|
www.spotkania.fora.pl zatrzymaj się na chwilę
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
multilatek
Dołączył: 12 Sty 2010
Posty: 1359
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 954 razy Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Łódź Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 20:38, 15 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
Korzystając z abonamentu na transmisje z Metropolitan, obejrzałem w ostatnią sobotę(11-01), operę Szostakowicza pt Nos. Tytuł zaczerpnięty z powieści Gogola, na którym oparto libretto.
Czasownik 'obejrzałem' jest jak najbardziej na miejscu, bowiem realizator dołożył wszelkich starań aby publiczność zabawiona efektami plastycznym i możliwościami technicznymi współczesnego teatru, nie zważała na dokuczliwe zgrzyty i piski produkowane przez orkiestrę. Muzyka współczesna ma swoich fanów. Szostakowicz to już klasyk. Znam jego kilka utworów dających się słuchać z przyjemnością, ale opera NOS do nich nie będzie należeć. Reżyser pytany przed spektaklem, dlaczego wybrał akurat to dzieło, odpowiedział, że urzekła go zupełna absurdalność noweli Gogola. Gogol wykpiwał rosyjską biurokrację i samodzierżawie, których żaden amerykański artysta nigdy nie pojmie. Sprowadzono rosyjskich aktorów i śpiewaków bo jest dużo tekstu mówionego. Gdyby nie oni, nikt zapewne nie dowiedziałby się nigdy dlaczego Gogol coś takiego napisał.
Pewien major budzi się rano bez nosa. Jako osoba urzędowa, nie może pokazać się ludziom, a nos bywa widziany w mundurze wysokiego urzędnika jak przechadza się po mieście. Kiedy się odnalazł, nie chciał się przykleić pomimo łapówki danej lekarzowi.
Ne koniec nos przywarł do twarzy i był czas na morał. Było nim stwierdzenie, że jest to bardzo mało prawdopodobna historia. U Gogola coś to znaczyło, tu była to tylko jedyna zrozumiała fraza tej opowieści.
Kilkoro widzów wyszło, ale ja uznałem, że mnie nic nie boli, więc dotrwam. I dotrwałem.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez multilatek dnia Śro 21:35, 15 Sty 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
multilatek
Dołączył: 12 Sty 2010
Posty: 1359
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 954 razy Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Łódź Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 16:39, 10 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
W sobotę, 08-02-2014 obejrzałem kolejną transmisję z Metropolitan. Tym razem była to Rusałka, Antonina Dworzaka. Nie znałem tej opery i byłem do niej ustawiony z lekką rezerwą. Wszystko to za sprawą pewnej rozmowy z Panią Bogną Sokorską. Nie mogę mojej znajomości z wielką śpiewaczką nazwać przyjaźnią, bowiem przyjaźniła się z moją żoną. Panie umawiały się na wspólne wywczasy i, co rok odwoziłem na nie żonę z synem a Pani Sokorska przyjeżdżała z wnukiem i mężem Jerzym.
Poniżej, to rok 1986, Jastrzębia Góra, Pani Sokorska z wnukiem po prawej. Obie panie już nie żyją, niestety.
Stare zdjęcie na orwowskim papierze, to i te ust korale. Pani Sokorska śpiewała w Rusałce w Dusseldorfie i opowiedziała mi o tym jako o ciężkim przeżyciu za sprawą kostiumu, w który ją ubrano. Kostium Wodnika przedstawiła jako coś fatalnego i niepoważnego. W tamtym przedstawieniu kazano śpiewakowi łazić w czymś w rodzaju żabiego stroju po sieci. W sumie było to mało poważne. Z rezerwą czekałem na podniesienie kurtyny.
Spektakl MET okazał się (w moim odbiorze) rewelacją. Opowieść jest bajkowa, więc i scenografia była bajkowa. Jeżibaba, wiedźma w stosownych szatach, Wodnik w zielonych wodorostach, Rusałka i jej siostry, w pięknych zwiewnych szatkach, scenografia bajkowa.
Żadnych udziwnień i oszczędności na scenografii. Na schodach przed pałacem uschnięte liście.
Muzyka romantyczna i piękna. Renee Fleming, jako Rusałka, idealna. Szukałem na YouTube innych wykonań do porównania. Nikt nie dorównuje.
Dla ilustracji aria z pierwszego aktu, w którym Rusałka opowiada księżycowi jak bardzo chciałaby być śmiertelną kobietą i kochać jak ludzie.
Wyszło gorzej niż myślała...
klik
Post został pochwalony 3 razy
Ostatnio zmieniony przez multilatek dnia Pon 16:41, 10 Lut 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
hajdi
Dołączył: 08 Gru 2008
Posty: 28037
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4428 razy Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Gliwice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 16:56, 10 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Nie znam tej opery, a raczej nigdy jej nie widziałam, ani nie słyszałam.
Aria Renee Fleming piękna, a jeśli sceneria byłaby taka jaką opisałeś z MET to z przyjemnością bym obejrzała.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
hreczka
Dołączył: 08 Gru 2008
Posty: 16923
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5241 razy Ostrzeżeń: 0/4
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 14:21, 11 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
.
Multilatku, dziękuję za wsio! Motywy arii nie są mi obce...
.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
DAK
Administrator
Dołączył: 15 Gru 2008
Posty: 6538
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2972 razy Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Sob 1:11, 15 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
W innym miejscu Daga napisała, że Andre Rieu będzie w Polsce 9 i 10 maja 2014 w łodzi i Gdańsku. [link widoczny dla zalogowanych]
Biję się z myślami, czy nie kupić sobie biletów na koncert w Łodzi (ale trochę drogo 200 do 500 zł)
Teraz słucham cudnego koncertu
http://www.youtube.com/watch?v=T8N2Yru1Ui8
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Daga
Dołączył: 13 Lut 2009
Posty: 23810
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4081 razy Ostrzeżeń: 0/4
Płeć: Kobieta
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
DAK
Administrator
Dołączył: 15 Gru 2008
Posty: 6538
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2972 razy Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Nie 21:42, 16 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Małego skrzypka prześledziłam już pierwszego dnia. Cudna jest też piękna młoda trębaczka grająca Ciszę, która w jej wykonaniu brzmiała całkiem inaczej - jak mgiełka.
A widzę, że w Wikipedii nie umieszczono tego niemiłego dla nas Polaków epizodu, gdy Rieu na jednym z koncertów opowiadał kawały o Polakach, a Polonia oprotestowała to i wydawca internetowych koncertów na ich wniosek usunął te fragmenty i przeprosił Polonię.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Daga
Dołączył: 13 Lut 2009
Posty: 23810
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4081 razy Ostrzeżeń: 0/4
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 22:28, 16 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
DAKuniu:) nie wiem jak było, ale wiem, że jesteśmy obrażalscy i "narodem wybranym, któremu sie wszystko należy"
Wiele narodów w Europie nabijało sie z tego.
Wszyscy pamiętamy "hydraulika", który pchał sie na francuski rynek, pielęgniarkę do opieki, bez znajomości języka. Pamietam, ze napominaliśmy duńczyków, żeby nam dziekowali za wyzwolenie i emigrację buraczaną :wink:Nawet jak byłam w Szwecji, to MY WIELCY POLACY chełpilismy się, że emigracje różne!!!! uratowały im geny.
Częściowo to racja, tylko my chcemy dozgonnej wdzięczności, a pozostałością po tym sa te dzisiejsze upominanie sie o przeproszenia.
Upadłam na podłogę, jak usłyszałam, że Premier ma przeprosić Polaków za 6 lat rządów - paranoja!
Jeszcze dobrze, ze tego mordercy co wyszedł, nie trzeba przepraszać???
Teraz jesteśmy inni, znamy języki a za polaków nie potrzebujemy sie wstydzić.
To jest mała prawda o nas.
A teraz do rzeczy.
Wielki z niego artysta jest i basta! ja słucham artysty i patrzę na człowieka niezwykle ciepłego, mającego talentów wiele.
Może jak pozna naszą wrażliwą na piękno widownię, to pokocha i nas?
Jak wszyscy inni?
Dziewczynkę wysłuchałam już dawno i byłam urzeczona jej talentem.
Obserwuję bacznie Mistrza i też dech zapiera mi w piersi, jak on godzi swój perfekcjonizm z tymi młodymi talentami?
My też już się zmieniamy i mam kilka przykładów na podorędziu, jak to Mistrz fachman prezentuje początkującego talenciarza
Nie ulega wątpliwości - Wielki Mistrz!
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Daga dnia Nie 22:56, 16 Lut 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
hreczka
Dołączył: 08 Gru 2008
Posty: 16923
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5241 razy Ostrzeżeń: 0/4
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 14:37, 17 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
.
Kochani, w części głównej "Kultury" - jest taki wątek: "Muzyka i obraz", (ma już trzy strony), gdzie
można znaleźć - nie tylko piękne utwory, ale i malarstwo!
Polecam!
http://www.spotkania.fora.pl/kultura,14/muzyka-i-obraz,276.html
W dziale "Imieniny", (na dole głównej strony) - też jest temat poświęcony muzyce. Fakt, że na ogół -
są tam znane i popularne piosenki w sławnym wykonaniu, ale - również muzyka poważna, "łapiąca za
serce"! Jest w czym wybierać!!!
http://www.spotkania.fora.pl/imieniny,40/muzyka-piesn-piosenka-na-imieniny,3876-50.html#148128
_____.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez hreczka dnia Pon 16:13, 17 Lut 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
hajdi
Dołączył: 08 Gru 2008
Posty: 28037
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4428 razy Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Gliwice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 16:31, 17 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
O tych niewybrednych żartach Rieu z Polaków to mówili mi rodzice, było to niesmaczne.
A poza tym on jest raczej muzykiem rozrywkowym niż poważnym
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Daga
Dołączył: 13 Lut 2009
Posty: 23810
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4081 razy Ostrzeżeń: 0/4
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 20:09, 17 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Hreczuniu:) dziękuję za drogowskaz
Wysłuchałam piękne znane utwory, bo tak naprawdę wszysko przecież znam od dzidzi małej
Nasz dom był muzyczny, no i od urodzenia słuchałam radia, choć mało ludzi wtedy miało?
Jeszcze do czegoś Wam:) sie przyznam, tylko w tajemnicy i w wielkim wzruszeniu. W pamięci mojej z dziecięcych lat pamiętam mojego jedynego przyjaciela brata Jędrka, jak szykował sie do koncertu egzaminacyjnego, albo np, dorabiał grając nocami w Tawernie przy Molo( też we fraku), lub miał inne występy i przymierzał w domu frak, Boże! jak on pięknie wyglądał?( żył tylko 44 lata )Czasem mogłam mu towarzyszyć, jak grał przed wielkim wirtuozem- matko! jaka ja byłam dumna hmmm!
A poza muzyką poważną na luziku w domu Jazz.
Nie było "Warszawskiej Jesieni", żeby mój braciszek opuścił ten festiwal i
nie było możliwe, żeby opuścił Jazz Jamboree
Na to musiał sobie zarobić, więc grywał nocami, dawał lekcje i nie wiem co jeszcze robił, zeby pojechać.
Kto ma ochotę, niech posłucha:
http://www.youtube.com/watch?v=zS5LRRsNYZk
Ta Sonata też warta wysłuchania
http://www.youtube.com/watch?v=r6YCSeeMN4I
A to już Anrea Rieu
Tak się bawią i wzruszają ludziska na jego koncertach
http://www.youtube.com/watch?v=c9CCqVyQcso
Marek i Wacek doskonały duet fortepianowy
http://www.youtube.com/watch?v=VZbxKl3rGJk
Celowo poprzez Andre Rieu, przeszłam do naszego duetu Wielkich Pianistów, żeby Hajdeczce:) pokazać, że najpoważniejszą muzyke, najwiekszych i najpoważniejszych kompozytorów,
można grać w sposób najbliższy dla odbiorcy w róznym tempie, nie umniejszając kompozytorowi.
Wszystko po to żeby przybliżyc wielkie dzieła do mas, żeby w sklepie, metrze, na spacerze, ludzie nucili sobie.
I tak na koniec on jest muzykiem grającym muzykę poważną w sposób rozrywkowy.
Ale to nic, jeśli jako dyrygent potrafi zapanowac i zgrać orkiestrę 100 osobową z widownią, gdzie bawią się jedni i drudzy , to jest mistrzostwo .
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
hajdi
Dołączył: 08 Gru 2008
Posty: 28037
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4428 razy Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Gliwice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 20:55, 17 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
No i mamy w Polsce takiego muzyka, a jest nim Waldemar Malicki, którego widowiska zawsze oglądałam z wielką przyjemnością . On też z łatwością panował i nad muzykami oraz śpiewakami operowymi, których zapraszał do swoich programów
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Daga
Dołączył: 13 Lut 2009
Posty: 23810
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4081 razy Ostrzeżeń: 0/4
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 21:56, 17 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Hajduś popatrzę sobie i posłucham.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
hajdi
Dołączył: 08 Gru 2008
Posty: 28037
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4428 razy Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Gliwice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 22:52, 17 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Nie wiem, czy te programy jeszcze są produkowane. Kiedyś były powtórki na TVP2.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
DAK
Administrator
Dołączył: 15 Gru 2008
Posty: 6538
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2972 razy Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto 2:31, 18 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Malicki działa nadal
Tu cały koncert Filharmonia Dowcipu (ponad 2 godziny)
[link widoczny dla zalogowanych]
z tej strony:
[link widoczny dla zalogowanych]
No i oczywiście wiele programów z Laskowikiem - właśnie przed chwilą zakończył się na TVPHD.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez DAK dnia Wto 2:50, 18 Lut 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
hajdi
Dołączył: 08 Gru 2008
Posty: 28037
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4428 razy Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Gliwice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 12:28, 18 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
To super Te programy zawsze poprawiały mi humor. Jak się skończą IO to będę szukać Malickiego
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Daga
Dołączył: 13 Lut 2009
Posty: 23810
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4081 razy Ostrzeżeń: 0/4
Płeć: Kobieta
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
multilatek
Dołączył: 12 Sty 2010
Posty: 1359
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 954 razy Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Łódź Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 7:55, 02 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
W sobotę, 1 marca, obejrzałem transmisję z Metropolitan. Tym razem był to Kniaź Igor Borodina. Opera jest mi znana z produkcji Teatru Wielkiego w Łodzi. Zawsze widziałem jej wystawienie w tradycyjnym stylu i uważam, że tylko taki jest dla opery odpowiedni. To sztuka, której największe dzieła powstały w wieku dziewiętnastym. Opery wystawiano w salach oświetlonych świecami lub lampami gazowymi. Pisano ją pod wybranych śpiewaków. Nie przejmowano się, aż do wieku dziewiętnastego realiami. Libretta bywały fantastyczne i często przeraźliwie głupie. Taka to sztuka.
Wyszukiwanie reżyserów "młodych, zdolnych", którzy mają wizje, kończy się zazwyczaj katastrofą. Później trzeba bronić tego, na co już wydano kupę pieniędzy i zajmuje to mnóstwo czasu.
To wszystko na okoliczność Kniazia Igora w MET.
Do reżyserowania zaproszono Rosjanina, a ten uskrzydlony zakończeniem (niby) zimnej wojny, uderzył w wysokie tony. Całość przeniósł w wiek dwudziesty. Kniazia Igora ubrał w skórzany płaszczyk Dzierżyńskiego. Drużyna Igora w mundurach Krasnej Armii. Kniahini w chwilach grozy, wywołanej najazdem Połowców występuje z głową owiniętą szalem, przywołując wspomnienie plakatu mobilizacyjnego z 1941 roku (Matka, ojczyzna wzywa), słowa libretta o łukach strzałach, kołczanach, nie mają się nijak do karabinów i plecaków krasnoarmiejców. Dekoracje nieodparcie przywołują barykady na kijowskim majdanie.
Nie sadzę, aby był na sali ktoś, komu śpiewana chwała Rusi nie przywiodła na myśl akcji na Krymie. Scenografia fatalna. Scena tańców połowieckich rozegrana jako podskoki chłopców w gaciach i dziewcząt w nocnych koszulach na polu tulipanów z papieru. Było tych tulipanów 20 tysięcy, o czym dowiedzieliśmy się z niekończących się rozmów z aktorami i realizatorami w czasie rozwlekanych bez granic przerw.
Śpiewacy rewelacyjni. Wszyscy Rosjanie z jedną Gruzinką. Głosy mistrzowskie. Muzyka piękna. Tylko ten reżyser z jego koncepcją...porażka.
Post został pochwalony 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
hajdi
Dołączył: 08 Gru 2008
Posty: 28037
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4428 razy Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Gliwice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 9:42, 02 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
Również nie lubię uwspółcześnionych (czytaj: udziwnionych) realizacji znanych utworów.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
multilatek
Dołączył: 12 Sty 2010
Posty: 1359
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 954 razy Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Łódź Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 21:52, 28 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
Kwiecień upłynął mi pod znakiem wielkiej sztuki. 05 kwietnia obejrzałem transmisję z Metropolitan Cyganerii Pucciniego, 26 kwietnia Cosi fan tutte, a w niedzielę 27 zostałem zaproszony do obejrzenia monodramu-prelekcji w wykonaniu Tomasza kota pt Jak zostać Sex Guru w 247 łatwych krokach. Podejrzewam, że chodziło o to żebym zajaśniał siwizną na sali wypełnionej trzydziestolatkami.
Za Puccinim nie przepadam. Nie dlatego, że nie podoba mi się aż tak bardzo jego muzyka. Chodzi mi bardziej o manierę naturalizmu w jego operach. Jakoś nie polubiłem umierania na gruźlicę, krojenia się nożem i podobnych klimatów. Wbrew uprzedzeniom, obejrzałem spektakl Cyganerii z zachwytem. Zdecydowała o tym reżyseria (Zeffirelli), scenografia i wspaniałe aktorstwo. Tu fragment nagrany gdzieś telefonem. https://www.youtube.com/watch?v=9_u2OpjR0CE
Cosi fan tutte to już wielkie przeżycie. Mozart to nie Puccini. Jak to w Metropolitan, wszystko na najwyższym poziomie. Znam tę operę dobrze. Widziałem ją kilkanaście razy w różnych teatrach, jednak pierwszy raz, trio Soave sia il vento (łagodny niech będzie wiatr), z pierwszego aktu, było słuchane w takiej ciszy, że nie słyszało się oddechów publiczności. https://www.youtube.com/watch?v=XxKZZBGWwzs ( to z innego wystawienia, nie znalazłem aktualnego)
W obu przedstawieniach wystąpiła nowa gwiazda sopranowa MET, Susanne Philips.
Trailer sezonu, który właśnie się kończy.
https://www.youtube.com/watch?v=dS7wGARRxL8
Większość oglądałem i słuchałem, Opuściłem Werthera, bo miałem kaszel i nie było warunków, Kopciuszka nie zobaczę, bo nie będzie transmisji. Tosca będzie w maju. Trochę żółci wydzieliłem, bo musiałem.
Monodram Tomasza Kota obejrzałem z przyjemnością. Sam wykonawca wyglądał jak chory lub po ciężkiej chorobie. Wychudzony i jakiś szary. Gdym nie wiedział, że to on, nie poznałbym go. Temat ściągnął pełną salę, bo spektakl jednokrotny. Zorganizowany przez Makrokoncert Sp. z o.o.
Żarty w dobrym tonie, pomysł na realizację ciekawy, bazujący na reakcji widowni, podzielonej po pierwszej części "informacyjnej", na męską i żeńską. Głosowanie na pytania z gatunku "za gatkowych", buczeniem incognito. W sumie niezła zabawa, głownie dzięki kilku brawurowo reagującym paniom.
Już w czerwcu trzeba będzie polować na karnet sezonu 2014/15. Trailer już był. Będzie pięknie.
Post został pochwalony 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
multilatek
Dołączył: 12 Sty 2010
Posty: 1359
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 954 razy Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Łódź Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 18:21, 12 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
W maju koniec sezonu operowego w MET. Skończył się mój abonament. Ostatnia była Toska. Widziałem Toskę wiele razy, raz nawet w La Scali. Opera nie wymaga wielkiej obsady. Zasadnicza akcja rozgrywa się pomiędzy trzema osobami. Wiele teatrów obsadza w drugorzędnych rolach słabszych śpiewaków. W Metropolitan to nie do pomyślenia. Sam fakt transmitowania w HD powoduje, że dbałość o szczegóły osiąga poziom kiedyś niewyobrażalny. Widywało się portrety ucharakteryzowanych śpiewaków w teatralnych foyer. Straszyły przesadną charakteryzacją, doklejonymi brwiami, kilogramami szminki. To już historia. Dziś charakteryzacja jest oszczędna, bardziej dba się o charakterystyczne twarze. Aktorstwo musi być mistrzowskie, bo kamera zajrzy w oczy i podejrzy każdy grymas. "Piętnastolatka", pod którą jęczały deski sceny, to już daleka przeszłość, natomiast coraz częściej widać czarnych śpiewaków w scenach, gdzie ich obecność jest całkowicie umowna. W rzeczywistości nie mogliby tam być. Duch czasu.
Sama reżyseria była do zniesienia. Mówię o tym tak, bo słyszałem rozmowę z polskimi śpiewakami operowymi pracującymi na zachodzie, którzy skarżyli się na przedziwne pomysły reżyserów, którym odmawiają współpracy z tego powodu. Tu, Cavaradossi czeka na rozstrzelanie w takim nastroju, jakby czekał u fryzjera. Gra w szachy z żołnierzem. Inne sceny nie rażą sztucznością. W sumie był to niezły sezon.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
hajdi
Dołączył: 08 Gru 2008
Posty: 28037
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4428 razy Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Gliwice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 20:14, 12 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
Widziałam Toscę w Teatrze Śląskim. Nie pamiętam już obsady, ale pewnie nie dorównywała tej w MET
Nareszcie zrozumiałam o co chodzi z tym abonamentem do MET. Nie jeździsz na spektakle do NY tylko oglądasz w TV w jakości HD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
multilatek
Dołączył: 12 Sty 2010
Posty: 1359
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 954 razy Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Łódź Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 21:57, 12 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
W Łodzi, transmisje z MET odbywają się w sali filharmonii. W Krakowie jest to sala kinowa. Technologia HD, via satelita, pozwala wyświetlić obraz na bardzo dużym ekranie z doskonałym dźwiękiem, w czasie rzeczywistym. Spektakl odbywa się N. Yorku w południe lub o godz. 13 czasu amerykańskiego, co odpowiada naszej godzinie 18 lub 19. Transmisja obejmuje przedstawienie dzieła i realizatorów, rozmowy w odtwórcami i sceny od kuchni, zmiany dekoracji, pracę inspicjenta, krzątaninę na zapleczu itp. Prezentacje nie są tłumaczone ale tekst libretta jest wyświetlany nad obrazem. Tłumaczenie na angielski tekstów oper pojawia się jako napisy w stylu kinowym.
Całą akcja jest możliwa dzięki Neubauer Family Foundation, co jest każdorazowo przypominane.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
hajdi
Dołączył: 08 Gru 2008
Posty: 28037
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4428 razy Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Gliwice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 22:00, 12 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
W filharmonii na dużym ekranie i stereo to jest coś. To jest chyba lepsze niż spektakl w teatrze, gdzie nieraz akustyka pozostawia wiele do życzenia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
hreczka
Dołączył: 08 Gru 2008
Posty: 16923
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5241 razy Ostrzeżeń: 0/4
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 13:06, 13 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
hajdi napisał: | To jest chyba lepsze niż spektakl w teatrze, |
Nic nie zastąpi kontaktu ze sztuką, czy muzyką - NA ŻYWO
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
multilatek
Dołączył: 12 Sty 2010
Posty: 1359
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 954 razy Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Łódź Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 15:48, 09 Cze 2014 Temat postu: |
|
|
To prawda tylko spektakl w miejscowym, lub trochę zamiejscowym teatrze, to ograniczenie do takich realizacji, na jakie stać nasze teatry. Metropolitan Opera, to chyba jedyny teatr na świecie, który stać na wszystko. Spektakle realizuje na miejscu, transmituje do szkół, sprzedaje w formie transmisji HD na żywo na cały glob i wydaje masę płyt. Na stronie MET można zamówić lub zakupić bilet, wydawnictwa, płyty itd. Fundacja Rodziny Neubauer dofinansowuje działalność popularyzatorską MET i to daje efekty. Mimo, że ogląda się obraz rzucony na ekran, to ma się świadomość czasu realnego. Publiczność ogląda transmisję i często reaguje brawami tak, jak ta w N. Yorku.
Nikt nie jet ograniczony do oglądania wyłącznie transmisji, ale czasem warto zobaczyć co się wtedy zyskuje, a co traci.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
hreczka
Dołączył: 08 Gru 2008
Posty: 16923
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5241 razy Ostrzeżeń: 0/4
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 22:46, 09 Cze 2014 Temat postu: |
|
|
.
Muszę to napisać!;
Teatr im.Wyspiańskiego na katowickim Rynku - wcale nie jest zbyt duży, ale ma fenomenalną akustykę
Nawet na "jaskółce" wszystko dokładnie słychać! Natomiast siedząc w pierwszych rzędach parteru,
kiedy aktor podniesie głos - trudno jest wytrzymać... bólu bębenków usznych!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
multilatek
Dołączył: 12 Sty 2010
Posty: 1359
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 954 razy Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Łódź Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 18:36, 12 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
Sezon 2014/15 w Metropolitan Opera rozpoczęty. Pierwszą transmisją był Makbet. Jest to dziesiąta opera Verdiego a więc niemal debiut.
Shakespeare umieścił akcję w wieku XI. Nie stanowi to żadnej przeszkody dla reżysera i scenarzysty, aby ubrać i wyposażyć śpiewaków w kostiumy z Traviaty. Bywam już nudny z tym narzekaniem na operowych reżyserów i nigdy nie chodzę na przedstawienia operowe wystawiane przez rewelacyjnych, młodych i zdolnych. Zupełnie nie rozumiem, co powoduje, że najszacowniejszy teatr operowy świata pozwala zmanierowanym tandeciarzom zmuszać Annę Netrebko do łażenia po krzesłach albo ubiera króla Dunkana we flauszową jesionkę i koronę. Wojsko Makdufa pcha po scenie jeepa i wymachuje kałachami. Wiedźmy przypominają moherową Ligę Kobiet.
Spektakle transmitowane przez TV Mezzo wyglądają podobnie. Pora umierać.
Na szczęście wystarczy przymknąć oczy. Wspaniała muzyka, najlepsi śpiewacy. Za tydzień Wesela Figara. Już się boję.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
starymysz
Dołączył: 17 Lis 2012
Posty: 295
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 178 razy Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: gdzieś w Polsce Płeć: Mężczyzna
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
multilatek
Dołączył: 12 Sty 2010
Posty: 1359
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 954 razy Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Łódź Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 23:20, 14 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
Śpiewacy norymberscy, wielka opera, lub jak mawiał Wagner, dramat muzyczny. Początek godz. 17:45, zakończenie, siedem minut przed północą.
Dwie półgodzinne przerwy. To konieczne, bo śpiewanie Wagnera to katorga dla śpiewaków a obciążenie bardzo nierównomierne. Odtwórca roli Sachsa śpiewa połowę czasu. Wystawa wspaniała. Owacja na stojąco. Uczta dla miłośników Wagnera, ale sala wypełniona w dwóch trzecich i zdarzały się "ciche wyjścia". Trudno, to trzeba umieć docenić (obrzydliwe zarozumialstwo). Śpiewacy nieznani, bo importowani. W części z Niemiec. Tam Wagnera lubi się i szanuje.
Dla chętnych podejrzenia, [link widoczny dla zalogowanych]
Rolę rycerza Walthera powierzono tenorowi wagnerowskiemu Johanowi Botha, człowiekowi o chorobliwej tuszy. Miał biedak trudność z wejściem na stopień i budził niejakie zdziwienie, że szalała za jego beczkowatą postacią, piękna Ewa.
Pavarottiemu bym wybaczył, ale to nie był Pavarotti.
Post został pochwalony 1 raz
Ostatnio zmieniony przez multilatek dnia Nie 23:21, 14 Gru 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|