|
www.spotkania.fora.pl zatrzymaj się na chwilę
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewa z Tarnowa
Dołączył: 02 Paź 2009
Posty: 1354
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 370 razy Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Biegun ciepła Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 8:32, 14 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
13 grudnia zastał mnie na Ślasku, przeżyłam go tak jak Wy. Bez teleranka, a tak lubieliśmy ogladać Niedzwiedzia pana Adamsa Za oknami przemieszczające się ZOMO, paskudne przemówienie generała. Ale wczoraj tez już niezdzierżyłam tych historycznych wspominek i naprawiałam z mężem światło, które bezczelnie nam wysiadło akurat gdy usiadłam do oglądania Ojca Mateuszaa potem oglądałam Finał Snookera. Ale co się dziwić przecież wczoraj był 13
Ze SW pamiętam takie zdarzenie. Teściowa opiekowała się w tym czasie swoim ojcem i dojeżdżała codziennie z Mikołowa do Katowic. Na rogatkach stał czołg i było pełno wojska, no i milicja, która rewidowała przejeżdżajacych tamtędy ludzi czy mają te wściekłe przepustki. Moja Teściowa pewnego dnia poszła sobie w Katowicach do kościoła i zobaczyła stosik karteczek. Nie miała okularów, więc wzięła garść do poczytania w domu. Wszystkie te kartki trzymała w torebce i tylko cudem, bo nikt nie sprawdzał w tym dniu jej autobusu uniknęła aresztowania. Te karteczki to były ulotki Solidarności.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Ewa z Tarnowa dnia Pon 8:42, 14 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
acomitam
Dołączył: 12 Gru 2008
Posty: 2303
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 576 razy Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 9:13, 14 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Mnie 13-ty grudnia zastał w Londynie. Było to straszne przeżycie. Zdzwoniłysmy sie z polskimi kumpelami i spotkałyśmy u mnie. Siedziałyśmy razem jak przerażone, nastroszone wróble - nie bardzo wiedziałyśmy co się dzieje. Kontaktu z rodzinami w kraju - żadnego. Nagle nie można było zadzwonić, później okazało się także, że nie dochodziły listy.
Gdy już można było dzwonić do Polski, odzywał się co chwila głosik: "Rozmowa kontrolowana, rozmowa kontrolowana". Rozpacz.
Gdy zaczęły dochodzić listy, były one cenzurowane, a więc - pocięte. Kilka razy dostałam listy, w których, aby wyciąć jedno zdanie, gnida-cenzor ciął przez trzy strony, niszcząc przez to list prawie zupełnie.
Nie potrafię tu opisać uczuć gniewu, bezradności, i niepokoju, które miotały mną i większością polaków na obczyźnie. No i oczywiście poczucie winy, że Wy się tam męczycie, a nam tu cieplutko, bezpiecznie i dostatnio...
Post został pochwalony 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Inny świat
Dołączył: 28 Gru 2008
Posty: 2558
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1867 razy Ostrzeżeń: 0/4
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 12:07, 14 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Nasza rodzina była porozrzucana po Polsce od morza do Karkonoszy:
Mamcia z siostrą w Sopocie, ja z mężem i córką we Wrocławiu i bądź tu mądry, jak się dowiedzieć, co u nich słychać. Znając niezwykle wrażliwą psychikę Mamci miałam najgorsze przeczucia, bo zawsze święta od kupowania prezentów dla wszystkich od wszystkich, robienia zakupów, ubierania choinki, zrobienia karpia w kryształowej (obowiązkowo) galarecie itd. były na mojej głowie (zakupy, pardon, robił fruwający wtedy na obu nogach mąż) a teraz co? Kto mi to zrobi? I przyszła obficie skropiona łzami kartka zamazana na ukos pieczęcią "OCENZUROWANO". Ha, skurwysyny, pomyślałam wtedy i po raz pierwszy zastanowiłam się nad sensem zaciekłości w walce obu stron, z których żadna nie chciała ustąpić. Władza, dysponująca władzą i jej atrybutami uzbrojonymi w pały i broń nie chciała ustąpić ani na milimetr, co - i słusznie - rozjuszało drugą stronę mającą za sobą całe niemal społeczeństwo. Po cholerę były te niesmaczne przepychanki
z rejestracją "Solidarności", po cholerę były co chwilę strajki ogólnokrajowe przeciwko jakiemuś dyrektorowi PGRu w zielonogórskiem. Wycinano prawie wszystkich zresztą, nawet tych dobrych, choć partyjnych. Spirala wzajemnej niechęci a potem wrogości kręciła się coraz bardziej. No i stało się to, co się stało. Władza straciła doszczętnie to, co miała dotąd, czyli jaki taki posłuch, Solidarność straciła też swoich zwolenników. Radykalizm i pośpiech dobry jest przy łapaniu pcheł. Umiarkowanie w postępowaniu i niechęć do niszczenia wszystkiego co niemiłe lub wrogie przejęłam od ojca wraz z jego laską, którą przeganiał powojennych szabrowników, którzy nie dość, że okradali co się dało to jeszcze bezmyślnie niszczyli.
Tak bezmyślnie zniszczono zapał społeczeństwa, które na fali tak oczekiwanych zmian byłoby skłonne do wielu wyrzeczeń a władza to mogla sensownie i z pożytkiem dla kraju wykorzystać. Solidarność też wycinała z zapałem także zdrowe gałęzie.
Znaleziona absolutnym przypadkiem akurat teraz przez IPN notatka z rozmowy Jaruzelskiego z Kulikowem mnie zastanowiła bardziej niż "historyków" Kurtyki. Mianowicie Jaruzelski miał tam pytać, czy wojska Układu Warszawskiego będą skłonne "pomóc" jeśli polskie władze zwrócą się do nich o to. Czy nie była to sugestia "NIE WŁAŹCIE DO POLSKI, DOPÓKI SIĘ O TO NIE ZWRÓCĘ?". Mogło tak być, kto to wie.
Dlatego nic nie wiedząc nie chcę wieszać na szyi twórców stanu wojennego tablic z wyrokami, bo nie bardzo wiem na jaki wyrok zasługują. Że Polska i Polacy byli nieźle złomotani dosłownie i w przenośni przez stan wojenny a na dodatek upokorzeni - to było okropną udręką. Ale czemu dotąd nie znamy rzeczywistych powodów wprowadzenia stanu wojennego tylko enigmatyczne "bo oni by weszli" ?
Może się nigdy nie dowiemy?
Ja definitywnie w tym roku zatrzaskuję wieko od tej trumny i składam wieniec pamięci. Tylko pamięci!!!
PS. Dodam jeszcze i to, że nic sobie nie robiłam z "octu na półkach", którym to argumentem szermują obficie Ci, którzy wtedy mieli po 5 lat i Matki na pewno nie dawały im octu na śniadanie, obiad i kolację ale te młodziki strasznie ubolewają na tymi półkami. Zapomnieli o musztardzie, bo kilka lat wcześniej dodawano do octu musztardę. Władza pustymi półkami mnie nie upokorzyła ani nie zmusiła do niechlubnych działań, właśnie dlatego, że o to jej chodziło. Jechałam na wieś i zaopatrywałam rodzinę we wszystko, co można było tam kupić.
Wiem, że nie wszyscy tak mogli ale jakoś na tym occie z musztardą, niemal jak na nektarze i ambrozji wyrosło nam całkiem zgrabne pokolenie narzekaczy na stan wojenny. To upraszczanie tragicznego wydarzenia, które trwało przecież kilka lat wkurza mnie tak samo jak pierwsze miesiące stanu wojennego.
Post został pochwalony 2 razy
Ostatnio zmieniony przez Inny świat dnia Pon 18:06, 14 Gru 2009, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
hreczka
Dołączył: 08 Gru 2008
Posty: 16923
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5241 razy Ostrzeżeń: 0/4
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 14:01, 14 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
.
Gdy WRONi nastał stan
władza ruszyła w tan
i z narodem balowała,
bo do woli pałowała,
posyłała do internatu,
użyła broni p-ko bratu.
Do kryminału wsadzała
i z roboty wywalała!
Kiedy WRONy zakrakały
kury nieść się przestały,
więc gdy wici zapalono ,
że jajka gdzieś rzucono,
wnet kolejki się tworzyły
i o towarze tym marzyły.
Gdy WRONy się odezwały
i ziemniaki się pochowały!
Znów to samo się dzieje,
długie ustawiają się koleje,
bo kto nie ma "chodów",
mimo zimowych chłodów
i tak swoje musi odstać,
aby jakieś papu dostać!
Kiedy WRONy dały głos
taki narodu był los,
że wszystkiego brakowało
i życie cięższe się stało...
A co najbardziej złości;
nastał deficyt WOLNOŚCI!
Generale, WRONi generale!
Chodzisz teraz w chwale,
bo to, że wolność mamy,
tobie zawdzięczamy!?!
Post został pochwalony 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Daga
Dołączył: 13 Lut 2009
Posty: 23810
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4081 razy Ostrzeżeń: 0/4
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 14:12, 14 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
IŚ kochany, a żarówki????!!!! w mięsnym pod gołymi hakami żarówki stały - zwykłe!!! nie OSRAM
Żeby dzieciątku kanapeczkę masełkiem posmarować kupowaliśmy śmietanę, wlewałam do słoiczka i oglądając telewizje kulałam słoiczek pod nogami. Ponieważ śmietana była chyba 12% to masełka była kuleczka, ale i to mnie zadawalało.
Kogo komuna nie zabiła, to go wzmocniła!!!!
Narzekaczy nie mogę wprost słuchać, bo nic nie wiedzą co i jak działało
Książeczkę z wpisami i pieczątkami o ilośći zakupionych artykułów dla dziecka, jak: Kaszka manna, masło, ser żółty itd. mam i chcę zrobic obraz z kartkami wszelkimi, na buty też!!!, żeby przyszłe pokolenia miały pełen obraz tamtych czasów!!!!!
Uważam to za doskonałą szkołe życia, dzięki temu WOLNOŚCI BĘDĘ STRZEC!!!!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Inny świat
Dołączył: 28 Gru 2008
Posty: 2558
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1867 razy Ostrzeżeń: 0/4
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 16:09, 14 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Czasem i te żarówki były przedmiotem pożądania. A benzyna!!!
Przypomniał mi się jeden incydencik z moim udziałem oraz t.zw. "opiekuna", który nachodził nasz podległy energetyce zakład w osobie dyrektora ekonomicznego (sąsiadującego pokojem z moim) - niemal codziennie. Pewnego dnia SBek nie zastał dyrektora w pokoju i zaczął sznupać po innych. I tak wszedł do mnie z pytaniem czy może poczekać. A czekaj sobie. Ja miałam wtedy jako t.zw. organizacyjno-prawna huk roboty z zarządzeniami a to w sprawie chowania maszyn do pisania, wydawania papieru, przepustek itd. i często siedziałam w pracy do wieczora. A że wszyscy (z wyjątkiem księgowych - bilans!!) już powychodzili, to chodziłyśmy, za przeproszeniem, siusiać do męskiej ubikacji, która znajdowała się na naszym piętrze ; damska - piętro niżej.
Czekający SBek zauważyl: -Ma pani dużo pracy! - No tak, dorzucili mi - odpowiedziałam enigmatycznie, bo nie wiadomo kto ci "ONI" czy dyrekcja czy WRON. - A co słychać w zakładzie? - on. Ja - nie wiem, nie mam czasu słuchać. - A w toaletach nic nie piszą? - W naszej nic- odpowiadam.
A w męskiej? - pyta SBek. NIe wiem, bo nie chodzę!! odpowiadam logicznie. A na to SBek - Czasami tak!!!
Tu mnie zatkało, bo to by znaczyło, że ktoś z grona identyfikowanych co do sztuki osób kabluje, że tam chadzam.
A w męskim klopie było napisane, co następuje:
"Mam w dupie Jaruzelskiego" a pod tym "Lepiej znaleźć włosa w zupie, niż Jaruzelskiego w dupie". Hmm. No chyba tak. Tylko kto to pisał. Mam na myśli orientację seksualną.
A propos wierszyka od Hreczuni. Miałam w domu gazetę "Dziennik Bałtycki", w którym był felietonik o jakiejś trzeciorzędnej piosenkarce z Anglii, ale był to (choć nie był to wiersz) piękny akrostych. Pierwsze litery akapitów dały hasło :WRONA SKONA. Gazetę, niestety, gdzieś wcięło, podobnie jak jej redakcję i redaktora naczelnego. Szkoda jednego i drugiego.
Post został pochwalony 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
hajdi
Dołączył: 08 Gru 2008
Posty: 28037
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4428 razy Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Gliwice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 21:06, 14 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
O rany! O kulaniu słoiczka nie pomyślałam
Ale książeczkę zdrowia dziecka mam do dziś z pisami o zakupie masła, sera żółtego, mleka w proszku itp.
I kartki oczywiście też. Niedawno po przejściu na emeryturę robiłam porządki w 'papierach' i je znalazłam i pokazałam córkom.
I jeszcze takie wspomnienie. Moja starsza córeczka, była wtedy jedynaczką zawsze kiedy przejeżdżałyśmy (ona w wózeczku typu parasolka) koło sklepu 'Wedla" to ona nieodmiennie mnie pytała: "a kaltki na ciukielki masz?"
IŚka mądrze pisze, że głupio i histerycznie zachowywały się wówczas obydwie strony. Podobnie to odczuwałam.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez hajdi dnia Pon 21:48, 14 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Daga
Dołączył: 13 Lut 2009
Posty: 23810
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4081 razy Ostrzeżeń: 0/4
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 1:27, 15 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Garść wesołości z czasów smutnych
Wróciłam do pracy po wychowawczym i opowiadają mi jak to sie okazało w SW, kto jest kim.
Jeden z pracowników w kierownictwie podwykonawców od małej architektury, ponoc był w ZOMO, czy w ROMO - głowy nie dam!
Nie dawałam wiary co do wskazanego, bo chudzina straszny, zaśliniony, 'z klatą jak zdepnięty karton od dzieciecych bucików', troszkę jakby ułomny na głowę , ale nic!
Przyszedł do mnie ( zawsze ludzie przychodzili do mnie na 'spowiedz' ) w wolnej chwil i mi opowiada, że razu pewnego szedł w patrolu z kolegą na Molo w Sopocie i już w czasie opowieści 'karton ' wypiął lekko do przodu, co dopiero na służbie!
Zaczepił ten patrol wyrostków wypasionych i obaj krzyknęli -"dowody!"
Młodzieńcy w mig wykonali prośbę i złapali obu za nogi i ręce i wrzucili obu 'funkcjonariuszy służby pomocniczej' do wody!!!!
Śmiałam sie z 15 minut
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Daga dnia Wto 3:08, 15 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
hreczka
Dołączył: 08 Gru 2008
Posty: 16923
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5241 razy Ostrzeżeń: 0/4
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 17:58, 16 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
.
Właśnie trafiłam na "Piosenkę milipantów" Kazika Staszewskiego i tekstem Jacka Dukaja (z książki
"Wroniec"). Utwór ten mówi o stanie wojennym. Podobno napisany jest on, (tak jak i książka, której nie
czytałam i nie oceniam) - dla dzieci.
Uważam, że piosenka jest infantylna i denna, a nawet... niebezpieczna. Jak mantra powtarza się tam słowo
"milipanci"...
Jaka jest etymologia takiego określenia? Można różnie "poskładać" ów wyraz, bo MILIPANCI to;
mili-panowie?
mili-cjanci?
mili-okupanci?
Tak, czy inaczej - natrętnie i wielokrotnie powtarzany zwrot MILIpanci, (ach, jacy mili!) wbija się dzieciom
w podświadomość i to "mili" zastaje skojarzone ze stanem wojennym i zapada w pamięć...
Posłuchaj "Piosenki milipantów"; (KLIK:)
Ps.
Tym, którzy autentyczne, choćby nawet niezbyt wesołe wspomnienia s.w. - odrzucają, jako nudną i nie do
zniesienia - "martyrologię", chcę powiedzieć, (bo takie opinie, pisane otwartym tekstem - nie pojawiły się
w tym wątku), że część społeczeństwa ucieszyło ogłoszenie stanu wojennego i wielu przyjęło je z radością!
Życzę też - takiego poczucia humoru i radości życia, jakie mają ci, którzy ucierpieli w stanie wojennym
i którym przypisuje się pielęgnowanie w sobie nienawiści i uczucia krzywdy.
(Jedno z drugim nie może iść w parze! )
.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
hajdi
Dołączył: 08 Gru 2008
Posty: 28037
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4428 razy Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Gliwice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 20:23, 16 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Hreczko jestem już po lekturze tej książki. Pisałam zresztą o niej już w tym wątku wyżej.
Nie ma co analizować Dukaja. Nie czytałaś chyba niczego jego autorstwa.
To autor hard SF i hard fantasy. Niektórych książek myślałam, że nie dam rady skończyć, ale zaciskałam zęby i czytałam. Jest najlepszym i najbardziej chwalonym pisarzem fantasy w Polsce i szerzej również.
"Wroniec" jest właśnie z gatunku fantasy dla dzieci, określana nawet jako baśń dla dzieci. Nikt nie czepia się niedorzeczności w baśniach. To sen Adasia, sześcioletniego chłopca Dzieci miewają różne dziwne sny, a nie chcą postrzegać świata jako zupełnie złego i nawet nie potrafią. Dlatego nie warto czepiać się pojedynczych słów. Dziecko właśnie chce, aby to był miły pan, SB-cy są tam bubekami itp. opozycjoniści są Pozycjonistami.
Powieść zaczyna się zdaniem: "To nie zdarzyło się naprawdę" To baśń i żadnych odniesień do rzeczywistości nie powinno być.
Jest tam znacznie więcej takich idiotycznych piosenek. Ale nikt nie powie, że wsadzanie dzieci do pieca przez babę-jagę utrwala w dzieciach strach przed babciami
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez hajdi dnia Śro 23:24, 16 Gru 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ans
Administrator
Dołączył: 08 Gru 2008
Posty: 18663
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5109 razy Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Gliwice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 22:15, 16 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Zadziwiające stwierdzenie Hreczko
Napisałaś, że poczucie krzywdy i nienawiść nie może iść w parze. Dlaczego tak sądzisz ? Moim zdaniem może i często idzie w parze.
Nienawiść często rodzi się z poczucia krzywdy, choć nie zawsze poczucie krzywdy prowadzi do nienawiści.
Nie znam książki o której piszecie, więc trudno mi się wypowiadać w tej kwestii. Trochę mnie zdziwiło, że czytacie książki przeznaczone dla dzieci.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
hajdi
Dołączył: 08 Gru 2008
Posty: 28037
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4428 razy Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Gliwice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 23:29, 16 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Bo napisał ją Dukaj i wypada ja znać Zrobił się szum wokół tej książki, jakąś grę komputerową od razu wydano :"śladami Adasia" czy jakoś tak
A ja przeczytałam również "Władcę Pierścieni" i cały cykl O Harrym Potterze, też jak by nie było książki dla dzieci. Bardzo mi się podobały, Dukaj już nie bardzo. Ciężko mi się czyta Dukaja, ale chcę dociec co w nim jest takiego odkrywczego i nowatorskiego i nie mam tu na myśli "Wrońca", który po prostu jest bajką.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ans
Administrator
Dołączył: 08 Gru 2008
Posty: 18663
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5109 razy Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Gliwice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 23:40, 16 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Ja nigdy nie lubiłam Fantazy, więc mnie te klimaty nie pociągają.
Lubiłam natomiast SF bardziej typowe. Kiedyś czytywałam "Fantastykę". W niej zdarzały się także opowiadania fantazy , ale tych nie lubiłam.
Filmy bajkowe adresowane głównie do dzieci często bywają z podtekstem dla dorosłych (humor) i te zazwyczaj lubię oglądać.
Wysłuchałam tych piosenek (wcześniej nie miałam czasu). Żadna rewelacja. Wątpię aby dzieci zrozumiały co im chciano przekazać, a dla dorosłych nic w nich nie ma odkrywczego, ani dowcipnego (jak dla mnie).
Tak mi się jeszcze przypomniało. W telewizji z okazji 13 grudnia widziałam kilka wywiadów przeprowadzonych z okazji rocznicy z politykami. Uderzyło mnie, że wszyscy , którzy w 1981 byli dziećmi mówili, że "bardzo się bali". W pierwszej chwili mnie to zdziwiło, bo wydawało mi się, że moje dzieci się nie bały.. Przypomniałam sobie jednak jak ja się wystraszyłam kiedy miałam 5 lat i zobaczyłam t.zw "manifestację pokojową". Teraz wiem, że to był zwykły w tamtych latach propagandowy pochód. Kiedy jednak widzę te obrazy w pamięci nadal przez chwilę dziwny lęk odczuwam.
Pochód odbywał się wieczorem, ludzie nieśli zapalone pochodnie i krzyczeli m.i "nigdy więcej wojny". Zaczęłam płakać, że się boję, bo "jest wojna". Najbardziej przerażały mnie głośne okrzyki "demonstrantów".
Co najmniej kilka momentów przykrych pamiętam z dzieciństwa : kiedy byłam mimowolnym świadkiem jakichś awantur , a ludzie (całkiem dla mnie obcy) głośno się kłócili. Kiedy widziałam na plaży jak jakiś człowiek uderzył młodego chłopca, a temu poszła krew z nosa. Tak bardzo się bałam, że wieczorem w tym dniu bałam się wyjść na ciemny korytarz. Przywołując te moje wspomnienia mam wątpliwości czy te opowieści o stanie wojennym są rzeczywiście odpowiednie dla dzieci. Chyba, że ja nie byłam całkiem typowym dzieckiem ?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez ans dnia Czw 0:10, 17 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
hajdi
Dołączył: 08 Gru 2008
Posty: 28037
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4428 razy Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Gliwice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 23:45, 16 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Ja również kiedyś zaczytywałam się SF i lubię ją do dzisiaj. Czasem coś w 'Fantastyce' poczytam, córka prenumeruje.
Z fantasy naprawdę podobają mi się właśnie Tolkien, Harry Potter no i oczywiście "Wiedźmin" (tylko nie serial, broń boże, strasznie go skopali). Inne rzeczy Sapkowskiego też mi się podobały, ale już mniej od "Wiedźmina".
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kszzzz
Administrator
Dołączył: 08 Gru 2008
Posty: 24642
Przeczytał: 4 tematy
Pomógł: 4382 razy Ostrzeżeń: 0/4
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 23:55, 16 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Ja bardzo lubię fantazy. Harry Potter, Tolkien, Sapkowski, obowiązkowo Ostatnio czytam Neila Gaimana. Za Dukajem nie przepadam - czytałam kilka jego opowiadań.
Natomiast bardzo polecam Janusza Zajdla, jeśli nie znacie. Jego twórczości w PRL-u nie wydawano (poza najwcześniejszą). A choć to SF, bardzo pasuje, by wspomnieć o nim w tym wątku, bo nieprzypadkowo w PRL nie wydawano jego twórczości.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ans
Administrator
Dołączył: 08 Gru 2008
Posty: 18663
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5109 razy Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Gliwice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 0:15, 17 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Czytałam Janusza Zajdla (wydawało mi się, że to jeszcze było za czasów PRL ?) Najbardziej ulubionym autorem dla mnie był Philip K. Dick. Córka i syn także uwielbiają jego powieści i opowiadania. Mają taki niesamowity nastrój...
Zbyt długo wyżej dopisywałam o swoich lękach
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez ans dnia Czw 0:16, 17 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
hajdi
Dołączył: 08 Gru 2008
Posty: 28037
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4428 razy Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Gliwice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 16:10, 17 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Bo Zajdel opisywał w jednej z nich społeczeństwo pod rządami totalitarnymi, wszędzie szpicle i podsłuchy, także ekrany jak w Wielkim Bracie. Tamci ludzie wymyślili nawet swój własny język, którym się porozumiewali. Tylko znów nie pamiętam tytułu.
Tyle w swoim życiu przeczytałam książek, że nie sposób wszystkiego spamiętać. Ja wręcz pochłaniam książki, chociaż odkąd bywam na forum to trochę mniej
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kszzzz
Administrator
Dołączył: 08 Gru 2008
Posty: 24642
Przeczytał: 4 tematy
Pomógł: 4382 razy Ostrzeżeń: 0/4
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 21:17, 17 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Jego opowiadania też były bardzo aluzyjne - świetne!
A poza wszystkim, był świetnym pisarzem.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez kszzzz dnia Czw 21:17, 17 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
hreczka
Dołączył: 08 Gru 2008
Posty: 16923
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5241 razy Ostrzeżeń: 0/4
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 13:32, 21 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
.
Kurcze, i tu muszę posprzątać przed Świętami...
ans napisał: | Zadziwiające stwierdzenie Hreczko
Napisałaś, że poczucie krzywdy i nienawiść nie może iść w parze. (...) |
NIEPOROZUMIENIE! Oddzielę kolorami, to co napisałam, że nie może iść w parze;
hreczka napisał: | (...) Życzę też - takiego poczucia humoru i radości życia, jakie mają ci, którzy ucierpieli w stanie wojennym
i którym przypisuje się pielęgnowanie w sobie nienawiści i uczucia krzywdy.
(Jedno z drugim nie może iść w parze! )
. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|