyki jest niewiele, ale na tyle dużo, by móc rozmawiać z naszymi fizykami, co bym na przykład chciała zmienić, żeby uzyskać lepszy obraz, a oni mnie rozumieją. Więcej mi nie potrzeba.

Nie mam w domu światłowodu, a mimo to potrafię się posługiwać internetem, na pewno nie gorzej od ciebie Smile

. Więc nie jest on niezbędny Smile

.
Mój ojciec, który nigdy nie miał styczności z internetem, miał wiedzę wszechstronną i zawsze (od dziecka do jego śmierci) gdy chciałam się czegoś dowiedzieć zaczynałam od niego. A on znał się naprawdę na wszystkim - na gwiazdkach, na drzewach i wszelkich innych roślinach, umiał wytłumaczyć fizykę czy chemię, albo sypał wiedzą z historii, geografię miał w małym palcu. Potrafił z głowy podyktować mi wypracowanie z literatury, gdy nie dawałam sobie rady, a moja wymagająca polonistka uznawała je za dobre… Wiedzę medyczną też posiadał. Był skarbnicą wiedzy… Podsuwał książki, z których mogę wiedzę uzupełnić. Bardzo dużo nauczyłam się od Niego.

manko

kszzzz

To był „przekąs” ze światłowodem, w Gdańsku też bardzo długo nie było światłowodu, bo nie mieszkam w blokowisku, a dla firm układających światłowody najbardziej opłacalne były blokowiska, dopiero po ich wyczerpaniu zainteresowano się pojedynczymi budynkami. Na wsi światłowodów nie ma.
Korzystam wyłącznie z mobilnego internetu i nie narzekam, filmy oglądam bez przeszkód. A ponieważ nie gram, superszybki internet nie jest mi potrzebny. Ten, co mam działa w moim tempie.
Telewizji już nigdy nie chcę mieć. Wystarcza mi internet, a 100 kanałów to dla mnie zgroza. Nawet kiedy miałam telewizję kablową nie korzystałam więcej niż z 5 kanałów, a w praktyce były to 2-3. W nagrywanie też się nie bawię, wszystko oglądam online, internet daje dostęp zawsze.

manko

kszzzz

Miałam tyle kanałów w Gdańsku i nie korzystałam. „Latanie” po kanałach jest domeną mężczyzn, nie kobiet. Mnie to irytuje kiedy odbywa się to w mojej obecności, a sama nigdy tego nie robiłam.
Mam dwie aplikacje streamingowe, na których są tysiące filmów i mi wystarczy. Przestałam już dodawać do listy „chcę obejrzeć” , bo nie obejrzę tego do śmierci. I nie chcę już innych platform streamingowych, których jest jeszcze co najmniej kilka.
Poza tym mam aplikację TVN24GO, w której mogę oglądać TVN24 i TVN24 BIŚ na żywo, czego prawie nie robię i różne programy kiedy chcę.
To mi wystarcza całkowicie.
I platformy streamingowe, i TVN24GO są bez reklam.

manko

kszzzz

Odpada mi przeglądanie programu, nagrywanie, kasowanie i przewijanie reklam.
Czasem zdarza mi się pobrać filmy, na czas podróży, w której oglądanie online
będzie niemożliwe, a nie zawsze czytanie w podróży jest możliwe - za ciemno, za głośno… Słuchawki eliminują zewnętrzny hałas.

manko