www.spotkania.fora.pl

kszzzz

Dość głupoty, dość kołtunów,
dość idiotów bez rozumu,
dość mam juz takiego państwa,
w którym żąda się poddaństwa!

Nienawidzę i mnie boli
kiedy mnóstwo jest głupoli,
którzy prosto w oczy łgają,
że nie zgrają są udają

i że ich obchodzi państwo,
nie prywata i zaprzaństwo.
Sobiepanki i sobkowie
właśnie teraz są przy żłobie,

Polska nic ich nie obchodzi,
tylko władza, co jej szkodzi!
Lecz zrozumieć to należy,
że u świni nic nie leży

w jej korycie; świnia każda
zżera wszystko, czy to pasza,
czy to sztuka, czy kultura,
rozum, mądrość, czy chałtura...

Każda rzecz jest do zniszczenia,
z hasłem, że Polskę się zmienia.
Więc mam dość, mam dość wszystkiego,
a najbardziej PiS-u złego!!!

manko

Łatwo krzyczeć i narzekać
Trudniej myśleć i poczekać
Co przyczyną, że wybiera
Społeczeństwo takie zera?

To marketing i reklama -
W polityce taka sama -
Robi przedmiot z elektorów
Zamiast podmiotu wyborów!

Kto zmobilizuje stada
Kto więcej głupot nagada
Kto wiarą manipuluje
Ten wygrywa i panuje

Są w narodzie pewne prawa
Których nie złamie ustawa
Które u nielicznych gości...
To jest prawo do wolności!

Rzadko kto z niego korzysta
Bo to sprawa oczywista
Słuchać księdza czy doktora
Kiedy własna godność chora

A od tego, proszę państwa,
Jest krok jeden do poddaństwa
Poseł przypomina księdza -
Jemu władza, reszcie nędza!

Większość stan ten toleruje
Przeciwko się nie buntuje
Z kolan nie wstanie w kościele
Więc nie ma wolności wiele

I padając przed ołtarzem
Głosuje jak proboszcz każe
Jak omami populista
Czy inna siła nieczysta...

kszzzz

Bo w polskim narodzie,
Ten, kto coś ma - to złodziej,
Gdy uczciwie pracuje
- na pewno kombinuje,
Jeśli mu się powodzi,
To innym mocno smrodzi,
A jeśli jest uczynny,
To już na pewno winny
Co najmniej łapówkarstwa!
Taka jest polska farsa...

Jeśli jest długo stabilnie,
Polak wzdycha bezsilnie,
A potem się napala
I wszystko wokół rozwala!
Wolność księdzu oddaje,
Przyszłość śle na rozstaje,
Tam wybiera bezdroże
I czeka na łaski boże...
Zadenuncjuje sąsiada
- i to nie będzie zdrada,
Lecz jeśli będzie odwrotnie,
Niechaj sąsiada gęś kopnie!
To co dobrze zrobione,
Musi zostać zburzone,
A jeśli dziury brakuje,
Dziurę się wyszykuje,
By ją odnaleźć w całym...
I wszystko będzie wspaniałym,
Ciekawym oraz nienudnym,
Fajnie też, że paskudnym!

Potem się zacznie naprawa...
Lecz to już inna sprawa...

manko

kszzzz

Niestety, cnota zwycięża
Kiedy brakuje oręża,
Gdy naród jest zagubiony,
Gdy czuje się mocno zhańbiony,
Dobity oraz dna bliski,
Pusty jak puste półmiski,
Na krawędzi zawisły,
Kiedy jedyne pomysły -
To bez nadziei powstanie...
I morza krwi przelanie...

manko

My, żyjący w PRL-u
Wiemy jak dążyć do celu
Jak się z głupią władzą zmierzyć
Jak poczekać, by uderzyć
Chcąc pokonać większe siły
Trzeba sprytu, nie mogiły
Kolos na glinianych nogach
Czeka tylko jedna droga
Tak jak padła Mysia Wieża
Gdy na Kruszwicę uderza
Na Popiela armia myszy...
Już rząd kaczy ledwo dyszy!

kszzzz

Optymizmu każde ziarno
Zmienia myśli te koszmarne
W coś co głowę ma i nogi,
A przy butach też ostrogi,
Które do galopu konia
Popędzą hen gdzieś na błonia
Ku wolności i radości,
Nadziei oraz pewności,
Że każde zatrute ziarno
Zwrócone zostanie z pogardą !...👍

kszzzz

I co teraz, teraz będzie?...
Premier miała swe orędzie,
a do tego powtórzone,
do imentu nietrafione.

Czwarta w państwie to osoba,
więc dlaczego boli głowa?
I ciśnienie w górę leci?
Prawdy pół, może trzy ćwierci?...

Ćwierka wróbel nam na dachu,
że czas trudny dla Polaków
i dla kur na pewno również,
kurze jaja kończą w goownie!

Trzeci w państwie człowiek leci
gasić pożar, który wzniecił
drugi, a trzeci po "bogu",
tym, co wszędzie węszy wrogów!

Pierwszy, mimo zapowiedzi,
w notariacie twardo siedzi,
w którym bez refleksji żadnej
robi, co zerowy pragnie!

A zerowy - z uzurpacji
kres wyznacza demokracji... Exclamation

Ja mam dosyć do imentu
samowolek, łgarstw, zamętów!!!

manko

kszzzz

Wolne dziki, wilki wolne,
piękne, wolne, nie - bezwolne,
nie chcą znaleźć się w okowach,
w których zabijają słowa
oraz czyny, także myśli -
w myślach, czynach, bólach w głowach
i w tym, co koszmary przyśni,
gdy ze stresu boli głowa...!

Wiem, zawiła słów wymowa,
kiedy bolą wszystkie słowa,
gdy jest słowach sens od nowa,
co zabija owe słowa...

Bo bez słowa, sensu jego,
tylko ból i bliskość tego,
co sens słów i ból wypacza...
Wielbię Winnetou - Apacza!!!
Za brak mrzonek, brak obłudy
i marsz bardzo, bardzo długi
ku stanowi, w którym trudy,
dały sensu ciut, a brudy
niewyprane, choć gdzieś leżą
być może do wroga należą?... Rolling Eyes

manko

Mamy w Polsce dwa modele:

Człowiek wolny nie chce wiele
Od rządzących, państwa, gminy
Sąsiadów - nawet rodziny -
Sam wyznacza swoje cele
I poświęca czasu wiele
Na zdobycie wiedzy, żony
Dzieciom da byt wymarzony
Dom zbuduje, auto kupi
Pracując nieraz jak głupi
I jest dumny głównie z tego
Że sam doszedł do wszystkiego!

Drugi model - roszczeniowy -
Nie zaprząta sobie głowy
Od kościoła chce zbawienia
Państwo służy do żywienia
Dania pracy i mieszkania
A on jest od narzekania
Gdy zbyt mało dóbr dostaje
Gotów wstrząsnąć całym krajem
Gdy się z podobnymi zbiera
To do sejmu PiS wybiera
Aby spełnił te żądania
Bez zbytniego ociągania!

Pierwsi żyją tak jak dziki
Przeżywają osobniki
Samodzielne, mężne, rzadkie
Stado jest tylko dodatkiem
A śmierć w walce lub od strzału
Chyba lepsza od zawału?

Drudzy wolą życie w stadzie
Gdy gospodarz żarcie kładzie
Do koryta i pogania
Do szybkiego spożywania
Ceną za to nóż rzeźnika
I... mięso na talerzykach!